Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Programowanie p0lek

1235717

Komentarz

  • edytowano listopad 2022
    Naprawdę uważacie że macie do końca wpływ na to co wybieracie? I że żadne reklamy, artykuły itp nie mają wpływu na was? A na waszych sąsiadów, na dzieci? Uważacie że to nie jest planowe rozmydlanie wartości? Strony pornograficzne są opatrzone klauzulą od lat 18. Dzieciaki i tak z nich korzystają, choć przynajmniej wiedzą że jest to treść niedopuszczalna w ich wieku.. A to co propaguje się w pudelkach też praktycznie podchodzi po pornografię i rozwiązłość obyczajową. Tylko tam tej klauzuli nie ma. Nawet jeśli swoje dzieci przypilnuję to nie mam wpływu na to kogo spotka poza domem. Społeczeństwo które akceptuje rozwiązłość nie sprzyja wychowaniu dzieci. Żyjemy w świecie wśród ludzi, w społeczeństwie. Nie da się żyć tylko we własnym domu. I bardzo dobrze. Dlatego należy coś zrobić żeby takie teksty nie były publikowane. Żeby nie pokazywano tego jako normy.
    Podziękowali 1Joannna
  • A jak sąsiad jest wolny i co rusz masz nową sąsiadkę, to co? Też zabronić, bo to nie sprzyja wychowaniu? 
    Zło nie pojawiło się dopiero wraz z netem. Od zawsze dzieci spotykają sie z osobami, które mają inne wartości. Wychowanie polega na tym, by wiedziało, co jest dobre i umiało to wybrać, a nie na zbudowaniu iluzji, że jest tylko dobro.
    W podstawówce miałam możliwość pójść do koleżanki na filmy porno, które mieli jej rodzice. Mój wybór, że nie poszłam. I tak samo obecnie dziecko ma wybór czy wejdzie na strony 18+ czy nie.
  • Teraz jest net, dawniej była telewizja, seriale. W większości z nich były jakieś przestępstwa, zdrady, seks przedmałżeński. Ogólnie treści niesprzyjające wychowaniu. Czy ktoś budował swoje wyobrażenie o życiu na ich podstawie? Może tak, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że jestem wyjątkiem, który nie przyjmował tych zachowań jako wzorca. 
  • To jest co innego taki sąsiad. Zresztą gdyby takie rzeczy wygłaszał przy mnie i przy moich dzieciach to zwróciłabym mu uwagę. 
    Normy moralne rozluźniają się bo społeczeństwo myśli właśnie w ten sposób że nie będzie się mieszać i że każdemu wszystko wolno. 
    Sądzę że rodzice i dziadkowie pani Miller raczej też nie wychowywali jej w taki sposób żeby eksperymentowała w sprawach seksualnych i upubliczniała takie teksty w mediach. 
    I już pisałam treści pornograficzne są oznaczone i dozwolone od 18 roku życia. Treści pani Miller może przeczytać każdy. 
    Podziękowali 2Joannna Ata
  • Beta powiedział(a):
    Teraz jest net, dawniej była telewizja, seriale. W większości z nich były jakieś przestępstwa, zdrady, seks przedmałżeński. Ogólnie treści niesprzyjające wychowaniu. Czy ktoś budował swoje wyobrażenie o życiu na ich podstawie? Może tak, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że jestem wyjątkiem, który nie przyjmował tych zachowań jako wzorca. 
    Normy moralne rozluźniły się dzięki takim serialom i filmom bo one też propagowały że wszyscy tak robią i to jest normalne.
    Tu nie chodzi o to że ktoś tak postępuje tylko jak inni do tego podchodzą.
    Fajnie jest patrzeć na świat pod swoim kątem. 
    I tu nie chodzi o świadome przyjmowanie jako wzorca. Tylko o zmianę podejścia, o wmawianie ludziom że każdy ma prawo żyć jak chce bez żadnych konsekwencji i że nam nic do tego, że nawet nam się to nie podobać nie może a już broń Boże o tym głośno powiedzieć.
    Podziękowali 1Joannna
  • Może przeczytać, ale po co? To jest decyzja, że kogoś to interesuje i kliknie, by poczytać. 
  • edytowano listopad 2022
    M_Monia powiedział(a):
    Ale czy nie widzicie tego programowania na sile na prawdę? Wchodzi się np na fb i specjalnie podsuwają takie treści czy chcesz tego czy nie. A nóż klikniesz. No i klika dużo osób, z regoly. 

