Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Papież ingeruje

edytowano październik 2007 w Polityka

Komentarz

  • Jeśli papież zwracał się tylko do katolickich aptekarzy, to nie moja sprawa.
    Po prostu przypuszczam, że pracodawcom powinna zostać wówczas zapewniona możliwość odmówinia zatrudnienia aptekarza, jeśli nie zgadza się on sprzedawać wszystkich leków. Obie strony powinny mies możliwosc pracy zgodnie ze swoim sumieniem.
    Zawsze tez powstaje w ten sposób nisza na rynku pod tytułem "katolickie apteki", które moga sprzedawać ograniczony zasób leków zgodnie z sumieniem osób tam pracujących, a katolicy moga kupowac np. tylko w tych aptekach.
    To jest do zrealizowania.
    Jak dla mnie świetny pomysł, można by wprowadzić w Polsce,
    wtedy wchodząc do normalnej apteki nie natykałby się człowiek na przykład na dewocję w moherze i mógł kupić spokojnie gumkę,
    zaś babcia moherowa tez czułaby się lepiej w aptece, gdzie żaden młodzieniec przed nią nie przebierałby między gumkami o smaku bananowym, truskawkowym itd... rozmiarze xxl, czy tez innym, wypytując aptekarza głośno o szczegóły. :wink:
  • Co to jest dewocja w moherze? jakiś podgatunek ludzi Hanno dlaczego z Twojego komentarza bije pogardliwy ton dla osób w starszym wieku próbującym przestrzegać w życiu codziennym przykazań Bożych. Czujesz się w jakim stopniu wyżej usytuowana intelektualnie od Babć które w/g nauki KK nie akceptują używania prezerwatyw. Ciekawe z czego wynika taka postawa?
  • [cite]Yenna:[/cite]Ostatnio chyba zalicza się je do "spożywki" bo wykładane są przy kasach razem ze słodyczami.
    A do czego mają byc zaliczane, jak mają wyraźne odnośniki spożywcze, smak bananowy, truskawkowy i in;)

    Co do meritum to myślę, że aptekarz powinien miec prawo odmówic sprzedaży np. postinoru.
  • Zależy, czy masz na mysli babcie jako osoby posiadające wnuki, czy po prostu w penym wieku. Babcia 50 - 60 lat, posiada chyba jeszcze jakies potrzeby:tongue:
  • tak, katolickie apteki na początek, a potem katolickie katakumby.

    Katolicy mają zmieniać uświęcać, a nie chować się po kątach. Jeśli teraz prawo zabrania aptekarzom odmowy sprzedaży, to niech działają na rzecz zmiany takiego prawa, a puki jest niech je spokojnie bojkotują jako godzące w wolność aptekarza.

    A wpis Hanny jest wyjątkowo chamski.
  • [cite] Maciek:[/cite]Prezerwatywy nie służą celom leczniczym i w ogóle nie powinny być sprzedawane w aptekach. Są seks-szopy, czy agencje towarzyskie - tam powinny być oferowane.


    Jestem zdecydowanie przeciwna sprzedaży w sklepach przy kasie!!!!!!!!!
  • ale dlaczego?
  • @Honorata dlaczego nie służą celom leczniczym? Jak do tej pory nie udowodniono zbawiennego wpływu gumy na organizm człowieka.
  • [cite] Maciek:[/cite]Prezerwatywy nie służą celom leczniczym i w ogóle nie powinny być sprzedawane w aptekach. Są seks-szopy, czy agencje towarzyskie - tam powinny być oferowane.


    Podobnie jak kremy pielęgnacyjne, szampony, tampony, wata, pampersy, kapsułki odmładzające, herbatki odchudzające i setki innych produktów, które nie są lecznicze, ale apteki je sprzedają, bo chcą zarabiać. :tongue:


    Każdy ma prawo do swoich poglądów, dla mnie moherowa babcia dewotka, to jest pani, którą kiedyś widziałam w aptece komentująca zakup przez chłopaka gumek, do czego absolutnie nie miała prawa, bo nikt nie ma prawa wtrącac się w to co kto kupuje.

    Pobożna starsza pani różni się zdecydowanie od dewotki i jeśli ktos tego nie zauważa to nie mój problem. Moja babcia była pobozną starszą panią, ale do głowy by jej nie przyszło komukolwiek wtrącac się w życie intymne.
    Ona żyła zgodnie z przykazaniami, natomiast nie wchodziła nikomu w brudnych kaloszach na siłę, by zmieniac prawo wg. jej widzimisię. Być może za dużo się w swym życiu napatrzyła na nieszczęścia i okrucieństwa, które jeden człowiek drugiemu robił w imię "wiary".

