Już po Ale się działo!!!!!! Szczecin stanął na wysokości zadania. Atrakcji było bardzo dużo, tak dużo, że jak się ma kilkoro dzieci w różnym wieku to rozprowadzenie ich na warsztaty i popatrzenie chwilę na każdego było nierealne a było na co patrzeć...
Moi starsi byli np na warsztatach cyrkowych, ale też np na warsztacie "jak rozmawiać z rodzicami", młodsi zaliczyli warsztat kulinarny, robotykę, survival, rzeźby w piasku pod okiem specjalistki, której rzeźbę ogromną podziwialiśmy na wystawie rzeźb piaskowych. Rodzinnie skorzystaliśmy z rejsu po Odrze przy dźwiękach szant. Poza tym biesiady, festyny, plac zabaw ....my także panel dyskusyjny i spotkanie z premierem.
No i żeby nie było spotkaliśmy się też forumowo. Były to spotkania w przelocie, podczas śniadań w miejscach noclegu, gdzieś na placach podczas imprez czy posiłków, takie spotkania w mniejszych podgrupach, bo zwołać się całej ekipy nie dało... Np @Lila@Sylwunia@Danka cały czas ciężko pracowały w komitecie organizacyjnym i trzeba przyznać - dziewczynom medal się należy!!!! Ale potem zbierały się szybko do domu...
Niektórzy nie dojechali bo w ostatniej chwili powaliły choroby
Ale spotkałam @Gloria z rodzinką, z @AniaLecha spałyśmy w tym samym hostelu ( zresztą z Danką, Lilką i Sylwunią ), Po raz drugi spotkałam na zjeździe @mamasara z rodzinką, @Inka, męża @agacia z dziećmi...kurka kogo pominęłam....bo jeszcze kilka osób w przelocie tylko.... No a grupowo udało się nam spotkać rodzinami z @mamasara i @AniaLecha no i była okazja zapoznać dziewczyny ze sobą - to już w dzień wyjazdu, przed odjazdem siedziałyśmy razem smażąc się na miejskiej plaży nad Odrą
Żar się lał z nieba na przemian z ulewnym deszczem - i było suuuuper! Niech się inni wypowiedzą!
Najliczniejszą rodziną była rodzina Jarząbków ( dzieci 11+ wnuki), która tradycyjnie już podgrywała nam na scenach swoje góralskie kawałki...
Tak, że ten...gdyby nasza @Malgorzata się zjawiła, to Ją wyczytano by na scenie
Było coś 800 dzieci i ok 200 dorosłych z Polski i 300 osób z zagranicy średnia dzieciowa taka sobie jak na Zjazd dużych rodzin...bo zaledwie 4...ale był żywioł i tak
Niedawno dotarliśmy do domu Cudownie, tylko kurcze kapkę daleko
Dziękuję za wszystkie spotkania, za wrażenie jednej rodziny, za wszelką pomoc ( szczególnie ukłon w stronę @sylwia1974 i męża ), za wspólne dzieci
Zawsze mi brakuje czasu na spokojne kawy i pogaduchy Ale kiedyś
No i przyjechały dziewczyny do Szczecina a nasze najmłodsze dziecko szkarlatynę złapało bardzo żałowaliśmy, ale cóż, życie. @sylwia1974 dziękuje za info o spotkaniach, mam nadzieje, ze gdzieś, kiedyś...
I jeszcze chciałam dodać, że piękne te nasze forumowe kobiety, piękne żony i mamy. I fajnych mężów mają!!!!! Patrzę na taką np @Gloria - to licealistka/góra wczesne studia ...a ona szóstego chłopaka pod sercem nosi!!!! Może to prawda, że ciąże z chłopcami urody przydają?
@AniaLecha to jak starsza siostra swojej nastoletniej córki...w każdym razie figurą nie odbiega , @mamasara taka młodziutka, spokojna ze swoimi czterema męskimi żywiołami ( +mąż)
no i te nasze dziewczyny w organizacyjnym sztabie - wulkany energii - nikt by na pierwszy rzut oka nie powiedział że to wielomatki - obalają mity
Mam takie odczucie, że była energia, radość...mimo, że upały nas nie oszczędzały i także zmęczenie było i dorosłych i dzieci...
