bardzo Cię proszę żebyś nie używała w stosunku do mnie określeń typu "nie wykręcaj się", ja się niczym nie wykręcam bo nie mam takiej potrzeby. Dyskutujemy, mamy różne zdanie. Zdarza się. Nikogo nie zamierzam na siłę przekonywać, każdy ma prawo do swoich przekonań. Bardziej chodzi mi o prostowanie pojawiająch się w wątku nieścisłości dla osób, które będą go teraz i w przyszłości czytać. --------------------- @Mrówka, bardzo przepraszam za to określenie.
Ale powiedz mi jakie znaczenie ma czy lekarz jest wierzący czy nie, skoro postępuje wbrew rozsądkowi i rzeczywistości. Dla mnie żenadą jest zasłanianie się wiarą w Pana Boga, jeżeli szkodzi się człowiekowi.
To jest w ogole trudne, bo jakby tak było, to czy czlowiek miałby prawo przywracać oddychanie/krążenie i utrzymywać sztucznie te funkcje?
Toż organy nie są pobierane od ludzi, którzy samodzielnie oddychają. Ich krew nie krążyłaby bez aparatury. ---------------------- A komu szkodzi się przy sztucznym podtrzymywaniu oddychaniu? Aparatura nie podtrzymuje krązenia, ale oddychanie, mózg jest wentylowany. A serce pracuje, bo kieruje nim odpowiedni ośrodek w mózgu. Praktyka wybudzania ze śpiączki pokazuje, że podczas sztucznego wentylowania, chory ma szansę odzyskać i bardzo często odzyskuje podstawowe odruchy pniowe, a więc i oddychanie.
@zielonychrupak, @Maura gdybyście posłuchały sobie audycji z prof. Talarem, lub poczytały go, to otrzymałybyście odpowiedzi na Wasze wątpliwości, a tak to bzdury wypisujecie.
Jak to nie ma nic do rzeczy? Gdyby nie diagnoza smierci mozgu nie byloby transplantacji. Organow nie mozna pobrac od czlowieka u ktorego zatrzymalo sie krazenie. ----------------------- Są jeszcze transplantacje rodzinne, czyli pobieranie narządów od całkiem zdrowych ludzi.
Dla mnie ma znaczenie, bo jest to osoba, dla której ważne jest nauczanie Kościoła, ma chrześcijańską wizję życia ludzkiego. Jest fachowcem w tej dziedzinie, zapoznała się z dostępnymi materiałami przedstawianymi przez drugą stronę i oceniła ich wartość merytoryczną. Jej ocena rzeczywistości na dzień dzisiejszy zgodna jest z oficjalnym stanowiskiem KK w tej kwestii. Czyli transplantacje tak, z zachowaniem jak największej dbałości i staranności przy orzekaniu śmierci pacjenta.
Kończąc swój udział w tym wątku powiem tylko tak: jeśli KK zmieni zdanie w sprawie przeszczepów i ogłosi, że śmierć pnia mózgu nie oznacza śmierci człowieka i transplantacje są naganne moralnie, nie będę miała problemów z podporządkowaniem się i wycofaniem swojej zgody dla Poltransplantu. Uznam, że mądrzejsi ode mnie zbadali sprawę i uznali za zasadne zmianę nauczania Kościoła.
a czy ktos moze wie, co sie wpisuje w rubryczce "data i godzina smierci" w przypadku smierci mozgu? godzine swierdzenia sm czy zatrzymania krazenia po odlaczeniu aparatury?
i jeazcze jedno pytanie, jaki jest status prawny osoby za stwierdzona sm? czy mozna juz po niej dziedziczyc, czy wspolmalzonekzostaje wdowcem/wdowa (z punktu widzenia prawa swoeckiego/koscielnwgo)?
jeśli KK zmieni zdanie w sprawie przeszczepów i ogłosi, że śmierć pnia mózgu nie oznacza śmierci człowieka i transplantacje są naganne moralnie, nie będę miała problemów z podporządkowaniem się i wycofaniem swojej zgody dla Poltransplantu. Uznam, że mądrzejsi ode mnie zbadali sprawę i uznali za zasadne zmianę nauczania Kościoła. --------------------------- KK nie ogłosi, że transplantacje sa naganne moralne, bo nie są naganne moralnie.
KK nie ogłosi również, że wymyślony przez 9 sygnatariuszy dekret o śmierć mózgu nie jest definicją śmierci człowieka, bo to oczywiste. Poza tym KK nie zajmuje się badaniami w zakresie nauk przyrodniczych, aby móc zanegować oczywiste wymysły niektórych psuedonaukowców na użytek uzyskiwania ludzkich organów.
KK ogłosił już w katechizmie, że "jest rzeczą moralnie niedopuszczalną bezpośrednie powodowanie trwałego kalectwa lub śmierci jednej istoty ludzkiej, nawet gdyby to miało przedłużyć życie innych osób (KKK, 2296" - i to obowiązuje niezmiennie katolików.
Pacjenci są wybudzani ze śpiączki. Prof. Talar nie wybudził nikogo ze stwierdzoną śmiercią mózgu przecież. ----------------------- Właśnie, że prof. Talar wybudził niejednego ze stwierdzoną śmiercią mózgu. Zapoznaj się z materiałami, a dopiero później się wypowiadaj w temacie (bo w przeciwnym wypadku wychodzą bzdury).
