Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kiedy dziecko powtarza klasę...

edytowano maja 2010 w Pomagajmy sobie
Próbuję się zastanawiać, czy dziecko będące w pierwszej klasie teraz, nie czytające płynnie na dzisiaj, mające problemy z koncentracją i nauką ogólnie, bez relacji z obecną klasą powinno powtarzać jeszcze raz pierwszą klasę?W tej samej szkole, bo mała, z dobrym zapleczem pomagającym dzieciom z problemami, otwarta na kontakty i współpracę z rodzicami.W tej sytuacji wielka strata nauczycielki obecnej i niewiadoma reakcja emocjonalna dziecka. Co o tym myślicie?
«1

Komentarz

  • Powtarzanie klasy to jest szansa dla dziecka, a nie kara. Obecnie jest tendencja, aby nie stresować dziecka ale przepychać z klasy do klasy. To oszukiwanie dziecka, moim zdaniem.
  • Agnieszko kiedy należałoby poinformować dyrekcję?
    Nauczycielka jest zdania, by dziecko poszło dalej, ale ja obserwując jego rozwój,żałując, że nie pozostał drugi rok w zerówce, i widząc jego brak gotowości jestem (w jedności z męzem) zostawić go w pierwszej klasie.
  • Kiedy rozmawiać z dzieckiem,przed zakończeniem roku szkolnego, w trakcie wakacji,czy po wakacjach?
  • Może trochę nie w temacie, ale powtarzanie klasy jest tam na jednym ze slajdów.

    PREZENTACJA "Tacy Byliśmy"
  • Jestem po rozmowie z nauczycielką prowadzacą, która zachęca mnie bardzo by nasze dziecko jednak poszło do klasy drugiej. Jest zdania by dać mu jeszcze czas.Agnieszko,dlaczego zatem nie zostawiłaś córek w klasie pierwszej.
    W następnym tygodniu idę z nauczycielką do dyrekcji.
  • "dziecko będące w pierwszej klasie teraz, nie czytające płynnie na dzisiaj" - nieliczne czytają płynnie w tym wieku, na naukę czytania są trzy lata!
    problemy z koncentracją - ma wiele dzieci.

    Czasem bez dodatkowej pomocy tj. zajęć wyrównawczych i rodziców to i pozostawienie na kolejne lata w tej samej klasie może przynieść mizerne efekty.
    Więcej ćwiczyć z dzieckiem! chyba, że jest jakiś głębszy problem, ale to rozeznają najlepiej eksperci.

    Zastanawiam się czy tu bardziej nie chodzi o brak relacji z obecną klasą. Gdyby te relacje były dobre ja bym nie myślała o zatrzymaniu dziecka w tej samej klasie na drugi rok. A tak trochę dużo tu tych problemów... No ale ze mnie żaden ekspert.
  • [cite] Kaśka:[/cite]"dziecko będące w pierwszej klasie teraz, nie czytające płynnie na dzisiaj" - nieliczne czytają płynnie w tym wieku, na naukę czytania są trzy lata!
    problemy z koncentracją - ma wiele dzieci.

    To samo uważam i nadal nie rozumiem, czemu go zostawiać. Ja bym tego nie robiła. Jaka gwarancja, że za rok dojrzeje? Może będą z nim kłopoty cały okres edukacji. Może taka już jego uroda, a Wasz krzyż.
    Za ileś tam lat może być gorzej.
  • Taką decyzję należy podjąć po konsultacjach z dobrą poradnią i radzę wziąć pod uwagę zdanie nauczycielki, ona już miała do czynienia z dzieckiem i potrafi określić etap rozwoju. Trudności mogą mieć różne przyczyny. Po dwudziestu latach w szkole wiem, że dzieciaki nie dają się szufladkować, w tym wieku pisze, w takim czyta itd. Na pewno należy dużo pracować z dzieckiem mającym trudności. Jakąkolwiek podejmiesz decyzję musisz być na to przygotowana.
  • Arletto-
    -jeśli dziecko ma powtarzać klasę-to najlepiej jak najwcześniej

    z Twoich wpisów wnioskuję, ze dziecko nie ma opinii z poradni psychologiczno-pedagogicznej
    najlepiej, aby taka opinia była(poradnia wystawia opinię takze o pozostawieniu ucznia kl.1-3 szk.podst.na następny rok), ponieważ badania wykażą, na jakim tle występują zaobserwowane trudności.

