A akie widzicie rozwiązanie na te limity. Ja się zastanawiam mocno ci zrobić? Szczególnie w takich miejscach gdzie są ludzie, którzy zaraz dzwonią po policję i policja łazi po kościele i spisuje, wyprasza ludzi.
My już drugi raz zmieniamy kościół przez donosy. Szwajcarzy zaglądają podczas mszy czy przestrzegamy zasad i jak coś nie pasuje to siup na skargę. Też nas nagrywali z ukrycia ile osób wychodzi z kościoła. Teraz mamy kościół taki na uboczu bardzo. Oby i tutaj się nie doczepili.
U nas tak samo, w kościele zgodnie z limitem, reszta pod kościołem i ma chórze. Ksiądz postawił pod kościołem bardzo dużo ławek, zmieszczą się wszyscy chętni
Wszystko zależy od kościoła. U nas jest tak dużo osób ze służby liturgicznej, szafarze, ministranci z wielodzietnych rodzin, dwie schole. Także nikogo nie trzeba zachęcać. Raczej odwrotnie.
Jakby się tak bał jeden z drugim to by siedział w domu i oglądał on line.
Dzwonią tez ludzie z sąsiedztwa, którzy widza ile osób wchodzi, a nie uczestnicy. Pamiętaj Rejczel, ze wiele osób jest przekonanych, ze to jest bardzo niebezpieczne i ze w ten sposób chroni innych przed zakażeniem. Nie zawsze to są szuje...
Zakażenie nie jest najgorszym, co może spotkać danego człowieka. Zabicie ducha może być droga do powolnej śmierci ciała. I nie stawalabym w obronie donosicieli.
Może niech ci wielce zatroskani o dobro drugiego człowieka tak Lidla albo Biedronkę obserwują przez lornetki i przez firanki i niech tam podzwonia trochę. Obłęd w ciapki.
Moja przyjaciółka pracuje w szpitalu covidowym, w jej oczach sytuacja wygląda inaczej. Mówi, że faktycznie jest bardzo źle. Co do Lidla i biedronki, to zapewne tez są donosy dotyczące nieprzestrzegania zaleceń. Napewno klienci dzwonia na policję, gdy ktoś jest bez maseczki, bo sama widziałam taka sytuacje.
Komentarz
U nas celebracje w wielki czwartek i piątek rozłożono na dwie tury. Podobnie jak wczesniej pasterkę. Jest to jakieś rozwiązanie.
I że trzeba zadbać o powołania.
Z probszczem warto żyć dobrze.
Ów człowiek, rzecz jasna, musi mieć swoisty cechy.
Cieszmy się, że nie zamknęli, przy czym w obecnej sytuacji ciężko znaleźć w sobie radość.
Zawsze sądziłam, że to raczej strach kieruje dzwoniacymi.
Córka przystępuje do I Komunii św w Wielki Czwartek. W kościele może z nią być tylko 1 z rodziców
Pamiętaj Rejczel, ze wiele osób jest przekonanych, ze to jest bardzo niebezpieczne i ze w ten sposób chroni innych przed zakażeniem. Nie zawsze to są szuje...
Co do Lidla i biedronki, to zapewne tez są donosy dotyczące nieprzestrzegania zaleceń. Napewno klienci dzwonia na policję, gdy ktoś jest bez maseczki, bo sama widziałam taka sytuacje.