I jeszcze raz, jak długo człowiek moze być sztucznie wentylowany. Kiedy zaczyna się uporczyw terapia? Z tego, co wiem, w przypadku stwierdzenia śmierci mózgu, wszelkie zabiegi medyczne zostają zakończone. Czyli odłącza się respirator. W konsekwecji, narządy, które uratowałyby komus życie, zostają zmarnowane. ------------------------- Respirator odłacza się wtedy, gdy chory zacznie samodzielnie oddychać. Może to być różny czas. Profesor Talar mówił nawet o dwóch latach, że miał taki przypadek. W przypadku stwierdzenia śm nie zakańcza się wszelkich zabiegów, ale zaczyna pobierać narządy do przeszczepu - mówię Ci, zapoznaj się lepiej z tematem, bo ja nie mam czasu Ci wszystkiego wyjaśniać.
Anielo, myślę, że części użytkowników chodziło o to, że Kościół nie wydał jakiegoś jednogłośnego komunikatu w sprawie przeszczepów tkanek miękkich od osób uznanych za zmarłych z powodu stwierdzenia śmierci mózgowej. -------------- Też tak myślę, stąd moja odpowiedź, że nie wyda, bo sprawa jest oczywista, a nas obowiązuje artykuł 2296 z KKK
Poza naukami przyrodniczymi są inne nauki czy dziedziny, którymi Kościół zajmuje się, o które się ociera. Ale nie zajmuje się z pewnością szczegółową oceną szans przeżycia ludzi po ciężkich urazach mózgu. Tak samo nie słyszałam, aby KK w oficjalnych dokumentach odniósł się do zniesienia homoseksualizmu z listy zaburzeń psychicznych, to nie ten poziom.
Swoją drogą to nie miałabym nic przeciwko temu, aby KK czarno na białym podał do wiadomości, że konwencja harwardzka i oparte na niej różne zarządzenia, rozporządzenia czy instrukcje to zwykła hipokryzja.
A czy Ty to zrobilas? Przeczytalas wszystkie wklejone tu informacje czy z gory uznalas ze szkoda czasu? ------------------- Tak, przeczytałam te podane przez Ciebie i się nawet do nich odniosłam.
"Bo w kolko linkujesz do rozmowy z jedna ta sama osoba (w porywach do dwoch), nie odnosisz sie merytorycznie a jedyne co napisalas w odniesieniu do podawanych informacji ze to bzdura. Zastanawiam sie jakie byloby Twoje stanowisko gdyby ci panowie nie byli lansowani w RM i Tv trwam..." ----------------------- Odnoszę się w kółko do tych samych specjalistów, bo mam taką ochotę, a Ty mi tego nie zabronisz. I to, że odnoszę się w kółko do dwóch osób, absolutnie nie zmienia sedna całego problemu.
@Maura, odnieś się do konkretnych argumentów, a nie do osób/stacji radiowych i telewizyjnych na których ja się opieram. Odnieś się do konkretnych argumentów, rozumiesz?!!!.
A gdybyś Ty łaskawie zechciała wysłuchać tego, co ma do powiedzenia Norkowski, to dowiedziałbyś się, że odnosi się on do wielu naukowców i praktyków w temacie, ciągle wymienia ich nazwiska i uniwersytety/kliniki w których pracują. no ale Ty nie zadawałaś sobie jeszcze trudu, aby zapoznać się z argumentami Norkowskiego czy Talara, a cały czas podskakujesz do mnie z pretensjami na kim to ja się opieram. No absurd jakiś!
Poza tym te dwa fragmenty wykluczaja sie wzajemnie:
"jest rzeczą moralnie niedopuszczalną bezpośrednie powodowanie trwałego kalectwa lub śmierci jednej istoty ludzkiej, nawet gdyby to miało przedłużyć życie innych osób (KKK, 2296"
"KK nie ogłosi, że transplantacje sa naganne moralne, bo nie są naganne moralnie" ------------------------ Nic się tutaj nie wyklucza, bo transpalntacje dobrze wykonane nie powodują kalectwa ani śmierci żadnej istoty ludzkiej.
nie odnosisz sie merytorycznie a jedyne co napisalas w odniesieniu do podawanych informacji ze to bzdura. ------------------- W kółko posługuję argumentami Talara, do których on doszedł po 40-letniej praktyce lekarskiej, a ta mi mówi, że nie odnoszę się merytorycznie.
Wykluczaja sie, skoro uwazasz za Norkowskim i Talarem ze stwierdzajac smierc mozgu zabija sie zywych ludzi. ------------------------ Tzw. śmierć mózgu to nie transplantacja.
Za KAI po posiedzeniu Zespółu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych. 14.02.2014
Podczas dzisiejszych obrad Zespołu dyskutowano także nad przygotowywanym stanowiskiem nt. transplantacji ludzkich organów. Ks. prof. Piotr Morciniec przypomniał, że Kościół katolicki taką praktykę nie tylko aprobuje, ale wręcz ukazuje jako jedną z form troski o życie człowieka. "Bł. Jan Paweł II nazwał oddanie własnych organów gestem solidarności i szczególnej miłości bliźniego. Mimo to praktyka coraz częściej budzi pytania i dylematy dotyczące diagnostyki śmierci pacjentów którzy są dawcami, oraz sposób, w jaki powinna być wyrażana zgoda na oddanie własnych organów" - tłumaczy etyk.
Ks. Morciniec podkreśla, że organy niezbędne do życia można pobierać tylko i wyłącznie po zdiagnozowaniu śmierci mózgowej. "Prawdopodobnie absolutnej pewności nigdy nie będziemy mieli natomiast moralną pewność, że dany człowiek umarł zyskujemy przez bardzo konkretne badania" – wskazał członek Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych.