No to czas wracać do rzeczywistości wracać, bo w domu ARMAGEDON.... hi hi Dzieci do szkoły, mąż do pracy...a w domu zostałam ja i kupa walizek, stęsknione koty i usychające kwiaty
Tylko myśmy się właściwie nie widziały...gdzieś mi mignęła...a na spotkanie nie przyszła, bo rodzinka u której nocowali zaprosiła ich po wszystkim na grila...usprawiedliwiłam ją no
No i przyjechały dziewczyny do Szczecina a nasze najmłodsze dziecko szkarlatynę złapało bardzo żałowaliśmy, ale cóż, życie. @sylwia1974 dziękuje za info o spotkaniach, mam nadzieje, ze gdzieś, kiedyś...
Bardzo, bardzo dziękujemy za kolejny udany Zjazd! Dotarliśmy wczoraj do domu wprawdzie dopiero o 24:00- były straszne korki przed Wrocławiem, więc podróż zajęła nam solidne 9 godzin, ale i tak warto było.
Fakt, czasami tempo wydarzeń przewyższało moje fizyczne możliwości, słońce i upał w tym dosyć pomagały, ale w domu bym się też zmęczyła, więc co tam:) Dzieci zadowolone bardzo, w ciągu zaledwie kilku dni widziały: morze, plażę, zaliczyły podróż statkiem, jazdę pociągiem, tramwajami, spacery wzdłuż portu, burzę, upały, goniwy z dziećmi, warsztaty różnorodne,focię z premierem:) Bardzo bogaty i intensywny czas dla nas wszystkich!
Jeszcze raz dziękuję za pomoc @Lila i @Sylwunia, które niefortunnie znalazły moją torebkę i potem robiły szeroki research po okolicy gdzie się podziałam:) Wiele miłych spotkań, czasem szybkich, ale serdecznych: forumowych i nie tylko. I kolejny raz zetknięcie z wieloma niezwykłymi, inspirującymi ludźmi.
Teraz w domu już trochę lepiej wygląda, ale poranek objawił smutny widok: stosy toreb, walizek, butów, wszystko wszędzie..Oraz moi dwaj najmłodsi do pomocy:) Ale już ogarnęłam w miarę i powoli do mnie dociera, ze naprawdę tam byliśmy:) Dzięki @sylwia1974 za miłe słowa, sama czuję się raczej ociężała, fizycznie i intelektualnie, ale to stan przejściowy mam nadzieję!
P.S. Mąż sie zgłosił na kolejny rok, co by zweryfikować/ulepszyć linie wydawania posiłków, bo jego "lean nature" cierpiała. Zboczenie zawodowe może się przydać.
O jacieee! @Yucami - ale jaja! Mi już głupio było ludzi pytać, czy są może z forum, więc już na końcu dałam sobie spokój! No proszę! Fajnie się gadało, ale można było tyle wątków forumowych obgadać! He, he! Fajnie za kolejnym nickiem widzieć twarz, o zresztą nieprzeciętnej urodzie:)
no takich wpadek ze znajomymi/nieznajomymi też miałam kilka
Najbardziej głupio mi było jak @AniaLecha poznała moje dziewczyny, znała moje imię podeszła do mnie, a ja wiedziałam, że znam ją, ale byłam tak zmulona słońcem, migreną itd, że nijak nie mogłam sobie przypomnieć jak kobieta ma na imię i kiedy i w jakich okolicznościach się poznałyśmy...Odblokowanie przyszło po chwili, gdy odeszła...i miałam wrażenie, że poczuła się zignorowana...Potem mam nadzieję udało się nam to naprawić
Ale takich sytuacji, że ktoś się uśmiechał i wydawał się znajomy, ale nie wiadomo czy to ktoś z Twojego miasta, czy z forum może, czy z ubiegłego zjazdu znajomy...czy znam osobę z reala czy z forumowej fotki....całe mnóstwo....
Byliśmy, zobaczyliśmy i bawiliśmy się fantastycznie
Cała rodzina zadowolona, do tego stopnia że na kolejny zjazd też chcemy jechać.
Faktycznie z wydawaniem obiadów było trochę ciężko ale nie ma co narzekać.
Masaż na który z Ulcią się zapisałam nie zachwycił, zwłaszcza jak mąż zadzwonił i powiedział że świetnie się bawi oglądając Krosnego pomiędzy konferencjami.
Po prostu zazdrościłam jemu
Forumowe dziewczyny przesympatyczne i bardzo się cieszę że mogliśmy pogadać, ba nawet śniadanie jedliśmy razem i statkiem też płynęliśmy.
ale myślę, że gdyby zgłosić, że nie życzysz sobie wyczytywania i podawania nazwiska to byłoby to uszanowane, mogliby tylko ze sceny powiedzieć, że największa rodzina to ta z tylko ma czy tyloma dziećmi i np miasto z którego przyjechała taka rodzina.
My wróciliśmy dopiero wczoraj rano- przedłużyliśmy sobie zjazd o kilka dni nad morzem. Na zjeździe było super. Nocleg mieliśmy w prywatnym mieszkaniu- Pani była bardzo było miła i dzieci też ją polubiły . Burze były dla maluchów niezłym przeżyciem- chyba to najlepiej wspominają . Miło było pogadać znowu z @sylwia1974 i poznać @AniaLecha oraz wszystkich innych- szkoda, że tylko przelotem.
Uuuu, jaka szkoda że nie pomyślałam, że kubek nie nadaje się do mycia z zmywarce. Właśnie "Zjazd Dużych Rodzin" mi się rozpływa. Cholipka, a był taki ładny
Komentarz
Ale się działo!!!!!!
Szczecin stanął na wysokości zadania. Atrakcji było bardzo dużo, tak dużo, że jak się ma kilkoro dzieci w różnym wieku to rozprowadzenie ich na warsztaty i popatrzenie chwilę na każdego było nierealne
a było na co patrzeć...
Moi starsi byli np na warsztatach cyrkowych, ale też np na warsztacie "jak rozmawiać z rodzicami", młodsi zaliczyli warsztat kulinarny, robotykę, survival, rzeźby w piasku pod okiem specjalistki, której rzeźbę ogromną podziwialiśmy na wystawie rzeźb piaskowych. Rodzinnie skorzystaliśmy z rejsu po Odrze przy dźwiękach szant.
Poza tym biesiady, festyny, plac zabaw ....my także panel dyskusyjny i spotkanie z premierem.
Były to spotkania w przelocie, podczas śniadań w miejscach noclegu, gdzieś na placach podczas imprez czy posiłków, takie spotkania w mniejszych podgrupach, bo zwołać się całej ekipy nie dało...
Np @Lila @Sylwunia @Danka cały czas ciężko pracowały w komitecie organizacyjnym i trzeba przyznać - dziewczynom medal się należy!!!! Ale potem zbierały się szybko do domu...
Niektórzy nie dojechali bo w ostatniej chwili powaliły choroby
Ale
spotkałam @Gloria z rodzinką, z @AniaLecha spałyśmy w tym samym hostelu ( zresztą z Danką, Lilką i Sylwunią ), Po raz drugi spotkałam na zjeździe @mamasara z rodzinką, @Inka, męża @agacia z dziećmi...kurka kogo pominęłam....bo jeszcze kilka osób w przelocie tylko....
No a grupowo udało się nam spotkać rodzinami z @mamasara i @AniaLecha no i była okazja zapoznać dziewczyny ze sobą - to już w dzień wyjazdu, przed odjazdem siedziałyśmy razem smażąc się na miejskiej plaży nad Odrą
Żar się lał z nieba na przemian z ulewnym deszczem - i było suuuuper!
Niech się inni wypowiedzą!
p.s Co chwila gubił mi się mąż...no cóż....
Tak, że ten...gdyby nasza @Malgorzata się zjawiła, to Ją wyczytano by na scenie
Było coś 800 dzieci i ok 200 dorosłych z Polski i 300 osób z zagranicy
średnia dzieciowa taka sobie jak na Zjazd dużych rodzin...bo zaledwie 4...ale był żywioł i tak
Cudownie, tylko kurcze kapkę daleko
Dziękuję za wszystkie spotkania, za wrażenie jednej rodziny, za wszelką pomoc ( szczególnie ukłon w stronę @sylwia1974 i męża ), za wspólne dzieci
Zawsze mi brakuje czasu na spokojne kawy i pogaduchy
Ale kiedyś
@sylwia1974 ja tam tylko ciut pomagałam, organizacja to z naszych szczególnie @Lila i @Danka
I tak Was podziwiam....Tych co pociągiem przez całą Polskę się tłukli by być jedną wielgachną rodziną
ale od czasu do czasu taki szalony spęd ma swój urok....
