@katarzynamarta ale to samo dotyczy pierwszego małżeństwa. Wystarczy że jedna osoba chce go odbudować i jest świadoma na czym polega jej słabośc i słabośc drugiej osoby. Jest to możliwe. Jeśli walczy się w małżeństwie od samego początku z tym że moje wyobrażenia nie pokrywają się z rzeczywistością to faktycznie można szukać do skutku tego księcia z bajki. Nie da się przykroić kogoś do własnych oczekiwań.
Pierwsze pytanie jakie sobie trzeba zadać w obliczu kryzysu to: dlaczego za niego wyszłam? I zobaczyć nie jego mocne strony ale własnie słabości. Jak się to przeskoczy i jest się w stanie zaakceptować to da się naprawić. Istotą jest szczerość przed sobą. Bo czasem nawet ciężko rozmawiać. Poza tym kryzys nie zaczyna się od razu. Coś go powoduje.
@katarzynamarta to o czym piszę jest cholernie trudne. To się tylko tak łatwo pisze z perspektywy. Dużo łatwiej jest pierdyknąć wszystkim i odejść albo pozwolić odejść. I poszukać nowego związku już z doświadczeniem jakie się niesie.
Ja polecam na takie problemy księdza Dziewieckiego. Można znaleźć na YouTube, kupić płytę w internecie. Gdzies go tez można na pewno spotkać. Bardzo mądrze podchodzi do tych problemów, zawsze należy bronić Osobę przed krzywdą.
Że temat tak zdryfowal to zapytam. Sytuacja, o której dowiedziałam się niedawno i byłam bardzo zaskoczona. Super malzensteo- piękni, młodzi i bogaci. Dwoje dzieci, zdrowych i mądrych. Mąż pracuje, dużo czasu spędza za granicą, bardzo dobrze zarabia, żona wykształcona, pracowała na dobrym stanowisku. Obydwoje zdecydowali, że na razie zostanie w domu z dziećmi, (mąż ma kontrakty ,czasem po 2-3 miesiace go nie ma) I teraz mężowi zaczęła jakaś palma odbijać, ni z gruszki ni z pietruszki urządza okropne awantury. Podkupuje jej samoocenę, mówi, że jest do niczego, ze jest zależna od jego łaski. Potrafi wtedy coś zniszczyć, połamać. Następnego dnia przeprasza, obiecuje, że to się nie powtórzy. I co tu doradzić? Zabierać dzieci i zwiewac? Trochę mi się to kojarzy z ta żona tego pisowca:((
@Aga85 nie ma nic tak destrukcynie wpływającego na małżeństwo jak rozłąka. Człowiek się wtedy uczy żyć samemu i radzić samemu i ta druga osoba przestaje mu być potrzebna. Staje się tylko tłem, źródłem gotówki a na co dzień przeszkadzaczem. Przechodziłam to przez rok. I ciężko było mi ponownie zacząć razem żyć. Do tej pory bywa z tego powodu ciężko.
@katarzynamarta to o czym piszę jest cholernie trudne. To się tylko tak łatwo pisze z perspektywy. Dużo łatwiej jest pierdyknąć wszystkim i odejść albo pozwolić odejść. I poszukać nowego związku już z doświadczeniem jakie się niesie.
No jest łatwiej. Na ogół. Bo nie zawsze. Ed. Skasowałam przyklad
Piszę o sobie. Mnie łatwiej odejść. Niekoniecznie do nowego adoratora.
Jeśli osoby w ponownych związkach za zgodą spowiednika/biskupa przystępują do spowiedzi i Komunii Świętej, w sumieniu swoim przekonane o godziwości tego, co robią, to trudno uznać, że tracą łaskę uświęcającą. Paradoksalnie.
Jeśli osoby w ponownych związkach za zgodą spowiednika/biskupa przystępują do spowiedzi i Komunii Świętej, w sumieniu swoim przekonane o godziwości tego, co robią, to trudno uznać, że tracą łaskę uświęcającą. Paradoksalnie.
Mogłoby tak być jedynie w wyniku niezawinionej i niedającej się przezwyciężyć niewiedzy. Inaczej jest to po prostu zła formacja sumienia. Oczywiście, ci, którzy wyprowadzili taką parę na manowce, odpowiedzą za grzech cudzy.