    Jeśli np. trudnosci są związane z okreśonymi zaburzeniami czy deficytami lub dysfunkcjami - pozostawienie dziecka raczej nie ma sensu, ponieważ te "braki" nie są spowodowane przyczynami zależnymi od dziecka czy nauczyciela
    jeśli spowodowane są np. nieharmonijnym rozwojem poszczególnych funkcji, brakiem dojrzałości szkolnej, wolniejszym tempem pracy-jest to wskazane

    trudno wnioskować, co jest przyczyną trudności w przypadku Twego dziecka, dlatego zachęcam Cię do diagnostyki córki oraz podzielenia się swymi wątpliwościami z wychowawcą-być może on ma inne spostrzeżenia
    dodam, ze (niestety,nad czym ubolewam) zachęcanie przez nauczyciela do "przepuszczenia" dziecka do nastepnej klasy jest spowodowane nie dobrem dziecka, ale np. ekonomią-jeśli ubędzie dziecka z małolicznej klasy, to jej istnienie jest zagrożone(np. grozi rozwiązanie klasy)
    jeśli ten element ekonomiczno-logistyczny jest wykluczony-to jednak polegałabym na opnii wychowawcy i poradni

    dodam, że niestety niektóre publiczne, "przydziałowe" dla danej szkoły poradnie nie potrafią zbyt dobrze zdiagnozowac dziecka i piszą opinię "z szablonu", ale na szczęście jest kilka niepublicznych poradni psychologiczno-pedagogicznych, które mają uprawnienia do wystawiania określonych opinii, orzeczeń, zaświadczeń itp.
    zazwyczaj dokonują one fachowej, rzetelnej oceny na podstawie sumiennie wykonanych badań i piszą szczegółowe, wyczerpujące wskazówki i zalecenia do pracy z dzieckiem w szkole i w domu

    jeśli masz jeszcze jakeiś pytania i będę mogła pomóc-chętnie to uczynię:bigsmile:
  • Słuchajcie, dziękuję Wam za komentarze-sa mi pomocne bardzo.Wiktor, o którym mówimy miał problemy już w zerówce.Mówiono nam, że zaskoczy w pierwszej klasie-jednak odstaje.Poradnia wystawiła mu opinię, która w mojej ocenie służyła mu.Sugerowała pójście do pierwszej klasy.Jednak to było za mało.Choruje na epilepsje,przy której zmieniane są leki.Nowy bierze miesiąc.W związku z tym od pólrocza zwróciłam się z prośbą o przyznanie orzeczenia-otrzymał na 4 miesiące -do końca roku.To było dobre,bo praca indywidualna z Panią, zajęcia z klasą:plastyka,muzyka, anielski,religia.Efekt taki, że nie ma relacji w klasie,mówi,że nikt go nie lubi ani on za dziećmi nie przepada.W związku z tymi trudnościami,ciężko jest mi się starać o orzeczenie na następny rok.Chciałoby się zaufać nauczycielce,ale jednak mocno obawiam się kolejnego niepowodzenia.
    Ktoś z Was napisał, że może to będzie nasz krzyz-mój jest i licze się z tym nadal.A wierzcie mi pracuje z nim cały czas jednak to wszystko jest naprawdę bardzo wolno postępujące.
  • Kociaro, nasuneło mi się, by rzeczywiście oszukać niepublicznej(prywatnej)poradni psychologiczno-pedagogicznej.Tylko czy takie są?I gdzie?
  • Arletto-
    - nie wiem, gdzie mieszkasz, ale szkoła Twojego dziecka powinna mieć taką listę uprawnionych poradni, poniewaz zgodnie z przepisami musi respektować zalecenia poradni, a jest to możliwe tylko wtedy, jeśli dana poradnia niepubliczna otrzymała uprawnienia do wydawania opinii/orzeczeń
    jeśli jednak szkoła nie ma na, pewno udzielą Ci takiej informacji w kuratorium oświaty

