a u mojego męża to jest popularny taki bardzo prosty chłodnik.nie napiszę jak na to mówią miejscowi, bo nazwa pochodzi od nieobyczajnego słowa:shamed::
składniki:woda,śmietana(kilka łyżek,tyle, żeby nie było wodnistego smaku ),ogórek,,żywy",znaczy zielony,świezy,cebula,sól pieprz,ocet.
woda+śmietana do miski+pokrojona w kostkę cebula i ogórki w cienkich plasterkach+sól i pieprz do smaku+łyżka dwie octu.do lodówy na ok pół godzinki ,żeby się ,,przegryzło".to się podaje jako ,,postny" obiad z młodymi kartofelkami w duże upały.my dorzucamy jeszcze szczypiór i koperek obie rzeczy drobniutko posiekane.
u mnie się udały pieczone ziemniaczki, pyszny przysmak.
Jolu a jak tobie wychodzi po naszemu einlauf albo eintop, czyli coś ala rosół z lanym ciastem, bo ja raz spróbowałam i coś nie było to do niczego podobne chodzi o te ciasto.
Jajko plus mąka i to wlewamy ciurkiem na wrzatek, czy tak?
jeśli chodzi o grzanki to dałam je ostatnio do zupy z brokółów mniam
a i wymieniłam garnki metalowe na emaliowe, woda przegotowana nie ma posmaku metalicznego. U nas tak niedobra woda ze najpierw ją przegotowuje w garze a potem robie na niej jeszcze raz herbate albo inne dania.
Ewo pragnę Ci przypomnieć, że najlepsze kasztany sa z placu Pigale...
A jeśli chodzi o realia dotyczące kasztanów- z kasztanów to my tylko ludziki robimy:crazy::crazy::crazy:
"zajadamy sie cieplutkimi kasztanami, nie rozpadly sie "
Zatem smacznego :hungry:! Dobrze,że te kasztany odciągnęły Tomasza od "wielodzietnych.org", bo mógłby się wkurzyć:devil:. Północ minęła i Ci co nie mogą spać rozkręcają się na dobre (odsyłam do sąsiedniego wątku)
Ale pod cenzurą Ewy?
A tak w ogóle to czs się przyznać - zazdroszczę wam tych kasztanów!
Nie dość,ż e spać nie mogę, to jeszcze nie ma nic pysznego na ząb.
Oj zjadło by się takiego cieplutkiego kasztanka! Mniam:hungry:
No, no, no nieźle sobie poczynacie. Ja z braku piwka ( które bardzo lubię zwłaszcza latem- choć nie nadużywam ) chyba muszę udać się na spoczynek. Ale myśleć o pieczonych kasztanach szybko nie zaprzestanę. I choć bardziej lubię włoskie klimaty kulinarne, to kasztany też nie ustępują- zwłaszca, że natenczas tak bardzo rozbudziły moją wyobraźnię. Kasztany, kasztany ach kasztany....
To się piszę!
A tak całkiem poważnie, to jeżdżąc kilkakrotnie z Niemiec do Italii musieliśmy chyba, choć nieświadomie zachaczać o wasze tereny. Gdzie jest ta wasza wspaniała chatka pełna takich pokus?
A więc tak. Przejeżdżaliśmy koło Was. Szwajcaria to też piękny kraj!
A Porto Fino? Czy to nie jest gdzieś na wybrzeżu Costa Brawa? Choć kojarzy się też z winem.
Ja kilka dni temu też zrobiłam pyszne, nawet moj mąz był pod wrażeniem, a to on u nas w domu jest szefem kuchni.
A robicie w domu jakies tajskie żarełko. My bardzo lubimy, ostatnio kupilismy sobie ksiązke z przepisami i mąż się szykuje. Jak coś fajnego wyjdzie (tylko M musi wrócic) to dam przepis.
Komentarz
składniki:woda,śmietana(kilka łyżek,tyle, żeby nie było wodnistego smaku ),ogórek,,żywy",znaczy zielony,świezy,cebula,sól pieprz,ocet.
woda+śmietana do miski+pokrojona w kostkę cebula i ogórki w cienkich plasterkach+sól i pieprz do smaku+łyżka dwie octu.do lodówy na ok pół godzinki ,żeby się ,,przegryzło".to się podaje jako ,,postny" obiad z młodymi kartofelkami w duże upały.my dorzucamy jeszcze szczypiór i koperek obie rzeczy drobniutko posiekane.
Jolu a jak tobie wychodzi po naszemu einlauf albo eintop, czyli coś ala rosół z lanym ciastem, bo ja raz spróbowałam i coś nie było to do niczego podobne chodzi o te ciasto.
Jajko plus mąka i to wlewamy ciurkiem na wrzatek, czy tak?
pesteczki sypię do każdej sałaty z surowych warzyw, spróbujcie,warto!!!
a i wymieniłam garnki metalowe na emaliowe, woda przegotowana nie ma posmaku metalicznego. U nas tak niedobra woda ze najpierw ją przegotowuje w garze a potem robie na niej jeszcze raz herbate albo inne dania.
A jeśli chodzi o realia dotyczące kasztanów- z kasztanów to my tylko ludziki robimy:crazy::crazy::crazy:
(wyjaśnienie- miało być śmiesznie:bigsmile:)
Zatem smacznego :hungry:! Dobrze,że te kasztany odciągnęły Tomasza od "wielodzietnych.org", bo mógłby się wkurzyć:devil:. Północ minęła i Ci co nie mogą spać rozkręcają się na dobre (odsyłam do sąsiedniego wątku)
Taa, tylko ci sie tak wydaje
A tak w ogóle to czs się przyznać - zazdroszczę wam tych kasztanów!
Nie dość,ż e spać nie mogę, to jeszcze nie ma nic pysznego na ząb.
Oj zjadło by się takiego cieplutkiego kasztanka! Mniam:hungry:
A czy to zdrowo tak o tej porze męczyć układ trawienny???:bigsmile:
A tak całkiem poważnie, to jeżdżąc kilkakrotnie z Niemiec do Italii musieliśmy chyba, choć nieświadomie zachaczać o wasze tereny. Gdzie jest ta wasza wspaniała chatka pełna takich pokus?
A Porto Fino? Czy to nie jest gdzieś na wybrzeżu Costa Brawa? Choć kojarzy się też z winem.
Czy too tomiejsce chodzi? Piękne!
W okolicach Kaiserslautern ( region Rheinland-Pfalz)
Dobranoc!
A robicie w domu jakies tajskie żarełko. My bardzo lubimy, ostatnio kupilismy sobie ksiązke z przepisami i mąż się szykuje. Jak coś fajnego wyjdzie (tylko M musi wrócic) to dam przepis.
dynia
http://www.edziecko.pl/edziecko/2,55140,,,,35314356,P_KOBIETA_PRZEPISY.html
Piekłam na dużej prostokątnej blasze.
Smacznego