Czy macie doświadczenia z gliną? Czy taka samoutwardzalna (jest tania na allegro) jest dobra, warto kupić? Czy lepiej jaką inną, ale nie do wypalania, bo nie mam jak i gdzie?
Szukam dla dzieci. Syn miał kiedyś zajęcia z gliny, robił fajne rzeczy, ma zręczne ręce. Chciałabym, by w ferie mogli działać. W necie jest ogrom pomysłów na gliniane rzeczy.
Korzystałam z samoutwardzalnej gliny firmy Astra. Była ok. Wiem tyle, że szczególnie trzeba ją zabezpieczać przed powietrzem, szybko zamykać opakowanie i już raz otwarte dość szybko zuzyc (tak max dwa tygodnie może i szybciej). Uzywalismy do wyrobu figurek do szopki bożonarodzeniowej.
Rzucania nie przezyją raczej takie wyroby, ale same z siebi nie podlegająe jakiejś szczególnej erozji. Dobrze przyjmują farbę akrylowa. Szopka przeżyła transport do szkoły i z powrotem.
Są bardzo kruche wg mnie, im bardziej glina niewypalona wyschnie tym słabsze są te wyroby.
Po wypaleniu i szkliwieniu i chyba znowu wypaleniu, czasem jakiś mały element odpadnie, a to dziób, a to noga, ale ogólnie strat mało. I ta wypalona i szkliwiona glina, nawet jak coś odpadnie, to vikolem się doklei bez problemu.
Natomiast te nieutwardzone u nas szybki lot do śmieci jak zaczynały się sypać.
Jest jeszcze masa papierowa, chyba trwalsza i niezbyt pamiętam, ale chyba moi malowali te masę (z tatą się zajmowali tą działalnością stąd moja pamięć niezbyt lotna w temacie).
ale można się bawić gliną, coś ulepić, a potem namoczyć w misce z woda i lepić od nowa
małe elementy typu koraliki są trwałe jak się je pomaluje i polakieruje, duże figurki z drobnymi elementami nie przeżyja upadku...nawet po wypaleniu jest możliwość że się zniszczą
ale doświadczenie gliny jest super ( choć brudzące niestety)
Mnie też złapali tylko nie w Olkuszu a w Krakowie i nie za prędkość a za gadanie przez telefon. Też dobrze wspominam. Bo jak mnie zatrzymał okazało się, że nie mam świstka z ubezpieczenia ( wtedy jeszcze był obowiązek). Więc negocjowałam i zamiast 200zł za gadanie dostałam 50 za jazdę bez dokumentów .
Komentarz
Po wypaleniu i szkliwieniu i chyba znowu wypaleniu, czasem jakiś mały element odpadnie, a to dziób, a to noga, ale ogólnie strat mało. I ta wypalona i szkliwiona glina, nawet jak coś odpadnie, to vikolem się doklei bez problemu.
Natomiast te nieutwardzone u nas szybki lot do śmieci jak zaczynały się sypać.
Jest jeszcze masa papierowa, chyba trwalsza i niezbyt pamiętam, ale chyba moi malowali te masę (z tatą się zajmowali tą działalnością stąd moja pamięć niezbyt lotna w temacie).
Syn chodzi drugi rok na zajęcia stąd mamy wypalone egzemplarze
glinę wypala się w wyższej tem niż piekarnikowa
ale można się bawić gliną, coś ulepić, a potem namoczyć w misce z woda i lepić od nowa
małe elementy typu koraliki są trwałe jak się je pomaluje i polakieruje, duże figurki z drobnymi elementami nie przeżyja upadku...nawet po wypaleniu jest możliwość że się zniszczą
ale doświadczenie gliny jest super ( choć brudzące niestety)
Więc negocjowałam i zamiast 200zł za gadanie dostałam 50 za jazdę bez dokumentów .
Chociaż miło że nie dał.