właśnie ta ilość róznorodnych składników też mnie nieco denerwuje. jak miałabym dla siebie tylko ten detoks robić to by mi się nie chciało, kaszy osobno bym się napchała, awokado jak by mi się przypomniało itd. ale dziecka niestety jakieś takie wymagające są i grymaszą na samą kaszę...
@Rogalikowa mój mąż dziś podejrzanie patrzył na kaszę jęczmienną, czy aby nie jaglana. Tak się emocjonalnie zaangażował w ten wątek i tak się solidarnie ujmuje za Twoim mężem...
Jaglanka jest zdrowa, ale jest w tym wszystkim łyżka dziegciu - proso nierównomiernie dojrzewa i standardowo jest desykowane przed zbiorem, np. glifosatem (roundup) - a to znaczy, że jak chcecie się odtruć to trzeba kupić taką ekologiczną, zbieraną dwufazowo i przez to dużo droższą. Taką zwykłą desykowaną lepiej się nie przeżerać.
Jaglanka jest zdrowa, ale jest w tym wszystkim łyżka dziegciu - proso nierównomiernie dojrzewa i standardowo jest desykowane przed zbiorem, np. glifosatem (roundup) - a to znaczy, że jak chcecie się odtruć to trzeba kupić taką ekologiczną, zbieraną dwufazowo i przez to dużo droższą. Taką zwykłą desykowaną lepiej się nie przeżerać.
Przyszedł i pozamiatał... A ja własnie książkę zamówiłam.
No tylkon ze ja sie serio lepiej czuje. Nawet moj maz widzi roznice i jakos .postanowilismy takie zdrowe elementy wprowadzic. Np. Wpiatek mielismy swiatecznie barszczyk wg Zaremby a do tego gotowana gęś - prezent od tesciowej:-) i surowke. I dzieciaki wcinaly az milo. Zgadzam sie co do zakupow. Malo praktyczna ta roznorodnosc i nieekonomiczna. Ja wole mniej wymyslac i nie wyrzucac. Jak rozkroje dynie tobmusi byc kilka dni elementow- sniadanie i np. Zupa za 2 dni. Zeby wszystko zeszlo. Zqlamalyscie mnie tym eko. 500+ to nie az takie szalenstwo:-)
Z drugiej strony o glifosacie wiadomo, że jest teratogenny, więc jest najbardziej niebezpieczny dla dzieci (aha, to znaczy również dla kobiet, które mogą zajść w ciążę). Poza tym dorośli aż tak nie muszą się bać, przynajmniej w umiarkowanych ilościach. No wiecie, we wszystkim dobrze mieć umiar. i to jest podobnie jak z warzywami - generalnie lepiej jeść warzywa pryskane pestycydami, herbicydami, niż nie jeść ich wcale. Ale główna zasada - według mnie - jeść różne rzeczy, różnicować dietę; bo jak się zaczniesz zażerać jednym produktem, to może się okazać, że to jakaś "mina" (np. naszpikowana glifosatem). W takich czasach żyjemy...
@Rosea nie robimy ściśle detoksu, tak jak gozdkowa pisała, ta różnorodność jest nieco męcząca. ale wprowadzam tzw "elementy" i jest całkiem smacznie. zresztą to nie aż taka rewolucja u nas, bo do tej pory i tak serwowałam rodzinie różne rarytasy odtruwające, odkwaszające a czasem i odstraszające (miszcz kuchni ze mnie żaden, niestety).
tak że ten... Belfer niech aż tak się nie martwi, na następne rekolekcje przywiozę pewnie tyle samo kilogramów mego męża co zwykle, hehe! no i on aktywnie przeciwdziala odtruwaniu jedząc boczek w ukryciu albo na delegacjach haha!
@malagala tak przeglądałam i porównując cenynp. Z auchan to sie opłaci zrobić zakuoy wieksze w necie ale sama konkretnie nie wybrałam strony, musze przeanalizować dokładniej. Napiszę.
Ja musze jakis detoks mezowi zrobic.. nocami wyjada czekolade z szafek.. kupuje potajemnie batoniki. Kazalam juz brac magnez, ale jakos mu nie idzie... tylko wez namow meza na detoks. Ksiazke przez przypadek mam od 2 dni i dzis nawet zrobilam dyniowa wg przepisu. Ale ksiazki nie czytalam tylko poprzegladalam poki co przepisy.
