Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Czy Bóg prosi o heroizm, pyta katolicka teolożka

1356789

Komentarz

  • [cite] Malgorzata:[/cite]masz na myśli Dracenę??:cool:
    dr Dracenę.
  • [cite] Malgorzata:[/cite]ale głoszenie tezy o zdaniu się wyłącznie na wolę Bożą , bez planowania, i rozeznania ,według mnie nie jest teologiczne
    Ale ja nie wiem czy w dzisiejszych czasach adopcja się przytrafia. Mojej babci się przytrafiła ale to było 40 lat temu.
  • Wracając jednak do Draceny. Napisała w swoim artykule: "Niepokojące jest głoszenie takiej nauki przez niektóre katolickie środowiska." Słowem, jesteśmy niepokojącymi ludźmi i stąd chyba tak alergiczna reakcja na komentarze do tekstu. W zasadzie by się mogło wydawać, że Dracena będzie zadowolona z emocji, jakie wzbudziła, bo przecież i dla publicysty i dla naukowca nie ma nic gorszego, niż obojętność i brak zainteresowania tym, co ma do powiedzenia. Co więcej, nasze doświadczenie i świadectwa by mogły wyznaczyć jakiś nowy kierunek Jej zainteresowań. Nie chce mi się wierzyć, że skończyło się tylko na obrazie.
  • Począć i urodzić kilkoro, kilkanaścioro dzieci- co to za heroizm? Nie jest to żaden imponujący wyczyn moim zdaniem, którym trzeba się ciągle pysznić i chlubić ciągle. To wielki dar od Boga i jemu należy się chwała.
  • Sztandar z macicy powiewający na penisie (żeby nikt nie poczuł się pominięty).

    A co do heroizmu, to heroizmem w dzisiejszych czasach jest przyjmowanie darów od Boga. Niby prosta rzecz, ale jakoś ludziom nie wychodzi.
  • Draceno, zlituj się. Przybrałaś sobie za imię nazwę rośliny ozdobnej, dlatego dla żartu nazwałem Twoich oponentów (w tym siebie) nazwami szkodników, które podgryzają draceny w naturze. Czy naprawdę wszystko musisz brać do siebie i doszukiwać się ataków nawet w żarcie skierowanym w zupełnie inną stronę?

    Teraz w kwestii encyklik. Paweł VI nie stworzył nauczania Kościoła w kwestii płodności małżeńskiej od zera, ale rozwinął to, co pisali Jego Poprzednicy. Dlatego nie da się czytać "Humanae Vitae" ignorując "Casti Connubi". Takie postępowanie to nic innego, jak potępiana przez Benedykta XVI "hermeneutyka zerwania", kiedy odcina się całą przedsoborową przeszłość Kościoła. Tak nie wolno robić.

    I o ile rzeczywiście Paweł VI poszerzył kompetencje małżonków do decydowania o swojej rodzinie, to nie zmienił ani o jotę zasad, którymi małżonkowie katoliccy mają się kierować. To, że wyraził ufność w naszą dojrzałość i głębię wiary nie daje nam prawa, aby tego zaufania nadużywać i kierować się własną wygodą, którą dla niepoznaki nazywamy odpowiedzialnością.
  • To biednym dzieci już nie przysługują?
  • Biednym tak, ale tym z ciemną lodówką
  • Pewnie gdybym spotkała się z Tobą Maćku, lub z Tobą Taw, lub z Tobą Małgosiu - i inni - prywatnie - rozmawiałoby sie nam inaczej i byśmy sie polubili.

    Ja wierzę w sympatię od pierwszego wejrzenia. I antypatię też.
  • Ale Kosciół uczy, że gdy mamy taką dramatyczna sytuację, właśnie oboje straciliśmy pracę, mamy kredyt i swiatło w lodówce, nie jest roztropnie nie stosować npr dla odsuniecia poczęcia. unikanie poczęcia przez npr jest tu wyrazem miłości do mającego sie począć, by stworzyć mu lepsze warunki.
    A gdzie w tym wszystkim jest Pan Bóg?
    To przecież ON jest Stwórcą tego człowieczka w trudnej sytuacji materialnej.
    Czy Pan Bóg jest nieroztropny i nie ma miłości??????
  • @Dr Dracena
    Mamy wklejone foty więc jakaś tam namiastka rozmawiania twarzą w twarz jest. No... przynajmniej trzy wspomniane osoby mają, a jak się postarasz to znajdziesz w sieci nawet moje zeznanie majątkowe.

