Chciałabym poczytać Wasze opinie o liceach w Poznaniu. Profile matematyczne. Które szkoły warto brać pod uwagę, a które lepiej odpuścić? Dziecko z potencjałem, średnio chętne do kucia.
Nikt? nic? Jak nie licea to może wiecie coś o Zespole Szkół Komunikacji? Jak wygląda nauczanie, wymagania, atmosfera. I jak kwestie strajków, czarnych marszów itp. czy te tematy są obecne w przestrzeni szkoły?
Ja mam syna w liceum Pijarów, właśnie na mat-fizie. Druga klasa. Reszta w ED więc za dużej wiedzy nie mam, ale jeśli coś mogę pomóc to pisz tu albo na priv. W zeszłym roku zbieraliśmy informacje o liceach, jak syn wybierał szkołę.
Ja mam syna w liceum Pijarów, właśnie na mat-fizie. Druga klasa. Reszta w ED więc za dużej wiedzy nie mam, ale jeśli coś mogę pomóc to pisz tu albo na priv. W zeszłym roku zbieraliśmy informacje o liceach, jak syn wybierał szkołę.
ZSK to najlepsze technikum w Wielkopolsce. Trudno się dostać. Jeśli syn nie chce kuc, to niech sobie odpusci licea z najwyższej półki, tj, 8, 1, 2, Marii Magdaleny.
Tak jeszcze mnie naszło. Obecnie syn bardzo dużo wynosi z lekcji, w domu przed sprawdzianem sobie przypomina i tyle nauki, faktycznie uczy się w szkole. Czy w którejś szkole średniej coś takiego jest realne? Czy jednak szkoła średnia, to ułamek na lekcji, reszta wymaganego materiału do samodzielnego przerobienia w domu?
Nikt? nic? Jak nie licea to może wiecie coś o Zespole Szkół Komunikacji? Jak wygląda nauczanie, wymagania, atmosfera. I jak kwestie strajków, czarnych marszów itp. czy te tematy są obecne w przestrzeni szkoły?
Jeśli nie jesteś zainteresowana programami spod flagi równości, to musisz szukać szkół, które mają inny organ prowadzący niż miasto Poznań. Miasto podpisało deklarację, że będzie prowadziło programy tzw rownosciowe w szkołach. Rodzic może sprawdzać, nie życzyć sobie, etc. ale na starcie warto to wiedzieć.
@Danka znalazłam informację, że te zajęcia są organizowane w formie zajęć dodatkowych. Czyli w zasadzie w przestrzeni szkolnej nie musi być tęczowo choć program realizują.
@Danka znalazłam informację, że te zajęcia są organizowane w formie zajęć dodatkowych. Czyli w zasadzie w przestrzeni szkolnej nie musi być tęczowo choć program realizują.
Takie rzeczy są zawsze dla chętnych, serio. Na wszystkie zajęcia w szkole, które nie są ujęte w podstawie programowej (te nie są) zgodę musza wyrazić rodzice.
20 lat temu w moim LO było spotkanie z ginekologiem o antykoncepcji, dla chętnych, potrzebna była zgoda rodziców
nie zgodziła się tylko jedna mama mojej koleżanki
ona (ta koleżanka) nadal to wspomina, bo miała potem dużo nieprzyjemności ze strony naszej wychowawczyni, rzeczywiście przy różnych okazjach robiła jej docinki typu: o nasza matka Polka... itp.
byłam na tym spotkaniu i wyniosłam z niego przekonanie, że tabletka anty to ósmy cud świata...
także fajnie, że musi być zgoda rodziców itd., ale jednak nadal warto poszukać szkoły, gdzie wartości będą choćby mniej więcej zgodne z tymi, które są dla nas ważne
@Danka znalazłam informację, że te zajęcia są organizowane w formie zajęć dodatkowych. Czyli w zasadzie w przestrzeni szkolnej nie musi być tęczowo choć program realizują.
Takie rzeczy są zawsze dla chętnych, serio. Na wszystkie zajęcia w szkole, które nie są ujęte w podstawie programowej (te nie są) zgodę musza wyrazić rodzice.
Fakty przeczą teorii. Zajęcia z kanonu rownosciowego pojawiają się na zastępstwach, w ramach wejść szkolnej pielęgniarki, bibiotekarki z ciekawymi lekturami. Debaty oksfordzkie ćwiczą licealistów w argumentacji na rzecz adopcji przez pary homo. Nikt nie pyta rodziców o zgody na ww. To dzieje się "przypadkiem".
Zas młodzież, w myśl wychowania tolerancyjnego i poprawnosci wszelakiej, naprawdę żyje pod wielką presją. Odsrodkową. To są naprawdę wielkie dylematy i strach, by sprzeciwić się ogólnej narracji.
@Danka znalazłam informację, że te zajęcia są organizowane w formie zajęć dodatkowych. Czyli w zasadzie w przestrzeni szkolnej nie musi być tęczowo choć program realizują.