    poza tym taka mała uwaga- z tego, co piszesz wynika, ze Twój synek jest tzw.dzieckiem neurologicznym, w związku z tym potrzebuje dodatkowego wsparcia
    nie wiem, czy dodatkowo współistnieje u Niego np. dysfunkcja analizatora (wzrok, słuch) -jeśli tak,to powinien być pod opieką poradni dla dzieci ze specyficznymi potrzebami edukacyjnymi
    dzieci objęte opieką takiej poradni mają np. dodatkowe 2 godziny zajęć rewalidacyjnych z terapeutą

    mimo wszytsko zachęcam Cie do pójścia do takiej poradni
    wychowawca Twego synka, pedagog/psycholog szkolny powinien wesprzeć Cię w takich działaniach i tam bym przede wszystkim szukała najpierw pomocy
    leki, jakie zażywa Twoje dziecko na pewno w znacznym stopniu uposledzają funkcjonowanie szkolne dziecka, mogą znacznie zaburzać prawidłowe jego funkcjonowanie w wymiarze typowo dydaktycznym, edukacyjnym

    nauczanie indywidualne ma niestety poza wieloma zaletami takze szereg wad-jedną z nich jest np.utrudniony kontakt z klasą, ale lekarz może wnioskować o to, aby synek brał udział w niektórych zajęciach szkolnych oraz pozaszkolnych
    znam dzieci, które miały nauczanie indywidualne i potem wróciły do klas-dobrze sie w nich odnajdują
    miałam też ucznia, który całe gimnazjum i liceum miał nauczanei indywidualne
    to są zawsze indywidualnie rozpatrywane sytuacje
  • Czy ta klasa, w której jest w tej chwili, to klasa integracyjna?
  • Nie,ale szkoła naprawdę indywidualnie podchodzi do dziecka i co chyba ważne bierze pod uwagę opinie poradni, która Wiktor ma.
    Kociaro, nie mam pewności czy taka poradnia jest w moim mieście,ale teraz ma w szkole dodatkowo zajęcia terapeutyczne.Tez nie chciałabym by siedział po szkole bez przezrwy na zajeciach bo potem jest przemeczony, nie mówiąc już o odrobieniu lekcji.
    Jednak dziękuję ci za pomoc,to dla mnie ważne i cenne wskazówki.Zdecydowanie chce odwiedzic poradnie, która była za tym by dziecko poszło do pierwszej klasy,myślę dodatatkowo o prywatnym przebadaniu dziecko w poradni niepublicznej.Zasugerowałam dzis nauczycielce, by Wiktor na miesiąc wrócił do klasy, na część lekcji ,by zobaczyć czy odnajdzie język z klasą i myślę , że to zdecyduje o dalszym jego losie.
  • Jeszcze sobie myślę, że sprawa się roztrzygnie po rozmowie z dyrekcją, poradnią.Czasami myślę, czy nie skorzystać z psychiatry dziecięcego.
  • Taka myśl.Wiktor bierze Topamax.Co rozumiesz pisząc opieka psychologa,pedagoga?Jak jest konieczność wtedy porada jest udzielana.Neurolog rzecz jasna , że tak.Mam zamiar umowić się na badania do Wrocławia-niepubliczna poradnia-psychlogiczno-pedagogiczna. i do mojej z miasta.
  • [cite] Arletta:[/cite]Jeszcze sobie myślę, że sprawa się roztrzygnie po rozmowie z dyrekcją, poradnią.Czasami myślę, czy nie skorzystać z psychiatry dziecięcego.
    sądzę, ze to bardzo dobry pomysł
    przede wszytskim dlatego, żeby wykluczyć jakiekolwiek schorzenie psychiatryczne
    jak przejawia sie epi Twego synka?chodzi mi o to, czy ma widoczne objawy(ataki), czy tylko zdiagnozowano ogniska a choroba przebiega niemalże niezauważalnie?

