Rodzice utrzymują dzieci, dlatego nie powinny one (poza wyjątkowymi sytuacjami) dostawać pieniędzy na zaspokajanie swoich zachcianek. Słyszany czasem argument o potrzebie nauczenia gospodarowania własnym groszem jest tylko pustym sloganem. Człowiek wolny od egoistycznych zniewoleń będzie wiedział, jak wydawać pieniądze - na innych, a liczyć ( by wydatki były roztropne) nauczy sie na lekcjach matematyki. Nie ma konieczności organizowania dla dzieci specjalnych warsztatów "wydawania pieniędzy".
W przypadku młodzieży dorastającej ( uczniowie szkół średnich, studenci) problem posiadania własnych pieniędzy jest bardziej złożony, chociażby ze względu na specyfikę życia w wielkim mieście. Nawet poruszanie się po nim bez posiadania choćby drobnych sum w kieszeni może być utrudnione. Wyjazd na studia do oddalonego miasta również trudno sobie wyobrazić bez odpowiednich zasobów pieniężnych. Jednakże ani uczniom, ani nawet studentom nie można dawać pieniędzy bez kontroli.
Dariusz Zalewski, Wychować człowieka szlachetnego. Lublin 2006, s.103
Komentarz
To może coś o biciu dzieci na odmianę?