U nas dziś obrzęd komunii świętej. A taki hejt się wylał na księży pod postem o komunii, że głowa mała I policja była pod kościołem. Ciekawe, czy z własnej woli czy ktoś ich wezwał.
Spowiedź u nas po telefonicznym zgłoszeniu, obrzędy Triduum przy udziale pełnoletniej służby liturgicznej. Komunia każdego dnia wieczorem. Wszystkie msze i nabożeństwa Triduum transmitowane przez FB. Strona działa prężnie, służy nie tylko do transmisji i ogłoszeń. Jestem dumna z naszych kapłanów. Diecezja warszawsko-praska.
A gdzie Ci księża co się boją? Bo ja takiego nie spotkałam...
W moim landzie Rheinland-Pfalz, na przykład. Władza świecka wydała zakaz odprawiania Mszy i biskup diecezji Spayer go realizuje. Jest zakaz odprawiania Mszy św. z udziałem wiernych i podawania komunii. Nie ma zakazu spowiedzi - chyba nie pomyśleli, bo Niemcy się nie spowiadają - więc księża z Carlsberga spowiadają. Ks. Ireneusz jeździ po miasteczkach, w których dotąd mieliśmy Mszę św. po polsku. Ja mam dosyć - oklapłam duchowo zupełnie.
serio z tym pozwoleniem? 2-3x była u nas w domu Msza sw
Tak, trzeba mieć pozwolenie, ale księża o nie nie proszą, bo by ich nie otrzymali, bo mszy ogólnie nie można odprawiać w domu, chyba że jest to jakaś sytuacja bardzo wyjątkowa, tak jak pisała Berenika odnośnie chorych, a tak naprawdę przede wszystkim kiedy nie ma po prostu kościoła w krajach misyjnych
Słyszałam, że w wieku XIX wydano edykt zezwalający na celebrację Mszy św. po domach, w czasach pandemii zarazy. Jednak u mnie księża są posłuszni biskupowi i gdy jest zakaz celebracji z wiernymi, to nie celebrują. Biskup jest natomiast posłuszny władzy świeckiej - w Niemczech nie ma rozdziału Kościoła od państwa, przed ingresem każdy biskup składa przysięgę na wierność władzom rządowym.
Kościół mógłby rozłożyć w czasie Msze Święte ale z jakiegoś powodu tego nie zrobił... Trzeba pozostać w takim razie posłusznym i poddać się tej próbie jak to ksiądz w Kościele mówił, to może być dla nas czas aby baRdziej przywiązać się do Boga, paradoksalnie
A ja obstawiam, że po tym wszystkim przerzedzi się w naszym Kościele. Osoby chcące żyć blisko Boga przeniosą się do ewangelicznych chrześcijan, a inne po prostu odejdą.
@Klarcia fakt faktem, że jest to trudny czas, szczególnie dla osób bardzo wierzących ale i tej tak bardzo słabej wiary jak ja, ale jako katolicy, dla jednych stety dla innych niestety jesteśmy zobowiązani do posłuszeństwa. Myślę że to co mogłoby być taką motywacją dla osób o wierze mocniejszej czy też dla osób o wierze słabszej- słowa jednego księdza który tłumaczył nam że imię Boże oznacza "Jestem, który jestem tu" i słowa innego księdza z mojej parafii, że w tym czasie Bóg może od nas wymagać naszego osobistego nawrócenia, zwrócić nam pewna uwagę, poddać próbie.
Z tego co wiem a nie chcę nikogo wprowadzać w błąd, jeśli coś to poprawcie- czytałam że V przykazanie bardziej tyczy się nie mordowania i powinno brzmieć "nie morduj". I myślę że pójście do Kościoła gdzie jest mało osób nie jest ryzykowne, samemu wcale, ale też skoro Kościół o coś prosi to- i to jest od razu podkreślam moje osobiste odczucie- można się dostosować i zostać w domu, choć wiem że może nie być to łatwe dla wielu osób, które chciałyby przeżyć Niedzielę i inne dni w Kościele, często ludzi mocno idących w stronę Boga. @Mle
Nie mówię, że pochwalam łamanie przepisów, ale czy rzeczywiście owa szósta osoba stanowi jakieś większe zagrożenie życia kogokolwiek? Jeśli jest zarażona to stanowi takie samo zagrożenie bez względu na to czy jest pierwsza czy szósta. Jeśli nie jest, to w większosci kościołów nie ma znaczenia czy osób jest pięć czy dziesięć bo odległości i tak kilkumetrowe. Więc o ile można uznać, że niestosowanie sie do przepisów państwowych jest grzechem, o tyle trudno to logicznie podciągnąć pod "nie zabijaj" skoro w sklepie, na ulicy czy w środkach transportu grzechem przeciwko V przykazaniu nie jest.