    A pretensje to kierujcie do DaddyPig, że wątek wam się nie podoba, a nie do mnie. 



    Ja na FB takich treści nie mam. Mam np. wiadomości polityczne, gospodarcze, sporo o kulturze, posty związane z moimi zainteresowaniami. FB dobiera pod Ciebie na podstawie tego, co czytałaś w przeszłości. Kiedyś w ten sposób na YT przesladowaly mnie kapibary.
  • Przecież mamy prawo wydac osad na dana sprawę. Mamy prawo oceniać wg. nas. 
    Ale… nie, nie mamy prawa układać komuś zycia.

    Chciałabyś Odobinko, żeby ktoś układał Ci życie? Chciałabyś, żeby ktoś wchodził w Twoje życie z buciorami i musiałabyś żyć pod dyktando innych? 
    Nawet te najlepsze wzorce nie dają gwarancji, ze nasze dzieci pójdą prawą ścieżka, prawda? ;) 
    wychowujemy nasze dzieci do pewnego momentu, wpajamy im nasze wartości i potem
    juz tylko możemy mieć nadzieje, ze to przyniesie tylko dobre owoce. 
    Ale życie pokazuje, ze nie zawsze jest tak jakbyśmy chcieli, ze nasze starania nie do końca się zrealizowały po naszemu. 

    Nie mam wpływu na podpowiedzi artykułów. Nie mam wpływu na reklamy. Ale mam wpływ na to co czytam, co oglądam. Bo to mój wybór czy kliknę i przeczytam do końca, obejrzę. 
    Nie narzędzie jest złe. 
    Zły jest sposób jego wykorzystania. 
    Czy jak przez przypadek otworzy Ci się strona zainfekowana, z treścią porno, to się poddasz i będziesz na niej grzebać, oglądać, bo „los tak chciał”? 
    No nie. 
    Zatem warto nauczyc dzieci poprawnego działania z tych narzędzi. 
    Warto tez patrzeć na siebie,  ze nasze życie i wyboru jakości dokonaliśmy nie gorsza innych a nie doszukiwać się zgorszenia i innych 

