Wiem że wątek już skręcał w nowe odnogi kilka razy ale wtrracę w temacie sprzed kilku stron Ktoś slusznie zauważył ze u Polek nadal pokutuje przekonanie że "zadbanie" = widoczne efekty zabiegow typu te obrzydliwe sztuczne paznokcie czy makijaż ktory po prostu widać, widać kosmetyki nałożone na twarz itp. Tylko tutaj trzeba uczciwie powiedzieć że to jednak również kwestia poczucia estetyki, wrażliwości na piękno, przeciez te kobiety autentycznie postrzegają efekty swoich starań jako ładne. Tu jest ogromna rola nasza żeby uwrazliwiac dzieci, córki, na piękno, co przyznaję w tym skonercjonalizowanym świecie tandety i powszechnej brzydoty nie jest latwe.
Ale to dotyczy raczej dość konkretnych grup społecznych. Jak pisała makodorzyk-to raczej styl pań w biedronce (Nie wszystkich oczywiście). Popatrzcie we własnym środowisku. Albo mam szczęście, albo otaczam się w większości ładnymi ludzmi, bez sztucznych, narysowanych brwi, ust glonojada, czy metrowych tipsów Btw, dołączyłam niedawno do grupy mz na Facebooku (tutaj zjechanej) i oglądam zdjęcia zwyklych dziewczyn w sukienkach i naprawdę piękne, naturalne, az milo popatrzeć.
Wiem że wątek już skręcał w nowe odnogi kilka razy ale wtrracę w temacie sprzed kilku stron Ktoś slusznie zauważył ze u Polek nadal pokutuje przekonanie że "zadbanie" = widoczne efekty zabiegow typu te obrzydliwe sztuczne paznokcie czy makijaż ktory po prostu widać, widać kosmetyki nałożone na twarz itp. Tylko tutaj trzeba uczciwie powiedzieć że to jednak również kwestia poczucia estetyki, wrażliwości na piękno, przeciez te kobiety autentycznie postrzegają efekty swoich starań jako ładne. Tu jest ogromna rola nasza żeby uwrazliwiac dzieci, córki, na piękno, co przyznaję w tym skonercjonalizowanym świecie tandety i powszechnej brzydoty nie jest latwe.
Ale to dotyczy raczej dość konkretnych grup społecznych. Jak pisała makodorzyk-to raczej styl pań w biedronce (Nie wszystkich oczywiście). Popatrzcie we własnym środowisku. Albo mam szczęście, albo otaczam się w większości ładnymi ludzmi, bez sztucznych, narysowanych brwi, ust glonojada, czy metrowych tipsów Btw, dołączyłam niedawno do grupy mz na Facebooku (tutaj zjechanej) i oglądam zdjęcia zwyklych dziewczyn w sukienkach i naprawdę piękne, naturalne, az milo popatrzeć.
Chyba nie chodzi o to, ze makeup= zadbanie, a jego brak=zaniedbanie. Dbanie o siebie to nie kolorowy makijaż czy brokatowe pazury czy tez szpilki o 7 rano po bułki. Chociaż jeśli ktoś lubi to niech sobie brokat nawet na powiece nosi W makijażu jak i ubiorze nie należy się wzorować ns innych. Bo co jednemu pasuje, innemu nie musi. To tak jak moda w brwiach- jak były „modne” cienkie niteczki to się skubaly wszystkie. A teraz „moda” (swoją droga żeby moda szła w brwi ) na szerokie to wszystkie malują aż nadto. I mamy klony! A wystarczy swoje naturalne podkreślić -jeśli tego potrzebują. Przedobrzyć można w każda stronę -można zatracić się w zabiegach medycyny estetycznej i przekroczyć granice naturalności, czy wręcz normalności. Można tez w druga stronę- zaniedbać włos -szpetne odrosty, krzaczaste, zarośnięte brwi, czy zarośnięte nogi. Podobnie z ubiorem- można być dobrze ubranym, a można przebranym. Można tez być niechlujem, w myśl zasady -nie ma czasu, tak mi wygodnie, w domu nikt nie widzi. Kluczowym jest umiar. Mysle ze Francuzki tez nie unikają zabiegów medycyny estetycznej, tez klepią kremy, dbają o włosy, ciało. Tylko robią to z umiarem. I u nas tez tez tak jest. To nie jest tak, ze każde usta zrobione są przepompowane. Każdy biust chce eksplodować a szerokość brwi skraca czoło do minimum. Sa jednostki które się w tym pogubiły a są takie, które znają umiar. Nie trzeba na sile się odmładzać, nie wszyscy musza nosić rozm XS. Trzeba znaleźć złoty środek.
Na wschodzie moda jest na agresywny tuning, i tak tu postrzegają zadbanie kobiety, ja się trzymam wersji zachodniej, nie wiem czy mi wychodzi, ale bardziej mi pasuje estetyka naturalności. Bardziej podoba mi się naturalnie ładna twarz niż wymalowana z widocznym makijażem bardzo ładna.
Na wschodzie moda jest na agresywny tuning, i tak tu postrzegają zadbanie kobiety, ja się trzymam wersji zachodniej, nie wiem czy mi wychodzi, ale bardziej mi pasuje estetyka naturalności. Bardziej podoba mi się naturalnie ładna twarz niż wymalowana z widocznym makijażem bardzo ładna.
Wschód -tzn ten nam najbliższy kojarzy mi się z wiecznie uszminkowanymi ustami. Czerwienie aż po bordo, róże, ceglaste odcienie i często perłowe w połysku. Plaza, basen, zakupy- usta zawsze pomalowane musza być. Zachód -ten najbliższy - królują pasemka, im kontrast większy tym lepiej. Skunks- tez dość popularny. Fryzura na czeskiego piłkarza tez obca im nie jest. U panów również. Długość - ciut dłużej niż mąż. Może żeby jakoś odróżnić męża od zony
Niemiecka estetyka jest wyjątkowa, raczej mam na myśli Francję i to tę mityczną, bo dawno nie byłam. Ale jak byłam w zeszłym wieku w Paryżu, miałam ramoneskę, rurki i buty motocyklowe to mnie brali za tubylca (tubelczynię, tubyłkę?).
Ciekawe czy Francuzi uważają ten mityczny francuski szyk jako fajny czy wolą białe włosy , błękitne cienie i czerwone usta piękności ze wschodu (jakby nie było francuskie barwy narodowe).
Ciekawe czy z moimi hybrydami, drobinkami na powiekach i starannie wytuszowanymi rzęsami uznałybyście mnie za nienaturalną i przerysowaną Idę o zakład, że nie. Naprawdę można to wszystko mieć i wyglądać ładnie. Moja siostra kosmetyczka uważa, że maluję się bardzo delikatnie.
Tipsów nie miałam nigdy, na pewno byłoby to niewygodne, więc nawet nie próbuję. Niektóre faktycznie są okropne, niektóre delikatne i bardzo mi się pdobają na rękach innych kobiet.
Atmosfera polskiego świadomego macierzyństwa nie sprzyja oddawania niemowląt komukolwiek i to codziennie, jeszcze dla fanaberii pt. praca kobiety _---_-----------
Co złego jest w świadomości, że małe dziecko dla dobrego rozwoju potrzebuje głównie obecności matki ?
Zapytaj Małgorzaty, czy jej francuskie wnuki źle się rozwijają, bo nie są non stop z mamą
Może i w Paryżu te francuski tak wyglądają. Miałam przez jakiś czas okazję spotykać Francuzów ze zwykłych zapyziałch wiosek przyjeżdżających do niemieckich miasteczek na zakupy......niczym się nie rożnili od takich Belgów, Luksemburczykow czy nawet okolicznych niemieckich "bauerów". Większość niskorosła i jakaś taka rubaszna i zapyziala w wyglądzie. Bardzo przyjaźni i weseli ludzie.
@PaniWiosna i na tym "adres obrazka" sie kończą tez moje umiejętności...... Może jakiś przykład jak ten adres ma wyglądać? Trzeba coś skrybować w html? Bo nie ma takiej opcji by przeglądać te pliki, przynajmniej u mnie się nie wyświetla
Atmosfera polskiego świadomego macierzyństwa nie sprzyja oddawania niemowląt komukolwiek i to codziennie, jeszcze dla fanaberii pt. praca kobiety _---_-----------
Co złego jest w świadomości, że małe dziecko dla dobrego rozwoju potrzebuje głównie obecności matki ?
Zapytaj Małgorzaty, czy jej francuskie wnuki źle się rozwijają, bo nie są non stop z mamą
Nawet w Afryce nie są non stop bo matka się oddala na kilka metrów np zrobić pranie w rzece Jak by tego nie nazywać to niemowlak najbardziej potrzebuje obecności matki
Komentarz
Btw, dołączyłam niedawno do grupy mz na Facebooku (tutaj zjechanej) i oglądam zdjęcia zwyklych dziewczyn w sukienkach i naprawdę piękne, naturalne, az milo popatrzeć.
Ja tam za czerniaka dziękuję.
Dbanie o siebie to nie kolorowy makijaż czy brokatowe pazury czy tez szpilki o 7 rano po bułki.
Chociaż jeśli ktoś lubi to niech sobie brokat nawet na powiece nosi
W makijażu jak i ubiorze nie należy się wzorować ns innych. Bo co jednemu pasuje, innemu nie musi.
To tak jak moda w brwiach- jak były „modne” cienkie niteczki to się skubaly wszystkie. A teraz „moda” (swoją droga żeby moda szła w brwi ) na szerokie to wszystkie malują aż nadto. I mamy klony! A wystarczy swoje naturalne podkreślić -jeśli tego potrzebują.
Przedobrzyć można w każda stronę -można zatracić się w zabiegach medycyny estetycznej i przekroczyć granice naturalności, czy wręcz normalności. Można tez w druga stronę- zaniedbać włos -szpetne odrosty, krzaczaste, zarośnięte brwi, czy zarośnięte nogi.
Podobnie z ubiorem- można być dobrze ubranym, a można przebranym. Można tez być niechlujem, w myśl zasady -nie ma czasu, tak mi wygodnie, w domu nikt nie widzi.
Kluczowym jest umiar.
Mysle ze Francuzki tez nie unikają zabiegów medycyny estetycznej, tez klepią kremy, dbają o włosy, ciało. Tylko robią to z umiarem.
I u nas tez tez tak jest.
To nie jest tak, ze każde usta zrobione są przepompowane. Każdy biust chce eksplodować a szerokość brwi skraca czoło do minimum.
Sa jednostki które się w tym pogubiły a są takie, które znają umiar.
Nie trzeba na sile się odmładzać, nie wszyscy musza nosić rozm XS.
Trzeba znaleźć złoty środek.
Plaza, basen, zakupy- usta zawsze pomalowane musza być.
Zachód -ten najbliższy - królują pasemka, im kontrast większy tym lepiej. Skunks- tez dość popularny. Fryzura na czeskiego piłkarza tez obca im nie jest. U panów również.
Długość - ciut dłużej niż mąż. Może żeby jakoś odróżnić męża od zony
Jak by tego nie nazywać to niemowlak najbardziej potrzebuje obecności matki
Te drobinki na powiekach mnie intrygują