Martyna , Ryba śmierdzi od głowy, bardziej mnie jako żonę podatnika boli, że góra wyłudza milardy niż , że jakiś człowiek z 3 dzieci zaniży sobie dochód o 5 zł, żeby rodzinne w wys 80 zł dostać. Albo czy z becikowego sąsiadka kupi łóżeczko czy wózek ( chyba tylko używany) czy zapłaci zaległe rachunki za prąd...
To rzeczywiście nic tylko uciekać z tego kraju, jeśli ktoś ma 4 dzieci i z góry ma być posądzany i osaczany, czy nie wyłudza drobnych a jak dostanie becikowe to , że na pewno je przepije więc karać, inwigilować, zastraszać obywateli, a politycy i lobbingi dalej niech sobie wyprowadzają grube pieniądze do prywatnych kieszeni. Wolno im.
"Tylko, że góra i tak będzie wyludzac, kto by nie rządził, taka prawda." z takim podejściem na pewno.
"jakbym chciała być porządna wg. powyższych to powinnam zrezygnować pisemnie z becikowego" Niezła ideologia, która kieruje w stronę zawinionej niesprawiedliwości na własną szkodę w imię porządku
Łatwo pisać, że mnie nie obchodzi, czy ktoś przepieprza zapomogi, nagina itp. dopóki się nie policzy ile konkretnie z naszych pieniędzy na te świadczenia idzie. Jak przychodzi dzień płacenia 1100 zusu i do tego podatku dochodowego, a na koncie jest na styk, i wiem, że większość z tych pieniędzy będzie źle wydana na administrację, urzędników, głupie inwestycje, łapówki i właśnie na świadczenia dla tych, którym się nie należy, to aż mi słabo. Bo ja własnoręcznie robię przelew do zusu i usu, to są bardzo konkretne ciężko zapracowane po nocach (przez mojego męża) pieniądze i jeśli wydając je zabieram coś moim dzieciom (i to nie wakacje na Hawajach), to przynajmniej chciałabym wiedzieć, że albo idzie na dobro ogólne, albo dla osób w gorszej sytuacji niż ja.
Jak to jest gdzie indziej? Jak inni pisza - np. 200 E na miesiac, albo inna taka suma. W tamtejszych warunkach moze nie sa to kokosy, ale sa te wyplaty (czy sie stoi, czy sie leży). Gdyby u nas istnial jakikolwiek system wyplacania dodatkow na dziecko od powiedzmy 20 lat, czyli np. po 200 pln miesiecznie na dziecko dla wszytkich, to jak sadzę, zadnej dyskusji by nie bylo. Ale w Polsce praktycznie nie ma swiadczen typu rodzinnego - sa jedynie groszowe zasilki, jesli dochody na osobę w rodzinie sa "glodowe". Mysmy tez sie w pewnym momencie kwalifikowali, wiec wiem, jakie to sumy. Dla jednego dziecka lub dwojki wlasciwie nie ma sensu w ogole o to wystepowac i dawac sie wciagac na liste wspomaganych przez system. Dla piątki - mialam przynajmniej na opłaty za obiady szkolne, cos na podreczniki czy przedszkole. Dlatego nagle sie okazuje, ze tylko wielodzietni korzystaja - ja majac dzieci 1-3 mimo bardzo malych zarobkow po przeliczeniu sobie, ze dostane moze 50 pln nie wystąpilam o ten zasilek. Teraz nie powiem takie 2000 - 2500 ( nie wiem, czy pelnoletni student by sie kwalifikowal) wygladalo by bardzo kuszaco, tylk jakos nie wierzę, ze cokolwiek z tego wyniknie. Taka kwota istotnie by wplynela na budżet domowy. A te 500 pln to nawet nie 200 EU.
Jak przychodzi dzień płacenia 1100 zusu i do tego podatku dochodowego, a na koncie jest na styk, i wiem, że większość z tych pieniędzy będzie źle wydana na administrację, urzędników, głupie inwestycje,
"wiem, że większość z tych pieniędzy będzie źle wydana na administrację, urzędników, głupie inwestycje" ...dlatego z całych sił lobbuję, żeby w tym kierunku zaprzepaszczono wszystko.
Dlatego jestem wdzięczna za ten 1000 becikowego- nie rządowi ( tak w ogóle to było wprowadzone przez PiS) nie politykom ale podatnikom. Mój synek kiedyś to spłaci wielokrotnie pracując na emerytów.
