Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

"Solidarność" apeluje o nierobienie zakupów 15 sierpnia

edytowano sierpień 2007 w Polityka
Sekcja Krajowa Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność" apeluje o bojkot sieci handlowych, których sklepy będą czynne 15 sierpnia, w święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, i nierobienie w tym dniu zakupów.

"Tylko taka postawa klientów może ograniczyć świąteczny handel" - ocenia "S" w stanowisku przesłanym PAP.

Jednocześnie związkowcy dziękują tym sieciom handlowym, które zdecydowały o zamknięciu swoich sklepów w środę, 15 sierpnia.

Według "S", sieci, które nie otwierają w tym dniu swoich placówek, "dały tym samym dowód szacunku dla swoich pracowników i polskiej tradycji".

Jak zaznaczyli, "z powodu opieszałości Parlamentu i politycznych przepychanek ustawowe regulacje dotyczące czasu pracy w 12 najważniejszych świąt wciąż nie weszły w życie". Dodali, że są tym rozgoryczeni oraz obawiają się, że ewentualne skrócenie kadencji uniemożliwi wprowadzenie tak długo oczekiwanych przez nich zmian.

"Dlatego apelujemy do posłów, by po wakacyjnej przerwie na jednym z pierwszych posiedzeń Sejmu niezwłocznie rozpatrzyli wniesione przez Senat poprawki do ustawy nowelizującej Kodeks Pracy, która tysiącom pracowników handlu dała tak wiele nadziei. Nadziei na normalność i odpoczynek w dni świąteczne" - napisali związkowcy.

Chodzi o nowelizację Kodeksu pracy wprowadzającą zakaz pracy w placówkach handlowych w 12 dni świątecznych w roku: w Nowy Rok, w święta Wielkiej Nocy, 1 maja, 3 maja, w pierwszy dzień Zielonych Świątek, w Boże Ciało, 15 sierpnia - w święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, Wszystkich Świętych (1 listopada), Święto Niepodległości (11 listopada), a także święta Bożego Narodzenia. W lipcu Senat zgłosił do niej poprawki, więc ponownie trafiła ona do Sejmu. (ap)

Komentarz

  • Kamilu mylisz liberalizm z anarchią !!! Święta ustawowo wolne od pracy wbrew pozorom chronią wolny rynek. Wyobraź sobie sklepikarza który prowadzi rodzinny interes. Niedzielę ma wolną (kiedys musi odpocząć). Statystcznie pozbawia się 1/7 dochodu, który mógłby przeznaczyć na rozwój firmy. Supermarket pracujacy przez 7 dni jest z gory na wygranej pozycji. I to jest uzasadnienie biznesowe (nie religijne ani narodowe) dni wolnych od pracy.

    Ponadto jest jeszcze uzasadnienie filozoficzno-antropologiczne: "czlowiek tym różni się od zwierzęcia, że potrafi ŚWIĘTOWAĆ". Dedykuje to wszystkim zwolennikom pracy w niedziele i święta.
  • [cite] Kamil:[/cite]Dyskryminacja jest wlasnie taka akcja.
    To od pracodawcy zalezy, czy otwiera czy nie otwiera, to jego sklep, jego wladowane w to pieniadze , jego wysilek, i jak sie pracownikowi nie podoba to won.
    Nie widze powodu, dla ktorego wlasciciel sklepu mialby ponosic straty z powodu czyjejs religii.

    "Bogiem twoim jest mamona"
    Żal mi Ciebie, Twojej rodziny, Twoich pracowników i współpracowników.
  • [cite] Kamil:[/cite]
    (...)
    Szkoda, ze nikt nie wspomnial o stratach wlascicili sklepow i ich nadziei na rozwoj.

    I nie rozumiem, dlaczego sklepy maja byc zamkniete...? Kto chce, to zamyka, kto nie chce to nie, wszak to swieto katolickie.

    1. Jezeli sklep nie sprzeda w niedzielę to sprzeda w inny dzień. Chyba, że chodzi o kupowanie bez sensu.

    2. Święto katolickie ale i NARODOWE. O świecie Wojska Polskiego Waćpan słyszał? A o Bitwie Warszawskiej 1920r.?

    Waćpan to chyba tylko siedzisz i pieniążki liczysz?
    Aj waj, a moze Waćpan z nacji handlowej?
  • [cite] Monika_Z_Gazety:[/cite]Ja osobiście wolę model europejski, ale bez przymusowych regulacji państwowych. Tego akurat bardzo nie lubię...

