Wiem ale łatwiej stworzyc dyskusję i sledzić ją od początku niż czytać kilkadziesiąt stron wątku założonego kiedyś zwłaszcza że minęło parę lat od tamtej dyskusji i mogły siewsię pojawic nowe refleksje, uwagi i wnioski
Jedna osoba powoła się na dokument X, inna na stronę Y. Jeden ksiądz powie, że trzeba się za nie modlić (choć mi osobiście każdy ksiądz mówił, że nie trzeba), a inny w czasie pochówku powie: pomódlmy się za siebie, bo N. nie zgrzeszył.
Naturalnym jest, że rodzic się troszczy o dziecko i chciałby mieć pewność, że dziecko jest już święte.
Ja sądzę, że jakikolwiek dokument by nie powstał, ludzki dokument nie jest w stanie związać Miłosierdzia Bożego i chęci Boga, by przygarnąć to niewinne dziecko, które wszak otrzymało nieśmiertelną duszę.
Jeśli chodzi o dzieci zmarłe bez chrztu, Kościół może tylko polecać je miłosierdziu Bożemu, jak czyni to podczas przeznaczonego dla nich obrzędu pogrzebu. Istotnie, wielkie miłosierdzie Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni (por. 1 Tm 2,4), i miłość Jezusa do dzieci, która kazała Mu powiedzieć: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im" (Mk 10,14), pozwalają nam mieć nadzieję, że istnieje jakaś droga zbawienia dla dzieci zmarłych bez chrztu. Tym bardziej naglące jest wezwanie Kościoła, by nie przeszkadzać małym dzieciom przyjść do Chrystusa przez dar chrztu świętego (KKK 1261).
Wiem ale łatwiej stworzyc dyskusję i sledzić ją od początku niż czytać kilkadziesiąt stron wątku założonego kiedyś zwłaszcza że minęło parę lat od tamtej dyskusji i mogły siewsię pojawic nowe refleksje, uwagi i wnioski
Jeśli wierzysz objawieniom prywatnym to Anna Katarzyna Emmerich wizję miała odnośnie tych dzieci
Jestem przekonana, że będą zbawione. Przecież stan piekła, limbusu, czyśćca, czy nieba są tylko kolejnym etapem naszego życia. Po zmartwychwstaniu ciał już nie będzie miejsc pośrednich, a tylko zbawienie lub potępienie. Nie będzie więc miejsca na limbus.
Jeśli chodzi o dzieci zmarłe bez chrztu, Kościół może tylko polecać je miłosierdziu Bożemu, jak czyni to podczas przeznaczonego dla nich obrzędu pogrzebu. Istotnie, wielkie miłosierdzie Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni (por. 1 Tm 2,4), i miłość Jezusa do dzieci, która kazała Mu powiedzieć: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im" (Mk 10,14), pozwalają nam mieć nadzieję, że istnieje jakaś droga zbawienia dla dzieci zmarłych bez chrztu. Tym bardziej naglące jest wezwanie Kościoła, by nie przeszkadzać małym dzieciom przyjść do Chrystusa przez dar chrztu świętego (KKK 1261).
To jest adresowane w kierunku dzieci narodzonych żywymi, ale nie każde dziecko w ten sposób się rodzi - jedne są zabijane w łonie matki, inne same przed wcześnie umierają.
"U Izajasza w 49 rozdziale 1 wersie czytamy: powołał mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. W liście do Galatów Paweł pisze, o wyborze jego przez Boga już w łonie matki (Gal 1,15). Jeremiasz pisze, że zanim człowiek powstał w łonie matki, Bóg już go znał, znał zadania dla Jeremiasza (Jr 1,5). Skoro więc pojawił się człowiek już w zamyśle Boga, Tego który jest samą Miłością, to znaczy do Niego należy. Zaistniał z Jogo woli i Miłości. Bóg chce dla niego jak najlepiej. Jeśli wspomnimy o tym, Kto jest Panem śmierci, to tym bardziej możemy mieć ufność, że to Maleństwo złożone jest w dobrych dłoniach Ojca i że On czuwa. I w życiu i śmierci należymy do Niego."
Komentarz
http://wielodzietni.org/discussion/comment/712199/#Comment_712199
Naturalnym jest, że rodzic się troszczy o dziecko i chciałby mieć pewność, że dziecko jest już święte.
Ja sądzę, że jakikolwiek dokument by nie powstał, ludzki dokument nie jest w stanie związać Miłosierdzia Bożego i chęci Boga, by przygarnąć to niewinne dziecko, które wszak otrzymało nieśmiertelną duszę.
Jeśli chodzi o dzieci zmarłe bez chrztu, Kościół może tylko polecać je miłosierdziu Bożemu, jak czyni to podczas przeznaczonego dla nich obrzędu pogrzebu. Istotnie, wielkie miłosierdzie Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni (por. 1 Tm 2,4), i miłość Jezusa do dzieci, która kazała Mu powiedzieć: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im" (Mk 10,14), pozwalają nam mieć nadzieję, że istnieje jakaś droga zbawienia dla dzieci zmarłych bez chrztu. Tym bardziej naglące jest wezwanie Kościoła, by nie przeszkadzać małym dzieciom przyjść do Chrystusa przez dar chrztu świętego (KKK 1261).
Jestem przekonana, że będą zbawione. Przecież stan piekła, limbusu, czyśćca, czy nieba są tylko kolejnym etapem naszego życia. Po zmartwychwstaniu ciał już nie będzie miejsc pośrednich, a tylko zbawienie lub potępienie. Nie będzie więc miejsca na limbus.
To jest adresowane w kierunku dzieci narodzonych żywymi, ale nie każde dziecko w ten sposób się rodzi - jedne są zabijane w łonie matki, inne same przed wcześnie umierają.