Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Jak gotujecie żurek?

Bo z moim cos jest nie tak  :/

Najpierw gotuje biała kiełbasę, dodaje czosnek i grzyby, gotuje az zmiękną. Dodaje zakwas, gotuje wszystko jeszcze jakies 10 minut, zabielam śmietana. Ziemniaki osobno, dodaje ugotowane do gotowej zupy. 

Co robię zle? Jakaś bez smaku zupa mi wychodzi. 

Komentarz

  • Posolić trzeba
    Podziękowali 1Cart
  • Wiesz, ze jak sie zastanawiam, to naprawde nie posoliłam?  :D
    Ale ja prawie nie uzywam soli. 

    Duzo?
    Mam ze 3l gotowej zupy. 
    Podziękowali 1Joannna
  • Ja jeszcze dodaję warzywa takie jak na rosół tylko bez kapusty. I nie dodaję śmietany. Robię zakwas sama jakiś tydzień przed żurkiem dość dużo go robię. Tu jest rzeczą prawie niemożliwą kupić zakwas na żur. No i. Of course sól. Najlepiej kamienna.
    Podziękowali 1Milamama
  • Ale te warzywa kiedy? Razem z kiełbasa? Wyjmujesz potem zanim dodasz zakwas?
  • Razem z kiełbasą i wyjmuję warzywa poza marchewką bo lubię w żurku.
  • A ja warzywa zostawiam w żurku.
    A przepis na żurek tu ;-)



    Podziękowali 1aqq
  • Ech, bedzie mi go brakować :)

    Czyli jednak z warzywami. Spróbuje. 
  • edytowano kwietnia 2017
    I z solą. I z czosnkiem :) A jakby nie wychodził nadal, to zapraszam do nie w Poniedziałek Wielkanocny na żurek.
    Podziękowali 1leyla
  • leyla powiedział(a):
    Wiesz, ze jak sie zastanawiam, to naprawde nie posoliłam?  :D
    Ale ja prawie nie uzywam soli. 

    Duzo?
    Mam ze 3l gotowej zupy. 
    no pr szę a to żart miał być z solą:_) NO tyle musisz posilić co by Ci smakowało na 3 litry to z poł łyżki na początek bym dała a potem do smaku
  • łyżeczki chyba?
    Ja w każdymbądźrazie zaczęłabym od pół łyżeczki, tym bardziej, że leyla jak pisze, mało soli.
    Podziękowali 2OlaOdPawla Olesia
  • Brak przecinka zmienił mi zdanie w takie fajne, że nie będę poprawiać.

    Ciekawe, kto zauważy?   :)
  • Ja :smiley: 
    Podziękowali 1E.milia
  • no dobra niech zacznie od poł łyżęczki, choć na 3 litry  w ogóle nie solone to bym poł łyżki dała ( choć przyznaję łyżki do zupy są różne i i te połowy też...) ciężko mi to opisać ile to jest u mnie pół łyzki
  • edytowano kwietnia 2017
    Melduje, ze eksperyment udany :)

    Dosolilam i dolałam łyżkę wazową rosołu, który gotował sie na garze obok (z braku wywaru warzywnego) - jest dużo lepiej! 

    Dzieki :)
    Podziękowali 3Aneczka08 Joannna Odrobinka
  • A ja robie tak: gotuje wywar z warzyw( marchewki, pietrusxki, seler, por). Osobno na patelni podsmazam na wedzonce pokrojona dobra kielbaske, dodaje starte ma tarelku ze 3 zabki czosnku. Dodaje do wywaru. Warzywa wyciagam poki sa fajne aldente. Kroje  marcheweczke, pietruszke, troszke selera i dodaje z powrotem do wywaru. Wlewam zakwas. Jak mrugnie razem- biore smietane 12%, duza lyche chrzanu tartego Polonaise, hartuje to w kubelku i wlewam do zurku. Wczesniej sole. Na koniec bardzo chojnie sypie roztartym w dloniach majerankiem.

    Podaje z gotowanymi osobno ziemniakami i z jajkiem na twardo.

