Wojna o której mało kto wie.
Są gorsze położenia geograficzne już Polski.
Z Armenii dochodzą wieści, że to nie była wojna, ale jatka. Wybite zostały niemal całe wcielone do armii roczniki poborowych urodzonych w latach 2000-2002. Mówi się wręcz o zabitym pokoleniu i wyrwie demograficznej. To byli ideowi chłopcy, którzy przed wyruszeniem na front modlili się w kościołach, a walkę z wrogiem uważali za swój obowiązek.
https://wpolityce.pl/swiat/527672-co-z-poczuciem-bezpieczenstwa-armenii-legly-dwa-filary
Komentarz
Prywatnie myślę, że ocenili, że nie mają szans z konwencjonalną armią Turcji.
Natomiast myślę, że gdyby zaatakowana została Armenia, wywiązali by się z zobowiązań.
Teoretycznie, gdyby byli w strefie USA, Turcja zapewne nie zaangażowała by się w konflikt.
Jeśli komuś ciągle wydaje się, że po przegranej przez Ormian wojnie z Azerami o Karabach Rosja umocniła swoją pozycję na Kaukazie, to niech przyjrzy się, nad czym debatuje turecki parlament. Chodzi o zgodę na wysłanie wojsk tureckich do Azerbejdżanu, dawnej sowieckiej kolonii, uważanej do niedawna przez Putina za wyłączną strefę wpływów Moskwy.
Armenia Is Trolling Russia