Zajrzyjcie do sąsiedniego wątku, gdzie wrzucam świadectwa byłych homoseksualistów, których Chrystus uzdrowił z tej skłonności. Nie mówią o prawie i potępieniu, tylko o miłości, której doświadczyli. Naszym zadaniem jest nieść tę miłość w świat, bo tylko ona zmienia ludzkie serca. Owszem, pewne zasady są potrzebne, aby zorganizować Kościół w wymiarze ludzkiej organizacji, ale nie traćmy z oczu faktu, że Jezus zbudował Go na prostych rybakach, a nie na faryzeuszach i uczonych w Piśmie.
Zajrzyjcie do sąsiedniego wątku, gdzie wrzucam świadectwa byłych homoseksualistów, których Chrystus uzdrowił z tej skłonności. Nie mówią o prawie i potępieniu, tylko o miłości, której doświadczyli. Naszym zadaniem jest nieść tę miłość w świat, bo tylko ona zmienia ludzkie serca. Owszem, pewne zasady są potrzebne, aby zorganizować Kościół w wymiarze ludzkiej organizacji, ale nie traćmy z oczu faktu, że Jezus zbudował Go na prostych rybakach, a nie na faryzeuszach i uczonych w Piśmie.
Otóż to, dlatego ma być "tak, tak, nie, nie" zamiast faryzejskiego wicia się i prób zjedzenia i zachowania ciastka równocześnie.
Nie zapominajmy, że gra toczy się o zbawienie. Towarzyszenie w grzechu może doprowadzić do potępienia zarówno tych, którym się towarzyszy, jak i towarzyszących. Cóż, każdy ma wolną wolę.
Wpisz w Google "xxx" i już będziesz o krok do cudzołóstwa. Gdybyśmy mieli uczciwie unikać okazji do grzechu, to powinniśmy w pierwszej kolejności odłączyć się od internetu. Ale skoro tego nie robimy, to nie możemy brzydzić się ludźmi, którzy w jakimś momencie okazali się słabsi od nas. Może tak się stało właśnie dlatego, że zabrakło przy nich kogoś, kto by pokazał, że lepiej iść za Chrystusem?
Słuchajmy proroka Ezechiela, gdyż przez jego usta mówi sam Bóg. Takie właśnie jest Boże Miłosierdzie:
A gdy upłynęło siedem dni, Pan skierował do mnie to słowo: «Synu człowieczy, ustanowiłem cię stróżem nad pokoleniami izraelskimi. Gdy usłyszysz słowo z ust moich, upomnisz ich w moim imieniu. Jeśli powiem bezbożnemu: "Z pewnością umrzesz", a ty go nie upomnisz, aby go odwieść od jego bezbożnej drogi i ocalić mu życie, to bezbożny ów umrze z powodu swego grzechu, natomiast Ja ciebie uczynię odpowiedzialnym za jego krew. Ale jeślibyś upomniał bezbożnego, a on by nie odwrócił się od swej bezbożności i od swej bezbożnej drogi, to chociaż on umrze z powodu swojego grzechu, ty jednak ocalisz samego siebie. Gdyby zaś sprawiedliwy odstąpił od swej prawości i dopuścił się grzechu, i gdybym zesłał na niego jakieś doświadczenie, to on umrze, bo go nie upomniałeś z powodu jego grzechu; sprawiedliwości, którą czynił, nie będzie mu się pamiętać, ciebie jednak uczynię odpowiedzialnym za jego krew. Jeśli jednak upomnisz sprawiedliwego, by sprawiedliwy nie grzeszył, i jeśli nie popełni grzechu, to z pewnością pozostanie przy życiu, ponieważ przyjął upomnienie, ty zaś ocalisz samego siebie». (Ez 3, 16-21) .
