To jeszcze nic. Pamiętam, jak kiedyś @Marcelina napisała, że pierze ręczniki po jednym użyciu! Byłam tym tak zaszokowana, że pamiętam do dziś. Robisz to jeszcze?
Naczynia których nie można myć w zmywarce? Są takie ? U nas tylko jak rodzice przyjeżdżają na kawę to wyciągamy a i tak czasem się wkurzę i je "piorę". Ale to nie jest żadna specjalna rodzinna zastawa...
@Bagata, no robię. Tak strasznie brzydzę się wilgotnych ręczników, że po użyciu jednokrotnym (w sensie kąpieli) wrzucam do kosza na pranie. Te do rąk po jednym dniu. Mam ich bardzo dużo, dokładam do prania ubrań w stosownej gamie kolorystycznej, tylko od czasu do czasu gotuję. Takie małe kuku przy ogólnej abnegacji.
U nas nad zmywarką jest szafka komin na szerokość i głębokość zmywarki aż do sufitu i wszystko się w niej mieści na tych niższych półkach. U góry trzymam mikser, malakser itp.
Mali ludzie się wycierają mniejszymi ręcznikami, ale owszem, jest to dokładka do pralki widoczna. Mamy taką z wsadem 8kg i piorę codziennie oprócz niedzieli, bo lubię. Ale nie poczytuję sobie tego za zasługę, są ludzie, którzy prasują albo odkurzają dla przyjemności. Ja lubię mieć czyste ręczniki
Wakacje. Mąż zabrał większość dzieci na łódkę. Naiwnie planowałam w tym czasie odpocząć. Jestem w domu z niemowlęciem uczącym się raczkować (które nie lubi spać w dzień), z wściekłym dwuipółlatkuem (nie sypia w dzień, za to ma szalone pomysły i się mie słucha) oraz trzynastoletnim inwalidą (złamana prawa ręka + ogólny brak ogarnięcia, bo to taki typ). Doceniam pomoc starszych pełnosprawnych dzieci...
Nocowały kiedyś u mnie dzieci sąsiadki. Wczesna podstawówka. Wieczorem moi myli zęby, więc i gości naganiam, na co słyszę: - Ale my nie mamy szczoteczek. - To skoczcie do domu i sobie przynieście - mówię myśląc, że o szczoteczkach zapomnieli. - Ale my wcale nie mamy. W domu też. - To co, nie myjecie zębów? - pytam - Czasem myjemy. - To czym myjecie? Palcem? - Od rodziców szczoteczki pożyczamy. I co? Można? Można! Dodam, że sąsiedzi wykształceni ludzie na stanowiskach.
O, z tymi losowymi ręcznikami ma tak moja teściowa i siostra męża ja mogę mieć jeden z mężem albo wytrzeć się "po dzieciach", jeśli one już z tych ręczników nie będą korzystać. @Marcelina, a jak rozwiązujesz sprawę ręczników na wakacjach? Jak ja jadę na dwa tygodnie, to staram się, żeby każdy miał po dwa,ale to kurcze masę miejsca zajmuje i czasem pod koniec wyjazdu i tak są nieświeże nieco... Cienizny z mikrofibry mamy nad wodę, pokojowe wolę mieć normalne...
U mnie w domu rodzinnym kazdy mial swoje mydlo. To zszokowalo moja kolezanke, ktora dziwila sie, ze mamy kazdy swoj recznik.
Też się spotkałam z sytuacją, gdy byliśmy "w gościach" ze spaniem i na całą rodzinę dawano nam jeden ręcznik. Dla mnie nie do pojęcia.
Może i jednego bym nie dała, ale wątpię żebym znalazła w szafie komplet ręczników dla swojej rodziny i codziennie inny komplet dla rodziny wielodzietnej (jakieś małe takie do rąk tak, ale kąpielowych nie ma szans). (ale ja mam za mało nawet sztućcy i krzeseł na goszczenie wielodzietnych )
no to jak my jedziemy do brata męża, szczególnie na kedna noc i nie mamy ręczników to bierzemy od niej jeden. Najpier kapie sie mloda, później ja a na końcu maz. Ale szcze to jakoś mnie noe obrzydza. W końcu po umyciu do czysta sie wybieramy nie?
Komentarz
i pomyslalam ze @wanda sie wyluzowala ekstremalnie
Marcelina z tymi ręcznikami to podziwiam.
- Ale my nie mamy szczoteczek.
- To skoczcie do domu i sobie przynieście - mówię myśląc, że o szczoteczkach zapomnieli.
- Ale my wcale nie mamy. W domu też.
- To co, nie myjecie zębów? - pytam
- Czasem myjemy.
- To czym myjecie? Palcem?
- Od rodziców szczoteczki pożyczamy.
I co? Można? Można! Dodam, że sąsiedzi wykształceni ludzie na stanowiskach.
ja mogę mieć jeden z mężem albo wytrzeć się "po dzieciach", jeśli one już z tych ręczników nie będą korzystać.
@Marcelina, a jak rozwiązujesz sprawę ręczników na wakacjach? Jak ja jadę na dwa tygodnie, to staram się, żeby każdy miał po dwa,ale to kurcze masę miejsca zajmuje i czasem pod koniec wyjazdu i tak są nieświeże nieco... Cienizny z mikrofibry mamy nad wodę, pokojowe wolę mieć normalne...
I szczoteczki też