Mam książkę! Przekartkowałam ją jedynie. I jestem mile zaskoczna, bo duzo w niej o kwestiach zycia duchowego...Jestem zaskoczona szczególnie swiadectwem autora. Na poczatek przeczytałam )na chybił trafił) o...nowennie pompejanskiej, wytrwałosci w modlitwie i pokorze w małżeństwie.
Jaglanka najprostsza z prostych na pożywne i ciepłe śniadanie. Biorę kubek wsypuję kaszę powiedzmy na 1-2 osoby jedna trzecia kubka przepłukuję kaszę Biorę drugi kubek nalewam do niego pełno zimnej wody Gotuję tę wodę w małym garnku wsypuję tę kaszę w proporcji 3:1 woda: kasza oddalam się na 10 min. Gotuje się na małym ogniu Ewentualnie można mieszać Wkrawam cząstki jabłka bez skóry, to się pichci
wracam. Wykładam na miseczki.
Jemy bez cukru i bez miodu. Dla mnie bomba, pycha, żaden detoks, ale wyżerka.
@AgaMaria jaglankę można ugotować w większej ilości i trzymać w lodówce na kilka dni. Potem dorzucasz do jabłek, żeby była ciepła na ostatnie 2 minuty i masz nasze śniadanie 3 razy w tygodniu
jeszcze doczytałam, ze jeśli jaglanka ma działac rozgrzewająco to najpierw ją trzeba uprażyć, potem zalać gorącą wodą (2:1) i dopiero gotować. teraz tak gotuję zimą.
swoją drogą taki ze mnie "miszcz" gotowania, że sobie często tą prażoną kaszę przypalam lekko... ech. szkoda, że @Skatarzyna daleko mieszka... ona by mi gotowała, ja bym jej sprzątała, wszyscy zadowoleni hihi!
Mam książkę! Przekartkowałam ją jedynie. I jestem mile zaskoczna, bo duzo w niej o kwestiach zycia duchowego...Jestem zaskoczona szczególnie swiadectwem autora. Na poczatek przeczytałam )na chybił trafił) o...nowennie pompejanskiej, wytrwałosci w modlitwie i pokorze w małżeństwie.
Czyli Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek? Taa... Znam takich na pęczki, nie uwierzycie, jakie wróżki bywają "katolickie".
Komentarz
A ja własnie książkę zamówiłam.
i to jest podobnie jak z warzywami - generalnie lepiej jeść warzywa pryskane pestycydami, herbicydami, niż nie jeść ich wcale. Ale główna zasada - według mnie - jeść różne rzeczy, różnicować dietę; bo jak się zaczniesz zażerać jednym produktem, to może się okazać, że to jakaś "mina" (np. naszpikowana glifosatem). W takich czasach żyjemy...
tak że ten... Belfer niech aż tak się nie martwi, na następne rekolekcje przywiozę pewnie tyle samo kilogramów mego męża co zwykle, hehe! no i on aktywnie przeciwdziala odtruwaniu jedząc boczek w ukryciu albo na delegacjach haha!
Przekartkowałam ją jedynie. I jestem mile zaskoczna, bo duzo w niej o kwestiach zycia duchowego...Jestem zaskoczona szczególnie swiadectwem autora.
Na poczatek przeczytałam )na chybił trafił) o...nowennie pompejanskiej, wytrwałosci w modlitwie i pokorze w małżeństwie.
Biorę kubek
wsypuję kaszę
powiedzmy na 1-2 osoby jedna trzecia kubka
przepłukuję kaszę
Biorę drugi kubek nalewam do niego pełno zimnej wody
Gotuję tę wodę w małym garnku
wsypuję tę kaszę w proporcji
3:1 woda: kasza
oddalam się na 10 min.
Gotuje się na małym ogniu
Ewentualnie można mieszać
Wkrawam cząstki jabłka bez skóry,
to się pichci
wracam.
Wykładam na miseczki.
Jemy bez cukru i bez miodu.
Dla mnie bomba, pycha, żaden detoks, ale wyżerka.
Minusy garnuszek do umycia.
Plus nie trzeba chleba na śniadanie.
Rozgrzewa i ugotowana.