Bp Józef Wróbel zapowiedział w rozmowie z KAI, że dokument będzie precyzował i wyjaśniał dlaczego i w jaki sposób śmierć mózgowa odgrywa pryncypialną rolę w orzekaniu o śmierci człowieka. "Odwołujemy się do dokumentów Kościoła, ukazując zarówno racje teologiczne jak i medyczne i filozoficzne" – zaznaczył.
Dokument będzie popierał ideę przeszczepu organów z punktu widzenia etycznego, zwłaszcza w kontekście zamieszania jakie sprawa ta wywołuje także wśród katolików – poinformował członek Zespołu KEP. Przyznał z ubolewaniem, że przeszczep organów określany bywa jako "nowoczesna forma kanibalizmu" co, jak ocenił, jest nieadekwatne, niewłaściwe i niestosowne. "Nie chodzi tu 'konsumowanie' drugiego człowieka tylko przyjęcie daru, który on czyni w akcie solidarności z człowiekiem będącym w potrzebie" – przypomniał.
Bp Wróbel przyznał, że wśród polskich katolików brak dostatecznego uwrażliwienia na sprawę transplantacji. "Dość powszechnie występuje błędne przekonanie co do relacji pomiędzy transplantacją organów a katolicką nauką moralną" – ocenił lubelski biskup pomocniczy. Przypomniał, że badania przeprowadzone w połowie lat 90. ujawniły wiele "błędnych i irracjonalnych" motywacji u tych, którzy sprzeciwiali się przeszczepom swoich organów czy też nie zgadzali się na pobranie organów od swojego zmarłego dziecka.
"W wymiarze społecznym zapomnieliśmy o tym, że drugiemu człowiekowi można pomóc także w ten sposób, a nie tylko wrzucając grosz do puszki przed kościołem czy wspierając jakąś akcję Caritas" – ocenia bp Wróbel.
Tak, smierc mozgu to nie transplantacja, ale jej zdiagnozowanie umozliwia wykonanie przeszczepu. Nie przeszczepia sie organow od osob w spiaczce, u ktorych nie wystapila smierc mozgu. ------------------------ Po raz któryś-tam: ale można pobierać narządy od osób, które sa całkowicie zdrowe. Np. w audycji w Polsacie, którą linkowałam występuje ojciec, od którego pobrano część wątroby, aby przeszczepić ją synkowi. Obaj mają się bardzo dobrze. Zatem nie trzeba tzw. śmieci mózgu, aby dokonać przeszczepu.
I dalej prawdziwe jest, że orzeczenie śm jest wydaniem wyroku śmierci na człowieka w śpiączce.
(...) Bezcenną formą spieszenia z pomocą drugiemu człowiekowi jest ratowanie zagrożonego życia, co wiąże się z gotowością do poświęcenia nawet swojego życia. Przykładem heroicznym jest św. Maksymilian Maria Kolbe, który oddał swoje życie za drugiego człowieka w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Jego ofiara była wynikiem jednoznacznej odpowiedzi na wezwanie Chrystusa: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13).
W naszych czasach pojawiły się jednak niespotykane dotąd możliwości ratowania zagrożonego życia ludzkiego. Dzięki osiągnięciom w dziedzinie medycyny i techniki stało się możliwe ratowanie życia przez przeszczepianie organów ludzkich.
Decyzja oddania własnego narządu, np. nerki, czy zgoda na pobranie organów z ciała zmarłej bliskiej osoby nie jest łatwa. Jednak od tej decyzji często zależy uratowanie czyjegoś życia. Sługa Boży Ojciec Święty Jan Paweł II w Encyklice Evangelium vitae napisał, że na heroizm naszej codzienności „składają się małe lub wielkie gesty bezinteresowności, umacniające autentyczną kulturę życia. Pośród tych gestów na szczególne uznanie zasługuje oddawanie organów, zgodnie z wymogami etyki, w celu ratowania zdrowia, a nawet życia chorym, pozbawionym niekiedy wszelkiej nadziei” (nr 86).
Ponad milion ludzi na świecie, a kilkanaście tysięcy w Polsce, żyje dziś dzięki temu, że ktoś wielkodusznie wyraził zgodę na pobranie jego organów (nerki, serca, wątroby) w sytuacji, gdy nastąpiła gwałtowna śmierć na skutek wypadku. Uratowani w taki sposób pacjenci wyznają, że w duchu wdzięczności modlą się codziennie za dusze swoich dawców.
3. Bez możliwości pozyskiwania organów, medycyna transplantacyjna nie może pomagać ludziom chorym. Jej dokonania zależą od postaw poszczególnych ludzi, a także od zrozumienia wagi problemu przez społeczeństwo i od tworzenia atmosfery zaufania. Wydarzenia, które podważają to zaufanie powodują spadek liczby przeszczepów, a w konsekwencji przyczyniają się do śmierci kolejnych osób, które mogłyby żyć.
