Chrzcząc starsze dziecko nikt pewnie nie zwraca na to uwagi, ale warunkiem Chrztu św. jest przedstawienie w parafii aktu urodzenia otrzymanego w urzędzie dzielnicy czy gminy. Wbrew własnemu prawu zawartemu w Kodeksie Prawa Kanonicznego, które nakazuje jak najszybsze ochrzczenie nowonarodzonego, Kościół wymusza zwłokę kilkudniową, a może i tygodniową, w oczekiwaniu na ten dokument. Innymi słowy, biurokracja jest ważniejsza, niż ryzyko, że przez te dni dziecko utraci szansę zbawienia.
Komentarz
A, że papierologia w Kościele jest koszmarna, to najlepiej o tym wiedzą ci, którzy próbowali pochować dziecko zmarłe w wyniku poronienia.
To, co piszesz, to dla mnie kosmos jakiś. Wierzę w Boże Miłosierdzie i jeśli coś nie zależy ode mnie, to po prostu przyjmuję to jak ... dziecko.
Przepisy prawa kanonicznego są również dosyć jasne w tej kwestii:
Kan. 867 § 1. Rodzice mają obowiązek troszczyć się, ażeby ich dzieci zostały ochrzczone w pierwszych tygodniach; możliwie najszybciej po urodzeniu, a nawet jeszcze przed nim powinni się udać do proboszcza, by prosić o sakrament dla dziecka i odpowiednio do niego się przygotować.
Ostatnio w dwóch kancelariach parafialnych usłyszałem, że nie będziemy rozmawiać o Chrzcie, dopóki dziecko się nie urodzi.
Wymaganie odpisu aktu urodzenia wydaje mi się niezgodne z prawem kanonicznym. Na jakiej podstawie tego się żąda? Czy komuś się coś nie popieprzyło z przepisami dot. małżeństwa?
iu właśnie nosiłam się z zamiarem zalożenia podobnego.
Po pierwsze czytając ostatnio wiele żtciorysów świętych stwierdzilam, że wszyscy oni byli chrzczenie dosłownie kilka dni po porodzie- chociażby ś Faustyna. Zastanawialam się z czego to wynikało? Szukałam już nawet informacji na temat czy kościół przedsoborowy miał może inne zalecenia w tym wzgledzie? Ale nie znalazłam
Nasze dzieci były chrzczone w wieku kilku miesięcy. Jedynie najmłodsza miała ledwie miesiąc.
Jednak teraz chcielibyśmy naszego maluch ochrzcić bardzo szybko- niewykluczone , że w wieku kilku dni. A tu okazuje się, że mogą być schody...
Tak się składa, że termim mamy na połowę kwietnia, a więc teoretycznie tydzień przed Wielkanocą. Marzy nam się chrzest dzieckas w Wigilię Paschalną. Czy jednak jest to do zrealizowania???
Załóżmy, że dziecko urodzi sie w terminie( wariant optymistyczny). W ciągu jednego dnia ma wyrobiony miedzynarodowy akt urodzenia. W ciągu jednego, nie mając jeszcze peselu można mu wyrobić w konsulacie paszport tymczasowy. Paszpart będzie potrzebny, bo z wielu wzgledów chrzest ma być w Polsce.
Możemy więc wyjechać z kilkudniowym dzieckiem. Tylko co dalej???
Powiedzmy, że nawet dałoby się pewne ustalenia co do chrztu poczynić wcześniej. Ale i tak klapa, bo nie będziemy mieli peselu....
PiO - musi to na rusi, w Polsce jak kto chce, niestety...
Małgorzato32 - jak się dowiedziałem, do Chrztu tradycyjnego w Józefowie wymagana jest dodatkowo (i zupełnie niepotrzebnie) zgoda z kurii. Najwyraźniej do diecezji warszawsko-praskiej "Summorum pontificum" jeszcze nie dotarło.
Alternatywą jest Chrzest w Bractwie św. Piusa X. Lefebryści nie wymagają żadnych dokumentów, trzeba tylko mieć ze sobą dziecko i rodziców chrzestnych
Tak że wydaje mi się ze w trochę przesadzacie. Moje dzieci były chrzczone do miesiąca po urodzeniu, jak tylko zaplanowani chrzestni mogli przyjechać. Wyjątek stanowi Karolina która była chrzczona pięć miesięcy po urodzeniu tylko dlatego że jej ojciec był w wojsku i dostał pierwszą przepustkę dopiero w listopadzie.
Oczywiście, że się da wszystko załatwić szybciej, sam znam takie przypadki. Podkreślam słowo: załatwić. Ale ja nie rozumiem, czemu mam cokolwiek załatwiać, żeby wypełnić fundamentalny obowiązek rodzica nowo narodzonego dziecka. Czemu mi się w tym przeszkadza, zamiast ułatwiać?
to i nie grzech:
aa:
Wiesz nie jestem teologiem i nie studiowłam KPK
Skończyłam uczelnie artystyczna bo wkuwać mi sie nie chciało
No i masz
Co ze mnie wyrosło??????
---
Ja też. Ale proste zdania KPK rozumiem
A jeżeli chodziło Ci o nieświadomość, to faktycznie... to i nie grzech...
U nas wprawdzie zawsze za wiedzą biskupa/ Neona!/, ale to z powodu ...fochów proboszcza. Sam biskup powiedział,że jego zgoda nie jest nam potrzebna.