  • Dyskusja jak z dzieckiem trochę
    Wielu treści w Polsce nie wolno rozpowszechniać
    Np nazistowskich
    I innych
    I bardzo dobrze
    Dlaczego treści, które godzą w fundament naszego społeczeństwa można do woli rozpowszechniać?
    Ale ja jestem z frakcji, ktora uwaza, ze bombelka I madkę wprowadziła do naszego języka zagraniczna agentura ;)
    Podziękowali 1Biznes Info
  • Odrobinka powiedział(a):
    I tu nie chodzi o świadome przyjmowanie jako wzorca. Tylko o zmianę podejścia, o wmawianie ludziom że każdy ma prawo żyć jak chce bez żadnych konsekwencji i że nam nic do tego, że nawet nam się to nie podobać nie może a już broń Boże o tym głośno powiedzieć.
    To wymagało wmówienia ludziom? Bóg dał każdemu wolność, chciał by w wolności ludzie wybierali dobro. 
  • Beta powiedział(a):
    Odrobinka powiedział(a):
    I tu nie chodzi o świadome przyjmowanie jako wzorca. Tylko o zmianę podejścia, o wmawianie ludziom że każdy ma prawo żyć jak chce bez żadnych konsekwencji i że nam nic do tego, że nawet nam się to nie podobać nie może a już broń Boże o tym głośno powiedzieć.
    To wymagało wmówienia ludziom? Bóg dał każdemu wolność, chciał by w wolności ludzie wybierali dobro. 
    No fragment o braku konsekwencji własnych czynów raczej nie jest z Pisma Świętego 
  • edytowano listopad 2022
    Czy ja piszę o układaniu komuś życia? Mówię o podejściu i zacieraniu się granicy między dobrem a złem w odbiorze społecznym. Czy jest to dobre że obecnie samotne młode matki są traktowane jako coś obojętnego moralnie? Czy to jest dobre że mieszkanie przed ślubem jest w tej chwili uznawane jako coś wręcz dobrego społecznie? 
    Nie tylko my wychowujemy dzieci jako rodzice i wpływ na nie mamy do pewnego momentu. Dziś dużo łatwiej pobłądzić i dokonać głupich wyborów niż kiedyś. Pomijam że nie jest to obojętne ani dla psychiki ani dla zdrowia.
    Czy gdyby pani Miller ogłosiła w mediach że używa kokainy i amfetaminy i jest to fajne bo jej pomaga np skupić się w pracy to mialybyście podobne zdanie? Że to jest jej prywatne zdanie i ma prawo do takich wypowiedzi rzucanych w mediach bez żadnych konsekwencji? W czym gorszy jest nadużywający alkoholu, narkotyków albo przemocy sąsiad od tego niemoralnie sie prowadzącego?
    Dla.mnie obie te rzeczy upubliczniane w mediach przez osoby na świeczniku powinny skutkować pewnego rodzaju ostracyzmem. To że jest wolność wypowiedzi nie znaczy że wszystko mi wolno. Zwłaszcza jeśli jestem osobą publiczną. 
    Można mówić że tak, mam wybór co czytam.  Z pozycji osoby wyrobionej i dojrzałej. Już z pozycji nastolatka nie bardzo. Mam w domu.kilka.nastolatek. Tu już nie działa przykład i nauki rodziców. Eksperymenty mogą skończyć się tragicznie. A wystarczy trafić na odpowiednie środowisko ludzi dorosłych np zaangażowanych np w ruchy LGBT, żeby narobić nieodwracalnych głupot. 
  • Zawsze wystarczyło trafić w jakieś towarzystwo, by narobić głupot. 
    Ważne, by dziecko nauczyć dokonywania właściwego wyboru, bo z większością zagrożeń musi samo się zmierzyć, samo musi zdecydować czy w coś wchodzi czy nie.
  • Właśnie tak. Niby jesteśmy społecznością, a każdy sam musi się mierzyć i sam decydować. Tylko że inżynieria społeczna mało daje takiemu osamotnionemu człowiekowi szans na dobry wybór. Czyli skazani jesteśmy na zrobienie mnóstwa bolesnych głupot, zanim uda się zrobić coś mądrego.
  • Biznes Info powiedział(a):
    Czyli skazani jesteśmy na zrobienie mnóstwa bolesnych głupot, zanim uda się zrobić coś mądrego.

    Na co na przykład jesteśmy skazani? 
  • reklama
    https://echodnia.eu Zwykła reklama ze zwykłej gazety.
  • historia
    https://www.historiasztuki.com.pl/strony/021-00-00-ANTYKULTURA.html
    Chociaż tak w prawdzie, to bardziej myślałem o tych przystojniakach z obrazku powyżej, że skazani jesteśmy na ich wymysły intelektualne  >:)
    Podziękowali 1Pioszo54
  • Wychowujemy dzieci do pewnego momentu, potem oda swoją droga. 

    I jakoś tak często bywa, ze jak dziecko idealnie wejdzie w dorosłość, zgodnie z naszymi wartościami, to och! ach! Jak żeśmy dobrze uchowali. Jakie fundamenty wspaniałe postawiliśmy. 
    Jak dziecko zboczy, to olaboga winny cały świat. Internet, tv, sąsiad żyjący w konkubinacie i Iksinska wciągająca koks. Tu już rodzic nie widzi żadnej roli swojej :D 

    w sumie czemu nie. Tak łatwiej się żyje ;) 

    swoja droga wiele osób publicznych prowadzi się tak, se wstyd patrzeć ale zawsze jakoś się ich wybrania. 
    Taka wybiórcza ta troska i oburzenie 
  • Beta powiedział(a):
    Zawsze wystarczyło trafić w jakieś towarzystwo, by narobić głupot. 
    Ważne, by dziecko nauczyć dokonywania właściwego wyboru, bo z większością zagrożeń musi samo się zmierzyć, samo musi zdecydować czy w coś wchodzi czy nie.