@olaodpawla - mój mąż tez miesiac w miesiac placi ten zus + podatek + vat i tez sa to bardoz konkretne pieniądze. Az sie nie chce czlowiekowi rozwijac dzialalnosci, bo sie urobi, a w kieszeni zostanie niewiele wiecej. (urobi, czyli zamiast 9-10 godzin, bedzie pracowal 12-14 na dobę). Policzyl sobie, ile samych zusow odporowadzil przez ok. 20 lat prowadzeni dzialalnosci i wszelkie skrupuly co do pobierania ewentualnych swiadczen jakos mu zniknely. A jak raz zlamal nogę, to sie okazalo, ze chorobowego nie dostanie, bo jakiejś tam jednej wplaty nie zrobil w terminie.... Zaś przychodzace co jakis czas wyliczenia przyszlych emerytur to zwyczajnie śmiech na sali.
mysle ze realnie te kwoty podnioslyby dzietnosc w kraju... odczepcie sie juz od tych statystyczno subiektywnie widzianych patologii... na mnie to tez nie wplynie bo nie w dzialaniu panstwa, ani pieniadzach staramy sie pokladac swoja nadzieje... ale wiele ludzi jest w sytuacji podobnej do naszej... mlodych ludzi.. kredyt i oplaty zzeraja jedna pensje... druga - kobiety - mocno niepewna, szczegolnie w razie planowanej ciazy... takie 500 przy ewentualnym pojawieniu sie dziecka moze pozwolic nieco pewniej spojrzec w przyszlosc z drugim, czy trzecim maluchem..
@OlaodPawla tez bym chciala, zeby politycy byli roztropni i uczciwi, a ludzie pracowici. Ale jest jak jest. Sami tez nie kradniemy, placimy niemale podatki, a nawet wyszlismy z systemu panstwowej sluzby zdrowia. Tez znam lepsze zastosowanie dla moich pieniedzy. Tylko jak jest wybor “przepieprza urzednicy“ kontra “dajmy rodzinom, a przy okazji patologii“ to wybieram druga opcje.
Zawsze mnie to zastanawiało nawet w czasach jak nie miałam własnej rodziny ( i nie zamierzałam mieć :P), dlaczego jak tylko pojawiał się w mediach temat ulg dla wielodzietnych czy wprost wsparcia lub jeszcze za Wałęsy, kiedy chciał on uwłaszczenia, zaraz zaczynał się ogólnopolski krzyk oburzenia, że patologie tak się nachapią, się obłowią,że szok, patologia się jeszcze bardziej będzie rozmnażać dla tych ,,piniążków" aj waj. ,, Dziecioroby" będą bogaci, to koniec świata, kto to widział. Wszystko przechleją itd. A tak naprawdę widziałam w życiu ssporo patologii wielu alkoholików, nieco mniej narkomanów, jeszcze mniej przestępców ( ale byli u mnie na dzielnicy) a...wielodzietnych wśród nich nie było.
po pierwsze - uzaleznienie od owego, bo musi byc wiekszy ucisk fiskalny, zeby skads miec pieniadze na rozdawnictwo
po drugie - kradzieze. Beda krasc zarowno osoby bezposrednio przy korycie, decydenci, jak i czesc spoleczenstwa, wynajdywacze wszelkich luk prawnych etc.
Mnie wnerwiaja wszystkie aspekty. Zarowno to, ze mozna ustawiac mega bzdetne przetargi, jak i to, ze rosnie oplacana przez podatnikow armia urzedasow, jak i wywalanie z budzetu ciezkiej kasy, zeby "podratowac" miedzynarodowa finansjere, koncerny i przyslowiowa Grecje i tak, tez fakt, ze z mojej pracy musze utrzymywac armie kombinatorow, lawirantow i naciagaczy. Ale ryba sie psuje od glowy...
Poziom korwinizmu (czy w ogóle demagogii) wylewający się z tego wywątka jest nie do wytrzymania dla zwykłego człowieka. Ja serio nie ogarniam, jak można stale krytykować - słusznie - określone zjawiska i jednocześnie z takim zapałem nakręcać przyczyny.
Ze matka w domu powinna otrzymywać pensję, bo jest to praca i wkład w życie społeczne i narodowe
Taki tekst to mój mąż słyszał od Holendra jak był w Holandii. Tamten się bardzo mocno dziwił, jak w Polsce traktuje się rodziny z dziećmi. Jak to możliwe , żeby w UE matka ( wtedy 4 dzieci) nie dostawała pieniędzy. No ale oni też mają swoje za uszami, ja bym się tam bała po prostu puścić dziecko do szkoły. Z drugiej strony, w Polsce wielu ludzi uważa, że matka siedząca w domu z dziećmi to pasożyt , nawet nie dostając ani grosza jest nierobem. A jak idzie do pracy to jest znowu ,,zimną suką," dla której nie liczy się prawidłowy rozwój dziecka tylko pieniądze i kariera. Dlaczego nasze społeczeństwo jest tak jadowite?
No tak,ale ten konkretny pomysł bazuje na nałożeniu na banki podatku bankowego. Podatek, który podobno na Zachodzie funkcjonuje. Z tego co słyszałam od pomysłodawców i tak jesteśmy najbardziej 'golonymi owcami' w Europie przez banki(może demagogia, nie wiem jak sprawdzić). A po na swoje pomysły chce łożyć z.... Podniesienia VATu ...tadammmmmm Naprawdę ten pomysł nierealny? Bo gdyby było tak pięknie jak to rysują, to zastrzyk gotówki pozyskany z kapitału, który wypływa z kraju(mamy jeden polski bank?) , pompujemy w... Eeee... Tesko,lidl, biedronki. ... Błędne koło...