    Jak dla mnie żaden wyznawca żadnej wiary, nie ma prawa mnie pouczać w moich intymnych kwestiach jaką jest m.inn używanie lub nie gumek.

    Katolik może pouczać i katolika, inni nie muszą się do tego odnosić, bo nie jest np. papiez ich zwierzchnikiem duchowym. Jeśli papiez coś takiego mówi, to jest to problem wyznawców tej konkretnej opcji, czyli KK( przypomnijmy zdecydowanej mniejszości na świecie) , a nie reszty świata., żeby się do tego przystosować.
  • no widzisz, a leki homeopatyczne sa produkowane przez koncerny farmaceutvczne i nazywają się lekami. Pozostawiłabym kwestię leków jednak osobom lepiej się na tym znającym, czyli farmaceutom.
  • Juz mielismy kiedys dyskuje o homeopatii, wiec nie ma pewnie co sie powtarzac. Znam jednak wiele osób, które LECZA się homeopatią z wielkim powodzeniem. Sama mam stosunek ambiwaletny, ale cos w tym musi byc, jak tak wielu ludziom pomaga.
  • Tyle osób chwali, że do podziału byłoby tyle, że nie warto, po to z łózka się ruszac:wink::tongue:
  • W ulotce stoi jak wół "lek", przed zażyciem skonsultuj się z lekarzem", "nie pozostawiać w zasięgu dzieci" itd...

    Osobiście pozostawiłabym sumieniu aptekarzy to co sprzedają, jeśli jest to dopuszczone do obrotu, to czemu nie? każdy aptekarz ma prawo nie sprzedawać jakiegoś produktu, jeśli jest to niezgodne z jego sumieniem, tylko powtarzam, potrzebne są wtedy obustronne ustalenia pomiędzy pracownikiem, a pracodawcą,

    pracownik może odmówić pewnych rzeczy, ale musi się liczyć z tym, że pracodawca może go wtedy nie zatrudnić, lub zwolnić, by zatrudnić pracownika pracującego zgodnie z polityką firmy

    inaczej każdy mógłby w ramach swojego widzimisię odmawiac wykonywania różnych rzeczy, np. jeden odmówiłby sprzedaży butów, bo to niezgodne z jego sumieniem (a co, buty zniewalają człowieka...) inny odmówiłby sprzedawania mięsa (to zabita istota żywa...) inny odmówiłby sprzedaży nożyczek (potencjalna broń...) itd... i dochodziłoby do absurdów...


    Więc w sumie chyba najlepiej pozostawić to jak jest, każdy pracuje tam gdzie mu dobrze, jak ktoś nie może pogodzić się ze sprzedażą pewnych rzeczy, to niech zakłada aptekę katolicką, albo pożegna się z marzeniami o zawodzie farmaceuty.



    a w ogóle to dlaczego np sumienie nie gryzie np. sprzedawców noży? albo broni? albo dlaczego książa poświęcają zołnierzy? przecież wojsko to potencjalni zabójcy, to ludzie szkoleni do zabijania...
    czemu w takim razie kościół nie proponuje, nie nawołuje, żeby każdy zgodnie ze swoim sumieniem odmówił pójścia do wojska???

    Jak zwykle KK chowa głowe w piasek, tam gdzie temat trudny, albo sprzeczny z interesem i zajmuje się tematem zastępczym...:confused:
  • Hmmm, dlaczego przez dwa lata wspaniały rząd Kaczyńskich się tym ochoczo nie zajął??? Taaakie pole do poPISu...:wink:
  • Jak dla mnie jesli skutecznośc homeopatii opiera się na sugestii, bądź autosugestii, ale działa, to jest skuteczna.
  • Ale może lepiej jak zażywają homeopatię, niż na każda wirusówkę faszerują sie antybiotykiem, który robi znacznie większe spustoszenie w organizmie. Niestety nasi lekarze maja tendencje do aplikowania na wszystko antybiotyków - nasza naszczęscie nie.
  • Maćku, nikt nie zabrania ci pic ciepłej wody, jesli tylko zechcesz się w ten sposób leczyć, ja osobiście i tak wiem , że leczenie zaczyna się i kończy w głowie. Potrafię wyleczyć się za pomocą samych myśli, ale też jesli jestem w kiepskim nastroju, to żaden lek mi nie pomoże, bo to kwestia psychiki.
    Jeśli ktos wierzy w moc homeopatii i chce to kupować, mimo, że inni mówią coś innego, to niech kupuje.
    Jedni wierzą w homeopatię, a inni w boga, czy badania udowodniły istnienie boga???