Pan skierował do mnie te słowa: «Synu człowieczy, przemów do swoich rodaków i powiedz im: Jeśli na jakiś kraj sprowadzam miecz, a jego mieszkańcy wybiorą sobie jakiegoś męża i wyznaczą go na stróża, on zaś widzi, że miecz przychodzi na kraj, i w trąbę dmie, i ostrzega lud, ale ktoś, choć słyszy dźwięk trąby, nie pozwala się ostrzec, tak że miecz nadchodzi i zabija go, to on sam winien jest swej śmierci. Dźwięk trąby usłyszał, nie dał się jednak ostrzec; niech spadnie na niego wina za własną śmierć. Tamten jednak, kto przestrzegł, ocalił samego siebie. Jeśli jednakże stróż widzi, że przychodzi miecz, a nie dmie w trąbę, i lud nie jest ostrzeżony, i przychodzi miecz, i zabija kogoś z nich, to ten ostatni porwany jest wprawdzie z własnej winy, ale winą za jego śmierć obarczę stróża. Ciebie, o synu człowieczy, wyznaczyłem na stróża domu Izraela po to, byś słysząc z mych ust napomnienia przestrzegał ich w moim imieniu. Jeśli do występnego powiem: "Występny musi umrzeć" - a ty nic nie mówisz, by występnego sprowadzić z jego drogi - to on umrze z powodu swej przewiny, ale odpowiedzialnością za jego śmierć obarczę ciebie. Jeśli jednak ostrzegłeś występnego, by odstąpił od swojej drogi i zawrócił, on jednak nie odstępuje od swojej drogi, to on umrze z własnej winy, ty zaś ocaliłeś swoją duszę. Ty, o synu człowieczy, mów do domu Izraela: Powiadacie tak: "Zaprawdę, nasze przestępstwa i grzechy nasze ciążą na nas, my wskutek nich marniejemy. Jak możemy się ocalić?" Powiedz im: Na moje życie! - wyrocznia Pana Boga. Ja nie pragnę śmierci występnego, ale jedynie tego, aby występny zawrócił ze swej drogi i żył. Zawróćcie, zawróćcie z waszych złych dróg! Czemuż to chcecie zginąć, domu Izraela? Ty, o synu człowieczy, powiedz swoim rodakom: Sprawiedliwość nie uratuje sprawiedliwego, wtedy gdy on zgrzeszy, a występek występnego nie zgubi, gdy się on nawróci ze swego występku, natomiast sprawiedliwy nie zdoła pozostać przy życiu wtedy, gdy zgrzeszy. Jeśli powiem sprawiedliwemu: "Pozostaniesz z pewnością przy życiu", a on zadufany w swej sprawiedliwości popełnia zbrodnię, to już nie będzie pamięci całej jego sprawiedliwości, i z powodu zbrodni, której się dopuścił, ma umrzeć. A kiedy powiem do występnego: "Z pewnością umrzesz", on zaś odwróci się od swego grzechu i zacznie postępować według prawa i sprawiedliwości: oddaje zastaw, zwraca, co porwał, żyje według praw, które dają życie, nie dopuszczając się zbrodni, to z pewnością zostanie on przy życiu i nie umrze. Żaden z popełnionych przez niego grzechów nie będzie mu poczytany. Postępuje według prawa i sprawiedliwości, ma więc pozostać przy życiu. Mówią jednak twoi rodacy: "Nie jest słuszne postępowanie Pana", podczas gdy właśnie ich postępowanie słuszne nie jest. Jeśli odstąpi sprawiedliwy od sprawiedliwości swojej i popełniać będzie zbrodnie, to ma za to umrzeć. Jeśli odstąpi występny od swojego występku i postępować będzie według prawa i sprawiedliwości, to ma za to zostać przy życiu. A wy powiadacie: "Postępowanie Pana nie jest słuszne". Będę sądził każdego z was, domu Izraela, według jego postępowania». (Ez 33, 1,-20).
Wpisz w Google "xxx" i już będziesz o krok do cudzołóstwa. Gdybyśmy mieli uczciwie unikać okazji do grzechu, to powinniśmy w pierwszej kolejności odłączyć się od internetu. Ale skoro tego nie robimy, to nie możemy brzydzić się ludźmi, którzy w jakimś momencie okazali się słabsi od nas. Może tak się stało właśnie dlatego, że zabrakło przy nich kogoś, kto by pokazał, że lepiej iść za Chrystusem?
