mam szczególny i ogromny sentyment do starych drzwi, zamków, klamek, kluczy... no okien też w sumie ile rąk je dotykało, otwierało, zamykało... ile zdarzeń smutnych, radosnych... zawsze sobie myślę, gdzie są teraz ci ludzie? lubię też patrzeć na stare budowle, szczególnie sakralne i wyobrażać sobie jak każdą cegiełkę czyjeś ręce przyniosły i ułożyły właśnie tam, gdzie do teraz tkwi...
mam ulubione zdjęcie zielonych drzwi które od zawsze były (i jeszcze są) w zakładzie ogrodniczym u moich dziadków mocne i solidne, ale bardzo wysłużone i znowu myślę sobie ile razy......
ależ mi się zebrało na sentymenty od rana chyba usunę wpis
@In Spe, mam podobnie! Przez lata nie pozwoliłam wymienić okien w mieszkaniu, choć były strasznie nieszczelne i zniszczone. Te stare były pięknie zdobione i zamykane na takie śmieszne korbki, nawet nie na klamki! Miały 110 lat, tyle co nasza kamienica. Przy ich renowacji uszkodziłam kręgosłup, co finalnie skończyło się operacją... Też myślałam ile pokoleń je otwierało, kto przez nie zerkał zza firanki, kto tam mieszkał w czasie wojny- Polacy czy Niemcy?
W końcu się poddałam i okna wymieniliśmy na bezduszne plastiki.
zerknęłam na ich stronę na FB i jestem pod wrażeniem ksiądz - szacun ogromny- jego postawa kojarzy mi się z salezjanami i ks. Bosco praca organiczna, u podstaw kapliczkę mają piękną i ciekawe co będzie dalej z tym stołem posoborowym, którego nie ma
Komentarz
ile rąk je dotykało, otwierało, zamykało...
ile zdarzeń smutnych, radosnych...
zawsze sobie myślę, gdzie są teraz ci ludzie?
lubię też patrzeć na stare budowle, szczególnie sakralne
i wyobrażać sobie jak każdą cegiełkę czyjeś ręce przyniosły i ułożyły właśnie tam, gdzie do teraz tkwi...
mam ulubione zdjęcie zielonych drzwi które od zawsze były (i jeszcze są) w zakładzie ogrodniczym u moich dziadków
mocne i solidne, ale bardzo wysłużone
i znowu myślę sobie ile razy......
ależ mi się zebrało na sentymenty od rana
chyba usunę wpis
Przez lata nie pozwoliłam wymienić okien w mieszkaniu, choć były strasznie nieszczelne i zniszczone. Te stare były pięknie zdobione i zamykane na takie śmieszne korbki, nawet nie na klamki! Miały 110 lat, tyle co nasza kamienica.
Przy ich renowacji uszkodziłam kręgosłup, co finalnie skończyło się operacją...
Też myślałam ile pokoleń je otwierało, kto przez nie zerkał zza firanki, kto tam mieszkał w czasie wojny- Polacy czy Niemcy?
W końcu się poddałam i okna wymieniliśmy na bezduszne plastiki.
Ale korbki zachowałam
zerknęłam na ich stronę na FB i jestem pod wrażeniem
ksiądz - szacun ogromny- jego postawa kojarzy mi się z salezjanami i ks. Bosco
praca organiczna, u podstaw
kapliczkę mają piękną i ciekawe co będzie dalej z tym stołem posoborowym, którego nie ma
Zgodnie z deklaracją z innego wątku, kończę publikację zdjęć na FB. Zapraszam do Fediwersum.
a co to za miejsce?
Tu to samo miejsce widziane z drugiej strony: https://goo.gl/maps/Pct96DVGXmzcWVDk6
znak czasów?