    poza tym(ale tu nie jestem specjalistą, więc to tylko takie mgliste przypominki z praktyki) epi bywa niejako wtórną sprawą wobec schorzenia psychiatrycznego: tak najkrócej i najogólniej: jeśli (przypuśćmy)dziecko choruje psychiatrycznie a choroba uszkodziła określone struktury mózgowe to ta własnie choroba może dawać objawy w postaci epi
    lub choroba psych. wystąpiła na skutek uszkodzeń mózgu w wyniku epi

    dobry specjalista niemalże "na oko" lub w trakcie wywiadu może domniemywać, jaie jest podłoze określonych zaburzeń, schorzeń

    kilkakrotnie miałam do czyneinia z dziecmi błędnie zdiagnozowanymi, które funkcjonowały jako upośledzone w wyniku porazenia mózgowego, a po dokładnych badaniach okazywało sie, że cierpią na uszkodzenia mózgu w wyniku choroby lub choroby psychicznej
  • Przyznam, że Wiktor był diagnozowany rok temu,niecały rok.Sprawa jednak dotykała nauki w trybie indywidualnym i pamiętam , jak zapytałam ,czy dziecko jak sobie nie poradzi w na końcu pierwszej klasy to czy ma powtarzać jeszcze raz klase pierwsza-osoba badająca rzeczowo odpowiedziała ze tak.dlatego dobrze to zapamietalam i licze sie z tamta opinia.
    Ataki Wiktor ma w nocy-podczas snu..ostatni-bardzo slaby mail 2 miesiace temu, stad decyzja neurologa o zmianie leku.
  • Badanie czego?
    Wiktor nie miał nigdy problemu z kontaktami.Szybko nawiązuje kontakty, ale wiesz postrzegany jest za "innego",po prostu.TO o czym piszesz wcześniej jeszcze bardziej mnie utwierdza w przekonaniu, by jednak pozostał.Dziś odrabiałam z nim lekcje i nawet patrząc na swoją postawę, zauważam, że brak mi już cierpliwości.Wszystko tak powoli się toczy.Ma chęci a nawet jakiegoś rodzaju ambicje i nawet kiedy jest bardzo zmęczony chce coś jeszcze zrobić, bo wie,że Pani kazała.Sama wiesz pewnie, że przy zmęczeniu efekt jest zadny. Dlatego od razu kończę z nim prace, jak tylko zauważam zmęczenie i małą przy tym efektywność.
    Myślę,że badania ukażą istotę,szczególnie w poradni niepublicznej, gdzie dziecka nie znają.
  • Z drugiej strony interesuje mnie, jak będzie wyglądało pozostawienie w drugiej klasie,bo dzieci z pierwszej, które idą do drugiej,a Twoja córka do niej dołącza, już się znają i nie trudno im będzie zauważyć, że ktoś nowy do nich dochodzi?Jestem też ciekawa, czy przez to ,że dziecko powtarza klasę, opinia wystawiona o nim, nieco wcześniej jest dalej brana pod uwagę?
  • Agnieszko, terapie z pedagogiem oczywiście, że ma. Tylko zajęcia i skupianie się na jego emocjach, wybacz,ale nie. O emocjach to my z mężem rozmawiamy.
  • Jak to od stycznia?to nie od września? Przybliż mi dr Liszcza?
    Dziękuję Ci za każde słowo,a i tak wiem, że decyzja należy do mnie i mojego męża.
  • Może jest ktoś z Poznania, Wrocławia i może polecić dobrą niepubliczną poradnie psychologiczno -pedagogiczną?
  • Wiesz.jakoś poki co nie odnalazła nikogo kto umie porozmawiać z Wiktorem o emocjach.Dla wielu jest o.k. norma wiekowa, rozwojowa i w ogóle. Ja zauważam, przeczytawszy parę książek dotykających dzieci epileptycznych na pewne charakterystyczne dla nich zachowania.Pewnie spowodowane przez leki.Ale wiesz co,i tak jest teraz dużo lepiej niż kiedyś.
  • Dzięki wielkie.Miałaś z Nim osobisty kontakt? Właśnie, a masz doświadczenie z metodą Domana?
  • Wiesz co,nie wiem co na to administrator i reszta forumowiczów, ale chętnie mogę przenieść naszą rozmowę na maila:wink:
  • no problem, jestem za.
  • Agnieszko napisałam maila.:wink:
  • Powracajac, a co jesli klasa po czasie bedzie przezywac dziecko od glupkow itp. pamietam ciekawe okreslenie kiblarz. A jesli dziecko sie nie poddzwignie i nadal bedzie najslabsze w klasie
  • A jeśli dziecko nadal będzie miało kłopoty?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.