a na kurnikach gdzie są kurczaki mięsne hodowane regularnie pracowałam przez wiele lat i nie tylko na jednym ale na wielu kurczaki chodziły, co kilka godzin trzeba było robić obchód ścielić i pilnować temperatury , był weterynarz były brane na badania co kilka dni , fakt na kurniku było tylko 50 000 kurczaków to co ja mogę wiedzieć przy załadunku nie można było ścisnąć żeby przypadkiem nie bulo zaczerwienienia bo wszyscy by wypłaty niższe dostali na konkretną godzinę musiało być załadowane bo jak za wcześnie samochód zajechał na zakład lub za późno właściciel płacił kary którymi pracowników też obciążał bo to oni zawalili
Na Klarcinego nosa - to właśnie były kurczaki na mięso koszerne. O pozyskiwanie takiego mięsa się dba - dlatego też nie mam nic przeciw ubojowi koszernemu.
Żadne koszerne , do naszej i okolicznych unijni szly na rynek krajowy ,
Czy Ty @Klarcia masz pojęci o wsi? Takiej normalnej gospodarskiej? Masz pojęcie, że zwierzę musi na siebie zapracowac? Kon musi pracować. Inaczej choruje. Jeden pociągowy a inny pod siodłem. Zależy od gatunku. Ma być nakarmiony, napojony, zaopiekowany i ma pracować. Inny w gospodarstwie nie jest potrzebny. Praca zwierzęcia nie powinna być ponad jego siły a być musi. Pies ma szczękac i pilnować obejścia, kura nieść jajka, kot łowić, królik zjeść co w nadmiarze itp. To naturalna kolej rzeczy. Może niepopularne w dobie gdy legowisko psa jest ponad łóżkiem dziecka ale nie zmienia to faktu. Wiedzę widzę, ze czerpiesz z internetowej. To zajrzyj może na strony, gdzie udzielają się ludzie, którzy ze zwierzętami żyją z dziada pradziada. A póki co nie odpowiedziałas na moje pytanie. Zakładam, ze jednak na wsidawno nie bylas
Rozumiem, że na wsi zwierzę jest z gatunku "użytkowe" i dlatego na takiej typowej mieszkać bym nie mogła. Nie zaprzeczam, że koń ma pracować, ale uważam jednak, iż nie powinien być oddawany do rzeźni, gdy już nie jest wydajny. Zresztą, mięsa ze starej chabety nie nadaje się do jedzenia, może tylko na karmę być. Pies ma ostrzegać przed intruzem, to dla mnie zrozumiałe - ja jednak gdybym chciała mieć stróża obejścia, to wybrałabym gęsi, są bardziej skuteczne. Twierdzę, że pies powinien być usypiany dopiero w ostateczności. Jest dla mnie oczywiste, że koty mają łowić gryzonie, dokarmia się je tylko sporadycznie. Kotów nie należy usypiać wcale, one same sobie umrą. Kurka znosząca jajka - jak najbardziej; jeżeli jest ich bardzo dużo, nie mają imion, to mogą trafiać na talerz. Jeżeli tylko kilka, to niech żyją do późnej starości. U mojej cioci było max. 7 kur i kogut - nawet gdy mięso było na kartki, zdychały ze starości. Gdybym miała dużo królików, to bym je miała na talerzu, bo one się tak mnożą, że nie wiadomo, który został zabity. Gdy miałam jednego (trzymałam w logii, miał prawie 8 kg.), to zmarł śmiercią naturalną; nie zjedlibyśmy go, nawet w razie głodu. Na wsi mieszkałam (w Niemczech) prawie 15 lat - psy nie szczekają (zakaz urzędowy), tylko koty spacerujące można spotkać. Niektórzy mieli w przydomowym ogrodzie kilka kurek, a nawet kózki i świnki miniaturki. W mojej okolicy są hodowle gęsi, kur, czasami przejeżdżaliśmy przez taką wioskę - szczekające psy były rzadko.
Moja przyjaciółka wybudowała się na wiosce (miała dom wolno stojący) i wzięła pieska. Gdy była w pracy, ten hałasował - dostała raz do zapłacenia grzywnę, drugi.. i? Pozbyła się problemu.
***
Na marginesie - rozmawiałam kiedyś z "nowa" na FB. Powiedziała mi, że ma problem z capem, bo czując kozy w rui chce jej komórkę rozwalić. Klarcia poradziła jej.., żeby zabrała capa do domu, to będzie miała spokój.
Wiesz, jak osiągany jest stan nieszczekania psów na wsi? Czy w Niemczech dozwolone jest podcinanie strun głosowych psom czy właściciele zapisują psy na szkolenia, żeby psy szczekać nie chciały?
Na marginesie - rozmawiałam kiedyś z "nowa" na FB. Powiedziała mi, że ma problem z capem, bo czując kozy w rui chce jej komórkę rozwalić. Klarcia poradziła jej.., żeby zabrała capa do domu, to będzie miała spokój.
Wiesz "nowa" akurat zgodnie z Twoją sugestią wysłała capa na 400 km a na jego miejsce przyjechał zaje....fajny Łatek , teraz jest jeszcze bardziej zaje....fajny Alpencjusz ...bezrożny bezzapachowy bardzo piękne córki jego są- wszystkie zostały w stadzie
Znam psy, które nie są mięsem karmione, doskonale się mają. Niestety kotów tak się nie da. Ale jeżeli będą wypuszczane na dwór, to się wyżywią. Polska nadal słynie z eksportowego mięsa - niestety jest coraz mniejszy popyt, głównie z powodu ASF. No i Rosja embargo wprowadziła, to też się odbiło na rynku.
Nikt normalny na wsiach tego w domu nie trzyma; w mieście to co innego, ale i w mieście koty się wypuszcza na noc. W tureckich sklepach mięso będzie zawsze. Jest znacznie tańsze, aniżeli w niemieckich sklepach.
@Klarcia z ciekawości a czym karmiony był ten pies?
Karmą zbożowa raczej skoro bez mięsa to Białko z roślin musi być plus dodatkowo witaminy sztuczne mi nic innego nie przychodzi do głowy
Takie psy bywają w klasztorach kontemplacyjnych (duże rasy) - jedzą twaróg, jajka, gotowane: siemię lniane, kasze, fasolę, groch, jarzyny (gotowane i surowe), nie dostają nic sztucznego, mają piękne futro. Gdy wzięłam jednego na spacer, to zajadał ze smakiem żołędzie. Jaka to była rasa nie wiem, był ogromny. Moi przyjaciele mieli wegetarianina za komuny, gdy mięso było na kartki. Raz udało im się kupić w taniej jatce, pies maił radochę, ale ciężko się po tym pochorował i już sam z siebie nie chciał mięsa jeść. To była rasa Owczarek niemiecki.
Wiesz, jak osiągany jest stan nieszczekania psów na wsi? Czy w Niemczech dozwolone jest podcinanie strun głosowych psom czy właściciele zapisują psy na szkolenia, żeby psy szczekać nie chciały?
Wiem - sama wychowywałam, żeby nie szczekały. Za każdym razem jest ostro karcony (gazetą po pysku dawałam i krzyczałam, że nie wolno); struny głosowe są podcinane psom w Luksemburgu. U nas na wsi bywają psy na podwórku, ale szczekają tylko, gdy ktoś idzie i po 22 nie ma ich na dworze. Widziałam, że niektórzy mieli gęsi, ale na noc wsadzali do szczelnie zamkniętego kojca, co by lis lub kuna nie zeżarły. Gęsiom wolno gęgać, kogutom piać nawet w małych miasteczkach, nie tylko na wsi; na to zakazu nie ma.
Ten kot z linku wcześniej sobie złowić ma jedzenie ciekawe jak ? W tych kłakach kleszczy pcheł i innego robactwa będzie pełno jak wypuscisz @Klarcia też są koty bez futra te dla odmiany mają szansę zamarznać
Przypomniało mi się, że koleżanka miała persa, on był bardzo łowny. Jeżeli jakiś ptak zaplątał się na balkon, to było po nim. Jak się przeprowadziła na parter, to wychodził na noc i wracał najedzony. Ten, którego ja miałam też nocami polował. Smiałam się, że szpakami karmiony. U nas jest dużo kosów, one gniazdują w krzakach, Filip chodził, jak do stołówki. W domu tylko frykasami zakąszał, uwielbiał bitą śmietankę z areozolu.
a na kurnikach gdzie są kurczaki mięsne hodowane regularnie pracowałam przez wiele lat i nie tylko na jednym ale na wielu kurczaki chodziły, co kilka godzin trzeba było robić obchód ścielić i pilnować temperatury , był weterynarz były brane na badania co kilka dni , fakt na kurniku było tylko 50 000 kurczaków to co ja mogę wiedzieć przy załadunku nie można było ścisnąć żeby przypadkiem nie bulo zaczerwienienia bo wszyscy by wypłaty niższe dostali na konkretną godzinę musiało być załadowane bo jak za wcześnie samochód zajechał na zakład lub za późno właściciel płacił kary którymi pracowników też obciążał bo to oni zawalili
Na Klarcinego nosa - to właśnie były kurczaki na mięso koszerne. O pozyskiwanie takiego mięsa się dba - dlatego też nie mam nic przeciw ubojowi koszernemu.
Żadne koszerne , do naszej i okolicznych unijni szly na rynek krajowy ,
W ten sposób to się hoduje zwierzaki na mięso koszerne, bydlęta, owce, kozy i drób mają się doskonale, aż do śmierci. Podaj mi namiary na ten zakład, to go będę reklamowała na forach.
a na kurnikach gdzie są kurczaki mięsne hodowane regularnie pracowałam przez wiele lat i nie tylko na jednym ale na wielu kurczaki chodziły, co kilka godzin trzeba było robić obchód ścielić i pilnować temperatury , był weterynarz były brane na badania co kilka dni , fakt na kurniku było tylko 50 000 kurczaków to co ja mogę wiedzieć przy załadunku nie można było ścisnąć żeby przypadkiem nie bulo zaczerwienienia bo wszyscy by wypłaty niższe dostali na konkretną godzinę musiało być załadowane bo jak za wcześnie samochód zajechał na zakład lub za późno właściciel płacił kary którymi pracowników też obciążał bo to oni zawalili
Na Klarcinego nosa - to właśnie były kurczaki na mięso koszerne. O pozyskiwanie takiego mięsa się dba - dlatego też nie mam nic przeciw ubojowi koszernemu.
Żadne koszerne , do naszej i okolicznych unijni szly na rynek krajowy ,
W ten sposób to się hoduje zwierzaki na mięso koszerne, bydlęta, owce, kozy i drób mają się doskonale, aż do śmierci. Podaj mi namiary na ten zakład, to go będę reklamowała
Każda ubojnia i 99 procent polskich kurników tak działa nie jest to żaden wyjątek to jest reguła
W ten sposób to się hoduje zwierzaki na mięso koszerne, bydlęta, owce, kozy i drób mają się doskonale, aż do śmierci. Podaj mi namiary na ten zakład, to go będę reklamowała
Każda ubojnia i 99 procent polskich kurników tak działa nie jest to żaden wyjątek to jest reguła
Nieprawda, w polskich kurnikach (co najmniej 50 proc.) jest masakra, a przebieg uboju, to horror. Dlatego też ta ustawa ma być wprowadzona.
Nikt normalny na wsiach tego w domu nie trzyma; w mieście to co innego, ale i w mieście koty się wypuszcza na noc. W tureckich sklepach mięso będzie zawsze. Jest znacznie tańsze, aniżeli w niemieckich sklepach.
Z tych puszczonych nocą kotów
Naprawdę super mięsko mają - to halal jest znacznie smaczniejsze, aniżeli z supermarketów.
Znam psy, które nie są mięsem karmione, doskonale się mają. Niestety kotów tak się nie da. Ale jeżeli będą wypuszczane na dwór, to się wyżywią. Polska nadal słynie z eksportowego mięsa - niestety jest coraz mniejszy popyt, głównie z powodu ASF. No i Rosja embargo wprowadziła, to też się odbiło na rynku.
Nikt normalny na wsiach tego w domu nie trzyma; w mieście to co innego, ale i w mieście koty się wypuszcza na noc. W tureckich sklepach mięso będzie zawsze. Jest znacznie tańsze, aniżeli w niemieckich sklepach.
@Klarcia z ciekawości a czym karmiony był ten pies?
Karmą zbożowa raczej skoro bez mięsa to Białko z roślin musi być plus dodatkowo witaminy sztuczne mi nic innego nie przychodzi do głowy
Takie psy bywają w klasztorach kontemplacyjnych (duże rasy) - jedzą twaróg, jajka, gotowane: siemię lniane, kasze, fasolę, groch, jarzyny (gotowane i surowe), nie dostają nic sztucznego, mają piękne futro. Gdy wzięłam jednego na spacer, to zajadał ze smakiem żołędzie. Jaka to była rasa nie wiem, był ogromny. Moi przyjaciele mieli wegetarianina za komuny, gdy mięso było na kartki. Raz udało im się kupić w taniej jatce, pies maił radochę, ale ciężko się po tym pochorował i już sam z siebie nie chciał mięsa jeść. To była rasa Owczarek niemiecki.
Dziś mąż spotkał prawdziwa ofiarę koronawirusa. Jechał autem a kolarz wjechał w płot betonowy w dużą prędkością - okazało się że zasłabł. Nikt nie podszedł nie dotknął, tylko maz a potem przyszli i wszyscy dystans i nikt nie nie zbliza. Wirus obojętności i patrzenia na drugiego czlowieka jak na źródło zagrożenia dla nas
Obornik śmierdzi, traktor hałasuje, owce beczą. Miastowi chcą wykurzyć rolników ze wsi
Właściciele gospodarstw boją się nadchodzącej wiosny. Pracy na polu będzie coraz więcej, więc i liczba donosów wzrośnie. – Poszła na mnie skarga, że łamię ciszę nocną, bo wyjeżdżam na pole przed szóstą rano. Skarżą się, że zwierzęta ich budzą. Ktoś doniósł, że zabłocone koła traktora brudzą asfalt. Na policji musiałem się z tego tłumaczyć. Kolega z kolei miał najazd funkcjonariuszy, bo sąsiad zadzwonił, że kwadrans po 22:00 jeździ kombajnem – mówi Ryszard Kaczorek, rolnik spod Jeleniej Góry.
Rolnicy mają dość donosów, bo składanie wyjaśnień na komisariacie czy drobiazgowe kontrole gospodarstw utrudniają im pracę. Część z nich musi też płacić mandaty za zakłócanie ciszy nocnej. Sięgają one nawet 500 zł.
Prezydent o „ustawie futerkowej”. Ważna deklaracja na dożynkach
Ogromnie ważne jest dla mnie, by zwierzęta były traktowane humanitarnie, alby żyły w jak najlepszych warunkach – mówił w trakcie Dożynek Prezydenckich Andrzej Duda. Odniósł się przy tym do trwającej dyskusji nad ustawą o ochronie zwierząt. Zdaniem głowy państwa w trakcie prac legislacyjnych nie można też zapominać o rolnikach. – Na pierwszym miejscu jest byt rolnika, jakość życia jego i jego rodziny – podkreślił prezydent i zadeklarował, że będzie miał to na względzie, gdy ustawa w ostatecznej postaci trafi na jego biurko.
Komentarz
Wiesz, jak osiągany jest stan nieszczekania psów na wsi? Czy w Niemczech dozwolone jest podcinanie strun głosowych psom czy właściciele zapisują psy na szkolenia, żeby psy szczekać nie chciały?
Nikt normalny na wsiach tego w domu nie trzyma; w mieście to co innego, ale i w mieście koty się wypuszcza na noc. W tureckich sklepach mięso będzie zawsze.
Jest znacznie tańsze, aniżeli w niemieckich sklepach.
Gdy wzięłam jednego na spacer, to zajadał ze smakiem żołędzie. Jaka to była rasa nie wiem, był ogromny.
Moi przyjaciele mieli wegetarianina za komuny, gdy mięso było na kartki. Raz udało im się kupić w taniej jatce, pies maił radochę, ale ciężko się po tym pochorował i już sam z siebie nie chciał mięsa jeść. To była rasa Owczarek niemiecki.
Wiem - sama wychowywałam, żeby nie szczekały. Za każdym razem jest ostro karcony (gazetą po pysku dawałam i krzyczałam, że nie wolno); struny głosowe są podcinane psom w Luksemburgu.
U nas na wsi bywają psy na podwórku, ale szczekają tylko, gdy ktoś idzie i po 22 nie ma ich na dworze.
Widziałam, że niektórzy mieli gęsi, ale na noc wsadzali do szczelnie zamkniętego kojca, co by lis lub kuna nie zeżarły. Gęsiom wolno gęgać, kogutom piać nawet w małych miasteczkach, nie tylko na wsi; na to zakazu nie ma.
Przypomniało mi się, że koleżanka miała persa, on był bardzo łowny. Jeżeli jakiś ptak zaplątał się na balkon, to było po nim. Jak się przeprowadziła na parter, to wychodził na noc i wracał najedzony. Ten, którego ja miałam też nocami polował. Smiałam się, że szpakami karmiony. U nas jest dużo kosów, one gniazdują w krzakach, Filip chodził, jak do stołówki. W domu tylko frykasami zakąszał, uwielbiał bitą śmietankę z areozolu.
W ten sposób to się hoduje zwierzaki na mięso koszerne, bydlęta, owce, kozy i drób mają się doskonale, aż do śmierci.
Podaj mi namiary na ten zakład, to go będę reklamowała na forach.
Ale nie monologu - to jest dialog przecież.
Nieprawda, w polskich kurnikach (co najmniej 50 proc.) jest masakra, a przebieg uboju, to horror. Dlatego też ta ustawa ma być wprowadzona.
Naprawdę super mięsko mają - to halal jest znacznie smaczniejsze, aniżeli z supermarketów.
Ale na poważnie już.
W kilku miejscach czytałam, że mieszczuchy, które sprowadziły się na polską wieś, protestują przeciw pianiu kogutów.
"Miastowi" przeprowadzają się na wieś i skarżą na rolników. Przeszkadza im prawie wszystko
https://www.dziennikwschodni.pl/lubelskie/miastowi-przeprowadzaja-sie-na-wies-i-skarza-na-rolnikow-przeszkadza-im-prawie-wszystko,n,1000224282.html***
Obornik śmierdzi, traktor hałasuje, owce beczą. Miastowi chcą wykurzyć rolników ze wsi
Właściciele gospodarstw boją się nadchodzącej wiosny. Pracy na polu będzie coraz więcej, więc i liczba donosów wzrośnie. – Poszła na mnie skarga, że łamię ciszę nocną, bo wyjeżdżam na pole przed szóstą rano. Skarżą się, że zwierzęta ich budzą. Ktoś doniósł, że zabłocone koła traktora brudzą asfalt. Na policji musiałem się z tego tłumaczyć. Kolega z kolei miał najazd funkcjonariuszy, bo sąsiad zadzwonił, że kwadrans po 22:00 jeździ kombajnem – mówi Ryszard Kaczorek, rolnik spod Jeleniej Góry.
Rolnicy mają dość donosów, bo składanie wyjaśnień na komisariacie czy drobiazgowe kontrole gospodarstw utrudniają im pracę. Część z nich musi też płacić mandaty za zakłócanie ciszy nocnej. Sięgają one nawet 500 zł.
https://wiadomosci.wp.pl/obornik-smierdzi-traktor-halasuje-owce-becza-miastowi-chca-wykurzyc-rolnikow-ze-wsi-6354718779741825a
Prezydent o „ustawie futerkowej”. Ważna deklaracja na dożynkach
Ogromnie ważne jest dla mnie, by zwierzęta były traktowane humanitarnie, alby żyły w jak najlepszych warunkach – mówił w trakcie Dożynek Prezydenckich Andrzej Duda. Odniósł się przy tym do trwającej dyskusji nad ustawą o ochronie zwierząt. Zdaniem głowy państwa w trakcie prac legislacyjnych nie można też zapominać o rolnikach. – Na pierwszym miejscu jest byt rolnika, jakość życia jego i jego rodziny – podkreślił prezydent i zadeklarował, że będzie miał to na względzie, gdy ustawa w ostatecznej postaci trafi na jego biurko.
https://www.tvp.info/49953221/prezydent-o-ustawie-futerkowej-wazna-deklaracja-na-dozynkach-wideo