Dobre. Ja, w tym wieku będąc, miałam przez krótki czas niewidzialny oddział żołnierzy. Zawsze chodzili ze mną na spacery i do przedszkola. I zawsze trzeba ich było przed wyjściem ubrać w niewidzialne kurtki . Dobry trening przed wielodzietnością.
Nasz trzeci syn też miał i trwało to ze dwa lata. Był on i jego kolega. Śmieszne to było, duszy artysty i inteligencji mu nie można odmówić. Brawo Martynka!
Na tym turnusie, z którego wracam była grupa młodych niepełnosprawnych dziewczyn z DPSu z siostrami zakonnymi. Kilka z ZD. Cudowna grupa! To naprawdę fajne dzieciaki.
Komentarz
dziękuję
jestem zawsze pod ogromnym wrażeniem
niezwykła historia
Takie funkcjonowanie Martynki to niezaprzeczalnie wklad jej rodziców.