Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Oplata za chrzest.

UlaUla
edytowano listopad 2008 w Ogólna
Mozecie przyblizyc mi rzad wielkosci oplaty (czy tez ofiary, jak zwal tak zwal), jesli chrzest mialby byc na oddzielnym nabozenstwie w sobote, tylko dla zainteresowanych. Nieduza, wiejska parafia, o ile to ma znaczenie. Moze ktos mial ostatnio taka uroczystosc?

Pozdrawiam - Ula

Komentarz

  • Narzeczeni w kancelarii

    - Dzień dobry ! - powiedzieli niemal równocześnie na mój widok, gdy w "pełnym umundurowaniu" (czyli w sutannie zapiętej na wszystkie guziki od podłogi po szyję) otwarłem im drzwi plebanii.
    (Tak nawiasem mówiąc, nigdy mi się "dzieńdoberek" nie podobał, bo niby skąd wiadomo, że ten dzień jest dla pozdrawianego dobry ? A w dodatku czy już rzeczywiście jesteśmy tak daleko, że nie należy nawet w oficjalnym spotkaniu z duszpasterzem chwalić Pana Boga ?).
    - Zapraszam do środka, proszę usiąść - powiedziałem do młodych w miarę serdecznie. - Czy mogę państwu służyć ?
    - My w sprawie ślubu - powiedziała narzeczona (bo równouprawnienie kończy się obecnie tym, że pani wyręcza pana - pewnie tak na wszelki wypadek, żeby czegoś głupiego nie powiedział.) - Ile ten "gips" kosztuje ?
    Wstrząsnęło mną: "Gips ?" Ja im zaraz pokażę, gdzie raki zimują !
    Spokojnie sięgnąłem na półkę, gdzie leżała książka telefoniczna i zacząłem w niej czegoś szukać. Osiągnąłem dość szybko zamierzony efekt, gdyż młodzi się zaniepokoili i nawet sam narzeczony się odezwał:
    - Czego pan ksiądz szuka w tej książce telefonicznej ?
    Nie chciałem go trzymać w niepewności (młodzi są dziś tacy wrażliwi, a jeszcze z okazji ślubu !), więc odpowiedziałem od razu:
    - Wiecie, ja tu jestem od kilku dni i dopiero niedawno skończyłem seminarium; dlatego nie bardzo się orientuję w cenach. Szukam numeru do GS-u (tu wyjaśnienie dla młodych Czytelników: to były Gminne Spółdzielnie zajmujące się także sprzedażą materiałów budowlanych) i zaraz dowiemy się, ile teraz biorą za gips, bo nie chcę państwa wprowadzać w błąd.

    Ślub zawarli w innej parafii.

    /ks. Aleksander Radecki "Radość w codzienności"/
  • :bigsmile:
    Ula, ile tylko serce Ci podpowiada...
  • 1000 dla księdza 1000 dla organisty 2000 dla mnie za poradę. Mogę podać konto i ustalić walutę.
  • Mojemu mezowi serce podpowiedzialo 1000, ja mam jednak chyba mniejsze serce :shamed:
  • Dodam jeszcze, ze z tego co sie dowiedzialam, to standardowo, na mszy niedzielnej, ofiara wynosi 100 do 200 zl. Msza w intencji - 50 zl. To nie sa jakies porazajace kwoty, zwlaszcza, jesli wziac pod uwage koszty jakiegos przyjecia, ubrania i calej pozostalej otoczki, która przeciez nie jest sednem sprawy. W tej chwili "wymyslenie" wlasciwej kwoty jest dla mnie pewnym problemem, meczy mnie i siedzi mi w glowie, dlatego poprosilam o rade, bo nie chce przegiac ani w jedna, ani w druga strone. Zwlaszcza, ze sytuacja nie jest typowa, my jestesmy w tym miejscu nowi, w sumie do tej pory slabo zwiazani z ta parafia. (ale organista z oplatkiem "co laska" juz nas zdazyl nawiedzic :)

