Mam duży problem ze skrupulanctwem, często się spowiadam i nie potrafię rozeznać co jest grzechem ciężkim a co lekkim
. Znajoma psycholog powiedziała mi, ze na ile mnie zna na tyle raczej nie popełniam ciężkich grzechów, ale to wciąż mnie nie uspokaja gdy głowa mówi „to już za ciężkie przewinienie”
. Nie wiem jak dać sobie z tym radę bo to już trwa kilka lat z przerwami. Jak miałam okresy gdzie omijałam konfesjonał z daleka tak jak już zaczęłam to boje się siebie
Komentarz
I módl się, żeby doświadczyć miłości Boga. Mnie pomaga modlitwa - daj mi patrzeć na siebie samą Twoimi oczami.