    Własnie model europejski polega na przymusowych regulacjach.
  • Ja już od dawien dawna nie robie zakupów w niedziele i święta.
    BOJKOTUJE !!!
  • [cite] Maciek:[/cite]Lekceważenie, z jakim się odnosisz do praw pracowniczych budzi we mnie podejrzenie, że jeszcze nigdy nie byłeś niczyim pracownikiem.

    Ano nie był. Jak miał być, skoro właśnie ukończył gimnazjum (sam tak napisał w wątku o mundurkach)? ;)
  • [cite] Monika_Z_Gazety:[/cite]Ale Kamil ma wiele mądrych spostrzeżeń, a że szuka i pyta - to chyba dobrze, prawda? Mądrość nie jest równoznaczna z "doświadczeniem życiowym".


    A jednak doświadczenie życiowe bardzo pomaga. Nie o to mi jednak chodziło. Po prostu, dyskutując z szesnastolatkiem, trzeba brać pod uwagę Jego młody wiek i (że tak powiem) młodzieńczą zapalczywość, a część Forumowiczów tego nie robi. ;)
  • [cite] Kamil:[/cite]
    Aj waj, patrz pan! Ja jakos jestem Polakiem, ale nie jestem katolikiem. Dlaczeog ja i masa innych Polakow ma obchodzic swieta katolickie, ktore im zwisaja?
    I co tak Wacpana moja nacja interesuje?

    Tłumaczę "jak krowie przy rowie" : 15 sierpnia to świeto katolickie ale i narodowe. Jezeli młodziencze nie uczyłes się historii to twój problem.
    Idąc tym tokiem rozumowania to trzeba zlikwidować Wielkanoc, Boże Narodzenie, Wszystkich Świetych, no i święta narodowe a i zarazam katolickie: 3 Maja i 15 Sierpnia.
    I jeczcze jedno byc Polakiem to nie tylko tu mieszkać i pracować.

    Powtorzę: "człowiek tym rózni się od zwierzecia, że potrafi świętować"
  • [cite] Kamil:[/cite]Zgadzam sie, nie sposob sie nie odniesc.
    O ile zgadzam sie na ustanowienie swiat narodowych dniami wolnymi od pracy, o tyle nie rozumiem, dlaczego jakiekolwiek swieta koscielne mialyby takimi byc (wliczajac w to Boze Narodzenie i Wielkanoc)...?
    Albo inaczej, niech swieta katolickie beda wolne, ale niech i wszystkie swieta protestanckie, zydowskie, muzlumanskie, i kazdej innej religii beda wolne. No bo w koncu Konstytucja gwarantuje nam rownoscm to niech wszyscy moga dni wazne dla swoich religii swietowac.:devil:

    Czlowieku, możesz walczyć o laickie i ateistyczne Państwo tzw. neutralne światopoglądowo. Walczyli o to bolszewicy w 1920. Na szczęscie im się nie udało.
  • [cite] michał:[/cite]Zostawiłbym to do indywidualnej decyzji klientów, właścicieli i pracowników.
    Przecież nikt nie MUSI robić zakupów w niedziele i święta tylko dlatego, że sklepy są otwarte. Przez zakaz pracy w niedzielę naród nie stanie się bardziej katolicki,
    a niektórzy i tak muszą pracować (szpitale, policja, pensjonaty, hodowcy bydła:cool: i wiele innych zawodów).
    Ale niezbywalnym prawem związków zawodowych jest pisanie takich petycji i walka o te prawa pracownicze, które dany związek uważa za ważne. Mi też by się nie chciało siedzieć przy kasie (tym bardziej cudzej) w letnią niedzielę.

    Katolik nie powinien jednak w święta pracować (jeśli nie musi) bo to grzech. Zakupów również powinien unikać. Księża chyba czesciej powinni o tym przypominać na kazaniach. Katolicy mają rowniez prawo do walki o zabezpieczenie prawne własciwego rozumienia świętowania.
  • No i znowu mamy spór o model państwa i jego prawa.
    Osobiscie podoba mi się model anglosaski (amerykański), ktory w teorii wygłada tak:
    W kwestiach publicznych zasady ustala większość (np. daty świetowania, jeżeli większość jest chrzescijańska będą to świeta chrzescijanskie). Pozostali muszą się podporządkować.
    W kwestiach prywatnych nie można ludziom niczego narzucać ( nikt nikogo do świetowania nie moze zmusić, masz dzień wolny, mozesz iść do kościoła a możesz przekopać swoj prywatny ogródek - państwowego skwerka juz niestety nie).