Nikt nie mówi o brzydzeniu się ludźmi. Chodzi o to, żeby ich uratować a nie z łagodnym uśmiechem zachęcać, aby trwali na drodze ku wiecznemu potępieniu. Oni w każdej chwili mogą zginąć w wypadku i co wtedy będzie?
Na tym polega problem. Łatwo jest zarzucać komuś, że szuka drogi do czyjegoś serca, które do tej pory było niedostępne. Dużo trudniej wymyślić lepszy pomysł i osiągnąć sukces.
Link 1. Franciszek powtarza nauczanie Pawła VI i Benedykta XVI, co zresztą jest tam napisane.
Link 2. Nie wiem, czemu tacy ludzie są włączani do Papieskiej Akademii Życia. Jak sama nazwa wskazuje, jest to akademia papieska i widać Ojciec Święty ma w tym jakiś zamysł.
Komentarz
Super malzensteo- piękni, młodzi i bogaci. Dwoje dzieci, zdrowych i mądrych. Mąż pracuje, dużo czasu spędza za granicą, bardzo dobrze zarabia, żona wykształcona, pracowała na dobrym stanowisku. Obydwoje zdecydowali, że na razie zostanie w domu z dziećmi, (mąż ma kontrakty ,czasem po 2-3 miesiace go nie ma)
I teraz mężowi zaczęła jakaś palma odbijać, ni z gruszki ni z pietruszki urządza okropne awantury. Podkupuje jej samoocenę, mówi, że jest do niczego, ze jest zależna od jego łaski. Potrafi wtedy coś zniszczyć, połamać. Następnego dnia przeprasza, obiecuje, że to się nie powtórzy.
I co tu doradzić? Zabierać dzieci i zwiewac? Trochę mi się to kojarzy z ta żona tego pisowca:((
https://m.deon.pl/religia/w-relacji/cialo-duch-seks/art,182,papiez-o-parach-mieszkajacych-bez-slubu.html
http://natemat.pl/196727,polski-proboszcz-uwaza-ze-konkubinat-to-to-samo-co-pakt-z-diablem-sprawdzilismy-co-na-to-kosciol-i-katechizm
http://www.fronda.pl/a/papiez-wzywa-do-towarzyszenia-parom-zyjacym-bez-slubu,88281.html
Otóż to, dlatego ma być "tak, tak, nie, nie" zamiast faryzejskiego wicia się i prób zjedzenia i zachowania ciastka równocześnie.
A gdy upłynęło siedem dni, Pan skierował do mnie to słowo: «Synu człowieczy, ustanowiłem cię stróżem nad pokoleniami izraelskimi. Gdy usłyszysz słowo z ust moich, upomnisz ich w moim imieniu. Jeśli powiem bezbożnemu: "Z pewnością umrzesz", a ty go nie upomnisz, aby go odwieść od jego bezbożnej drogi i ocalić mu życie, to bezbożny ów umrze z powodu swego grzechu, natomiast Ja ciebie uczynię odpowiedzialnym za jego krew. Ale jeślibyś upomniał bezbożnego, a on by nie odwrócił się od swej bezbożności i od swej bezbożnej drogi, to chociaż on umrze z powodu swojego grzechu, ty jednak ocalisz samego siebie. Gdyby zaś sprawiedliwy odstąpił od swej prawości i dopuścił się grzechu, i gdybym zesłał na niego jakieś doświadczenie, to on umrze, bo go nie upomniałeś z powodu jego grzechu; sprawiedliwości, którą czynił, nie będzie mu się pamiętać, ciebie jednak uczynię odpowiedzialnym za jego krew. Jeśli jednak upomnisz sprawiedliwego, by sprawiedliwy nie grzeszył, i jeśli nie popełni grzechu, to z pewnością pozostanie przy życiu, ponieważ przyjął upomnienie, ty zaś ocalisz samego siebie». (Ez 3, 16-21) .