    Teraz może trafić na takich którzy je np pokierują do zmiany płci. Albo do zaspokajania potrzeb seksualnych z byle kim. I powiedzą że to dobre. 
  • Nie chcę żeby moje dzieci były kopią moich poglądów i nie o poglądy tu chodzi i nie o wchodzeniu w dorosłość piszę. Jeśli środowisko społeczne nie widzi niczego złego a wręcz popiera niemoralność to w.koncu granica między dobrym a złym zatrze się całkiem.
    Porównam to do komuny. Do tej pory wychodzimy z komunistycznego myślenia i z trudem nam to przychodzi. A przecież to było odgórnie narzucone. Do tej pory wiekszosc dzieli ludzi na nas i tych u władzy. Do tej pory wielu nie widzi niczego złego w wynoszeniu rzeczy z pracy, w kombinatorstwie, w drobnych oszustwach. Do tej pory wielu w przedsiębiorcach widzi takich co się chcą nachapać kosztem pracowników. 
    A teraz coraz więcej ludzi widzi dobro w tym że ludzie żyją na kocia łapę, że mieszkają przed ślubem razem, bo przecież się kochają i muza się dotrzeć. Nie widzi niczego złego w rozwodach bo przecież lepiej dla dzieci jak rodzice się nie kłócą. Nie widzi niczego złego w zmianie płci bo płeć to przecież konstrukt społeczny i można sobie ja wybrać. I zamiast widzieć w tym zaburzenie ze strony psychiki to dostrzega zaburzenie biologiczne. 
    Moim zdaniem niemoralnie prowadzący się politycy powinni znikać ze sceny politycznej. 

    Podziękowali 3Joannna Klarcia Ata
  • Znajoma siostra zakonna zawsze mówi: pilnuj siebie, będziesz w niebie.
    Podziękowali 1formatka
  • Coralgol powiedział(a):
    Znajoma siostra zakonna zawsze mówi: pilnuj siebie, będziesz w niebie.
    to słabo,

    pilnowanie innych, to istota społeczeństwa
    Podziękowali 1Klarcia
  • A uczynki miłosierne co do duszy mówią że grzeszących napominać i nieumiejętnych pouczać.
    Podziękowali 3Joannna Klarcia Agmar
  • Jako samotna matka przez osiem lat nie uważam że to było obojętne moralnie. I nie chodzi o wytykanie palcami. Tylko nie uznawanie tego za normę.
  • edytowano listopad 2022
    Seks nie jest niemoralny. Można go jedynie używać w niemoralny sposób.
    Matki samotne były i będą zawsze. Nie chodzi o wytykanie kogokolwiek tylko o pokazywanie pewnych rzeczy jako coś normalnego. Bycie samotną matką nie powinno być normą. I ukazywanie  w przestrzeni medialnej pewnych sytuacji czy zachowań jako pozytywne jest psuciem społeczeństwa. 
    Bo moim zdaniem zamyka to nas na drugiego człowieka, hamuje wrażliwość.
    Taką postawa że nie wtrącamy się w życie drugiego człowieka ma też drugie oblicze. Właśnie skupienie się na sobie na swoich prywatnych sprawach jakby inni obok nas nie istnieli. Bo przecież to ich decyzje, wybory. 
  • Ależ istnieje absolut. To jest rozmywanie norm. Takie wybieranie co komu pasuje. Pewne sprawy są dobre a pewne złe. Np.Rozwód nie jest dobrą sprawą, bywa tylko mniejszym złem. 
  • Ja podziwiam wiele samotnych matek, to często bardzo silne kobiety, którym niełatwo w zyciu
    Podziękowali 1beatak
  • Ale nie jest to dobre być samotna matką mimo że sobie dobrze radzą co poniektóre. Nie należy dążyć do tego żeby to była norma. To jest duża odpowiedzialność i obciążenie. 
    Podziękowali 1Klarcia
  • To jak mąż jest przemocowcem rozwód jest dobrem? Jest złem. Tylko mniejszym niż skazywanie dzieci i siebie na agresję i przemoc.
  • Ale co proponujesz samotnym matkom??
    maja trzymać się nogi faceta, którzy je porzuca? Maja się upadlać? 
    Maja na szybko szukać nowego, żeby społeczeństwa nie gorszyły? 
    Myślisz, ze samotne macierzyństwo to taki high life i każda chce zostać samotna matka? 

    Rozwód nie zawsze jest trauma. 
    Rzeczywiście lepiej żeby chłop lał babę, żeby gębę jej obijał na oczach dzieci. To lepsze niż odejście od niego. 


Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.