Takie rzeczy są zawsze dla chętnych, serio. Na wszystkie zajęcia w szkole, które nie są ujęte w podstawie programowej (te nie są) zgodę musza wyrazić rodzice.
Fakty przeczą teorii. Zajęcia z kanonu rownosciowego pojawiają się na zastępstwach, w ramach wejść szkolnej pielęgniarki, bibiotekarki z ciekawymi lekturami. Debaty oksfordzkie ćwiczą licealistów w argumentacji na rzecz adopcji przez pary homo. Nikt nie pyta rodziców o zgody na ww. To dzieje się "przypadkiem".
Spotkała Cię taka sytuacja, czy tylko o tym słyszałaś? Jeśli spotkała, wyraziłas sprzeciw?
@Danka znalazłam informację, że te zajęcia są organizowane w formie zajęć dodatkowych. Czyli w zasadzie w przestrzeni szkolnej nie musi być tęczowo choć program realizują.
Takie rzeczy są zawsze dla chętnych, serio. Na wszystkie zajęcia w szkole, które nie są ujęte w podstawie programowej (te nie są) zgodę musza wyrazić rodzice.
Fakty przeczą teorii. Zajęcia z kanonu rownosciowego pojawiają się na zastępstwach, w ramach wejść szkolnej pielęgniarki, bibiotekarki z ciekawymi lekturami. Debaty oksfordzkie ćwiczą licealistów w argumentacji na rzecz adopcji przez pary homo. Nikt nie pyta rodziców o zgody na ww. To dzieje się "przypadkiem".
Co do bibliotekarki i książek, co proponujesz - indeks ksiag zakazanych i wyczyszczenie bibliotek z lektur, które część rodziców uzna za nieodpowiednie?
Nie wiem jakie niebezpieczne tresci moze przemycic szkolna pielęgniarka, że antykoncepcja jest ok? Taki przekaz nastolatek usłyszy wszędzie. Natomiast jeśli ma solidny i spójny przekaz w domu, to wątpię by zachwiala nim pielęgniarka... najlepiej zamknąć się w getcie i nie wpuszczać do niego żadnych 'onych'
Jeśli w szkołach znajdują się w ogóle jakieś pielęgniarki, to zajmują się bilansami, papierami, kontuzjami i złym samopoczuciem uczniów.
@Kajla Nie widzę żadnej korzyści w sytuacji gdy dziecko ma inny przekaz w domu i szkole. Dorośli się gubią, co jest prawdą a co kłamstwem i manipulacją, a co dopiero nastolatek.
@Kajla Nie widzę żadnej korzyści w sytuacji gdy dziecko ma inny przekaz w domu i szkole. Dorośli się gubią, co jest prawdą a co kłamstwem i manipulacją, a co dopiero nastolatek.
Szkoła jest autentycznie najmniejszym problemem, uwierz mi. Bagno to internet. Jeśli dzieciak ma do niego dostęp, to żadna szkoła nie zaszkodzi.
Zgadzam się z beatak. Nie ma co na siłę szukać "porzadnego" liceum. Wszędzie trafi się zepsuta młodzież. Osobiście znam młodych po Salezjańskiej, dziś są już niewierzący.
Nie chodzi o izolowanie. Fajnie by było gdyby, dzieciak nie był odludkiem, by miał szansę spotkać ludzi z podobnymi wartościami. Ale na to wpływ mam ograniczony.
Jednak kwestia podejścia szkoły już jest bardziej stała. Jak szkoła promuje to, z czym się nie zgadzam, to nie widzę sensu pchania tam dziecka. Prawdopodobieństwo, że będzie tam się dobrze czuł jest niewielkie.
Komentarz
Jak nie licea to może wiecie coś o Zespole Szkół Komunikacji? Jak wygląda nauczanie, wymagania, atmosfera. I jak kwestie strajków, czarnych marszów itp. czy te tematy są obecne w przestrzeni szkoły?
Jeśli syn nie chce kuc, to niech sobie odpusci licea z najwyższej półki, tj, 8, 1, 2, Marii Magdaleny.
Technikum łączności niedaleko Cytadeli jest warte uwagi.
Czy w którejś szkole średniej coś takiego jest realne? Czy jednak szkoła średnia, to ułamek na lekcji, reszta wymaganego materiału do samodzielnego przerobienia w domu?
Zajęcia z kanonu rownosciowego pojawiają się na zastępstwach, w ramach wejść szkolnej pielęgniarki, bibiotekarki z ciekawymi lekturami. Debaty oksfordzkie ćwiczą licealistów w argumentacji na rzecz adopcji przez pary homo. Nikt nie pyta rodziców o zgody na ww. To dzieje się "przypadkiem".
Bagno to internet. Jeśli dzieciak ma do niego dostęp, to żadna szkoła nie zaszkodzi.
Jednak kwestia podejścia szkoły już jest bardziej stała. Jak szkoła promuje to, z czym się nie zgadzam, to nie widzę sensu pchania tam dziecka. Prawdopodobieństwo, że będzie tam się dobrze czuł jest niewielkie.