Na uznanie zasługuje fakt, że lekarze transplantolodzy, świadomi trudnych problemów związanych z realizowaniem misji ratowania życia ludzkiego, starają się różnymi drogami docierać do społeczeństwa, by przełamywać bariery niewiedzy
i nieufności. Przypominają zarazem o obowiązującej zawsze zasadzie obrony życia – zarówno dawcy, jak i biorcy. Starania te wspierają aktywnie również stowarzyszenia pacjentów, którzy żyją dzięki przeszczepom organów. Przeszczepy popiera także Kościół katolicki, który swoje stanowisko w tej sprawie wyraża nie tylko w nauczaniu Ojca Świętego, ale również w kolegialnych wypowiedziach biskupów. Należy przypomnieć, że Biskupi polscy już się wypowiadali na ten temat, np. w Komunikacie z 18 marca 1995 roku apelowali o chrześcijańską miłość do ludzi potrzebujących przeszczepu. Z kolei w Liście pasterskim przed Międzynarodowym Kongresem Eucharystycznym we Wrocławiu w 1997 roku prosili, aby jednym z „darów kongresowych” było powiększenie szeregów honorowych dawców krwi, która będzie ratować życie ciężko chorym ludziom. Biskupi wyrazili też nadzieję, że będą odważni ludzie, którzy podejmą decyzję, by po śmierci ich organy wewnętrzne były przeznaczone na przeszczepy dla innych. W tym Liście wyrazili przekonanie, że „każde przetoczenie krwi do żył drugiego człowieka czy przeszczep wewnętrznego organu ciała” będą „znakiem nadprzyrodzonego krwiobiegu miłości ożywiającej Kościół Jezusa Chrystusa”. Dziś, słowa te stały się szczególnie aktualne i zobowiązujące.
4. W swoim nauczaniu Kościół podkreśla, że ciału zmarłego człowieka należy się szacunek, pobranie zaś narządu po śmierci człowieka nie narusza jego godności ani żadnych praw osoby ludzkiej. Według aktualnego stanu wiedzy medycznej, podstawą do stwierdzenia śmierci człowieka jest ustanie wszelkiej aktywności mózgowej. Jednocześnie Kościół apeluje, aby w rozwiązywaniu tego doniosłego problemu były respektowane normy etyczne i medyczne.
Sługa Boży Ojciec Święty Jan Paweł II mówił, że „należy zaszczepić w sercach ludzi, zwłaszcza młodych, szczere i głębokie przekonanie, że świat potrzebuje braterskiej miłości, której wyrazem może być decyzja o darowaniu narządów” (Przemówienie do uczestników Światowego Kongresu Towarzystwa Transplantologicznego, Rzym 2000).
Zachęcamy zatem wiernych, aby deklarowali wolę przekazania po śmierci swoich narządów do przeszczepienia. Rodziny osób tragicznie zmarłych prosimy, by w swoim bólu i smutku nie zapominały, że organy wewnętrzne pobrane od ich bliskich mogą uratować życie chorym czekającym na transplantację. Ich decyzja może sprawić, że ktoś inny będzie cieszył się życiem, obchodząc co roku swoje „drugie urodziny”. W sposób szczególny apelujemy do ludzi mediów, aby w poczuciu odpowiedzialności współtworzyli właściwy klimat sprzyjający lepszemu zrozumieniu tych trudnych spraw i kształtowaniu postaw otwartych na pomoc człowiekowi cierpiącemu i potrzebującemu.
Słudze Bożemu Janowi Pawłowi II jesteśmy bardzo wdzięczni, że przez swoje nauczanie uwrażliwił nas na trudne sprawy przeszczepów organów i pomógł w podejmowaniu trudnych decyzji. Realizując jego duchowy testament pragniemy zachęcić wiernych do odważnego dzielenia się swoim życiem i pomagania tym ludziom, którzy znaleźli się w niebezpieczeństwie śmierci.
Za siedem dni rozpoczniemy kolejny Tydzień Miłosierdzia w Kościele w Polsce. Niech ten tegoroczny Tydzień uwrażliwi nas w sposób szczególny na sprawę darowania naszych organów, by ratować życie innych.
Maryja, Uzdrowicielka Chorych, niech wyprasza nam u Pana łaskę wrażliwości na te ważne sprawy ratowania życia ludzkiego i niech pogłębia naszą „wyobraźnię miłosierdzia” w stosunku do ludzi dotkniętych ciężką chorobą i stygmatem cierpienia. Nasza ewangeliczna postawa niech będzie dla nich nowym znakiem nadziei.
Anielo, nie znalazłam nigdzie danych nt pacjenta obudzonego po stwierdzeniu smierci mozgu. Podaj proszę, bo pewnie znasz te sprawy dużo lepiej i nie będzie to problem? Nie chodzi oczywiście o wybudzenia ze śpiączki. I nie chodzi mi tu też o przypadki z innych krajow, gdzie są inne kryteria oceńy, czy pacjent nadaje się do bycia źródłem organów. ------------------------- Ja mam anielską cierpliwość, dlatego linkuję po raz kolejny, tutaj znadziesz dane, w tych audycjach: http://www.radiomaryja.pl/multimedia/ludzkie-zycie-a-smierc-pnia-mozgu-i-spiaczka-cz-i/
Ja chyba nie mogę wklejać linków, więc nie wkleję obwieszczenia ministra zdrowia z dnia 17 lpca 2007 roku. Znajdziesz na stronie sejm gov pl (ISAP) lub poltransplantu.
W części III. sa jest podana procedura, ńie wiem, czy mogę wklejać, więc tego nie robię, ale przepiszę kawałek:
"Badany jest zmarłym od chwili stwierdzenia śmierci mózgu". ------------------------ No i co z tego? Przecież to jest tylko obwieszczenie ministra zdrowia. Papier wszystko przyjmie. Możesz sobie o nim poczytać także na stronie Talara: jantalar.pl Obwieszczenie to nie jest jakaś prawda ostateczna, to tylko obwieszczenie oparte o konwencję harwardzką, która z kolei została wyssana z palca.
"Decyzja oddania własnego narządu, np. nerki, czy zgoda na pobranie organów z ciała zmarłej bliskiej osoby nie jest łatwa." ----------------------------- Sorki, ale z ciała zmarłej osoby nie da sie pobrać narządu do przeszczepu. Ktoś wprowadził Kardynałów, Arcybiskupów i Biskupów polskich w błąd.
"Aniela: śmieszne jest Twoje przekonanie, że wszyscy poza Norkowskim i Talarem błądzą i tylko RM prawdę Ci powie." ------------------------- To nie jest moje przekonanie, to Ty usiłujesz mi wmówić, "że wszyscy poza Norkowskim i Talarem błądzą i tylko RM prawdę Ci powie." Ja wcale o tym nie pisałam.
Ja pisałam o tym, że od osoby zmarłej nie da się pobrać narządu do przeszczepu, jak jest napisane w zalinkowanym liście(?) biskupów, a Ty mi wyskakujesz z Norkowskim, Talarem i Radiem Maryja. Dlaczego nie odniesiesz się do meritum, a tylko jątrzysz?
To co? Uważasz, że od osoby zmarłej można pobrać narządy do przeszczepu?
Komentarz
"nie wykręcaj się", ja się niczym nie wykręcam bo nie mam takiej
potrzeby. Dyskutujemy, mamy różne zdanie. Zdarza się. Nikogo nie
zamierzam na siłę przekonywać, każdy ma prawo do swoich przekonań.
Bardziej chodzi mi o prostowanie pojawiająch się w wątku nieścisłości
dla osób, które będą go teraz i w przyszłości czytać.
---------------------
@Mrówka, bardzo przepraszam za to określenie.
Ale powiedz mi jakie znaczenie ma czy lekarz jest wierzący czy nie, skoro postępuje wbrew rozsądkowi i rzeczywistości. Dla mnie żenadą jest zasłanianie się wiarą w Pana Boga, jeżeli szkodzi się człowiekowi.
"chrześcijaństwo twierdzi, że człowiek umiera cały jako człowiek, przestaje oddychać i przestaje krążyć krew."
Zrodlo?
Gdyby to bylo takie oczywiste jak piszesz, transplantacja bylaby przez KK zakazana.
-------------------------
Żródło to metafizyka klasyczna.
Transplantacja nie ma tu nic do rzeczy. Chodzi o wyimaginowaną śm. Stwierdzenie śm to wyrok na chorego (po urazie mózgu), że nie będzie się go leczyć.
przywracać oddychanie/krążenie i utrzymywać sztucznie te funkcje?
Toż organy nie są pobierane od ludzi, którzy samodzielnie oddychają. Ich krew nie krążyłaby bez aparatury.
----------------------
A komu szkodzi się przy sztucznym podtrzymywaniu oddychaniu?
Aparatura nie podtrzymuje krązenia, ale oddychanie, mózg jest wentylowany. A serce pracuje, bo kieruje nim odpowiedni ośrodek w mózgu.
Praktyka wybudzania ze śpiączki pokazuje, że podczas sztucznego wentylowania, chory ma szansę odzyskać i bardzo często odzyskuje podstawowe odruchy pniowe, a więc i oddychanie.
@zielonychrupak, @Maura
gdybyście posłuchały sobie audycji z prof. Talarem, lub poczytały go, to otrzymałybyście odpowiedzi na Wasze wątpliwości, a tak to bzdury wypisujecie.
transplantacji. Organow nie mozna pobrac od czlowieka u ktorego
zatrzymalo sie krazenie.
-----------------------
Są jeszcze transplantacje rodzinne, czyli pobieranie narządów od całkiem zdrowych ludzi.
mózgu nie oznacza śmierci człowieka i transplantacje są naganne
moralnie, nie będę miała problemów z podporządkowaniem się i wycofaniem
swojej zgody dla Poltransplantu. Uznam, że mądrzejsi ode mnie zbadali
sprawę i uznali za zasadne zmianę nauczania Kościoła.
---------------------------
KK nie ogłosi, że transplantacje sa naganne moralne, bo nie są naganne moralnie.
KK nie ogłosi również, że wymyślony przez 9 sygnatariuszy dekret o śmierć mózgu nie jest definicją śmierci człowieka, bo to oczywiste. Poza tym KK nie zajmuje się badaniami w zakresie nauk przyrodniczych, aby móc zanegować oczywiste wymysły niektórych psuedonaukowców na użytek uzyskiwania ludzkich organów.
KK ogłosił już w katechizmie, że "jest rzeczą moralnie niedopuszczalną bezpośrednie powodowanie trwałego
kalectwa lub śmierci jednej istoty ludzkiej, nawet gdyby to miało
przedłużyć życie innych osób (KKK, 2296" - i to obowiązuje niezmiennie katolików.
-----------------------
Właśnie, że prof. Talar wybudził niejednego ze stwierdzoną śmiercią mózgu. Zapoznaj się z materiałami, a dopiero później się wypowiadaj w temacie (bo w przeciwnym wypadku wychodzą bzdury).
zaczyna się uporczyw terapia? Z tego, co wiem, w przypadku stwierdzenia
śmierci mózgu, wszelkie zabiegi medyczne zostają zakończone. Czyli
odłącza się respirator. W konsekwecji, narządy, które uratowałyby komus
życie, zostają zmarnowane.
-------------------------
Respirator odłacza się wtedy, gdy chory zacznie samodzielnie oddychać. Może to być różny czas. Profesor Talar mówił nawet o dwóch latach, że miał taki przypadek.
W przypadku stwierdzenia śm nie zakańcza się wszelkich zabiegów, ale zaczyna pobierać narządy do przeszczepu - mówię Ci, zapoznaj się lepiej z tematem, bo ja nie mam czasu Ci wszystkiego wyjaśniać.
wydał jakiegoś jednogłośnego komunikatu w sprawie przeszczepów tkanek
miękkich od osób uznanych za zmarłych z powodu stwierdzenia śmierci
mózgowej.
--------------
Też tak myślę, stąd moja odpowiedź, że nie wyda, bo sprawa jest oczywista, a nas obowiązuje artykuł 2296 z KKK
Tak samo nie słyszałam, aby KK w oficjalnych dokumentach odniósł się do zniesienia homoseksualizmu z listy zaburzeń psychicznych, to nie ten poziom.
Swoją drogą to nie miałabym nic przeciwko temu, aby KK czarno na białym podał do wiadomości, że konwencja harwardzka i oparte na niej różne zarządzenia, rozporządzenia czy instrukcje to zwykła hipokryzja.
-------------------
Tak, przeczytałam te podane przez Ciebie i się nawet do nich odniosłam.
"Bo w kolko linkujesz do rozmowy z jedna ta sama osoba (w porywach do
dwoch), nie odnosisz sie merytorycznie a jedyne co napisalas w
odniesieniu do podawanych informacji ze to bzdura. Zastanawiam sie jakie
byloby Twoje stanowisko gdyby ci panowie nie byli lansowani w RM i Tv
trwam..."
-----------------------
Odnoszę się w kółko do tych samych specjalistów, bo mam taką ochotę, a Ty mi tego nie zabronisz. I to, że odnoszę się w kółko do dwóch osób, absolutnie nie zmienia sedna całego problemu.
@Maura, odnieś się do konkretnych argumentów, a nie do osób/stacji radiowych i telewizyjnych na których ja się opieram. Odnieś się do konkretnych argumentów, rozumiesz?!!!.
A gdybyś Ty łaskawie zechciała wysłuchać tego, co ma do powiedzenia Norkowski, to dowiedziałbyś się, że odnosi się on do wielu naukowców i praktyków w temacie, ciągle wymienia ich nazwiska i uniwersytety/kliniki w których pracują. no ale Ty nie zadawałaś sobie jeszcze trudu, aby zapoznać się z argumentami Norkowskiego czy Talara, a cały czas podskakujesz do mnie z pretensjami na kim to ja się opieram. No absurd jakiś!
"jest rzeczą moralnie niedopuszczalną bezpośrednie powodowanie trwałego
kalectwa lub śmierci jednej istoty ludzkiej, nawet gdyby to miało
przedłużyć życie innych osób (KKK, 2296"
"KK nie ogłosi, że transplantacje sa naganne moralne, bo nie są naganne moralnie"
------------------------
Nic się tutaj nie wyklucza, bo transpalntacje dobrze wykonane nie powodują kalectwa ani śmierci żadnej istoty ludzkiej.
odniesieniu do podawanych informacji ze to bzdura.
-------------------
W kółko posługuję argumentami Talara, do których on doszedł po 40-letniej praktyce lekarskiej, a ta mi mówi, że nie odnoszę się merytorycznie.
------------------------
Tzw. śmierć mózgu to nie transplantacja.
Za KAI po posiedzeniu Zespółu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych. 14.02.2014
Podczas dzisiejszych obrad Zespołu dyskutowano także nad
przygotowywanym stanowiskiem nt. transplantacji ludzkich organów. Ks.
prof. Piotr Morciniec przypomniał, że Kościół katolicki taką praktykę
nie tylko aprobuje, ale wręcz ukazuje jako jedną z form troski o życie
człowieka. "Bł. Jan Paweł II nazwał oddanie własnych organów gestem
solidarności i szczególnej miłości bliźniego. Mimo to praktyka coraz
częściej budzi pytania i dylematy dotyczące diagnostyki śmierci
pacjentów którzy są dawcami, oraz sposób, w jaki powinna być wyrażana
zgoda na oddanie własnych organów" - tłumaczy etyk.
Ks. Morciniec podkreśla, że organy niezbędne do życia można pobierać
tylko i wyłącznie po zdiagnozowaniu śmierci mózgowej. "Prawdopodobnie
absolutnej pewności nigdy nie będziemy mieli natomiast moralną pewność,
że dany człowiek umarł zyskujemy przez bardzo konkretne badania" –
wskazał członek Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych.
Bp Józef Wróbel zapowiedział w rozmowie z KAI, że dokument będzie
precyzował i wyjaśniał dlaczego i w jaki sposób śmierć mózgowa odgrywa
pryncypialną rolę w orzekaniu o śmierci człowieka. "Odwołujemy się do
dokumentów Kościoła, ukazując zarówno racje teologiczne jak i medyczne i
filozoficzne" – zaznaczył.
Dokument będzie popierał ideę przeszczepu organów z punktu widzenia
etycznego, zwłaszcza w kontekście zamieszania jakie sprawa ta wywołuje
także wśród katolików – poinformował członek Zespołu KEP. Przyznał z
ubolewaniem, że przeszczep organów określany bywa jako "nowoczesna forma
kanibalizmu" co, jak ocenił, jest nieadekwatne, niewłaściwe i
niestosowne. "Nie chodzi tu 'konsumowanie' drugiego człowieka tylko
przyjęcie daru, który on czyni w akcie solidarności z człowiekiem
będącym w potrzebie" – przypomniał.
Bp Wróbel przyznał, że wśród polskich katolików brak dostatecznego
uwrażliwienia na sprawę transplantacji. "Dość powszechnie występuje
błędne przekonanie co do relacji pomiędzy transplantacją organów a
katolicką nauką moralną" – ocenił lubelski biskup pomocniczy.
Przypomniał, że badania przeprowadzone w połowie lat 90. ujawniły wiele
"błędnych i irracjonalnych" motywacji u tych, którzy sprzeciwiali się
przeszczepom swoich organów czy też nie zgadzali się na pobranie organów
od swojego zmarłego dziecka.