Dla mnie-gdybym miała dostć pensję taką jak mój mąż, to nie bałabym się tak przy kolejnym dziecku. A tak... Słaba wiara
A najżałośniejsze, że to wszystko, te niby 500 zł na dziecko to na razie w sferze obietnic. I podejrzewam, że w życie nie wejdzie a jeśli już to w formie kompromisu z niedzieciatymi czyli może podniesienie rodzinnego o 5 zł. A jużwrzawa i krytyka , zaglądanie komuś do garnka, przewidywanie wzbogacenia się patologii społecznych, jakby wielodzietni włamali sie do skarbca narodowego i go wynieśli.
Agnieszko ale u Was nie ma dyskryminacji chrześcijan przy okazji ? Albo czy można kupić w sklepie mleko dla niemowląt? I czy kobieta może sama wyjść na ulicę po zakupy?
Komentarz
z takim podejściem na pewno.
"jakbym chciała być porządna wg. powyższych to powinnam zrezygnować pisemnie z becikowego"
Niezła ideologia, która kieruje w stronę zawinionej niesprawiedliwości na własną szkodę w imię porządku
Jak przychodzi dzień płacenia 1100 zusu i do tego podatku dochodowego, a na koncie jest na styk, i wiem, że większość z tych pieniędzy będzie źle wydana na administrację, urzędników, głupie inwestycje, łapówki i właśnie na świadczenia dla tych, którym się nie należy, to aż mi słabo. Bo ja własnoręcznie robię przelew do zusu i usu, to są bardzo konkretne ciężko zapracowane po nocach (przez mojego męża) pieniądze i jeśli wydając je zabieram coś moim dzieciom (i to nie wakacje na Hawajach), to przynajmniej chciałabym wiedzieć, że albo idzie na dobro ogólne, albo dla osób w gorszej sytuacji niż ja.
Nie na własną szkodę a na szkodę własnych dzieci. To już nawet nie masochizm a coś gorszego było by. Dlatego jak dawali to wzięłam.
"No mogę.iść z kalachem na sejm"
zief
Witaj w klubie...
...dlatego z całych sił lobbuję, żeby w tym kierunku zaprzepaszczono wszystko.
A tak naprawdę widziałam w życiu ssporo patologii wielu alkoholików, nieco mniej narkomanów, jeszcze mniej przestępców ( ale byli u mnie na dzielnicy) a...wielodzietnych wśród nich nie było.
po pierwsze - uzaleznienie od owego, bo musi byc wiekszy ucisk fiskalny, zeby skads miec pieniadze na rozdawnictwo
po drugie - kradzieze. Beda krasc zarowno osoby bezposrednio przy korycie, decydenci, jak i czesc spoleczenstwa, wynajdywacze wszelkich luk prawnych etc.
Mnie wnerwiaja wszystkie aspekty. Zarowno to, ze mozna ustawiac mega bzdetne przetargi, jak i to, ze rosnie oplacana przez podatnikow armia urzedasow, jak i wywalanie z budzetu ciezkiej kasy, zeby "podratowac" miedzynarodowa finansjere, koncerny i przyslowiowa Grecje i tak, tez fakt, ze z mojej pracy musze utrzymywac armie kombinatorow, lawirantow i naciagaczy. Ale ryba sie psuje od glowy...
Taki tekst to mój mąż słyszał od Holendra jak był w Holandii. Tamten się bardzo mocno dziwił, jak w Polsce traktuje się rodziny z dziećmi. Jak to możliwe , żeby w UE matka ( wtedy 4 dzieci) nie dostawała pieniędzy. No ale oni też mają swoje za uszami, ja bym się tam bała po prostu puścić dziecko do szkoły.
Z drugiej strony, w Polsce wielu ludzi uważa, że matka siedząca w domu z dziećmi to pasożyt , nawet nie dostając ani grosza jest nierobem. A jak idzie do pracy to jest znowu ,,zimną suką," dla której nie liczy się prawidłowy rozwój dziecka tylko pieniądze i kariera.
Dlaczego nasze społeczeństwo jest tak jadowite?
Naprawdę ten pomysł nierealny? Bo gdyby było tak pięknie jak to rysują, to zastrzyk gotówki pozyskany z kapitału, który wypływa z kraju(mamy jeden polski bank?) , pompujemy w... Eeee... Tesko,lidl, biedronki. ... Błędne koło...
Dla mnie-gdybym miała dostć pensję taką jak mój mąż, to nie bałabym się tak przy kolejnym dziecku. A tak... Słaba wiara
Kto pracuje niechaj je
A jużwrzawa i krytyka , zaglądanie komuś do garnka, przewidywanie wzbogacenia się patologii społecznych, jakby wielodzietni włamali sie do skarbca narodowego i go wynieśli.