Jak rodzilam pierwsza corke lezala ze mna dziewczyna, ktora miala meza Portugalczyka bodajze i on chcial corke nazwac Melina, bo to u nich ladne imie. Wytlumaczyla mu, ze u nas lepiej tak dziecka nie nazwac.
W następnym pokoleniu będą, za dużo dziadków o tych imionach. Teraz są modne imiona, na które moja babcia się krzywiła. Antoniego mojej siostry nie mogła przeżyć 18 lat temu. Teraz pełno Antonich, ale osoby w wieku mojej babci już nie są na tym świecie.
Z Waldemarem chodzilam do klasy w lo. W sumie całkiem piękne imię. Jego brat Zbyszek dwa roczniki niżej w klasie mojej siostry. To nie były nawet wtedy popularne imiona.
Z Waldemarem chodzilam do klasy w lo. W sumie całkiem piękne imię. Jego brat Zbyszek dwa roczniki niżej w klasie mojej siostry. To nie były nawet wtedy popularne imiona.
No, nie było tych Zbysiów tyle co Krzyśków, Piotrków, Marcinów czy Michałów, ale się przytrafiali. W samym najbliższym otoczeniu - rodzina i sąsiedzi - miałam trzech Zbyszków.
Jedyny Zdziś jakiego znam, to przyjaciel najstarszego brata, czyli w nowym roku 60.
A właśnie mi się przypomniało, że znam jednego Zdzicha co ma mniej niż 60. Pewnie koło 50. Instruktor narciarski. Moje dzieci miały przykazane mówić "wujek Zdzichu", ale syn czteroletni wówczas przekręcił na "wujek Bździchu" i już żadne z dzieci nie umiało o nim mówić inaczej.
Juz drżę, jak pomyślę nad imionami wnucząt. Zosi się podobają takie, co mi niekoniecznie. Ale nie będę się wcinać, najwyżej wnusiu powiem spansweat_smile:/span
A co ma piernik do wiatraka? Manie chłopaka ma się chyba nijak do gustów imienniczych. Co z tych gustów wyniknie w razie decyzji o nadawaniu imienia swojemu potomstwu, to już całkiem inna sprawa...
Stefan jest ładnie. Mój Edmund ma na drugie Stefan, a jego przyjaciel równolatek zza płota jest Stefanem.
Myślałam, że coś bardziej egzotycznego Z. wymyśliła.
Problem ze Stefanem tylko taki, że w najbliższych latach raczej będzie na wznoszącej, więc może być sporo tych małych Stefków.
Ja tak miałam z Frankiem. Za młodu wczesnego sobie wymyśliłam, że jak będę miała syna, to mu dam Franciszek, po moim ś.p. Dziadku, który mnie wychowywał. Ale zanim się doczekałam syna, to w każdej piaskownicy jakiś mały Franek siedział i stwierdziłam, że nie zrobię mojemu synowi tego, co rodzice zrobili mi.
BTW, właśnie mi się przypomniało, że pierworodny ma kolegów bliźniaków jednojajowych w swoim wieku - Stafana i Franka, którzy jako dzieci zwani byli Stefrankami.
Komentarz
Ale pewnie jestem mocno starszy
No, nie było tych Zbysiów tyle co Krzyśków, Piotrków, Marcinów czy Michałów, ale się przytrafiali. W samym najbliższym otoczeniu - rodzina i sąsiedzi - miałam trzech Zbyszków.
A właśnie mi się przypomniało, że znam jednego Zdzicha co ma mniej niż 60. Pewnie koło 50. Instruktor narciarski. Moje dzieci miały przykazane mówić "wujek Zdzichu", ale syn czteroletni wówczas przekręcił na "wujek Bździchu" i już żadne z dzieci nie umiało o nim mówić inaczej.
Ale nie będę się wcinać, najwyżej wnusiu powiem spansweat_smile:/span