Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!
To niezwykłe wydarzenie miało miejsce w Watykanie 20 lutego 2019 w południe. Przedstawiciele Fundacji „Nie lękajcie się” — Marek Lisiński i Anna Frankowska — wraz z posłanką Joanną Scheuring-Wielgus i Agatą Diduszko-Zyglewską, zaangażowanymi w ruch obrony ofiar pedofilii w Kościele, wręczyli papieżowi Franciszkowi raport o tym, jak polscy biskupi chronią księży wykorzystujących seksualnie nieletnich. Wersja dla Franciszka została przetłumaczona na hiszpański.
Franciszek rozmawiał chwilę z posłanką Scheuring-Wielgus, która przedstawiła mu Agatę Diduszko-Zyglewską, główną autorkę raportu, i Marka Lisińskiego, prezesa fundacji. Dodała, że Lisiński sam — jako dziecko — był ofiarą molestowania.
Papież stanął przed Lisińskim, który trzymał przed sobą swoje zdjęcie z dzieciństwa. Franciszek uścisnął mu rękę. Obaj pochylili głowy, potem popatrzyli sobie w oczy. I papież pochylił się i pocałował Lisińskiego w rękę
Marek Lisiński był po spotkaniu głęboko poruszony, według Scheuring-Wielgus „cały się trząsł”. OKO.press powiedział:
„Polscy biskupi nie mogli spotkać się z nami przez pięć lat. Zrobił to dopiero papież Franciszek. Na jego twarzy widziałem wzruszenie. Jego gest nie zmienia jednak mojej postawy. Nadal domagam się zera tolerancji dla sprawców przestępstw seksualnych i chroniących ich biskupów”.
https://oko.press/papiez-franciszek-pocalowal-w-reke-marka-lisinskiego-prezesa-fundacji-nie-lekajcie-sie-zobacz-film/?fb_comment_id=2215352898488196_2217791464911006
Komentarz
Pytanie, czy będzie podejmował próbę, ale to kwestia jego sumienia.
Jak wszyscy będzie się tłumaczył przed Panem Bogiem.
Jestem przekonana, że niewinni byli zarówno ks. kard. Gulbinowicz, jak i ks. prałat Jankowski. Niestety, oni bronić się nie mogą, bo już nie żyją.
***
Ten facet, który fałszywie oskarżył księdza, w ramach swojej fundacji, pomógł wyrwać milion złotych od Towarzystwa Chrystusowego, brali w tym też udział ludzie z GW.
Ks. Roman faktycznie zgrzeszył mając romans z małolatą. Został jednak oskarżony o porwanie 13 l. dziewczynki, uwięzienie jej, gwałcenie i doprowadzenie do aborcji.
Nic takiego nie miało miejsca - ksiądz chciał pomóc dziecku z patologicznej rodziny. Zaproponował jej rodzicom, że zabierze młodą do Szczecina, umieści w mieszkaniu swojej mamy, która jest w USA i pośle do prywatnej szkoły.
Gdy dziewczę miało 14 lat, zaiskrzyło pomiędzy nimi, rozpoczął się romans.
Ksiądz ciężko zgrzeszył nie tylko złamaniem celibatu, ale i pożyciem z nieletnią.
Został za to ukarany kilkoma latami więzienia; odsiedział do ostatniego dnia.
Gdy był na wolności - posłano go do posługi w Domu Seniora księży, w Puszczykowie - hieny z Wyborczej zwietrzyły możliwość zrobienia dobrego interesu.
Jedna z dziennikarek opisała to w fabularyzowanej książce, na której zarobiła mnóstwo kasy.
Uradzono, że sprawę przejmie fundacja Lisińskiego i wniosą do sądu pozew przeciw zgromadzeniu ks. Romana - że niby przełożeni wiedzieli o wszystkim i przyzwalali na to - i będą się domagać miliona złotych odszkodowania.
Sprawę wygrano, TCh pieniądze wypłaciło. Dziewczyna szybko je wydała i została teraz z niczym. Mam nadzieję, że wyrzuty sumienia spać jej nie dają.
Jednak prawie wszystkie zarzuty były wyssane z palca. Przy tym, wymuszenie na zgromadzeniu miliona odszkodowania plus 800 zł stałej renty, było grandą w biały dzień.
Jeżeli lekarz jest pedofilem, to Ministerstwo Zdrowia nie płaci odszkodowań jego ofiarom.
Badał też inne przypadki oskarżeń księży przez tzw. ofiary. Opisał to w książce "Pedofilią w Kościół".
Wywiad sprzed roku: