Witam,
dzisiaj w dzienniku:
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=50996
Seks w toalecie ma promować europejskie kino
Seks w toalecie i koszu z bielizną. Seks par, czworokątów, gejów. Nawet emerytów. Kontrowersyjna reklamówka Komisji Europejskiej, promująca unijny program wspierania europejskich produkcji filmowych, pokazuje 18 par w objęciach amora.
Wyprodukowane za pieniądze europejskich podatników 44-sekundowe wideo umieszczono na oficjalnym kanale Komisji Europejskiej na serwisie YouTube. Reklamówka rozpoczyna się od sceny, w której mężczyzna i kobieta rozbierają się, całują, a w końcu lądują w łóżku. Po chwili wszystko wokół nich się trzęsie - uderzają o siebie butelki, rama łóżka stuka o ścianę. Po tym preludium na ekranie pojawiają się kolejne pary.
Gorąca, namiętna miłość i seks w różnych konfiguracjach płci i wieku. Para gejów i dwójki starszych osób została zapewne dodana, aby zadośćuczynić poprawności politycznej.
Spot "Miłośnikom kina to się spodoba" kończy się sceną masowego orgazmu i hasłem o podwójnym znaczeniu "Let's Come Together" (chodźmy razem, ewentualnie: dojdźmy razem). Na koniec pojawia się zdanie, że każdego roku "Miliony osób z przyjemnością oglądają europejskie filmy. Europa wspiera europejskie filmy". W tle widnieje logo unijnego programu MEDIA.
Reklama wzbudza sporo kontrowersji. Widział już ją Maciej Giertych, eurodeputowany Ligi Polskich Rodzin. Jak twierdzi, ta promocja sięga po niemoralne metody.
Budżet najnowszego programu MEDIA II rozpisany na lata 2007-2013 wynosi ponad 750 milionów euro. Pieniądze mają iść na produkcje filmowe i wsparcie dla festiwali szkół filmowych. Dzięki temu programowi Andrzej Wajda kupił ekran kinowy do własnej szkoły filmowej, a wrocławski festiwal "Nowe Horyzonty" dostał dotację.
Jan Sochaczewsk
Komentarz
Nie muszę dodawac, że ja akurat podpisuję się pod zdaniem Honoraty:).
A "Amelia" - ciepły i uroczy. Straszliwie lubię to, jak Jeunet patrzy na świat, przez takie drobiazgi. Giną nam na co dzień takie proste, subtelne rzeczy wokół...
Bo Wielki B. albo się kocha albo sie nie cierpi;)) ja z tych drugich.
niemieckie - Życie na podsłuchu (bardzo bardzo bardzo!) oraz Goodbye Lenin (trochę mniej , ale i tak oglądało się miło );
oraz holenderski - Charakter
do mnie "wielki błękit" też jakoś nie przemówił, ale mężowi się podobał
"Powrót" - super, ja lubię takie przyciężkawe filmy
a jednak myślę,że Amelia bez scen erotycznych,byłaby tak samo urocza jak jest z.
Poza tym, Tomku, do czego tu wracać? słów brak, żeby jakoś skomentować pomysł tego spotu. Niesmaczne i tyle. I mocno nietrafione wobec europejskiego kina.
I dziwi mnie to ogromnie - wystarczy raz wybrać się na festiwal Nowe Horyzonty, żeby przekonać sie, jakie naprawdę jest kino, które ociera się o sztukę...
Za Skibą nie przepadałam. KSU, Debil i Siekiera:smoking: