I zadziwia mnie też ze niektórzy ufają antykoncepcji, lady campom i innym cudownościom mającym za cel uchronić ich przed dzieckiem a nie ufają Panu Bogu.
Czy ludzie naprawdę uważają, że Bóg może karać dziećmi???
Od początku stworzenia dziecko było wyrazem Bożego błogosławieństwa. Dziś jest zagrożeniem. Powszechnym zagrożeniem. Zadziwiające jak daleko człowiek odszedł od Boga!
I powszechne dążenie do przyjemności. Dlaczego ludzi nie stać na wyrzeczenia? Bo to kosztuje. Abstynencja też kosztuje. Piszecie o burzeniu jedności, itp... Dlaczego nikt nie przyzna się, ze to się wiąże z rezygnacja z przyjemności, która towarzyszy aktowi cielesnemu? I dla tego tak trudno człowiekowi z tego zrezygnować.
@Agnicha, zadałam tylko pytanie czy ktos ma doświadczenie, a nie ma tu żadnej promocji, poza tym LC to wlasnie urządzenie NPRowe, a jakie niby? Jak ma sie droższy termometr, to juz nie NPR? @Dorotak, tak drogi, ale nie tego dotyczyło pytaniez
@Malgorzata32, pytanie dotyczyło npr PO PORODZIE, zazwyczaj natura to sama reguluje, ale naprawde odkładaanie poczęcia kolejnego dziecka, jak wlasnie jedno sie urodziło, to żadna zbrodnia i straszna antykoncepcja, a także znowu o jakimś wielkim leku nie świadczy.
Czułość i miłość można realizować oczywiscie tez na inne sposoby, ale potrzeby seksualne juz nie bardzo, mówią ze zimny prysznic pomaga, bieganie i takie tam, ale jednak tak wyeliminowac sex z zycia na kilka miesięcy bez wyraźnej przyczyny, to chyba nie jest takie proste... Lek przed kolejnąciążą to stan dosc naturalny, warto z nim walczyć, ale wlasnie po to mamy NPR, ze póki nie zwalczymy, to stosujemy.
@Attena, dla mnie wiek, granica dzietności to jak najbardziej wazne powody, zeby zakończyć przygodę z prokeeacją.
@Malgorzata32, bo to chyba jasne, tak wiąże sie z rezygnacją ze WSPÓLNEJ przyjemności, czegoś co łączy mnie tylko z jedną osobą. Mam mnóstwo czukosci dla dzieci i one dla mnie, fantastycznych przyjaciół, oczywiscie to nie jest tak ze z mężem ponad to łączy mnie tylko sex (nie moge czytać o tych "aktach"), ale zdecydowanie jest to ten element całkowitej wyłączności i cos tylko naszego.
@Malgorzata32 piszesz o wstrzemiezliwosci ze to nie problem zapewne po różnych trudnych doswiadczeniach natomiast mlode mężatki po trudnościach zdrowotnych i traumach ciazowych nie chca dokładać sobie trudu wstrzemiezliwosci Trzeba też wiedzieć ze wstrzemiezliwosc to jednak cnota ktora trzeba ukształtować a na to potrzebny jest czas i wspolpraca z obu stron I w tym caly jest ambaras aby dwoje nie chciało na raz
@asiao ale kwestia wstrzemięźliwości wyszła na wyraźne życzenie autorki wątka - że aż zacytuję " Jakiekolwiek ryzyko zajścia w kolejną ciążę jest dla nas nie do przyjęcia."
Bo watek dla tych, co maja dylematy zostal przejety przez tych, co ich nie maja, nie wazne w ktora strone.
Jak ktos slyszy ciagle w temacie: jestem ponad tym, ja wiem, ja jestem przekonana, mnie to nie dotyczy, nie widze (ba! Nie ma) problemu, to o czym rozmawiac:) Przeciez to oczywista oczywistosc, ktora wyklepana w klawiaturze splywa z monitora na jeszcze nie oswieconych.I wszyscy juz wiedza co i jak trzeba, co nie?
Mniejsza juz, ze temat i post zakladajacy durny okropnie.
Znaczy sie o czym by tu nie mowic - wszystko jest be. Npr jest be. Wstrzemiezliwosc jest be. Tylko pelne oddanie sie woli Boga nie jest be. Podziwiam tak potrafiace/potrafiących. Bez sarkazmu.
Zastanawia mnie tylko czy kogokolwiek te madrosci sa w stanie przekonac, czy raczej rodzą tylko wiekszy bunt.
Ale czyli co? Jestesmy "otwarci"na maksa bo sie zdajemy na Boga, i swiadomie, majac juz kilka dzieci, a przy tym np male mieszkanie,brak pracy,brak sil psychicznych i fizycznych, kochamy sie w dni plodne liczac sie z kolejna ciaza? Tak ma byc?
Malgorzata, mnie to serio fascynuje. Bo raz piszecie ze ufajacy nie ma dylematow, bo Bog przewidzi, innym razem ze te dylematy jednak sa. A jesli sa, to chyba oznacza ze to kwestia wewnetrznego wyboru drogi, ale uwarunkowana roznymi okolicznosciami. Jedni sobie z tym radza lepiej, inni gorzej. Ja bym chciala miec Twoje podejscie. Bardzo bym chciala i pisze serio. Ale nie mam. I co wtedy?
