@MAFJa
Chodzi o grube pieniądze, podobnie zresztą jak w przypadku aborcji. Tyle że to łatwiej sprzedać jako pomaganie nieszczęśliwym parom. :devil::devil::devil:
@Tomira
Wybacz ale argument, że przy naturalnym zapłodnieniu też zarodki giną jest zwyczajnie głupi.
Chyba widzisz różnicę pomiędzy naturalną śmiercią w czasie, który Ci Bóg przeznaczy a sytuacją, w której ktoś pozbawia Cię życia bo mu "przeszkadzasz"/bo chce Cię obrabować z czegoś co posiadasz?
Nie mi chodziło tylko o te w tym przypadku kiedy wszystkie zapłodnione kom. trafiają do mamy, ktoś napisał że i tak giną a ja napisałam że i przy nat. zapł. się zdarza. Co do meritum masz oczywiście rację, w żadnym wypadku nie użyłam tego w formie arg. za IV.:bigsmile:
Tylko, gdy ktoś się zaczyna leczyć na niepłodność, to może zaznaczyć na początku, że jest wierzący i in vitro nie będzie stosował. Wiem, bo sama tak zrobiłam. To znaczy powiedziałam to na pierwszej wizycie w klinice leczenia niepłodności.
Na TVN Style skończył się przed chwilą program o in vitro, włos mi się zjeżył na głowie. W USA są dostępne zabiegi z możliwością eliminacji zarodków. I tak pokazana była para, która chciała koniecznie córeczkę. Pobrano od kobiety i zapłodniono 15 komórek jajowych. Zaczęło się rozwijać 10 zarodków, które poddano badaniom genetycznym gdy liczyły po 8 komórek. Okazało się, że 3 ma wady genetyczne (ZD) - te zostały zniszczone, z pozostałych 5 to chłopcy a 2 dziewczynki. Chłopców zamrożono, dziewczynki wszczepiono do macicy. Na tym etapie miałam już szczenę na podłodze. Później para rozpaczała bo ciąża obumarła i zapewniali że powtórzą procedurę. Co dalej? Rodzice będą określać jakie dziecko ma mieć włosy, oczy, cechy charakteru a te dzieci co się nie mieszczą w kryteriach będą eliminowane? Mam naiwnie nadzieję, że tak nie będzie.
ogladalam ten program ..jeden odcinek ..ale para byla z polski ..kobieta kilka razy stracila wszczepiony "zarodek" Jej przezywanie strat bylo rozpaczliwe i dramatyczne..wg mnie nabawila sie jakiejs psychozy ..powinni zrobic kontynuacje jej historii i kolejne odcinki jak sie leczy w psychiatryku bo wg mnie tylko tam sie nadawala
W lipcu zeszłego roku leżałam 3 tygodnie na Oddziale Niepłodności i Endokrynologii Rozrodu w Poznaniu na Polnej.Dumne tabliczki, że program In Vitro jest sponsorowany przez Ministerstwo Zdrowia, ogłoszenia o pobieraniu nasienia od mężów i daty kolejnych inseminacji.Musiałam na to wszystko patrzeć.Trudno mi to wytłumaczyć, ale panował tam jakiś duch Auschwitz...
Perfidne jest to, że miałyśmy tam robić za żywe reklamy ciąży i macierzystwa.Te inseminowane kobiety przypatrywały nam się ze łzami w oczach, stawały w drzwiach popatrzeć na noworodki.Pielęgniarki mówiły, ze szef oddziału specjalnie tak urządził, że na tym oddziale jest mieszane towarzystwo.A te kobiety do in vitro wszystkie jakies do siebie podobne były.Szczuplutkie i młode, jak modelki.Czy to jakaś reguła?
W dodatku ten "bezpłatny" program IV dla par napędza klientelę klinikom, bo przecież może następnym razem się uda...ale państwo dopłaca do iluś tam prób przecież (czy może do jednej?), klinika zarobi, a potem też zarobi, tym razem za pieniądze pacjentów. Przerażające jest to, co piszecie o tym Poznaniu
okropne, ja właściwie nie wiedziałam że jest to refundowane,
jak synek mojej koleżanki umierał na nowotwór i wymagał specjalistycznej terapii w Niemczech (koszt 80.000euro), to NFZ na prośbę rodziców o pokrycie choć części kosztów odpowiedział że nic nie da, bo dziecko nie rokuje że przeżyje na szczęście zebrali pieniądze i przeżyło
Ja zawsze mówię, że w sytuacji, kiedy na jedzenie w niektórych szpitalach jest poniżej 5 zł dziennie i ludzie się wyniszczają z głodu, to już nawet odkładając na bok argumenty przeciw in vitro, ta refundacja to populizm i skurwysyństwo.
Ja przez jakiś czas byłam przekonana o słuszności in vitro: w końcu każdy ma prawo do różowego bobasa z własnymi genami. Niestety różowe są tylko bobasy, bo całą procedura i sytuacje z nią związane są obrzydliwe.
Kup-wymień-wyrzuć-dokompletuj a wszystko wedle zasobności portfela, widzimisię, ofert klinik.
