Też tak macie? Szczególnie w kontekście jakichś działań okołokościelnych. Na przykład mi dziś zginęła komórka. Kiedy przeszukałem samochód, działkę i dom, okazało się, że spoczywa w kieszeni spodni leżących na łóżku. Trudno nie poczuć się jak idiota.
Dodajmy, że w międzyczasie miałem prezentację o skautach w jednej parafii. Gdyby nie to, że w kontekście takich działań zawsze coś podobnego się przydarza, na pewno byłbym bardzo zdenerwowany.
Komentarz
ale jak robiłam ulotkę o Mszy, to padły nam oba komputery, i to padły tak na poważnie (płyta główna)... na szczęście stało się to na 2 miesiące przed upływem gwarancji