Jeśli jednak przyjdziesz i kogoś zarazisz, a on zarazy dalsze, to w końcu możesz m, przez to , że złamałaś ten zakaz doprowadzić do czyjejś śmierci . Oczywiście może byśmy chora j pierwsza osoba, ale po jest ich 5 by zminimalizować ryzyko.
Proboszcz zdaje się, że nic sobie nie robi. Nie wiem. Na prośbę o przyjście że spowiedzią i Najświętszym Sakramentem odmówił. Wczoraj koło południa robił jogging na osiedlu.
Jak pisałem, żeby podał konto parafii, żeby "tacę" wspomóc, to odpisał, że wspomożemy jak się skończy.
Abp Wojciech Polak opowiedział się za pozostawieniem obecnych restrykcyjnych ograniczeń, dotyczących limitów udziału wiernych w mszach do pięciu osób.
Prymas Polski Wojciech Polak był pytany w Radiu ZET o rozporządzenie rządowe, zgodnie z którym od 12 kwietnia (Wielkanoc) aż do odwołania w kościołach lub na pogrzebach będzie mogło być obecnych do 50 osób. Abp Polak, zaznaczając, że zapisy te nie były konsultowane z Konferencją Episkopatu Polski, opowiedział się za pozostawieniem obecnych ograniczeń limitujących udział wiernych w mszach do pięciu osób (z wyłączeniem osób sprawujących posługę). - Jeżeli słyszymy to, co się dzieje dzisiaj (liczba zakażonych i ofiar epidemii - PAP), oczekuję, że w tym tygodniu na pewno pan minister powie, że przedłuży także ten czas restrykcji i taka sytuacja się nie wydarzy, a to, co zostało kiedyś zapisane, nie będzie aktualne. Nic się nie zmienia (...). Jestem przekonany, że jeżeli będzie to apogeum (epidemii), że takie ogłoszenie będzie lada moment, że dalej jesteśmy w ograniczeniu, które dzisiaj przeżywamy - tłumaczył abp Polak. Zachęcał także wiernych do pozostania w domach i uczestnictwa w mszach online lub za pośrednictwem radia
-------------- także nic nie jest jeszcze przesądzone,,,
Abp Wojciech Polak opowiedział się za pozostawieniem obecnych restrykcyjnych ograniczeń, dotyczących limitów udziału wiernych w mszach do pięciu osób.
Prymas Polski Wojciech Polak był pytany w Radiu ZET o rozporządzenie rządowe, zgodnie z którym od 12 kwietnia (Wielkanoc) aż do odwołania w kościołach lub na pogrzebach będzie mogło być obecnych do 50 osób. Abp Polak, zaznaczając, że zapisy te nie były konsultowane z Konferencją Episkopatu Polski, opowiedział się za pozostawieniem obecnych ograniczeń limitujących udział wiernych w mszach do pięciu osób (z wyłączeniem osób sprawujących posługę). - Jeżeli słyszymy to, co się dzieje dzisiaj (liczba zakażonych i ofiar epidemii - PAP), oczekuję, że w tym tygodniu na pewno pan minister powie, że przedłuży także ten czas restrykcji i taka sytuacja się nie wydarzy, a to, co zostało kiedyś zapisane, nie będzie aktualne. Nic się nie zmienia (...). Jestem przekonany, że jeżeli będzie to apogeum (epidemii), że takie ogłoszenie będzie lada moment, że dalej jesteśmy w ograniczeniu, które dzisiaj przeżywamy - tłumaczył abp Polak. Zachęcał także wiernych do pozostania w domach i uczestnictwa w mszach online lub za pośrednictwem radia
-------------- także nic nie jest jeszcze przesądzone,,,
Ja zaś, w przeciwieństwie do arcybiskupa sądzę, że wielu wiernych po wszystkim do kościoła nie wróci.