Przykłady -"octomum" -kobieta która zapłaciła by wszczepiono jej 8 zarodków i tyle dzieci urodziła (każdy normalny lekarz wie że z takiej ciąży nie da się doprowadzić do końca, że będą wcześniaki, każdy normalny lekarz zdaje sprawę z zagrożeń i cierpień jakie mogą spotkać wcześniaki), kobieta miała już gromadkę dzieci i była samotna. Ale co tam dobro dzieci. Zapłaciła więc to się nie liczy. -65letnia Niemka i dziesiątki innych kobiet które na starość załatwiły sobie potomstwo. Nie ważne dobro tych dzieci-ważne że babki zapłaciły -przykład Polki z afery z Chazanem -najpierw in vitro, potem rezygnacja z urodzenia dziecka. Nie spodobała się zabawka to do śmieci. -Wszczepienie wielu zarodków żeby biznes lepiej się kręcił a potem usuwanie zbędnych -Usuwanie chorych zarodków, wybieranie cech, ilości, jak w sklepie. -Mrożenie zarodków. Nosz cholera, jak kurczaki na niedzielny obiad.
Ogólnie brak szacunku do dzieci i zasady w stylu marketingowym: dajcie nam odpowiednią ilość gotówki a w zamian otrzymacie produkt z gwarancją wymiany.
Brak szacunku dla rodziców też. Masa hormonów, wymuszane oddawanie nasienia, aborcja "nadmiarowych" dzieci. @matka6, też jestem pod wrażeniem tego wywiadu.
Komentarz
Chodzi o grube pieniądze, podobnie zresztą jak w przypadku aborcji. Tyle że to łatwiej sprzedać jako pomaganie nieszczęśliwym parom. :devil::devil::devil:
@Tomira
Wybacz ale argument, że przy naturalnym zapłodnieniu też zarodki giną jest zwyczajnie głupi.
Chyba widzisz różnicę pomiędzy naturalną śmiercią w czasie, który Ci Bóg przeznaczy a sytuacją, w której ktoś pozbawia Cię życia bo mu "przeszkadzasz"/bo chce Cię obrabować z czegoś co posiadasz?
Wiem, bo sama tak zrobiłam. To znaczy powiedziałam to na pierwszej wizycie w klinice leczenia niepłodności.
I tak pokazana była para, która chciała koniecznie córeczkę. Pobrano od kobiety i zapłodniono 15 komórek jajowych. Zaczęło się rozwijać 10 zarodków, które poddano badaniom genetycznym gdy liczyły po 8 komórek. Okazało się, że 3 ma wady genetyczne (ZD) - te zostały zniszczone, z pozostałych 5 to chłopcy a 2 dziewczynki. Chłopców zamrożono, dziewczynki wszczepiono do macicy. Na tym etapie miałam już szczenę na podłodze.
Później para rozpaczała bo ciąża obumarła i zapewniali że powtórzą procedurę.
Co dalej? Rodzice będą określać jakie dziecko ma mieć włosy, oczy, cechy charakteru a te dzieci co się nie mieszczą w kryteriach będą eliminowane?
Mam naiwnie nadzieję, że tak nie będzie.
jak synek mojej koleżanki umierał na nowotwór i wymagał specjalistycznej terapii w Niemczech (koszt 80.000euro), to NFZ na prośbę rodziców o pokrycie choć części kosztów odpowiedział że nic nie da, bo dziecko nie rokuje że przeżyje
na szczęście zebrali pieniądze i przeżyło
Kup-wymień-wyrzuć-dokompletuj a wszystko wedle zasobności portfela, widzimisię, ofert klinik.
Przykłady
-"octomum" -kobieta która zapłaciła by wszczepiono jej 8 zarodków i tyle dzieci urodziła (każdy normalny lekarz wie że z takiej ciąży nie da się doprowadzić do końca, że będą wcześniaki, każdy normalny lekarz zdaje sprawę z zagrożeń i cierpień jakie mogą spotkać wcześniaki), kobieta miała już gromadkę dzieci i była samotna. Ale co tam dobro dzieci. Zapłaciła więc to się nie liczy.
-65letnia Niemka i dziesiątki innych kobiet które na starość załatwiły sobie potomstwo. Nie ważne dobro tych dzieci-ważne że babki zapłaciły
-przykład Polki z afery z Chazanem -najpierw in vitro, potem rezygnacja z urodzenia dziecka. Nie spodobała się zabawka to do śmieci.
-Wszczepienie wielu zarodków żeby biznes lepiej się kręcił a potem usuwanie zbędnych
-Usuwanie chorych zarodków, wybieranie cech, ilości, jak w sklepie.
-Mrożenie zarodków. Nosz cholera, jak kurczaki na niedzielny obiad.
Ogólnie brak szacunku do dzieci i zasady w stylu marketingowym: dajcie nam odpowiednią ilość gotówki a w zamian otrzymacie produkt z gwarancją wymiany.
bardzo
@matka6, też jestem pod wrażeniem tego wywiadu.