Ja polecam Bródnowski. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Po remoncie, sale poporodowe 2 osobowe, bardzo dobra opieka po cesarce. Mam porównanie z Madalińskiego, Bielańskim i Żelazną. I Bródnowski wypadł najlepiej.
Solec ma b.dobre opinie ostatnio. Na Madalińskiego mało wspierają i pomagają po porodzie. Ale dla mnie nr 1 to Żelazna, choć warunki w sali takie ze z 5 kobiet czasem jest, choć ja teraz na dwójce leżałam po porodzie , ale ja tam wracam bo tam każdy jest miły, pomocny, uczynny i serdeczny! Mogę leżeć i na korytarzu, byle na Zelaznej
@M_Monia i na Żelaznej polecam konsultacje u dr Puzyny jeśli nie masz pewności co do próby porodu sn. On z pewnością udzieli Ci rzetelnej informacji bez zbędnego straszenia. Ja z całego serca polecam szpital św. Zofii, ale mam porównanie jedynie z krakowskimi szpitalami.
Ja też Żelazną polecam. Pod względem cc chyba też bo mam znajomą która tam miała planów cc. Chociaż niestety jeśli chodzi o Żelazną w ciągu ostatnich kilku miesięcy słyszałam kilka niemiłych historii z IP. Ale przypadku planowego CC akurat zupełnie by nie dotyczyły, bo były związane z porodem naturalnym który już się rozpoczął i różnicą w wizji porodu rodzącej i lekarza z IP. Aczkolwiek ja podczas porodu ostatnio trafiłam super.
Dla mnie Żelazna to.zupelny brak.pomocy po cesarce, terror laktacyjny (wstawałam.co 2 godziny na ściąganie laktatorem.a.jedna helga mnie budziła co 1,5..., szkoda że nie zlozyłam skargi na nią) i tłumy w sali poporodowej. Personel miły to fakt, czysto.
@apolonia karmisz? Co 1,5-2 w nocy to rzeczywiście przesada..ja się sama budziłam planowo co 3, ale wychodziło co4 byłam nieprzytomna i nie wstawałam na budzik
Dwójkę najmłodszych rodziłam na Żelaznej: sn i cc ratująca życie dziecka. Zapamiętałam niestety tylko terror laktacyjny po cc z płaczącym z głodu dzieckiem i sobą zdenerwowaną z powodu braku pokarmu.
Ja trojke urodzilam na Zelaznej a teraz przy czwartym zmieniam na Madalinskiego. Tlum osob w sali poporodowej (przerobionej z porodowki) przy ostatnim porodzie mnie przekonal. 14 godzin czekania na ktg + konsultacje lekarska na IP po terminie porodu rowniez.
@Mafja tylko ja mimo zmęczenia po cesarce wstawałam sama, bylam mocna zdeterminowana a ta pielęgniarka zabierała mi niepotrzebnie cenne pół godziny snu. Karmie oczywiście, nie głodzę dziecka;) W mojej sytuacji kiedy karmiłam wszystkie dzieci odciaganym mlekiem uważam za wielki wyczyn ze wykarmilam tym sposobem trójkę dzieci do prawie 6 miesięcy.
ja ostatnio urodziłam na Madalińskiego i bardzo sobie chwale do tej pory, przy czym ja z tych, co nie lubią zmieniać szpitali. A tym razem czułam w kościach że na Madalu wyląduje- z IP na żelaznej mnie odeslali bo nie miałam skurczu które zapisały by się na ktg. więc się zawinelisny i na Madalińskiego pojechaliśmy i to był strzał w 10. Poród z położnymi rewelacja, wszystkie sprawy typu zabiegi u dziecka załatwione podpisem z neonatologiem w trakcie porodu co było dużym plusem bo później już się nikt nie czepiał w zasadzie (jedna położna tylko sobie pokomentowala ale luz). sale poporodowe - ja byłam w dwójce i tak jak uciekalam zawsze w pierwszej sobie tak tutaj w luksusach dwie doby polezalam:) następne jak Bóg da też tam będę rodzić.
