ja mam dzieci w ED i nadwrażliwośc słuchową, tak więc wicie rozumicie, popołudnia BEZ ich słodkich głosików (i jakichkolwiek innych) sobie bardzo cenię szczególnie, że są nieliczne.
Ściągnęłam sobie śpiewnik ze strony kancelarii prezydenta - pomysł świetny! Mam tylko jedną uwagę - szkoda, że niektóre piosenki są w tonacji dla sopranów. No nie daję rady wyciągnąć tak wysoko ;;)
U nas dziś był baardzo klimatyczny wieczór patriotyczny. Wędrowaliśmy na Kopiec Piłsudskiego poobiednią porą. Jak już dotarliśmy, i mieliśmy wracać - zmierzchało. A tu droga daleka, i przez las listopadowy. Lekko straszno, co by nie mówić . Dla animuszu prześpiewaliśmy cały zielony szlak na trasie Kopiec - Obserwatorium UJ i nie umarliśmy ze strachu
A nasz Fr był na grze miejskiej ze Skautami. I najbardziej mnie ujęło, jak opowiadał o odwiedzanych na trasie punktach ze swadą starego bywalca i swobodą człowieka otrzaskanego we własnej historii. "I byliśmy w kościele świętego Franciszka, tym z witrazem Wyspiańskiego, i tam, skąd wyruszała Pierwsza Kadrowa...". Jest nadzieja w narodzie.
Adela - jak podchody harcerskie, tylko w mieście. Masz rozkład punktów orientacyjnych (w miejscach w jakiś sposób szczególnych - przy pomnikach, zabytkach itp.), w których stoją starsi harcerze i dają zadania (czasem wymagające wiedzy, czasem sprawnosci). Trzeba zaliczyć wszystkie punkty. Nie wiem, jak jest u starszych Skautów, ale u Wilczków największy nacisk kładzie się na braterstwo i współpracę w dążeniu do celu, a nie na rywalizację z innymi gromadami.
Komentarz
Skautów też możecie założyć.
skautów mamy, tylko moi synowie jeszcze za mali. mam sprytny plan wepchnąć najstarszego za rok.
edit @Monira
Im więcej sama robisz, tym więcej możesz zrobić. Dotyczy to także zuchów-maluchów W naszej gromadzie najmłodsza dziewczynka ma pięć lat.
ale wozić mogę.
my się jutro patriotycznie w okolicy poobracamy.
Z nutami
Mam tylko jedną uwagę - szkoda, że niektóre piosenki są w tonacji dla sopranów. No nie daję rady wyciągnąć tak wysoko ;;)
Zdążycie...
dzieci nie pozwoliły zbyt dużo pośpiewać ale było super !
Ale po ostatnim wyjeździe do Wielgolasu, po odstaniu w korkach mocno sie zniecheciłam.
Wędrowaliśmy na Kopiec Piłsudskiego poobiednią porą. Jak już dotarliśmy, i mieliśmy wracać - zmierzchało.
A tu droga daleka, i przez las listopadowy. Lekko straszno, co by nie mówić .
Dla animuszu prześpiewaliśmy cały zielony szlak na trasie Kopiec - Obserwatorium UJ i nie umarliśmy ze strachu
"I byliśmy w kościele świętego Franciszka, tym z witrazem Wyspiańskiego, i tam, skąd wyruszała Pierwsza Kadrowa...".
Jest nadzieja w narodzie.
I miło zobaczyć, że nawet trzylatka "Hej chłopcy..." ciagnie ;-)
a jak wygląda taka gra miejska?
Może bym zorganizowała coś takiego w przyszłym roku?
Podpowiesz trochę?
Nie wiem, jak jest u starszych Skautów, ale u Wilczków największy nacisk kładzie się na braterstwo i współpracę w dążeniu do celu, a nie na rywalizację z innymi gromadami.
@minka nie widziałam wątku, idę szukać z ciekawością przeczytam.
dzięki!