    Tak więc to w co ludzie wierzą lub nie, w czego skutecznośc lub nie, pozostawmy ich indywidualnemu osądowi. Badania mówią , że pomaga to w co wierzymy, że pomaga...

    Bo podchodząc do tego tak jak ty do homeopatii, to można by powiedzieć też, że nieuczciwe jest wmawianie ludziom, że bóg istnieje, jesli nie zostało to udowodnione... a więc nie należałoby rozpowszechniać niesprawdzonych informacji zarówno o homeopatii, jak i o bogu...

    Jesli tak, to zgadzam się z tym.
    :bigsmile:
  • eh, napisałam odpowiedź, ale mnie wylogowało, więc już mnie się nie chce powtarzać.

    W skrócie:
    Macieju, nie jesteś na bieżąco,
    najwyrazniej nie znasz najnowszych badań
    wykazujących bardzo dużą, zależnośc somy od psyche.

    Wizualizacja (metoda wyobrażeniowa) jest oficjalnie w USA w szpitalach jako terapia wspomagająca leczenie, potwierdzone sa efekty.

    Mózg opiera się na wyobrażeniach i tego dowodzą juz najprostsze eksperymenty od odruchu pawłowa począwszy (na wyobrażenie sobie smaku cytryny- ślina).

    Zapraszam społecznego do najnowszej literatury z dziedziny psychologia zdrowia, neurokogniwistyka, psychoneurologia itd...

    Pozdrawiam.

    Ps. psychologowie i lekarze robią też eksperymenty na sobie i ja osobiście dowiodłam sobie, że potrafię wyleczyć się z poważnej dosyć choroby (ale nie tylko) wyłącznie za pomocą wyobraźni.
    Ja to nazywam wpływem psychiki, ty szamanizmem.

    Oczywiście to tylko ja, pojedyńczy przypadek jaki osobiście zbadałam, ale udowodniony wynikami badań medycznych przed i po, skutecznośc terapeutyczna 100%
    więc może jestem czarownicą? UUUhhhUUU :tongue::cheer:
  • W tomacie homeopatii. Żeby nie być ciemnym obskurantem, jakieś 2 lata temu postanowiłem wypróbować empirycznie homeopatyczne krople do nosa, które jakiś jaśnie oświecony aptekarz sprzedał mi kiedyś przez moją nieuwagę. Byłem wtedy mocno przeziębiony i nos mi zakało prawie całkowicie.

    Męczyłem się cały dzień psikając do nosa homeopatyk zgodnie z zaleceniami na buteleczce. Oczywiście skuteczność zerowa. Powtórzę: zerowa - przed zakropieniem identycznie jak po. Przez nos nie byłem w stanie oddychać i tylko drażniłem sobie gardło oddychając cały dzień jamą paszczową.

    Wieczorem poszedłem po rozum do głowy i zapodałem sobie Xylogel. Efekt natychmiastowy po pół minuty. A jak mi ktoś będzie kiedyś próbował wciskać homeopatyczny chłam to kotem poszczuję (psa nie mam).
  • Na katar najlepsze inhalację:smile:
  • Torquemado za mało wierzyłeś w moc homeoapatii. Niech moc będzie z Tobą
  • [cite] Maciek:[/cite]
    [cite] Hanna:[/cite]Wizualizacja (metoda wyobrażeniowa) jest oficjalnie w USA w szpitalach jako terapia wspomagająca leczenie
    No właśnie, wspomagająca.


    no własnie, własnie, nikt nie każe ludziom rzucac leków, homeopatię stosuje się równiez jako leczenie wspomagające :bigsmile:

    Niemniej jednak, niektórzy pacjenci decydują sie leczyc tak jak sami uważają za słuszne i maja do tego prawo, to ich ciało, ich życie,

    Homeopatia nie pomogła Torquemadzie i Maciejowi, ale pomogła innym, którzy o tym mówią i tyle, a jaki był dokładnie mechanizm tego działania, nie każdy ma potrzebę to dogłębnie analizować.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.