    Rozdzielenie spraw prywatnych od publicznych gwaratuje zachowanie wzglednego spokoju, chroni mniejszosci a i pozwala na wprowadzenie demokratycznych regulacji przez wiekszość.
    Państwo "neutralne swiatopogładowo", laickie itp. to szkodliwa utopia.
  • Kamilu! Kraje muzułmańskie takie jak Arabia Saudyjska nie szanują prywatności poddanych (zakaz posiadania Biblii, zmiany religii itp.). Choć w tradycji muzułmańskiej różnie bywało. Czasem mniejszości obdarzano autonomią.

    Gdybym żył w tolerancyjnym kraju zamieszkałym przez większość muzułmańską nie dziwiłbym się , że nie obchodzą Bożego Narodzenia. Wiecej nie śmiałbym żadać aby zniesiono swieta muzułmańskie w imię tolerancji dla mnie.

    Domagałbym się wyłącznie prawa do poszanowania mojej i innych poddanych(obywateli) prywatnośći. Niestety obawiam się, że tak rozumiana tolerancja jest dziedzictwem cywilizacji europejskiej.
  • No to Kamilu zapraszam na wycieczkę do Arabii Saudyjskiej ! Powodzenia w ateizacji tegoż kraju :pirate:
  • Ja w wieku Kamila też byłam zagorzałą ateistką :bigsmile:. Bardzo się emancypowałam i odcinałam od różnych "wstecznych" poglądów mojej familii (katolicy "skrajnie liberalni", żeby nie było) oraz innych "paskudnych autorytetów". :wink: Oczywiście na religię nie chodziłam, tylko na etykę, gdzie zgłębiałam sobie różnych filozofów.
    Na szczęście człowiek uczy się przez całe życie i zazwyczaj nie zatrzymuje się w rozwoju na wieku nastoletnim. Jak się już odpowiednio "napatrzyłam" i "przemyślałam" parę spraw, to mi po paru latach ten młodzieńczy ateistyczny radykalizm minął. A potem wróciłam do wiary. Czego życzę wszystkim wojującym ze światem nastolatkom. Amen. :wink:
  • Nie, nie zaproszę, ale też nie zaszkodzę. Bo ja nie mam u Niego żadnego autorytetu. On mnie nie zna, ja Jego też. W tym wieku trudno wpływać na kogoś, jeśli nie ma się u niego choć cienia autorytetu. Dlatego nie obawiam się, że moje "poklepywanie" mu zaszkodzi. Pomóc - też nie pomoże, ale może wytrąci na chwilę z samozadowolenia. :wink:
  • [cite] Kamil:[/cite]
    Biorac pod uwage, ze nikt z rodzicow mnie nigdy do zadnej religii nie przymuszal to badziej do ''buntu'' zachecaja wspaniali katolicyprodukujacy piwo ze swoja podobizna, katechetki drace sie ze Zydow nalezy wpychac do komor gazowych, wierzacy twierdzacy, ze glodujace murzynki w Afryce to okazja dla nich, aby mogli sie wykazac w oczach Boga modlitwa za nie, a takze pewien teolog twierdzacy, ze to w sumie dobrze, ze byl Holocaust, bo gdyby go nie bylo, to Zydzie nie mogliby wykazywac sie zswoim poswieceniem i odwaga.
    Widzac do czego prowadzi wiara, za wiare dziekuje serdecznie.
    I nie wiem, jak moj ateizm ma sie do tematu...

    Cóż takiego steku bzdur, zafałszowań i uprzedzeń to dawno nie czytałem. Powodzenia życzę! Katolicy przecie czyhają na biednego Kamila duszę.
    Bez odbioru.
  • @ Monika: Widać szkodziło nam co innego. :wink:
    Jednak najważniejsza kwestia. Przyznasz, że żeby wrócić do wiary ten młody człowiek będzie musiał wyjść poza poziom katechetek od komór i ubogich murzynów (i księży rozpustników z 5 samochodami etc, etc.) i skupić się na tym, co naprawdę istotne. A wtedy złośliwe uwagi jakiejś anonimowej mamuśki wielodzietnej wylądują w tej samej kategorii co teolog od Holokaustu i głupie katechetki, czyli kategorii rzeczy nieważnych. :wink:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.