@MonikaN moja mikro corka 11,2 wazyla jak miala 2lata i 4msc, miala pozniej bilans. Twoi synowie spore gabaryty maja! Ale Wy wysocy jestescie chyba, a ta moja corcia niziutka.
@mamuma, dla mnie, mam 175, moj mąż nie jest wysoki, ma 180 cm, ale podobno jest wysoki wg otoczenia .
Ten mój synek z 7700, to tylko na piersi się tak wypasl . Pediatra pytala czy dokarmiam mm. On nadal duzy, 134/140 cm ubranka, a ma 6,5 roku. Rośnie bardzo, bardzo szybko. Masę tez ma spora, nie jest gruby, ale chudy tez nie.
Mlodszy ten co wolno przybieral, nadal wolno, ale On to mógłby nie jeść. Teraz ma prawie 3,5 roku, wazy.cos 16 kg, ale wysoki, Przez to chudzinka jest.
Czekam na 3, normalnie niespodzianka za którym bratem podaży .
u nas obie duze.. ciekawe jacy ci beda.. ja nie mam za punkt honoru wcale ich tuczyc bo potem i tak cale zycie odchudzac.. takie geny.. dobrze ze dziewczyny doszly do niesloniowego wygladu osiagnietego w czasie rozlaki
Byłam,za 9 dni 70 g przybrała Chyba kupię wagę bo aż nie wierzę. Ona ssie,przełyka, wiec wiem ze pije,przesikuje pieluchy,dwie porządne kupy na dobę robi. Zresztą nie wygląda na wychudzoną.
to jak stef.. tylko on wyglada chudy.. ale pomiary maja swoj blad.. po pierwsze szukajac wagi do domu widzialam ze te niemowlece szaleja w pomiarach dlatego funkcjonujemy na kuchennej z koszyczkiem :-) a po drugie wazne czy swierzo po karmirniu czy po kupie.. to sa istotne roznice w przypadku takich przyborow..
Dwie najstarsze wykarmilam piersią pewnie głównie dlatego,że nie było wtedy jeszcze takiego szaleństwa z tym wrażeniem. Po paru tygodniach,na szczepieniu je zważyli i było ok.Moze też raz spadły,raz do góry,ale tego nie wiedziałam i spokojnie je karmiłam bez tych stresów jak teraz Te ważone często kazali dokarmiać,a potem się odstawiały od piersi przez butlę.
Waze na niemowlecej babyono. Tutaj na forum to raczej niezrozumiane jest. Mnie to uspokaja. Zawsze o tej samej porze, przed kapiela czyli naguska. Teraz mam klopsika ale przy srednioprzybierajacej srodkowej z zoltaczka i przesypianiem niemal nocki, wazylam codziennie aż do stabilizacji. Pierworodna to nawet przed i po karmieniu, jak rozkrecalam laktacje. Byle ten sam sprzet, tak samo ustawiony = wszystko constans.
A nie ma takiego kryterium że dziecko ma moczyć pieluchy, robić kupy, ilestam przybierac i BYĆ ZADOWOLONE? Moje nie jest zadowolone Nie zamienie sie... ale idzie zwariować
Wspolczuje stresu @olgal, ale to inna waga byla wiec jest duze prawdopodobienstwo, ze inaczej wazy. Dla Twojego spokoju jednak lepiej by bylo, gdyby wiecej pokazala. A z tym wazeniem to teraz jest naprawde jakies szalenstwo. U mnie polozna z waga pod pacha pojawila sie nastepnego dnia po moim powrocie ze szpitala. Dzis znowu byla. Kiedys przyjezdzala raz i bez wagi
Mocz przy infekcji to po zapachu na kilometr czuję Ona ma raczej ok,ale sprawdzę paskiem przynajmniej,dzięki. U nas położna 3 razy tym razem z tą wagą chodziła,miał być jeszcze czwarty ale nie mogła wiec ten ośrodek dzisiaj i kolejna waga. Kiedyś właśnie bez żadnych wag,sprawdzała pępek, wyciągała szwy i takie tam,nie było presji.
@Bea właśnie to nie tak,że pytam. Położna przychodzi z wagą "z urzędu" po porodzie,wazy i chcący,niechcący straszy. Jak przychodzi taka miła,sympatyczna osoba,w sumie kompetentna,ogląda dziecko,waży, doradza,wszystko grzecznie miło i jakby profesjonalnie to taką opinię biorę pod uwagę. Jak mówi,że dziecko spada z wagi albo za mało przybiera to ciężko mi do tego złapać dystans,pojawia się strach i działanie czyli odciaganie,dokarmianie i mimo woli zostaje niepokój,obserwowanie.Tym bardziej,że trzecia z kolei córka miała zoltaczkę,spała tak ze nie było szans jej dobudzic,spadła z wagi,schudła,nic nie jadła,miała objawy odwodnienia.To był wtedy ogromny stres i tamte lęki ożywają,że zagłodzę dziecko... A pani doktor wczoraj pierwszy raz zbadała małą, ale nic o tym karmieniu nie mówiła, chyba nie zwróciła uwagi,że tak marnie przybiera.Mowila,że wszystko jest ok,wygląda dobrze,no bo wygląda Ale mleko odciagam znowu,ech... Za to wagi nie kupiłam i raczej nie kupię,bo pewnie bym jeszcze batdziej panikowała przy tym ważeniu,a wagi mają 10g dopuszczalnego błędu,wiec raczej i tak nie ma sensu codzienne ważenie na niej.
