Ja mam maszynę do lodów co się nazywa cooks profesjonal, ona sama mrozi. Robi ok 1- 1,5 l na raz, ale ja zwykle takie podmrozone przekładam do pudelek i dalej domrażam już z zamrażalniku. Wychodzą rozne, ale to już zależy od przepisu . Zwykle jak już ja wyciągnę, to robię kilka porcji po kolei, nie jemy ich od razu. Dostałam w prezencie, nie wiem ile dokładnie kosztowała, ale nie była to tak zwrotna suma jak powyżej, natomiast jednak więcej niż maszynki bez agregatu mrożącego
@PonuraKura u nas 10 wyjść na lody do lodziarni = unold( a mam małe dzieci i małe porcje kupowaliśmy dla nich). Trzeba patrzeć długofalowo. W zimie są niższe ceny wiec teraz chyba ostatnia szansa zeby coś taniej kupic. Mielismy wczesniej mise do mrozenia, ale mała pojemność i jak było bardzo gorąco to nie zdążala nam schłodzić masy i trzeba było domrażać w lodówce. Zła konsystencja przy tym wychodziła. Z agregatem robię lody kiedy mi się podoba i po godzinie już są gotowe, pyszne, puszyste... No ale lody to nasza wielka słabość, z której nie potrafimy zrezygnować. Przez zimę maszynę trzymamy na strychu, żeby nie kusiło. Z owocowych lodów to robię tylko truskawkowe.Najbardziej lubimy smaki wanilia, słony karmel, czekolada, kakao, oreo, orzechowe(samo zuo...).
@Hanq, mogłabyś podlinkowac model? Byłabym skłonna zainwestować, jeśli sama mrozi. Jak szybko takie lody sie robi z samomrozacej?
Ja mam maszynę, właśnie taka, że trzeba mise mrozic 24h i to nie zdaje u nas egzaminu. Lody jemy calorocznie. Najwięcej zjadam ja, bo wprost uwielbiam. Jest to mój ukochany deser.
@wiesia mam chwile czasu - już odpowiadam. Do Unolda jest książeczka z przepisami ze składników tylko naturalnych, a więc bez cukru. Do słodzenia proponują miód. Przepisy są na lody mleczne, sorbety, jogurtowe. Ja robię swoje własne przepisy bo lubię eksperymentować. Jak misa ma 2 litry to daję około litry mleka i pół litry śmietanki. Przy mieszaniu trzeba mieć wyczucie bo najpierw lody się zmrażają a dopiero po około godzinie lody zaczynają się puszyć i trzeba wyłapać ten moment bo wtedy są najlepsze a potem zaczynają stopniowo zamarzać i to już nie jest to (jak się bardzo zmrożą maszyna sie zatrzymuje i przymarza mieszadło). Co do smaków to przeważnie robię jeden. Jak chce zrobić więcej to baza zawsze śmietankowa. Po osiągnięciu pożądanej konsystencji część przekładam do pudełka i daję do zamrażarki i pracuję na pozostałej części. Czasami dolewam jeszcze mleka/śmietanki jak potrzebuje wiecej lodów i chwile zmrażam i jak lody są spuszone to dodaje jakieś składniki np. zmiksowane truskawki, kakao, pokruszone ciasteczka, karmel, sos czekoladowy. Po wszystkim albo nakładam lody do pojemnika i mroże albo rozkładam do skonsumowania od razu. Myję szybko pojemnik do mieszania i ewentualnie daję tą partię z zamrażarki i pożądane składniki. Lody mrożę też, ale po wyjęciu to nigdy nie jest ta sama konsystencja. Trzeba odczekać z 10 minut zanim odtają. Są jakies substancje co można dodać żeby sie lepiej lody przechowywały w zamrażarce, ale nie zgłebiałam tematu. Maszyna jest ciężka. Waży ponad 12 kg. Wygląda na solidną. Mamy rok ją. Mąż sam wybierał sugerując się opiniami z neta. Ja tylko mówiłam żeby była duża misa do mieszania. Jakbyś coś chciała jeszcze wiedziec to pytaj. |Chętnie odpowiem. Aha i choć lody wychodza bardzo smaczne to jednak nie są to lody jak z prawdziwej lodziarni włoskiej. Tam jedak jest tekstura bardziej kremowa i aksamitna. Tego póki co, nie udało mi sie osiągnąć.
@wiesia myśmy nie doczytali w instrukcji o tym zatrzymaniu mieszadła i że dopiero po 10 min. się to odblokowuje i myśleliśmy że maszyna się popsuła i już przygotowywaliśmy reklamacje. Ale że maszyna ciężka i był duży koszt wysyłki, mąż ją ostatni raz uruchomił i chwilę zostawił tak i mieszadło w końcu ruszyło. Potem doczytaliśmy dopiero że tak się robi, że to ochrona przed ewentualnym przegrzaniem silnika.
Na razie dzieci są małe i nam to wystarcza i jeszcze goście się zalapia. Natenczas więc nie. Jak pisałam składników daje ok 1,5 l i jak lody się spusza to czasami wyłażą poza miskę, choć i tak przy samej produkcji się ojem. Zwykle serwuje nam po 3-4 kopiate gałki, dzieciom po dwie i resztę (tak z 4-5 gałki ) mroze. Jak robię dwa smaki a więcej osób jest to dolewam do zmrożonej połowy masy trochę mleka czy śmietanki żeby było więcej i jeszcze chwilkę kręcę.
@Hanq, mam pytanie do maszyny Unold. Jaka jest konsystencja lodów po ukręceniu? Bo oglądałam filmiki na youtubie i lody często nie wyglądają na zbyt zamarznięte, są raczej konsystencji lekko roztopionych lodów z automatu (zbyt krótko kręcone?). Może się mylę. Chciałabym się dowiedzieć, jak jest u Ciebie.
Mam też pytanie czy przed robieniem lodów schładzasz składniki i czy lody muszą się jeszcze mrozić w zamrażarce
@PonuraKura .Zależy od przygotowania. Składniki mam z lodówki , to skraca czas chłodzenia. Jeśli dobrze upatrze moment to jemy lody zaraz po zatrzymaniu maszyny. Są one nieco rzadsze ale mi to nie przeszkadza. Ostatnio wypróbowałam gumę guar i poprawia bardzo to konsystencję. Lody wolniej się topią i są bardziej kremowe. Ale należy uważać z ilością żeby nie zrobiła się konsystencja gumo-kisielu. Takie lody z zagęszczaczem też ładniej się mrożą i mają gładszą strukture. Włosi dodają do lodów najczęściej mączkę karobowa ( nie mylić z karobem). Ale muszę dopiero zamówić Lody robione na kremie angielskim też powinny być gęstsze i lepiej się trzymać. Mi się nie chce czekać tyle czasu żeby masę schłodzić.
Produkuje się ja z fasoli. Tego się nie daje dużo, szczyptę dosłownie. Ogólnie to mało co nie niszczy jelit, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. A lody to też zdrowe nie są. Ja już przerobiłam tak dużo różnych diet i różnych spojrzeń na jedzenie wykluczających się, że nabrałam trochę dystansu do tego wszystkiego. Lodów nie jemy codziennie.
@Hanq, dziękuję za odpowiedź. Chciałam jeszcze zapytać czy robiłaś może lody z mleka roślinnego lub sorbety ze smoothie lub soku? Jeśli tak, to jak wrażenia smakowe?
@Zuzapola rozumiem. Moje dzieci jak były małe to też różne nietolerancje miały. I wszystko podlegało analizie.Teraz jest już dużo lepiej więc od czasu do czasu pozwalam na różne wyskoki. Na co dzień zdrowo jemy raczej i produkty nieprzetworzone, bez konserwantów.
@PonuraKura nie robiłam w maszynie. Ogólnie nie lubię lodów owocowych. Dla dzieci wczesniej robiłam w formie lodów na patyku czy sopelków. Zagęszczałam agarem.
Zastanawiałam się jak to jest z sorbetami, bo do tej pory też robiłam tylko w foremkach do lodów. Bardzo je lubię, ale mają wyraźnie wyczuwalne kryształki.
Chciałabym się podzielić refleksją na temat lodów czekoladowych
Początkowo ze względu na moje wyjście z DWO Dąbrowskiej (i lekką ortoreksję...:) ) robiliśmy z mleka roślinnego (kokos / migdał) + banan + awokado + kakao.
to nie wiem czy wrócimy do tych wegańskich... Wszyscy przyznają, że te mleczne smakują jak z lodziarni.
Chciałabym też podnieść pewien temat. Paradoksalnie (<a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Mpemby">efekt Mpemby</a>) to gorąca ciecz szybciej się schłodzi niż wstawiona do lodówki!
Ten przepis czekoladowy (mleczny) wymaga podgrzewania/gotowania... kiedyś się spieszyliśmy i takie ciepłe wstawiliśmy do maszyny do lodów... wyszło szybciej niż ze składników chłodzonych w lodówce!!!
Mam ten sam model tylko czerwony - niedawno kupiłem na allegro za 1000zł. Bardzo się cieszę, że @wiesia poleciła ten model.
Od jakiegoś czasu robimy lody z surowego mleka bez gotowania. Mleko bierzemy z pewnego źródła od dalszych sąsiadów. Obecnie u mnie hitem są lody miętowe. Tj przepis jest mniej więcej jak ten powyżej, tylko do mleka ze śmietaną (około litra) wstawiamy, gdzieś tak na objętość reklamówkę, zblendowanej miety. Po paru godzinach taką papkę przecedzamy przez sitko.
No i startą czekoladę dodajemy dopiero już bezpośrednio do lodów jak masa zaczyna puszyć się, ale jeszcze jest dość miękka.
Dobre sorbety są ze soku pomarańczowego, kupionego w biedronce, tego z wyciśnietych owoców. Niezłe lody są też z cocacoli, ale to już bardziej kwestia gustu. Generalnie napoje gazowane tracą na smaku, gdy robi się z nich lody.
@Biznes Info, @PonuraKura my jesteśmy bardzo zadowoleni. Kiedyś Mąż kupił przez allegro maszynę do lodów (10 lat temu) i się okazało, że przysłali nam używaną. Po bojach kasa odzyskana, ale niesmak pozostał.
Po recenzjach @Hanq przejrzałam rynek, wyszło mi, że Unoldy i Klerstein to jest prawie to samo, tylko obudowy inne.
Klarstein wydał mi się za to samo (2l pojemność, misa ze stali nierdzewnej) tańszy więc zaryzykowaliśmy.
Są też maszyny tańsze, z mniejszą pojemnością, z misą aluminiową. Myśmy szukali 2l, stal.
Tylko musicie brać pod uwagę, że myśmy może z 6 porcji lodów na razie tym ukręcili - małe doświadczenie.
No niestety @Aga85 nie jest to samograj. To jest po prostu zamrażarka z kręcącymi się łopatkami.
Wyszliśmy z założenia, że na lody wydajemy sporo, a sklepowe mają coraz gorszy skład, więc będziemy sobie sami kręcić lody wiedząc co tam sypiemy. Generalnie już nie patrzymy że to mleko czy śmietana. Podobnie jak u @Hanq, dzieci nie jedzą tego codziennie. Cieszymy się, że nie ma syr. gluk-frukt i innych cudów.
Robiłam kiedyś lody z jakiegoś przepisu z moich wypieków, waniliowe na żółtkach? Nie pamiętam. Bez maszyny, tylko była jakas upierdliwość typu :przy zamrażaniu wyciągnij miskę co kwadrans i pomieszaj mikserem, żeby się kryształki lodu nie zrobiły. Wyciągało się kilka razy. Pyszne wyszły, lepsze niż w lodziarni (to chyba te żółtka dały ten smak... ) Chcieliśmy maszynę. Kupiliśmy teściom, ale jak zobaczyliśmy, ile to roboty i tak (hehe, nie jak z chlebem...), to moim zdaniem od czasu do czasu można zrobić bez maszyny
@wiesia, dziękuję. Ważne dla mnie jest, żeby misa nie była aluminiowa.
BTW Kupiłam wczoraj foremki do lodów w Biedronce. Takie do mrożonego soku. A potem poczytałam sobie o plastiku PET 1, z którego są zrobione i zwróciłam je jeszcze tego samego dnia. Zmyliło mnie, że były bardzo podobne do foremek z Ikea. Te drugie są zrobione z plastiku numer 5. Na allegro można kupić prawie w tej samej cenie, co te z Biedry.
Komentarz
Byłabym skłonna zainwestować, jeśli sama mrozi.
Jak szybko takie lody sie robi z samomrozacej?
Ja mam maszynę, właśnie taka, że trzeba mise mrozic 24h i to nie zdaje u nas egzaminu.
Lody jemy calorocznie. Najwięcej zjadam ja, bo wprost uwielbiam. Jest to mój ukochany deser.
Chcemy sobie kupić na rocznicę ślubu dla siebie planuje weganskie lody, przepisy pewnie z neta... potem eksperymenty
Ogromnie dziękuję!!
Od jakiegoś czasu robimy lody z surowego mleka bez gotowania. Mleko bierzemy z pewnego źródła od dalszych sąsiadów. Obecnie u mnie hitem są lody miętowe. Tj przepis jest mniej więcej jak ten powyżej, tylko do mleka ze śmietaną (około litra) wstawiamy, gdzieś tak na objętość reklamówkę, zblendowanej miety. Po paru godzinach taką papkę przecedzamy przez sitko.
No i startą czekoladę dodajemy dopiero już bezpośrednio do lodów jak masa zaczyna puszyć się, ale jeszcze jest dość miękka.
Dobre sorbety są ze soku pomarańczowego, kupionego w biedronce, tego z wyciśnietych owoców. Niezłe lody są też z cocacoli, ale to już bardziej kwestia gustu. Generalnie napoje gazowane tracą na smaku, gdy robi się z nich lody.
Chcieliśmy maszynę. Kupiliśmy teściom, ale jak zobaczyliśmy, ile to roboty i tak (hehe, nie jak z chlebem...), to moim zdaniem od czasu do czasu można zrobić bez maszyny