> Ale nie wiem, na jaka okazje mozna cos takiego wlozyc.
Całe szczęście, że zakładam to co chcę i kiedy chcę Nie widzę powodu, aby obcy ludzie decydowali o zawartości mojej szafy.
A co do wyśmiewanych skarpet do sandałów - to znacznie bardziej higieniczne rozwiązanie, niż bose stopy, z których pot ścieka do buta i zostaje tam w postaci brzydko pachnącej.
> Ale nie wiem, na jaka okazje mozna cos takiego wlozyc.
Całe szczęście, że zakładam to co chcę i kiedy chcę Nie widzę powodu, aby obcy ludzie decydowali o zawartości mojej szafy.
A co do wyśmiewanych skarpet do sandałów - to znacznie bardziej higieniczne rozwiązanie, niż bose stopy, z których pot ścieka do buta i zostaje tam w postaci brzydko pachnącej.
Powiedziałabym, że goła stopa ma jednak lepszy dostęp do świeżego powietrza i wentylacja sprawia,że pot nie śmierdzi. W skarpetach z wentylacją jest gorzej. Chociaż zdarzają się i takie z wentylacją na piętach lub palcach
Ad meritum - ja ostatnio przypadkiem trafiłam na Msze pierwszokomunijna i poza nielicznymi wyjątkami kobiety ladnie, elegancko ubrane. Tzn. Sukienki w kolanko, ramiona chociaż minimalnie osloniete. Panowie w garniturach.
Bylam tez kiedys na rekolekcjach w żeńskim zakonie, jako swiecka. Miałyśmy Mszę wspólnie z zakonnicami. Uderzylo mnie, ze w porównaniu do nich jestesmy tak brzydko ubrane.
Fiołkami nie pachnie. A różnica jest w tym, że skarpetki się bez problemu pierze, a sandały niekoniecznie. Te z tworzywa sztucznego można jakoś odczyścić, ale ze skórzanymi jest dramat.
I jeszcze chlopa upchnąć, razem z jego sandalami i skarpetami( jasnymi i ciemnymi). Dopchnac starymi recznikami i dywanikiem lazienkowym. Odrobine Cocolino i dalej! Karuzeeeela karuzela, na Bielanach, co niedziela
Fiołkami nie pachnie. A różnica jest w tym, że skarpetki się bez problemu pierze, a sandały niekoniecznie. Te z tworzywa sztucznego można jakoś odczyścić, ale ze skórzanymi jest dramat.
Kilkukrotne przetarcie kwasem mlekowym (np.płyny do higieny intymnej takowy zawierają ,na "zakiszone " pranie też świetnie działa) u mnie się sprawdza. Można też wrzucić na 24 godziny do worka foliowego buty + wacik nasączony formaliną (teraz chyba do kupienia tylko na receptę). Wszystkie bakterie wyzdychają i smród znika. Tak można też odkażać buty z ciuchlandu i buty zagrożone grzybicą stóp.
ps.worek koniecznie zawiązać a wacik nasączać w rękawiczkach
Ja polecam też do stóp, czy w skarpetach, czy bez - na lato spray do stóp przeciw potliwości jeśli ktoś ma z nią problem, a na noc wkładanie do butów wacików z kilkoma kroplami olejku herbacianego i/lub lawendowego. Jak buty dłużej nieużywane i czekają w szafie to można do środka dać kilka torebek herbaty (zwykłej, czarnej). Ja nie noszę skarpet do sandałów (wolę założyć nawet w upał pełne buty) i mi się stopy nie pocą nawet w największy gorąc, kiedy używam sprayu np. co drugi, trzeci dzień lub kiedy sytuacja wymaga pełnego buta, a czasem robię sobie kąpiel stóp w wodzie z ww. olejkami. Ważne jest też nawilżanie stóp nie tylko ze względów estetycznych, ale też po to żeby skóra była w dobrej kondycji - wtedy odrobinę trudniej złapać jakieś dziadostwo, np. grzybicę. Ważne jest też używanie zawsze naturalnych materiałów, buty ze skóry, skarpety z bawełny, wszelkie sztuczności pogarszają sprawę pocenia. Warto też wiedzieć, że jeśli zachowany jest odpowiedni poziom higieny, pielęgnacji, a buty i skarpety są z dobrych, naturalnych materiałów to nadmierna potliwość może być objawem jakiejś choroby. Zwykle nie jest, ale warto mieć na uwadze, że może.
Ja dzisiaj widzialam dziewczynę w leginsach i bluzce do pasa....nieciekawy widok. Gdyby założyła do nich tunike lub dłuższą bluzkę....wyglądała by całkiem dobrze. Nie cierpię jak kobiety nosza leginsy do krótkich bluzek.
Aż sobie wygooglałam co to te Kany bo jakoś nie kojarzyłam jakigoś wzmorzojnego kultu cudu w Kanie Galilejskiej w Wielczce, ale miałam dzwonić do przyjaciółki. A potem takie rozczarowanie ... to tylko kwiatki.
A już sobie wyobrażałam jakby takie Kany miały wyglądac ,mini "szopki " Jezus, Maryja i stągwie a w wersji rozszerzonej słudzy , w bogatej pijani weselnicy.
Komentarz
Całe szczęście, że zakładam to co chcę i kiedy chcę Nie widzę powodu, aby obcy ludzie decydowali o zawartości mojej szafy.
A co do wyśmiewanych skarpet do sandałów - to znacznie bardziej higieniczne rozwiązanie, niż bose stopy, z których pot ścieka do buta i zostaje tam w postaci brzydko pachnącej.
W skarpetach z wentylacją jest gorzej.
Chociaż zdarzają się i takie z wentylacją na piętach lub palcach
Gdzie Ci oko leci
Fiołkami nie pachnie. A różnica jest w tym, że skarpetki się bez problemu pierze, a sandały niekoniecznie. Te z tworzywa sztucznego można jakoś odczyścić, ale ze skórzanymi jest dramat.
Można też wrzucić na 24 godziny do worka foliowego buty + wacik nasączony formaliną (teraz chyba do kupienia tylko na receptę).
Wszystkie bakterie wyzdychają i smród znika.
Tak można też odkażać buty z ciuchlandu i buty zagrożone grzybicą stóp.
ps.worek koniecznie zawiązać a wacik nasączać w rękawiczkach
nie szata zdobi człowieka, fikuśna czapka nabyta w szmateksie w Wieliczce i strój do brudnej, ciężkiej roboty.
A potem takie rozczarowanie ... to tylko kwiatki.
A już sobie wyobrażałam jakby takie Kany miały wyglądac ,mini "szopki " Jezus, Maryja i stągwie a w wersji rozszerzonej słudzy , w bogatej pijani weselnicy.