Pan skierował do mnie te słowa: «Synu człowieczy, przemów do swoich rodaków i powiedz im: Jeśli na jakiś kraj sprowadzam miecz, a jego mieszkańcy wybiorą sobie jakiegoś męża i wyznaczą go na stróża, on zaś widzi, że miecz przychodzi na kraj, i w trąbę dmie, i ostrzega lud, ale ktoś, choć słyszy dźwięk trąby, nie pozwala się ostrzec, tak że miecz nadchodzi i zabija go, to on sam winien jest swej śmierci. Dźwięk trąby usłyszał, nie dał się jednak ostrzec; niech spadnie na niego wina za własną śmierć. Tamten jednak, kto przestrzegł, ocalił samego siebie. Jeśli jednakże stróż widzi, że przychodzi miecz, a nie dmie w trąbę, i lud nie jest ostrzeżony, i przychodzi miecz, i zabija kogoś z nich, to ten ostatni porwany jest wprawdzie z własnej winy, ale winą za jego śmierć obarczę stróża.
Ciebie, o synu człowieczy, wyznaczyłem na stróża domu Izraela po to, byś słysząc z mych ust napomnienia przestrzegał ich w moim imieniu. Jeśli do występnego powiem: "Występny musi umrzeć" - a ty nic nie mówisz, by występnego sprowadzić z jego drogi - to on umrze z powodu swej przewiny, ale odpowiedzialnością za jego śmierć obarczę ciebie. Jeśli jednak ostrzegłeś występnego, by odstąpił od swojej drogi i zawrócił, on jednak nie odstępuje od swojej drogi, to on umrze z własnej winy, ty zaś ocaliłeś swoją duszę. Ty, o synu człowieczy, mów do domu Izraela: Powiadacie tak: "Zaprawdę, nasze przestępstwa i grzechy nasze ciążą na nas, my wskutek nich marniejemy. Jak możemy się ocalić?" Powiedz im: Na moje życie! - wyrocznia Pana Boga. Ja nie pragnę śmierci występnego, ale jedynie tego, aby występny zawrócił ze swej drogi i żył. Zawróćcie, zawróćcie z waszych złych dróg! Czemuż to chcecie zginąć, domu Izraela? Ty, o synu człowieczy, powiedz swoim rodakom: Sprawiedliwość nie uratuje sprawiedliwego, wtedy gdy on zgrzeszy, a występek występnego nie zgubi, gdy się on nawróci ze swego występku, natomiast sprawiedliwy nie zdoła pozostać przy życiu wtedy, gdy zgrzeszy. Jeśli powiem sprawiedliwemu: "Pozostaniesz z pewnością przy życiu", a on zadufany w swej sprawiedliwości popełnia zbrodnię, to już nie będzie pamięci całej jego sprawiedliwości, i z powodu zbrodni, której się dopuścił, ma umrzeć. A kiedy powiem do występnego: "Z pewnością umrzesz", on zaś odwróci się od swego grzechu i zacznie postępować według prawa i sprawiedliwości: oddaje zastaw, zwraca, co porwał, żyje według praw, które dają życie, nie dopuszczając się zbrodni, to z pewnością zostanie on przy życiu i nie umrze. Żaden z popełnionych przez niego grzechów nie będzie mu poczytany. Postępuje według prawa i sprawiedliwości, ma więc pozostać przy życiu. Mówią jednak twoi rodacy: "Nie jest słuszne postępowanie Pana", podczas gdy właśnie ich postępowanie słuszne nie jest. Jeśli odstąpi sprawiedliwy od sprawiedliwości swojej i popełniać będzie zbrodnie, to ma za to umrzeć. Jeśli odstąpi występny od swojego występku i postępować będzie według prawa i sprawiedliwości, to ma za to zostać przy życiu. A wy powiadacie: "Postępowanie Pana nie jest słuszne". Będę sądził każdego z was, domu Izraela, według jego postępowania». (Ez 33, 1,-20).
Ktoś tu jeszcze podtrzymuje, że "Amoris Laetitia" nie pozwala?
http://www.pch24.pl/zamach-na-humanae-vitae--rewanz-po-pol-wieku-,52329,i.html
https://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,3987,franciszek-antykoncepcja-mozliwa-w-pewnych-przypadkach.html
Link 2. Nie wiem, czemu tacy ludzie są włączani do Papieskiej Akademii Życia. Jak sama nazwa wskazuje, jest to akademia papieska i widać Ojciec Święty ma w tym jakiś zamysł.