Up. Warszawianki, rozważam Madalińskiego albo Solec. Bardzo mi tym razem zależy na komfortowych warunkach po porodzie (poprzednio w wieloosobowych salach w ogóle nie dało się w nocy spać, światło non stop włączone, hałas bez przerwy, bardzo mi to doskwierało). Ktoś, kto rodził niedawno na Solcu - jak tam jest pod tym względem? Dwójki czy większe sale? @Gosia5 ?
@Bagata Rodzilam dwa lata temu. Leżałam w sali dwuosobowej z łazienką. Była przerobiona z trójki. Sale porodowe bardzo przyjemne, oddział kameralny. Osobiście polecam. Mają tam teraz nawet salkę laktacyjną z laktatorem. Personel różnie. Nie mogę jednak narzekać. Rodziłam pięć razy na Solcu
@Bagata a tam można z cc rodzic i w razie czego z insulina? Ma chyba niski stopień referencyjnosci. To już Madalinskiego lepiej, moja siostra i kuzynki były zadowolone z warunków bardzo.
@Bagata Madalińskiego polecam z całego serca. Rodziliśmy tam dwójkę dzieci. Wprawdzie ostatnie 3,5 roku temu, ale w styczniu br. byliśmy na noworodkowym i nadal jest ok. Warunki bytowe fajne, nowoczesne. Do personelu nigdy nie mieliśmy nic do zarzucenia, może z wyjątkiem ordynatora porodówki ostatnio, który przestraszył się konfliktu i odesłał nas na Starynkiewicza (czemu potem bardzo się dziwiła ordynator noworodkowego, bo z konfliktem sobie radzą ).
Nie polecam Starynkiewicza, jeśli nie musisz właśnie tam ze względu np. na konflikt (transfuzje). Warunki sanitarno-bytowe jak w PRLu, personel porodowy zależy na kogo trafisz, a neonatologia masakra. Uciekliśmy stamtąd z naszym najmłodszym pod koniec grudnia na własne życzenie, bo neonatolodzy zachowywali się jakby dbali tylko o własny d..chron, a nie o dziecko, rodziców najchętniej w ogóle by nie wpuszczali, a na oddziale rozlazły się jakieś wirusy.
Bardzo nie polecam Inflanckiej. Warunki nowoczesne, bo po remoncie, ale personel fatalny. Przy pierwszym dziecku położna twierdziła, że poród musi boleć i robiła co mogła w tym kierunku. A jak się zaczęła ostatnia faza, to nikogo nie było przez kwadrans, bo poszli sobie na obchód i została sama salowa. Z drugim razem, kiedy straciliśmy malucha, jak żona prawie zemdlała z upływu krwi to jej powiedzieli "po co to pani tak przeżywa, zrobi sobie pani następne". Z trzecim razem położna nie uwierzyła żonie, że już rodzi, bo "na KTG się nie rysuje". Jak po trzech godzinach zajrzał lekarz, to się okazało, że już sam koniec i ledwo zdążyłem dojechać z pracy, a młody musiał przez to zostać tydzień dłużej i dostawać antybiotyk. Więcej tam nie wróciliśmy.
Komentarz
Ale dla mnie nr 1 to Żelazna, choć warunki w sali takie ze z 5 kobiet czasem jest, choć ja teraz na dwójce leżałam po porodzie , ale ja tam wracam bo tam każdy jest miły, pomocny, uczynny i serdeczny! Mogę leżeć i na korytarzu, byle na Zelaznej
PS miałam i cc i sn przy Żelaznej.
Cięcie bardzo w porządku! Świetnie do formy wróciłam.
SN także w porządku.
Tylko potem leżałam na porodówce w przerobionej sali porodowej, na fotelu gin spałam jedna noc, to było słabe
Ale i tak Żelazna.
Warszawianki, rozważam Madalińskiego albo Solec.
Bardzo mi tym razem zależy na komfortowych warunkach po porodzie (poprzednio w wieloosobowych salach w ogóle nie dało się w nocy spać, światło non stop włączone, hałas bez przerwy, bardzo mi to doskwierało).
Ktoś, kto rodził niedawno na Solcu - jak tam jest pod tym względem? Dwójki czy większe sale? @Gosia5 ?
Ale mają tam przyszpitalną poradnię cukrzycową, więc może tak?