    Moja tesciowa gotuje mega dobrze ale maz mowi, ze moj zurek bije zurek mamy na glowe. B)
    Podziękowali 2malagala leyla
  • jednakowożwkażdymraziebezbądź!
  • Nie ma za kwasnych zup; )
  • edytowano kwietnia 2017
    @Wanda, trik z gotowaniem calych warzyw do niektorych zup(wiadomo, ze nir do np.jarzynowej) znam wlasnie od mojej tesciowej. Jest mi latwiej pokroic warzywa ugotowane niz mocowac sie z surowymi i twardymi. Pora wylawiam i idzie na bok, nie wystepuje w zurku juz dalej :) Kiedys lubilam podbic ta smietane lyzka maki ale sie oduczylam, bo to i niezdrowe i tuczace.

    Acha i jeszcze odnosnie przypraw: do zimnej wody wrzucam ziele angielskie a do gotowania lubie w zurku kminek. Jedna z corek nie lubi kminku calego wiec dosypuje mielony :)

    Podziękowali 1Ida
  • Jeśli warzywa mają zostać w zupie to gotowane w całości i później krojone bardziej zachowują swoj smak. Także to nie tylko wygoda gotowania. Z kolei jeśli mają tylko oddać smak wywarowi a potem out, to pewnie lepiej by było pokroić, ale kto by sie potem bawił w odcedzanie...
    Podziękowali 1Rejczel
  • Ja odcedzam, to przeciez żaden kłopot. Dzis wlasnie gotowałam cały gar rosołu - zawsze potem wyławiam wolowine, czyste mięso z kurczaka i marchewkę, zalewam wywarem przez sitko i mrożę w porcjach jako bazę do zup na cały tydzien. Resztą cieszą sie psy ;)
  • Wanda powiedział(a):
    Mi zurek za kwasny wyszedl i sie zniechecilam
    @Wanda, w gore serca! Mozna uratowac dziada, trzeba dolac goracej wody, troche smietana go zmiekczyc, bardzo lagodza smak ostrego zurku zoltka ugotowanych jajek - to juz na talerzu.
  • @Leyla, ale że gotujesz pokrojone warzywa i później odcedzasz, czy że w ogóle odcedzasz?
  • Wanda powiedział(a):

    No dobra, zachęciłyście mnie, zrobię drugie podejście do żurku. Tylko mi dzieciory dzisiaj wyżarły całą kiełbasę.  Ale na fali wątka ugotowałam gar wywaru warzywnego i teraz myślę, co z nim dalej. Bo ja zasadniczo albo zupy krem mielone termomixem robię albo takie pracochłonne, gdzie wszystko pokrojone w drobną kosteczkę.
    I to jest wlasciwe podejscie! Brawo!
  • Ja do zup najczesciej na tarce jarzyny scieram, szybciej niz krojenie.
  • Bambidu powiedział(a):
    @Leyla, ale że gotujesz pokrojone warzywa i później odcedzasz, czy że w ogóle odcedzasz?
    Jak juz zupa jest gotowa (rosół ze 3h), to odcedzam czysty wywar i wkładam do niego tylko te warzywa, ktore lubimy (czasem je opłukuję jeszcze). 
  • Do żurku to jest najpierw zakwas potrzebny :smiley: 
    Czyli 2szklanki  ciepłej wody,szklanka mąki żytniej (typ minimum 720 ale im wyższy tym lepiej) ,ze 3 łyżki mąki owsianej (lub zmielonych płatków owsianych),ziele angielskie,liść laurowy,ze 2 ząbki czosnku.
    Oraz najlepiej łyżka własnego zakwasu ale jeśli się go nie ma, to chociaż skórka z razowego chleba na zakwasie.
    Wymieszać wszystko w ok.litrowym naczyniu (może być słoik) i odstawić do ciepłego i ciemnego miejsca (np.do szafki kuchennej).Bez zakrywania.
    Dobrze jest co dzień do niego zajrzeć i zamieszać go,sprawdzić kwaśność oraz czy nie zapleśniał.
    Po około 10 dniach powinien być na tyle kwaśny,żeby zakwasić zupę.Jeśli nie-niech jeszcze się jeszcze  pokisi.
    A jeśli jest odpowiednio kwaśny to go zamknąć szczelnie i do lodówki.
    I dolewać do zupy.

    Jeśli się dodaje własny zakwas warto sprawdzać kwasność-mój pierwszy na zakwasie ukwasił się elegancko po 3 dniach.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.