    Pozdrawiam - Ula
  • A może tyle co na ślub? (Śluby są zazwyczaj w soboty i na oddzielnych Mszach).
    W naszej parafii na Ursynowie ofiary wahały się od 200zł do 700zł trzy lata temu (ksiądz nam przeczytał jakie były ofiary przez ostatnie 2 miesiące, żebyśmy sami zobaczyli, że różne ;) ) .
    Poza tym myślę że dobrze jest kierowac się hojnością i byc w tym szczerym: żeby nie dac tylko z tego co zbywa ani też żeby nie wyszło takie "zastaw się a postaw się"
  • No właśnie. Powinno być więcej. W końcu to nie prenumerata gazety...
  • Na ofiarę za Chrzest jest prosty wzór

    (N x S) / D

    N- liczba opuszczonych niedziel
    S- średnia coniedzielnej ofiary( można podpatrzyć zaglądając do kościoła tak w środku Mszy ile ludzie rzucają)
    D- liczba dzieci
  • W naszej parafii są stałe kwoty za slub i chrzest. Płaciliśmy na chrzest 50 zł (3 lata temu).
  • Przy wymyślaniu kwoty warto sobie uzmysłowić, że nie płacimy ZA chrzest, bo ten jest ZAWSZE za darmo, lecz składamy ofiarę dziękczynną, wspieramy Kościół, sami przed sobą podejmujemy jakieś wyrzeczenie...

    I nawet jeśli ludzie, w tym nawet kapłani, myślą inaczej, warto trzymać się swojego zdania. To takie moje skromne zdanie...
  • Ale kto będzie myślał o wspieraniu Kościoła, gdy niektórzy tylko szukają jak dokopać księżom.
  • My daliśmy przy ostatnim Chrzcie ofiarę 50 zł. Podobnie przy zamawianiu intencji mszalnych, z tym, że za tę kwotę było ich kilka. Ksiądz sam zachęcał nas, abyśmy korzystali ze "zniżki dla wielodzietnych".
  • Nie orientuje sie kompletnie,zawsze w ramach przyjazni-prezentu mielismy slub czy chrzest naszej corki.Jednak my zawsze dawalismy naszym zaprzyjaznionym siostrom klazurowym ofiare po takiej uroczystosci, znajomi ksieza nic by od nas nie wzieli.Ciekawe jak to jest w Irlandii-moze sie czegos dowiem.
  • Są parafie, które mają "cennik", inne "co łaska"....znam znajomego księdza, który np przy ślubach żartobliwie pytał młodych "ile na weselu wydacie na wódkę?(.....)mi wystarczy połowa tej sumy"
  • młodym musiało byc troche łyso kiedy planowali sie bawic bez alkoholu :)
  • [cite] sylwia1974:[/cite]znam znajomego księdza, który np przy ślubach żartobliwie pytał młodych "ile na weselu wydacie na wódkę?(.....)mi wystarczy połowa tej sumy"
    Zaraz zakładacie niecne intencje u księdza. A może ksiądz chciał zasugerować, że wesele bezalkoholowe jest lepsze?

    A czy ktoś myśli nad tym, że np. za prąd - oświetlenie, ogrzanie kościoła - też trzeba z czegoś zapłacić?

    Zakładanie, że ksiądz "wyda wszystko na siebie" jest grubą pomyłką.

    Krytyków Kościoła zachęcam do zapoznania się z warunkami w jakich żyją np. siostry klauzurowe.
  • Dziekuje za wszystkie komentarze i rady, ze swojej strony napisze, ze juz jest po sprawie :)
    A co do "oplat" - ja tez uwazam, ze jest to poprostu ofiara na funkcjonowanie kosciola, prad, ogrzewanie itp, u nas np. równiez monitoring itp, bo kosciólek jest zabytkowy. A jak ksiadz czesc nawet przeje, to niech mu idzie na zdrowie :)

    Pozdrawiam - Ula
  • ten ksiądz powiedział to w tonie żartu oczywiście :) więc się nie nakręcać....a tekst "mi starczy połowa z tej sumy" był dodany już po podanej cenie za alkohol :bigsmile:
  • Sylwio, do Ciebie był tylko pierwszy akapit mojej wypowiedzi. :wink:

    Atakuj Werko, atakuj! Jak nie chcesz - nie musisz dawać na Kościół ani grosza (na różne dzieła związane z Kościołem także). Bądź łaskawa się odczepić od tych co dają.
    A byłaś kiedykolwiek w klasztorze w którym mieszka o. Tadeusz Rydzyk??
  • Werko, ale ja nie przelewam pieniedzy ojcu Rydzykowi, tylko wreczam naszemu proboszczowi, ktory ma konkretne wydatki, które widac np. w otoczeniu kosciola. Bylismy przy tej okazji na plebanii, i zapewniam Cie, ze zadnych zlotoglowów tam nie widzialam, bylo wrecz skromnie. I tak samo zadna konkretna suma z ust ksiedza nie padla.
  • [cite] Kinga:[/cite]Przy wymyślaniu kwoty warto sobie uzmysłowić, że nie płacimy ZA chrzest, bo ten jest ZAWSZE za darmo, lecz składamy ofiarę dziękczynną, wspieramy Kościół, sami przed sobą podejmujemy jakieś wyrzeczenie...

    I nawet jeśli ludzie, w tym nawet kapłani, myślą inaczej, warto trzymać się swojego zdania. To takie moje skromne zdanie...
    Wiesz, ja byłam zdziwiona, gdy przy wnoszeniu opłaty podano mi, że na kwiaty nalezy sie tyle, dla siostry organistki tyle etc. Dla mnie ofiara jest czymś innym (np. przy zamawianiu mszy św.), a tu dostałam prawie rachunek z wyliczeniem ile co ma kosztować i ile się należy.
  • Jeśli chodzi o potrzeby Kościoła, to bardzo zaimponował mi ( a właściwie imponuje cały czas) mój mąż.
    Kiedy ksiądz na kolędzie nie chciał od nas przyjąć koperty, bo jak stwierdził "duża rodzina ma wielkie potrzeby", mój mąż mu najspokojniej odpowiedział: "ale Kościół też ma swoje potrzeby, a my jesteśmy Jego częścią i czujemy się odpowiedzialni"
    Nie cierpię, gdy są w jakiejś parafii oficjalne "cenniki", ale prawdą jest też to, że Ci co by mogli, często nie dają nic lub dają możliwie mało - tyle ile im zbywa....Jeden mądry ksiądz tłumaczył kiedyś co znaczy dawać "na ofiarę"....Ofiara to trochę wyrzeczenie, poświęcenie, a nie zbędne przysłowiowe "drobne" z grubego portfela.
    Natomiast nam też właściwie chrzczono dzieci bez opłat....bo cały czas w mojej rodzinnej parafii pracowałam w inny sposób na jej rzecz...choćby 10 lat prowadziłam scholę parafialną i grupę PMK...osobiście też nie spotkałam się, żeby nie udzielono dziecku chrztu tylko dlatego, że rodziców nie stać na opłaty ( jeśli rzeczywiście nie stać.....a nie , że nie stać, bo musi być impra w lokalu)
  • Myśmy z mężem za każdy chrzest dawali po 300 zł , ale nikt nie sugerował nam ile to powinno być. Wiem , że można by zapłacić mniej ale my byliśmy naprawdę szczęśliwi i chcieliśmy to wyrazić też przez ofiarę. Więcej , jestem pewna , że ksiądz ochrzciłby dziecko bez żadnej ofiary. Zresztą za każdym razem opłatę wręczaliśmy już po ceremonii.
  • A ofiarę kolędową w naszej diecezji można składać tylko na wyznaczonej mszy , już po kolędzie. Księżom nie wolno pobierać ofiary w trakcie kolędy.
  • Ania D. - też zdarzały mi się takie sytuacje i za każdym razem byłam stanowcza: tak się nie godzi - w obronie dobrego imienia Matki Kościoła :wink:
    uważam to za przegięcie, brzydko mówiąc. I nie chodzi o to, żeby dawać mniej niż wołają. Chodzi o to, że cennik w Kościele to co najmniej niestosowność.

    Moniko - w moim odczuciu dotknęłaś sedna z tą radością wyrażaną poprzez ofiarę!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.