Nie problem, tylko rozwiązania Ale nie dla Was, tylko (może) dla nieletnich dziatek robiących pierwszy tort w życiu. Wiadomo, że Forumki to klony Nigelli Niewątpliwie znacie przepisy na dziesiątki wyszukanych kremów tortowych
Budyń owocowy w proszku (lepiej bez cukru) ugotować w mniejszej ilości mleka. Do gotowego władować słoik dżemu stosownego smaku. Porządnie wymieszać. Już.
Niestety, nie wiem, czy ładnie gęstnieje, bo tego nie dożyje (krem, nie ja).
Proszę nikt nie pamięta? Mam ochotę dziś wyskoczyć z balkonu taki niedoczas i wszystko ... nikt nie pamięta tego przepisu? Co tam pokoleń się robiło? Cebula i schab tylko smażyć podlać bulionem i piec czy coś jeszcze?
Moze pomoge @kitek? Robie ciasto na pierogi "na oko", na bierzaco decyduje ile czego jeszcze trzeba dodac ale orientacyjnie moge podac jak robilam w ostatnia sobote: 1 kg maki, 3 jajka, poltorej szklanki wody, 3-4 lyzki oleju. Najpierw lacze wszystkie skladniki duzym nozem, nagarniam, siekam, jak trzeba - dolewam wody. Potem juz wyrabiam ciasto rekami, az powstanie gladka i zwarta kula.
miałam w sobotę nadmiar kaszy i chciałąm zrobić z suszonymi pomidorami i natką pietruszki ale już to zagospodarowałam ale mam w lodówce jeszcze twaróg i może zrobie na słodko. Generalnie chodzi mi bardziej o to zeby się nauczyć robić pierogi
Wiesz ci @kitek? Pyszne sa z kasza gryczana i twarogiem, mmmmm, niebo w gebie, je sie to ze smietana, uuuulala, jakie dobre. Moja tesciowa robi pierogi na slodko. Nazwala je ufiki, bo zalepia je na okraglo - naklada farszu na jeden krazek, przyklada drugim i zlepia dookola Do sera dodaje cukuer, cynanon i zoltka surowe.
Jakby np. byla taka sytuacja, ze skonczyl Ci sie juz ten ser na nadzienie a ciasta zostalo to mozna nalepic bardzo dobrych pierogow z jablkami - kawalek jablka chowa sie w krazku pierogowym i potem podajemy z maselkiem i cukrem. No pyszulka.
To ja jestem z frakcji bez jajek ale z gorącą wodą. Mąka, sól, bardzo ciepła woda. Koniec.
Sól powoduje, że ciasto jest twarde i trudniej zagniatać. Zagniatać w dużej misce, nie rozsypuje się irytująco na stolnicy. To z mojej praktyki, osoby robiącej około 300 pierogów na raz.
To ja jestem z frakcji bez jajek ale z gorącą wodą. Mąka, sól, bardzo ciepła woda. Koniec.
Sól powoduje, że ciasto jest twarde i trudniej zagniatać. Zagniatać w dużej misce, nie rozsypuje się irytująco na stolnicy. To z mojej praktyki, osoby robiącej około 300 pierogów na raz.
Tzn. w ogóle nie solisz? Czy na koniec dodajesz soli i jeszcze chwilę zagniatasz?
A ja mieszam mąkę z solą i olejem, potem zaparzam wrzątkiem, szybko rozcieram łyżka i wyrabiam. No maszyna wyrabia w początkowej fazie, potem ja. I odrobinę odpoczywam ciasto. Wszyscy chwalą choć osobiście wolę twardsze, z jajkiem
Po sukcesie w wykorzystaniu mięsa z rosołu, zwracam się do Was z jeszcze jedną prośbą...
Czy zrobienie sałatki jarzynowej to jedyna możliwość na wykorzystanie warzyw z rosołu?
Do tej pory, zostawiałam je i cześć z nas chętnie zjadała w zupie większe kawałki/plasterki. Ale chyba woleliby coś innego, w sensie że za karę ta pietruszka w zupie.
Ale się wstrzeliłaś w moje dzisiejsze przemyślenia! Przez to ciągłe gotowanie rosołu czuję się jak w zakładzie przetwórstwa spożywczego.
Rosół gotuję esencjonalny. Trochę zjadamy od razu, trochę używam jako bazę do innych zup na kolejne dni, trochę mrożę, używam też do różnych sosów. I z tego zostaje mi mnóstwo mięsa i jarzyn, oszaleć można, nam już dość.
Moje najnowsze odkrycie na wykorzystanie mięsa to paszteciki z gotowego ciasta fransuskiego. 5 minut roboty, a wszyscy się zajadają.
Co do warzyw, to część marchewki zwykle upycham do tego mięsa, a z pietruszki i selera robię krem z białych warzyw. Tzn. wrzucam je do odlanej porcji rosołu, dodaję ze dwa ugotowane ziemniaki, sól, pieprz, śmietanę, czasem trochę cytryny i miksuję. Można podawać z grzankami albo tartym serem, albo właśnie tymi pasztecikami.
Ale już mi się to wszystko znudziło. Chętnie poczytam inne pomysły.
Głupie pytanie. Upiekłam buraki, żeby zetrzeć na jarzynkę. Zapomniałam wyłączyć piekarnik i siedziały trochę za długo, wskutek czego skurczyły się o połowę! Patrzę na te bordowe orzeszki i dumam, jak mam tym rodzinę nakarmić. Są jakieś sposoby na cudowne rozmnożenie? Czy muszę biec do sklepu po kolejne i piec od nowa?
Jesli rozmnozyc to raczej tylko w formie jakiejs salatki - buraczki w kosteczke, do tego cos i cos i cos = wychodzi tego dwa razy wiecej. Zeby juz 100 razy nie chodzic do sklepu to moze tak: z tych buraczkow co sa zrobic to, co planowalas a oprocz tego dorobic cos prostego, zeby zatuszowac tamta niedoilość. Czesc osob zje buraczki, czesc ogorka kiszonego albo surowke - najszybsza opcja: jablko i marchewka, kapusta kiszona + troche marchewki jablka, plus troszke pokrojonej drobno czerwonej papryki.
Trochę mnie to nurtuje, bo przecież buraczana biomasa nie wyparowała. Więc albo one były takie "nadmuchane" w środku i nawet bez pieczenia po utarciu objętość by się zmniejszyła, albo w czasie pieczenia wyparowała z nich woda, zrobiły się trochę suszone, wtedy można by tej wody dolać, i wchłoną z powrotem...
Komentarz
1 kg maki, 3 jajka, poltorej szklanki wody, 3-4 lyzki oleju.
Najpierw lacze wszystkie skladniki duzym nozem, nagarniam, siekam, jak trzeba - dolewam wody. Potem juz wyrabiam ciasto rekami, az powstanie gladka i zwarta kula.
Mąka, sól, bardzo ciepła woda. Koniec.
Moja tesciowa robi pierogi na slodko. Nazwala je ufiki, bo zalepia je na okraglo - naklada farszu na jeden krazek, przyklada drugim i zlepia dookola Do sera dodaje cukuer, cynanon i zoltka surowe.
Tzn. w ogóle nie solisz? Czy na koniec dodajesz soli i jeszcze chwilę zagniatasz?
Wszyscy chwalą choć osobiście wolę twardsze, z jajkiem
Rosół gotuję esencjonalny. Trochę zjadamy od razu, trochę używam jako bazę do innych zup na kolejne dni, trochę mrożę, używam też do różnych sosów. I z tego zostaje mi mnóstwo mięsa i jarzyn, oszaleć można, nam już dość.
Moje najnowsze odkrycie na wykorzystanie mięsa to paszteciki z gotowego ciasta fransuskiego. 5 minut roboty, a wszyscy się zajadają.
Co do warzyw, to część marchewki zwykle upycham do tego mięsa, a z pietruszki i selera robię krem z białych warzyw. Tzn. wrzucam je do odlanej porcji rosołu, dodaję ze dwa ugotowane ziemniaki, sól, pieprz, śmietanę, czasem trochę cytryny i miksuję. Można podawać z grzankami albo tartym serem, albo właśnie tymi pasztecikami.
Ale już mi się to wszystko znudziło. Chętnie poczytam inne pomysły.
Upiekłam buraki, żeby zetrzeć na jarzynkę. Zapomniałam wyłączyć piekarnik i siedziały trochę za długo, wskutek czego skurczyły się o połowę!
Patrzę na te bordowe orzeszki i dumam, jak mam tym rodzinę nakarmić.
Są jakieś sposoby na cudowne rozmnożenie? Czy muszę biec do sklepu po kolejne i piec od nowa?
Zeby juz 100 razy nie chodzic do sklepu to moze tak: z tych buraczkow co sa zrobic to, co planowalas a oprocz tego dorobic cos prostego, zeby zatuszowac tamta niedoilość. Czesc osob zje buraczki, czesc ogorka kiszonego albo surowke - najszybsza opcja: jablko i marchewka, kapusta kiszona + troche marchewki jablka, plus troszke pokrojonej drobno czerwonej papryki.