    ps
    ten post jest z decydowanie przydługi, intelektualnie czuję sie zdruzgotany, brakuje mi argumentów i nie wiem czy to dobrze czy źle...
  • Ja tak sobie myślę, że przez ileś tam wieków przed nami ludzie by pewnie najpierw spytali:

    A co to jest lodówka?
  • [cite] Malgorzata:[/cite]dramatyczna sytuacja jest według naszej oceny, czysto subiektywna,
    równie dobrze w takiej samej sytuacji możemy stanąć mając dzieci/dziecko,
    to nie jest argument za tym aby unikać poczęcia
    Mam nadzieję, że Twój pogląd podziela 16000 dzieci umierających codziennie na świecie z głodu.
  • Naprawde napisz to do Watykanu- moze bedziesz wspoltworca kolejnej encykliki.
  • [cite] Osa:[/cite]
    [cite] Malgorzata:[/cite]dramatyczna sytuacja jest według naszej oceny, czysto subiektywna,
    równie dobrze w takiej samej sytuacji możemy stanąć mając dzieci/dziecko,
    to nie jest argument za tym aby unikać poczęcia
    Mam nadzieję, że Twój pogląd podziela 16000 dzieci umierających codziennie na świecie z głodu.

    zawsze można by je uśmiercić trochę wcześniej w imię rozsądnego planowania aby mniej cierpiała Pani o czułym sercu zwana Opinią Publiczną
  • Malgorzato- nie mam problemow- mam Boga jako Ojca.Po prostu slucham KK.A TY?
  • [cite] kasiapiw:[/cite]Malgorzato- nie mam problemow- mam Boga jako Ojca.Po prostu slucham KK.A TY?
    Co a Ty? A my robimy zamiast czytac.
  • a ja myślę, że można pisać o swoich poglądach nie obrażając innych. Można być zasadniczym i nie zniżać się do takiego poziomu.....to jest mocno niechrześcijańskie.
    @Maciek
    żarty mogą być zabawne i żenujące....i jak to często się tu zauważa żartować i ironizować mogą tu tylko wybrańcy


    Weszłam na to forum ze wzg na nazwę "otwarci na życie", otwarci na życie mogą być nawet niepłodni i Ci co mają jedno dziecko.
    Można mieć takie zaufanie do Boga, że mieszkając na jedenastym piętrze ktoś powie "nie będę korzystać z windy i schodów, będę co dnia skakać z balkonu", tyle, że rozum też jest darem od Boga.

    Na kursie przedmałżeńskim gdy Jacek Pulikowski tłumaczył nam metody naturalne zaznaczył bardzo wyraźnie, że to nie metody antykoncepcyjne i że opierają się na zaufaniu Bogu, szacunku do męża/żony i że otwarcie na życie jest ponad nimi, jest pierwsze i najważniejsze, dlatego nawet zdroworozsądkowe wstrzymywanie się od współżycia w dni płodne zakłada zaufanie woli Bożej i przyjęcie życia, jeśli Bóg nas nim obdarzy.
    U nas czwarte dziecko poczęło się w mocno fatalnej chwili po ludzku patrzeć, przepłakałam trzy miesiące, bo to czas dużej próby, gdy zastanawiasz się czy jutro Twoje dzieci będą miały chleb. Wiara i zaufanie, zsyłanie nam pomocy w postaci prawdziwych Przyjaciół było wyraźne i wiele nas nauczyło.....Franek się pojawił bo Bóg miał taki plan, mimo, że nie potrafiłam tego zrozumieć wtedy....
    Ufam bardziej Bogu niż npr, ale nie widzę zła w obserwacji swojego organizmu
  • No nie wiem... mądrze piszecie aż mdli... podpieranie encyklikami i przykładami z życia... ale intuicja mi podpowiada że to zwykłe chrzanienie.
  • w takim razie nie stać mnie nawet na jedno w myśl tej zasady , jaką wpaja się z każdej strony
    mnie to nie stac nawet na żonę
  • Albo Bóg, albo mamona. Trzeciej drogi podobno nie ma.
  • [cite] Taw:[/cite]
    mnie to nie stac nawet na żonę
    Żona to najdroższy element tej menażerii :wink:
  • Myślę, że B XVI wysłuchałby Małgorzaty i przyznał jej świętą rację.:smile:
  • Może ci, których razi "chrześcijańskie" i "niechrześcijańskie" niech zrobią tu jakąś rozpiskę, żebysmy wiedzieli co mamy pisać, aby nikogo nie urazić.:angry:
  • Może ja nie rozumiem po polsku, ale w tym tekście było o zdrowiu jako przeszkodzie...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.