A ja mojego bym chętnie zważyła... Tak z ciekawości ale wagi niemowlęcemu nie mam.. Z tym że mój je jak smok.. Grubiutki jest jak nie wiem!! Zastanawiam się czy go nie przekarmiam.. To w ogóle mozliwe?
Aga---p, zawsze taka madra inaczej w temacie karmienia warto grzecznie zapytac, ile dzieci karmila sama piersia. Trafic na panie 3+ jest nielatwo, wiec wtedy przejmujemy role eksperta i juz. W byciu ekspertem pomaga makijaz, pomalowane paznokcie i obcas , co kto tam lubi plus ogolnie postawa wyprostowana.
Komentarz
Ten mój synek z 7700, to tylko na piersi się tak wypasl . Pediatra pytala czy dokarmiam mm. On nadal duzy, 134/140 cm ubranka, a ma 6,5 roku. Rośnie bardzo, bardzo szybko. Masę tez ma spora, nie jest gruby, ale chudy tez nie.
Mlodszy ten co wolno przybieral, nadal wolno, ale On to mógłby nie jeść. Teraz ma prawie 3,5 roku, wazy.cos 16 kg, ale wysoki, Przez to chudzinka jest.
Czekam na 3, normalnie niespodzianka za którym bratem podaży .
Ja po pierwszym, to spodziewalam się 15 kg na pol roku u drugiego i serio rozkmnialam jak Go uniose .
Chyba kupię wagę bo aż nie wierzę.
Ona ssie,przełyka, wiec wiem ze pije,przesikuje pieluchy,dwie porządne kupy na dobę robi.
Zresztą nie wygląda na wychudzoną.
Po paru tygodniach,na szczepieniu je zważyli i było ok.Moze też raz spadły,raz do góry,ale tego nie wiedziałam i spokojnie je karmiłam bez tych stresów jak teraz
Te ważone często kazali dokarmiać,a potem się odstawiały od piersi przez butlę.
Teraz mam klopsika ale przy srednioprzybierajacej srodkowej z zoltaczka i przesypianiem niemal nocki, wazylam codziennie aż do stabilizacji.
Pierworodna to nawet przed i po karmieniu, jak rozkrecalam laktacje. Byle ten sam sprzet, tak samo ustawiony = wszystko constans.
A nie ma takiego kryterium że dziecko ma moczyć pieluchy, robić kupy, ilestam przybierac i BYĆ ZADOWOLONE?
Moje nie jest zadowolone Nie zamienie sie... ale idzie zwariować
A z tym wazeniem to teraz jest naprawde jakies szalenstwo. U mnie polozna z waga pod pacha pojawila sie nastepnego dnia po moim powrocie ze szpitala. Dzis znowu byla. Kiedys przyjezdzala raz i bez wagi
U nas położna 3 razy tym razem z tą wagą chodziła,miał być jeszcze czwarty ale nie mogła wiec ten ośrodek dzisiaj i kolejna waga.
Kiedyś właśnie bez żadnych wag,sprawdzała pępek, wyciągała szwy i takie tam,nie było presji.
Położna przychodzi z wagą "z urzędu" po porodzie,wazy i chcący,niechcący straszy.
Jak przychodzi taka miła,sympatyczna osoba,w sumie kompetentna,ogląda dziecko,waży, doradza,wszystko grzecznie miło i jakby profesjonalnie to taką opinię biorę pod uwagę.
Jak mówi,że dziecko spada z wagi albo za mało przybiera to ciężko mi do tego złapać dystans,pojawia się strach i działanie czyli odciaganie,dokarmianie i mimo woli zostaje niepokój,obserwowanie.Tym bardziej,że trzecia z kolei córka miała zoltaczkę,spała tak ze nie było szans jej dobudzic,spadła z wagi,schudła,nic nie jadła,miała objawy odwodnienia.To był wtedy ogromny stres i tamte lęki ożywają,że zagłodzę dziecko...
A pani doktor wczoraj pierwszy raz zbadała małą, ale nic o tym karmieniu nie mówiła, chyba nie zwróciła uwagi,że tak marnie przybiera.Mowila,że wszystko jest ok,wygląda dobrze,no bo wygląda
Ale mleko odciagam znowu,ech...
Za to wagi nie kupiłam i raczej nie kupię,bo pewnie bym jeszcze batdziej panikowała przy tym ważeniu,a wagi mają 10g dopuszczalnego błędu,wiec raczej i tak nie ma sensu codzienne ważenie na niej.