Ja kończę 5 czerwca I właśnie odkryłam, że najlepiej mi się modli albo w kościele (to taka oczywista oczywistość) albo jeżdżąc na rowerze. No i jeszcze prasując. Ostatnio wyjeżdżam kilometry na rowerze, bo inaczej trudno mi się skupić. Albo wsiadam na rower, jadę do jakiegoś kościoła i kawałek odmawiam jadąc a resztę w kościele. W domu mi się ciężko skupić...
Zaczęłam wczoraj we wspomnienie św. Faustyny. Szczerze mówiąc gdyby nie ty, znowu znalazłabym powód żeby nie zaczynać albo w ogóle zrezygnować. Od pewnego czasu mam z jednej strony pragnienie a zz drugiej zniechęcenie. Także dziękuję cci @Anna78 . Mam nadzieję że wytrwam. Tu chodzi o zbawienie dwóch bardzo bliskich mi osób.
Zniechęcenia znam bardzo dobrze. Mi łaskę tej modlitwy wyprosiły dziewczyny, które zachęcałam, wspierałam. One zaczęły Nowennę Pompejańską. Teraz gdy przyszła myśl i intencja podzieliłam się nią z jedną z tych dziewczyn. I to ona modliła się za mnie. Z łatwością zaczęłam .Najlepsze jest to, że dałam radę na 3 dniowych rekolekcjach. Mój Anioł Stróż ufundował mi pobudki o 5 i dałam radę Teraz zawiozłam ekipę do szkoły. A wtacając zaliczylam marsz z modlitwą. Dobrego dnia
Dziękuję. Jak pracowałam w Warszawie chętnie się modliłam. Teraz czułam potrzebę ale ciągle odkładałam. Nie wykorzystałam możliwości modlitwy mną spacerach, to teraz mam za swoje. Ale i tak się cieszę.
Ja z reguły nie czekam na owoce, tylko zaczynam następną. Nowenna szczególnie uczy mnie pokory, bo w sumie spektakularne cuda się nie dzieją. Albo się dzieją ale ja ich nie widzę.
Zaczęłam dwa dni temu nowennę by jeszcze wymodlić szczęśliwe zakończenie ciąży, a trudności domowe, finansowe narosły w siłę za to. Adwent rok temu też był trudny.
U nas też Adwent trudny, a modlitwa daje taki pokój serca, że brak słów. Ja nigdy nie mam sprecyzowanych intencji. Nawet nie pomyślałam, że dam radę. Przed chwilą dostałam wiadomość, że przyjaciółka chce zacząć. Nie wiedziała, że odmawiałam Siła jest w modlitwie:)
Komentarz
I właśnie odkryłam, że najlepiej mi się modli albo w kościele (to taka oczywista oczywistość) albo jeżdżąc na rowerze. No i jeszcze prasując.
Ostatnio wyjeżdżam kilometry na rowerze, bo inaczej trudno mi się skupić.
Albo wsiadam na rower, jadę do jakiegoś kościoła i kawałek odmawiam jadąc a resztę w kościele.
W domu mi się ciężko skupić...
Coś nie jest dobrze.
Nowenna szczególnie uczy mnie pokory, bo w sumie spektakularne cuda się nie dzieją.
Albo się dzieją ale ja ich nie widzę.
Dziś kończę błagalną.
brawo!