Żaden dobry katolicki spowiednik nigdy nikomu nie doradzi antykoncepcji. Może ją pod pewnymi warunkami tolerować u małżonka stosującego biernie, ale nie może jej zalecać ani w sensie ścisłym na nią zezwalać.
Komentarz
Młode mężatki mają dylematy jakie miała niejedna z nas
to chyba dobrze, że można służyć doświadczeniem
A, że doświadczenia są różne
to też dobrze
bo chodzi też o konkretną sytuację
choć chyba akurat w niej nie bardzo można go stosować
Od początku stworzenia dziecko było wyrazem Bożego błogosławieństwa.
Dziś jest zagrożeniem. Powszechnym zagrożeniem.
Zadziwiające jak daleko człowiek odszedł od Boga!
Dziś mamy powszechna mentalność antykoncepcyjną.
Dlaczego ludzi nie stać na wyrzeczenia? Bo to kosztuje.
Abstynencja też kosztuje.
Piszecie o burzeniu jedności, itp...
Dlaczego nikt nie przyzna się, ze to się wiąże z rezygnacja z przyjemności, która towarzyszy aktowi cielesnemu? I dla tego tak trudno człowiekowi z tego zrezygnować.
@Dorotak, tak drogi, ale nie tego dotyczyło pytaniez
@Malgorzata32, pytanie dotyczyło npr PO PORODZIE, zazwyczaj natura to sama reguluje, ale naprawde odkładaanie poczęcia kolejnego dziecka, jak wlasnie jedno sie urodziło, to żadna zbrodnia i straszna antykoncepcja, a także znowu o jakimś wielkim leku nie świadczy.
Czułość i miłość można realizować oczywiscie tez na inne sposoby, ale potrzeby seksualne juz nie bardzo, mówią ze zimny prysznic pomaga, bieganie i takie tam, ale jednak tak wyeliminowac sex z zycia na kilka miesięcy bez wyraźnej przyczyny, to chyba nie jest takie proste... Lek przed kolejnąciążą to stan dosc naturalny, warto z nim walczyć, ale wlasnie po to mamy NPR, ze póki nie zwalczymy, to stosujemy.
@Attena, dla mnie wiek, granica dzietności to jak najbardziej wazne powody, zeby zakończyć przygodę z prokeeacją.
A kto jest ojcem kłamstwa?
Mam mnóstwo czukosci dla dzieci i one dla mnie, fantastycznych przyjaciół, oczywiscie to nie jest tak ze z mężem ponad to łączy mnie tylko sex (nie moge czytać o tych "aktach"), ale zdecydowanie jest to ten element całkowitej wyłączności i cos tylko naszego.
Trzeba też wiedzieć ze wstrzemiezliwosc to jednak cnota ktora trzeba ukształtować a na to potrzebny jest czas i wspolpraca z obu stron
I w tym caly jest ambaras aby dwoje nie chciało na raz
Ale co ją tam wiem...
ale kwestia wstrzemięźliwości wyszła na wyraźne życzenie autorki wątka - że aż zacytuję " Jakiekolwiek ryzyko zajścia w kolejną ciążę jest dla nas nie do przyjęcia."
Wolna wola.
ale tak racjonalnie - co zaproponujesz autorce "Jakiekolwiek ryzyko zajścia w kolejną ciążę jest dla nas nie do przyjęcia"?
I zapewniam Cię, ze wiem co piszę. Nic co ludzkie nie jest mi obce.
Cóż mnie obchodzi ten cały npr?
Cieszę się, że nie mam takich dylematów.
Jak ktos slyszy ciagle w temacie: jestem ponad tym, ja wiem, ja jestem przekonana, mnie to nie dotyczy, nie widze (ba! Nie ma) problemu, to o czym rozmawiac:) Przeciez to oczywista oczywistosc, ktora wyklepana w klawiaturze splywa z monitora na jeszcze nie oswieconych.I wszyscy juz wiedza co i jak trzeba, co nie?
Mniejsza juz, ze temat i post zakladajacy durny okropnie.
edit, dopisalam 'nie'.
Wolę wątki npr- rowerowe niż krytykujące papieża.
Npr jest be.
Wstrzemiezliwosc jest be.
Tylko pelne oddanie sie woli Boga nie jest be.
Podziwiam tak potrafiace/potrafiących.
Bez sarkazmu.
Zastanawia mnie tylko czy kogokolwiek te madrosci sa w stanie przekonac, czy raczej rodzą tylko wiekszy bunt.
Jestesmy "otwarci"na maksa bo sie zdajemy na Boga, i swiadomie,
majac juz kilka dzieci, a przy tym np male mieszkanie,brak pracy,brak sil psychicznych i fizycznych, kochamy sie w dni plodne liczac sie z kolejna ciaza?
Tak ma byc?
O rety, to takie proste \:D/
Czy nie?
E:Literowka
Poza tym napisalam ze trzeba "liczyc sie z ciążą" a nie ze na bank bedzie
Polecam wywiad z o. Knotzem, tu akurat mówi całkiem sensownie.
Zainteresowanym poważniejszymi opracowaniami mogę polecić tekst ks. Janusza Królikowskiego, zawierający wskazania dla spowiedników.
(Wadą linkowanej wersji jest brak niektórych słów, chyba wystąpił problem techniczny przy konwersji, ale można się jakoś domyślić).