Tyle tematów sie przewija wśród dyskusji że postanowiłem rozpocząć dyskuję bez tematu - ot taką o tym co mi w duszy gra - raz ha ha a raz łza.
Może o tym co dziś - właśnie jestem w domu - jest głęboka noc a przy tym duchota jak w palmiarnii. Żona z piątką dzieci wśród pielgrzymów na Jasną Górę - a ja w domku - no nie sam - została czwórka a piąte jest na obozie sportowym - szermierka.
Właśnie rozmawiałem z żonką pół godzinki temu -= i twierdzi że jest wspaniale ! za rok proponuje abyśmy poszli wszyscy razem. Jadę jutro po nich do Częstochowy bo 14.30 będą na na miejscu.Jeśli ktoś ma prośby czy też jakieś intencje w swoich osobistych sprawach proszę pisać a napewno przekaże je przed ołtarzem Matki Bożej Częstochowskiej. To byłoby na tyle choć w duszy jeszcze tyle gra - tra ta ta tra ta ta.....
Komentarz
A temat bez tematu - fajnie. My mamy dziś bardzo zwariowany dzień, i nie wiem kiedy uda mi się tu ponownie zajrzeć. Znajoma, spotkanie animatorów, urodziny przyjaciółki - och Pan Bóg musi nam pomóc to wszystko poukładać i oby do jutra.
i mi wciąż gra i biję się z różnymi myślami, bo... hm... zostałam , że tak brzydko to określę, zwerbowana do pomocy w przygotowywaniu naszej młodzieży parafialnej do sakramentu bierzmowania. Kiedy padła prośba o pomoc, bo: "animatorzy odchodzą, brakuje ludzi", wiedziałam, że nie mogę powiedzieć - nie.
Zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności za tę garstkę młodych, powierzonych mojej opiece i wiem, że tylko z Duchem Świętym przejdę to doświadczenie owocnie. A z drugiej strony trochę się boję, czy podołam, czy nie zawiodę... Moje doświadczenie to tylko moje dzieci, w tym Łukasz 2 lata po bierzmowaniu, a Paweł właśnie zaczął przygotowania, a reszta malutka... Ojej,i to mi właśnie wciąż od wczoraj w duszy gra i dominuje nad innymi sprawami. Tylko i tylko w Duchu nadzieja...
Pozdrawiam