Musiałabym dłuuuugo pisać, jak dużo łask wyjednuje nam i naszym znajomym. Mnie to przypomina "huragan chwały" - jak nazwały siostry św. Teresy od Dzieciątka Jezus - po śmierci Teresy ogrom cudów, które się działy za jej wstawiennictwem. Choćby i dziś - pomógł znaleźć przyczynę kłopotów z samochodem. Dwa razy byliśmy u mechaników, kilku prosiliśmy o konsultację. Nie znaleźli przyczyny, nie mieli pomysłu. Dziś po awarii w drodze - po modlitwie do o. Wenantego o pomoc - kolega, który przyjechał nas odholować, po kilku chwilach już wiedział co to... Naprawdę. I zajechał naszym samochodem do domu... A wracaliśmy z Kalwarii - z zakończenia dni modlitw o beatyfikację Ojca.
Jestem okrutnie zmęczona i pewnie nie dość jasno się wyraziłam, ale na pewno zrozumiecie
Polecałam wszystkich bliskich sercu Ojcu, Was więc też.
Jakieś trzy tygodnie temu osiągnęliśmy dno finansowe. Na następne pieniądze mogliśmy liczyć pod koniec marca. Trzy tygodnie bez kasy dla pięcioosobowej rodziny + trzy koty to duże wyzwanie. Więc poprosiłam Wenantego. I? Dwa dni póżniej dostałam od Taty (ot tak po prostu) pewną sumkę, która już nas ratowała. Ale nie dość tego. Cztery dni później przyszła wypłata z polisy ubezpieczeniowej, która powinna byż wypłacona pod koniec marca. To jeszcze nie koniec. Urząd Skarbowy (uważacie?) otóż Urząd Skarbowy wypłacił mi zwrot podatku po dwóch tygodniach (!!!) od złożenia PITU. Czy to nie cud?
Pospieszyłam więc z podziękowaniami i wtedy zobaczyłam, że za dziewieć dni ojciec Wenanty obchodzi 100-lecie śmierci. 31 marca.
Zaczynam nowennę. Można ją znaleźć na stronie Wenanty.pl
Jeśli ktoś z Was potrzebuje pomocy, walcie jak w dym do Wenantego!
Jakieś trzy tygodnie temu osiągnęliśmy dno finansowe. Na następne pieniądze mogliśmy liczyć pod koniec marca. Trzy tygodnie bez kasy dla pięcioosobowej rodziny + trzy koty to duże wyzwanie. Więc poprosiłam Wenantego. I? Dwa dni póżniej dostałam od Taty (ot tak po prostu) pewną sumkę, która już nas ratowała. Ale nie dość tego. Cztery dni później przyszła wypłata z polisy ubezpieczeniowej, która powinna byż wypłacona pod koniec marca. To jeszcze nie koniec. Urząd Skarbowy (uważacie?) otóż Urząd Skarbowy wypłacił mi zwrot podatku po dwóch tygodniach (!!!) od złożenia PITU. Czy to nie cud?
Pospieszyłam więc z podziękowaniami i wtedy zobaczyłam, że za dziewieć dni ojciec Wenanty obchodzi 100-lecie śmierci. 31 marca.
Zaczynam nowennę. Można ją znaleźć na stronie Wenanty.pl
Jeśli ktoś z Was potrzebuje pomocy, walcie jak w dym do Wenantego!
Dziękuję. Przywieźliśmy od moich rodziców książkę o Nim. Mąż juz czyta. Znajomy agent nieruchomości bardzo nam pecal uderzać do Wenantego z prośbami finansowymi
No nie, od 2 lat się do ojca Wenantego wybieram, bo przetrwaliśmy razem operacje teraz zaplanowałam na Niedzielę Palmową, a tu straszą zakazem przemieszczania, ja załamana a tu wątek o nim to może e końcu się uda pojechać
31 marca rocznica śmierci? W dniu urodzin mojej najmłodszej córki. Ech... A ja już przestałam wierzyć we wstawiennictwo świętych i w cuda wszelakie. Przestałam chodzić do kościoła, przestałam się modlić... Przestałam wierzyć.
Komentarz
Św. Mikołaj - prawda i fałsz [Tuba Cordis 2 XII A.D. 2018]
Musiałabym dłuuuugo pisać, jak dużo łask wyjednuje nam i naszym znajomym. Mnie to przypomina "huragan chwały" - jak nazwały siostry św. Teresy od Dzieciątka Jezus - po śmierci Teresy ogrom cudów, które się działy za jej wstawiennictwem.
Choćby i dziś - pomógł znaleźć przyczynę kłopotów z samochodem. Dwa razy byliśmy u mechaników, kilku prosiliśmy o konsultację. Nie znaleźli przyczyny, nie mieli pomysłu. Dziś po awarii w drodze - po modlitwie do o. Wenantego o pomoc - kolega, który przyjechał nas odholować, po kilku chwilach już wiedział co to... Naprawdę. I zajechał naszym samochodem do domu...
A wracaliśmy z Kalwarii - z zakończenia dni modlitw o beatyfikację Ojca.
Jestem okrutnie zmęczona i pewnie nie dość jasno się wyraziłam, ale na pewno zrozumiecie
Polecałam wszystkich bliskich sercu Ojcu, Was więc też.
Jakieś trzy tygodnie temu osiągnęliśmy dno finansowe. Na następne pieniądze mogliśmy liczyć pod koniec marca. Trzy tygodnie bez kasy dla pięcioosobowej rodziny + trzy koty to duże wyzwanie. Więc poprosiłam Wenantego. I?
Dwa dni póżniej dostałam od Taty (ot tak po prostu) pewną sumkę, która już nas ratowała. Ale nie dość tego.
Cztery dni później przyszła wypłata z polisy ubezpieczeniowej, która powinna byż wypłacona pod koniec marca.
To jeszcze nie koniec.
Urząd Skarbowy (uważacie?) otóż Urząd Skarbowy wypłacił mi zwrot podatku po dwóch tygodniach (!!!) od złożenia PITU.
Czy to nie cud?
Pospieszyłam więc z podziękowaniami i wtedy zobaczyłam, że za dziewieć dni ojciec Wenanty obchodzi 100-lecie śmierci. 31 marca.
Zaczynam nowennę. Można ją znaleźć na stronie Wenanty.pl
Jeśli ktoś z Was potrzebuje pomocy, walcie jak w dym do Wenantego!
Przywieźliśmy od moich rodziców książkę o Nim. Mąż juz czyta.
Znajomy agent nieruchomości bardzo nam pecal uderzać do Wenantego z prośbami finansowymi