@Agnicha ja ciągle mam nadzieję
Patrzę na taką np @Gloria - to licealistka/góra wczesne studia ...a ona szóstego chłopaka pod sercem nosi!!!!
Może to prawda, że ciąże z chłopcami urody przydają?
@AniaLecha to jak starsza siostra swojej nastoletniej córki...w każdym razie figurą nie odbiega , @mamasara taka młodziutka, spokojna ze swoimi czterema męskimi żywiołami ( +mąż)
no i te nasze dziewczyny w organizacyjnym sztabie - wulkany energii - nikt by na pierwszy rzut oka nie powiedział że to wielomatki - obalają mity
Mam takie odczucie, że była energia, radość...mimo, że upały nas nie oszczędzały i także zmęczenie było i dorosłych i dzieci...
No to czas wracać do rzeczywistości wracać, bo w domu ARMAGEDON.... hi hi
Dzieci do szkoły, mąż do pracy...a w domu zostałam ja i kupa walizek, stęsknione koty i usychające kwiaty
Dotarliśmy wczoraj do domu wprawdzie dopiero o 24:00- były straszne korki przed Wrocławiem, więc podróż zajęła nam solidne 9 godzin, ale i tak warto było.
Fakt, czasami tempo wydarzeń przewyższało moje fizyczne możliwości, słońce i upał w tym dosyć pomagały, ale w domu bym się też zmęczyła, więc co tam:)
Dzieci zadowolone bardzo, w ciągu zaledwie kilku dni widziały: morze, plażę, zaliczyły podróż statkiem, jazdę pociągiem, tramwajami, spacery wzdłuż portu, burzę, upały, goniwy z dziećmi, warsztaty różnorodne,focię z premierem:) Bardzo bogaty i intensywny czas dla nas wszystkich!
Jeszcze raz dziękuję za pomoc @Lila i @Sylwunia, które niefortunnie znalazły moją torebkę i potem robiły szeroki research po okolicy gdzie się podziałam:)
Wiele miłych spotkań, czasem szybkich, ale serdecznych: forumowych i nie tylko. I kolejny raz zetknięcie z wieloma niezwykłymi, inspirującymi ludźmi.
Teraz w domu już trochę lepiej wygląda, ale poranek objawił smutny widok: stosy toreb, walizek, butów, wszystko wszędzie..Oraz moi dwaj najmłodsi do pomocy:) Ale już ogarnęłam w miarę i powoli do mnie dociera, ze naprawdę tam byliśmy:)
Dzięki @sylwia1974 za miłe słowa, sama czuję się raczej ociężała, fizycznie i intelektualnie, ale to stan przejściowy mam nadzieję!
P.S. Mąż sie zgłosił na kolejny rok, co by zweryfikować/ulepszyć linie wydawania posiłków, bo jego "lean nature" cierpiała. Zboczenie zawodowe może się przydać.
Fajnie za kolejnym nickiem widzieć twarz, o zresztą nieprzeciętnej urodzie:)
Najbardziej głupio mi było jak @AniaLecha poznała moje dziewczyny, znała moje imię podeszła do mnie, a ja wiedziałam, że znam ją, ale byłam tak zmulona słońcem, migreną itd, że nijak nie mogłam sobie przypomnieć jak kobieta ma na imię i kiedy i w jakich okolicznościach się poznałyśmy...Odblokowanie przyszło po chwili, gdy odeszła...i miałam wrażenie, że poczuła się zignorowana...Potem mam nadzieję udało się nam to naprawić
Ale takich sytuacji, że ktoś się uśmiechał i wydawał się znajomy, ale nie wiadomo czy to ktoś z Twojego miasta, czy z forum może, czy z ubiegłego zjazdu znajomy...czy znam osobę z reala czy z forumowej fotki....całe mnóstwo....
mnie licytacja też nie bawi
Burze były dla maluchów niezłym przeżyciem- chyba to najlepiej wspominają .
Miło było pogadać znowu z @sylwia1974 i poznać @AniaLecha oraz wszystkich innych- szkoda, że tylko przelotem.
Jakby ktoś wiedział o zapisach to dajcie znać!
@Lila