"W wymiarze społecznym zapomnieliśmy o tym, że drugiemu człowiekowi
można pomóc także w ten sposób, a nie tylko wrzucając grosz do puszki
przed kościołem czy wspierając jakąś akcję Caritas" – ocenia bp Wróbel.
Tak, smierc mozgu to nie transplantacja, ale jej zdiagnozowanie umozliwia wykonanie przeszczepu. Nie przeszczepia sie organow od osob w spiaczce, u ktorych nie wystapila smierc mozgu.
------------------------
Po raz któryś-tam: ale można pobierać narządy od osób, które sa całkowicie zdrowe. Np. w audycji w Polsacie, którą linkowałam występuje ojciec, od którego pobrano część wątroby, aby przeszczepić ją synkowi. Obaj mają się bardzo dobrze. Zatem nie trzeba tzw. śmieci mózgu, aby dokonać przeszczepu.
I dalej prawdziwe jest, że orzeczenie śm jest wydaniem wyroku śmierci na człowieka w śpiączce.
zagrożonego życia, co wiąże się z gotowością do poświęcenia nawet
swojego życia. Przykładem heroicznym jest św. Maksymilian Maria Kolbe,
który oddał swoje życie za drugiego człowieka w obozie koncentracyjnym w
Auschwitz. Jego ofiara była wynikiem jednoznacznej odpowiedzi na
wezwanie Chrystusa: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie
swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13).
W naszych czasach pojawiły się jednak niespotykane dotąd możliwości
ratowania zagrożonego życia ludzkiego. Dzięki osiągnięciom w dziedzinie
medycyny i techniki stało się możliwe ratowanie życia przez
przeszczepianie organów ludzkich.
Decyzja oddania własnego narządu, np. nerki, czy zgoda na pobranie
organów z ciała zmarłej bliskiej osoby nie jest łatwa. Jednak od tej
decyzji często zależy uratowanie czyjegoś życia. Sługa Boży Ojciec
Święty Jan Paweł II w Encyklice Evangelium vitae napisał, że na heroizm
naszej codzienności „składają się małe lub wielkie gesty
bezinteresowności, umacniające autentyczną kulturę życia. Pośród tych
gestów na szczególne uznanie zasługuje oddawanie organów, zgodnie z
wymogami etyki, w celu ratowania zdrowia, a nawet życia chorym,
pozbawionym niekiedy wszelkiej nadziei” (nr 86).
Ponad milion ludzi na świecie, a kilkanaście tysięcy w Polsce, żyje
dziś dzięki temu, że ktoś wielkodusznie wyraził zgodę na pobranie jego
organów (nerki, serca, wątroby) w sytuacji, gdy nastąpiła gwałtowna
śmierć na skutek wypadku. Uratowani w taki sposób pacjenci wyznają, że w
duchu wdzięczności modlą się codziennie za dusze swoich dawców.
3. Bez możliwości pozyskiwania organów, medycyna transplantacyjna nie
może pomagać ludziom chorym. Jej dokonania zależą od postaw
poszczególnych ludzi, a także od zrozumienia wagi problemu przez
społeczeństwo i od tworzenia atmosfery zaufania. Wydarzenia, które
podważają to zaufanie powodują spadek liczby przeszczepów, a w
konsekwencji przyczyniają się do śmierci kolejnych osób, które mogłyby
żyć.
Na uznanie zasługuje fakt, że lekarze transplantolodzy, świadomi
trudnych problemów związanych z realizowaniem misji ratowania życia
ludzkiego, starają się różnymi drogami docierać do społeczeństwa, by
przełamywać bariery niewiedzy
i nieufności. Przypominają zarazem o obowiązującej zawsze zasadzie
obrony życia – zarówno dawcy, jak i biorcy. Starania te wspierają
aktywnie również stowarzyszenia pacjentów, którzy żyją dzięki
przeszczepom organów. Przeszczepy popiera także Kościół katolicki, który
swoje stanowisko w tej sprawie wyraża nie tylko w nauczaniu Ojca
Świętego, ale również w kolegialnych wypowiedziach biskupów. Należy
przypomnieć, że Biskupi polscy już się wypowiadali na ten temat, np. w
Komunikacie z 18 marca 1995 roku apelowali o chrześcijańską miłość do
ludzi potrzebujących przeszczepu. Z kolei w Liście pasterskim przed
Międzynarodowym Kongresem Eucharystycznym we Wrocławiu w 1997 roku
prosili, aby jednym z „darów kongresowych” było powiększenie szeregów
honorowych dawców krwi, która będzie ratować życie ciężko chorym
ludziom. Biskupi wyrazili też nadzieję, że będą odważni ludzie, którzy
podejmą decyzję, by po śmierci ich organy wewnętrzne były przeznaczone
na przeszczepy dla innych. W tym Liście wyrazili przekonanie, że „każde
przetoczenie krwi do żył drugiego człowieka czy przeszczep wewnętrznego
organu ciała” będą „znakiem nadprzyrodzonego krwiobiegu miłości
ożywiającej Kościół Jezusa Chrystusa”. Dziś, słowa te stały się
szczególnie aktualne i zobowiązujące.
4. W swoim nauczaniu Kościół podkreśla, że ciału zmarłego człowieka
należy się szacunek, pobranie zaś narządu po śmierci człowieka nie
narusza jego godności ani żadnych praw osoby ludzkiej. Według aktualnego
stanu wiedzy medycznej, podstawą do stwierdzenia śmierci człowieka jest
ustanie wszelkiej aktywności mózgowej. Jednocześnie Kościół apeluje,
aby w rozwiązywaniu tego doniosłego problemu były respektowane normy
etyczne i medyczne.