Skoro da się wszystko robić online (msza, rekolekcje, nabożeństwa) lub w ogóle (spowiedź), to po co się fatygować?
Komentarz
https://www.facebook.com/parafiawiazowna/
Jest zakaz odprawiania Mszy św. z udziałem wiernych i podawania komunii. Nie ma zakazu spowiedzi - chyba nie pomyśleli, bo Niemcy się nie spowiadają - więc księża z Carlsberga spowiadają. Ks. Ireneusz jeździ po miasteczkach, w których dotąd mieliśmy Mszę św. po polsku.
Ja mam dosyć - oklapłam duchowo zupełnie.
Słyszałam, że w wieku XIX wydano edykt zezwalający na celebrację Mszy św. po domach, w czasach pandemii zarazy.
Jednak u mnie księża są posłuszni biskupowi i gdy jest zakaz celebracji z wiernymi, to nie celebrują.
Biskup jest natomiast posłuszny władzy świeckiej - w Niemczech nie ma rozdziału Kościoła od państwa, przed ingresem każdy biskup składa przysięgę na wierność władzom rządowym.
A ja obstawiam, że po tym wszystkim przerzedzi się w naszym Kościele. Osoby chcące żyć blisko Boga przeniosą się do ewangelicznych chrześcijan, a inne po prostu odejdą.
Myślę że to co mogłoby być taką motywacją dla osób o wierze mocniejszej czy też dla osób o wierze słabszej- słowa jednego księdza który tłumaczył nam że imię Boże oznacza "Jestem, który jestem tu" i słowa innego księdza z mojej parafii, że w tym czasie Bóg może od nas wymagać naszego osobistego nawrócenia, zwrócić nam pewna uwagę, poddać próbie.
https://www.rp.pl/Koronawirus-SARS-CoV-2/200409649-Prymas-Lamiac-zakazy-naruszamy-piate-przykazanie.html
I myślę że pójście do Kościoła gdzie jest mało osób nie jest ryzykowne, samemu wcale, ale też skoro Kościół o coś prosi to- i to jest od razu podkreślam moje osobiste odczucie- można się dostosować i zostać w domu, choć wiem że może nie być to łatwe dla wielu osób, które chciałyby przeżyć Niedzielę i inne dni w Kościele, często ludzi mocno idących w stronę Boga. @Mle
E tam. W KK mają to samo, co u nich plus sakramenty.
Ja myślę, że to taki myk na niedzielę wielkanocną. Nowe rozporządzenie wprowadzi się od poniedziałku.
Abp Wojciech Polak opowiedział się za pozostawieniem obecnych restrykcyjnych ograniczeń, dotyczących limitów udziału wiernych w mszach do pięciu osób.
Prymas Polski Wojciech Polak był pytany w Radiu ZET o rozporządzenie rządowe, zgodnie z którym od 12 kwietnia (Wielkanoc) aż do odwołania w kościołach lub na pogrzebach będzie mogło być obecnych do 50 osób. Abp Polak, zaznaczając, że zapisy te nie były konsultowane z Konferencją Episkopatu Polski, opowiedział się za pozostawieniem obecnych ograniczeń limitujących udział wiernych w mszach do pięciu osób (z wyłączeniem osób sprawujących posługę). - Jeżeli słyszymy to, co się dzieje dzisiaj (liczba zakażonych i ofiar epidemii - PAP), oczekuję, że w tym tygodniu na pewno pan minister powie, że przedłuży także ten czas restrykcji i taka sytuacja się nie wydarzy, a to, co zostało kiedyś zapisane, nie będzie aktualne. Nic się nie zmienia (...). Jestem przekonany, że jeżeli będzie to apogeum (epidemii), że takie ogłoszenie będzie lada moment, że dalej jesteśmy w ograniczeniu, które dzisiaj przeżywamy - tłumaczył abp Polak. Zachęcał także wiernych do pozostania w domach i uczestnictwa w mszach online lub za pośrednictwem radia
--------------
także nic nie jest jeszcze przesądzone,,,
Optymistycznie: po weekendzie majowym.
Skoro da się wszystko robić online (msza, rekolekcje, nabożeństwa) lub w ogóle (spowiedź), to po co się fatygować?
Alne może się mylę.