No a nam nie udało nam się nikogo rozpoznać, chociaż pewnie wiele osób minęliśmy Może trochę dlatego, że ostatecznie przyjechaliśmy na sam marsz. Gdybyśmy według planu zahaczyli o Arkę, to mielibyśmy szansę znaleźć tam @Gregoriusa... Oby to nie była ostatnia okazja.
@Hania, @Patia mówi, że chyba kojarzy czerwonego xlandera, ale ona już tak ma, że zwraca uwagę na wózki, ja niestety dostrzegam je mniej wyraźnie
Kiedy dotarliśmy do katedry, okazało się, że Tymcio osiągnął dość wysokie stadium niezadowolenia z poziomu wilgoci w pieluszce, więc zaczęliśmy się rozglądać za miejscem do przewijania. Ktoś wskazał nam drogę do zakrystii, wpuścił nas tam jakiś sympatyczny ksiądz ("Wchodź pan, jest miejsce, jest woda, przewijaj pan!" ) i zaczęliśmy przebieranie. Kiedy mniej więcej się z tym uporaliśmy, od strony kościoła wszedł Jerzy Zelnik, który widząc Tymcia zdziwił się uprzejmie ("o, jaki duży, musi mieć już ze trzy, dwa i pół miesiąca!", na co Pati odpowiedziała, że ma już trzy i pół, bo urodził się 1 stycznia), i tak właśnie dzięki marszowi nieoczekiwanie otarliśmy się o świat wielkiej sztuki
No tak, chodziło mi o to, że na koncercie ludzie są w bardziej zwartej grupie i może łatwiej na kogoś trafić niż podczas marszu, który się ciągnie na powiedzmy pół kilometra.
Serengeti: był trochę dłuższy niż pól kilometra, specjalnie pobiegłem na początek, a potem niedaleko katedry stanąłem i czekałem na koniec: jakieś 2,5 km długości.
Komentarz
a) jest "charyzmatyczny" organizator
b) bo marsz odbywa się tam od dłuższego niż w P-niu czasu
@Hania, @Patia mówi, że chyba kojarzy czerwonego xlandera, ale ona już tak ma, że zwraca uwagę na wózki, ja niestety dostrzegam je mniej wyraźnie
Kiedy dotarliśmy do katedry, okazało się, że Tymcio osiągnął dość wysokie stadium niezadowolenia z poziomu wilgoci w pieluszce, więc zaczęliśmy się rozglądać za miejscem do przewijania. Ktoś wskazał nam drogę do zakrystii, wpuścił nas tam jakiś sympatyczny ksiądz ("Wchodź pan, jest miejsce, jest woda, przewijaj pan!" ) i zaczęliśmy przebieranie. Kiedy mniej więcej się z tym uporaliśmy, od strony kościoła wszedł Jerzy Zelnik, który widząc Tymcia zdziwił się uprzejmie ("o, jaki duży, musi mieć już ze trzy, dwa i pół miesiąca!", na co Pati odpowiedziała, że ma już trzy i pół, bo urodził się 1 stycznia), i tak właśnie dzięki marszowi nieoczekiwanie otarliśmy się o świat wielkiej sztuki
Kolejny marsz w niedzielę!
@MamaMika, @agnodike, @anulaczarnula + @skorektoja
@Patia i @Serengeti zdaje się też
mi tam się wydaje, że nic nie widać...ale panie w sklepie pytają, co będzie...
)
@anulaczarnula czytasz ?