Sługa Boży Ojciec Święty Jan Paweł II mówił, że „należy zaszczepić w
sercach ludzi, zwłaszcza młodych, szczere i głębokie przekonanie, że
świat potrzebuje braterskiej miłości, której wyrazem może być decyzja o
darowaniu narządów” (Przemówienie do uczestników Światowego Kongresu
Towarzystwa Transplantologicznego, Rzym 2000).
Zachęcamy zatem wiernych, aby deklarowali wolę przekazania po śmierci
swoich narządów do przeszczepienia. Rodziny osób tragicznie zmarłych
prosimy, by w swoim bólu i smutku nie zapominały, że organy wewnętrzne
pobrane od ich bliskich mogą uratować życie chorym czekającym na
transplantację. Ich decyzja może sprawić, że ktoś inny będzie cieszył
się życiem, obchodząc co roku swoje „drugie urodziny”. W sposób
szczególny apelujemy do ludzi mediów, aby w poczuciu odpowiedzialności
współtworzyli właściwy klimat sprzyjający lepszemu zrozumieniu tych
trudnych spraw i kształtowaniu postaw otwartych na pomoc człowiekowi
cierpiącemu i potrzebującemu.
Słudze Bożemu Janowi Pawłowi II jesteśmy bardzo wdzięczni, że przez
swoje nauczanie uwrażliwił nas na trudne sprawy przeszczepów organów i
pomógł w podejmowaniu trudnych decyzji. Realizując jego duchowy
testament pragniemy zachęcić wiernych do odważnego dzielenia się swoim
życiem i pomagania tym ludziom, którzy znaleźli się w niebezpieczeństwie
śmierci.
Za siedem dni rozpoczniemy kolejny Tydzień Miłosierdzia w Kościele w
Polsce. Niech ten tegoroczny Tydzień uwrażliwi nas w sposób szczególny
na sprawę darowania naszych organów, by ratować życie innych.
Maryja, Uzdrowicielka Chorych, niech wyprasza nam u Pana łaskę
wrażliwości na te ważne sprawy ratowania życia ludzkiego i niech
pogłębia naszą „wyobraźnię miłosierdzia” w stosunku do ludzi dotkniętych
ciężką chorobą i stygmatem cierpienia. Nasza ewangeliczna postawa niech
będzie dla nich nowym znakiem nadziei.
Kardynałowie, Arcybiskupi i Biskupi polscy
Jasna Góra, 25 sierpnia 2007 r.
stwierdzeniu smierci mozgu. Podaj proszę, bo pewnie znasz te sprawy dużo
lepiej i nie będzie to problem? Nie chodzi oczywiście o wybudzenia ze
śpiączki. I nie chodzi mi tu też o przypadki z innych krajow, gdzie są
inne kryteria oceńy, czy pacjent nadaje się do bycia źródłem organów.
-------------------------
Ja mam anielską cierpliwość, dlatego linkuję po raz kolejny, tutaj znadziesz dane, w tych audycjach:
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/ludzkie-zycie-a-smierc-pnia-mozgu-i-spiaczka-cz-i/
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/ludzkie-zycie-a-smierc-pnia-mozgu-i-spiaczka-cz-ii/
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/ludzkie-zycie-a-smierc-pnia-mozgu-i-spiaczka-cz-iii/
ja jeszcze nie ucieklam. czy jak ktos ma sm, to wydaje sie akt zgonu?
----------------------
W tej audycji Talar mówił, że tak było i on tę osobę wybudził, a ta osoba była w audycji w tvTrwam
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/ludzkie-zycie-a-smierc-pnia-mozgu-i-spiaczka-cz-i/
e: dla mnie to jest temat nowy, nigdy wczesniej sie tymi rzeczami nie interesowałam, ale w końcu trzeba było
zdrowia z dnia 17 lpca 2007 roku. Znajdziesz na stronie sejm gov pl
(ISAP) lub poltransplantu.
W części III. sa jest podana procedura, ńie wiem, czy mogę wklejać, więc tego nie robię, ale przepiszę kawałek:
"Badany jest zmarłym od chwili stwierdzenia śmierci mózgu".
------------------------
No i co z tego?
Przecież to jest tylko obwieszczenie ministra zdrowia. Papier wszystko przyjmie. Możesz sobie o nim poczytać także na stronie Talara: jantalar.pl Obwieszczenie to nie jest jakaś prawda ostateczna, to tylko obwieszczenie oparte o konwencję harwardzką, która z kolei została wyssana z palca.
organów z ciała zmarłej bliskiej osoby nie jest łatwa."
-----------------------------
Sorki, ale z ciała zmarłej osoby nie da sie pobrać narządu do przeszczepu. Ktoś wprowadził Kardynałów, Arcybiskupów i Biskupów polskich w błąd.
-------------------------
To nie jest moje przekonanie, to Ty usiłujesz mi wmówić, "że wszyscy poza Norkowskim i Talarem błądzą i tylko RM prawdę Ci powie." Ja wcale o tym nie pisałam.
Ja pisałam o tym, że od osoby zmarłej nie da się pobrać narządu do przeszczepu, jak jest napisane w zalinkowanym liście(?) biskupów, a Ty mi wyskakujesz z Norkowskim, Talarem i Radiem Maryja. Dlaczego nie odniesiesz się do meritum, a tylko jątrzysz?
To co? Uważasz, że od osoby zmarłej można pobrać narządy do przeszczepu?