I jak to było, edukacja sexualna i dostęp do antykoncepcji sprawiają że nie bedzie aborcji... no i niech mi ktoś powie ze ta pani nie była wyedukowana i bez dostępu do antykoncepcji...
I jak to było, edukacja sexualna i dostęp do antykoncepcji sprawiają że nie bedzie aborcji... no i niech mi ktoś powie ze ta pani nie była wyedukowana i bez dostępu do antykoncepcji...
Ma rację. Człowiek jest zbudowany z tkanki ludzkiej. Im mniejszy, tym bardziej. Taki stary człowiek jak ja ma wiecej obcego. Jestem skolonizowana bakteriami, mam jakieś treści w układzie pokarmowym i plomby w zębach.
I jak to było, edukacja sexualna i dostęp do antykoncepcji sprawiają że nie bedzie aborcji... no i niech mi ktoś powie ze ta pani nie była wyedukowana i bez dostępu do antykoncepcji...
Przecież napisała: "antykoncepcja zawiodła".
No i ? Co poza tym, że widzimy ze dostęp do antykoncepcji nie eliminuje problemu aborcji. Poza tym pozostaje dalej problem braku odpowiedzialności za swoje decyzje.
Ma rację. Człowiek jest zbudowany z tkanki ludzkiej. Im mniejszy, tym bardziej. Taki stary człowiek jak ja ma wiecej obcego. Jestem skolonizowana bakteriami, mam jakieś treści w układzie pokarmowym i plomby w zębach.
Badania (najnowsze) pokazują, że człowiek (dorosły) składa się z tkanki ludzkiej w około 43%. Reszta to bakterie, wirusy i grzyby. Więc biorąc po uwagę to kryterium to bardziej nie jesteśmy ludźmi, niż jesteśmy
To jest nic. Pewna pani ostatnio na fejsie opowiadała o terminacji w Czechach w 21 tc. Okazało się, że "te tabletki nie zabijają. Dziecko rodzi się żywe i do pół godziny umiera. Jak umrze to przynoszą matce, by mogła je pożegnać, jeśli chce." Tak opowiadała. Ciocia Czesia tak pomaga kobietom.
Wywołuje się poród dziecka, które nie ma sprawnych płuc i zwyczajnie się dusi. Takie kobiety by należało przymusowo sterylizować, żeby już nigdy nad nikim się nie znęcały.
I jak to było, edukacja sexualna i dostęp do antykoncepcji sprawiają że nie bedzie aborcji... no i niech mi ktoś powie ze ta pani nie była wyedukowana i bez dostępu do antykoncepcji...
Przecież napisała: "antykoncepcja zawiodła".
No i ? Co poza tym, że widzimy ze dostęp do antykoncepcji nie eliminuje problemu aborcji. Poza tym pozostaje dalej problem braku odpowiedzialności za swoje decyzje.
Brak dostępu do antykoncepcji i nie wspomniana przez Ciebie edukacja nie tylko nie wyeliminuje problemu aborcji jedynie go znacznie powiększy.
W wielu polskich miejscowościach, szczególnie na prowincji jest problem. Ja miałam problem z zakupem anty, ktore zostały mi zapisane z powodów zdrowotnych, w dość sporym mieście, bo "w tym miejscu nie sprzedają antykoncepcji".
1. Gdyby był rzeczywiście brak dostępu do anty to Polki raczej miałyby więcej dzieci niż średnio 1,3 2. W kiosku, aptece czy sklepie większym są różne prezerwatywy, najczęściej przy kasach a tabletki anty są też lekiem i o tym trzeba myśleć wcześniej. Miec receptę, lub załatwić receptę on line i poszukać odpowiedniej apteki
1. Nie mówię o braku dostępu tylko o utrudnionym dostępie, a wg oficjalnych raportów w Polsce mamy najgorszy dostęp do anty wśród państw uni. 2. Niekoniecznie brak dostępu do anty spowodowałby wzrost dzietności, bo na to zjawisko wpływ ma wiele innych kwestii. Idąc tym tokiem rozumowania w kraju z bardzo łatwym dostępem do anty i z legalną aborcją, dzieci powinno być jeszcze mniej, podczas gdy Polki mieszkające w UK mają więcej dzieci niż ich rodaczki w Polsce. 3. właśnie z uzyskaniem recepty tez jets problem.
Masz zły tok rozumowania. Tam kobiety chciały mieć dzieci. Coś sprawiło że chciały. W Polsce nie chcą i pomaga i w tym łatwo dostępna antykoncepcja
mówienie, że w Polsce w nieposiadaniu dzieci pomaga łatwo dostępna anty, choć Polska jest krajem z najgorszym dostępem w , jest troszkę nie na miejscu.
W wielu polskich miejscowościach, szczególnie na prowincji jest problem. Ja miałam problem z zakupem anty, ktore zostały mi zapisane z powodów zdrowotnych, w dość sporym mieście, bo "w tym miejscu nie sprzedają antykoncepcji".
Mieszkam na prowincji w ciemnej dupie że sie dosłownie wyraze, prezerwatywy w każdym sklepie spożywczym że nie wspomnę o stacjach paliw. Jeśli chodzi o tabletki jeśli nie są popularne to trzeba odczekać dzień zanim zamówią i nie jest to jakiś utrudniony dostęp bo tak samo bywa z lekami na grypę czy inne choroby. Malo tego w ciemnogrodzie ludzie biorą śluby chodzą na nauki uczą się npr i Cie zaskoczę PI dla dobrze wyznaczonej fazy lutealnej (jak masz wątpliwości wystarczy potwierdzić badaniem progrsteronu ) wynosi 0.0 . U Rotzera odkąd instytut prowadzi te badania (już chyba z 60 lat) nie zarejestrowano żadnej ciąży z tej fazy.
Komentarz
Im mniejszy, tym bardziej. Taki stary człowiek jak ja ma wiecej obcego.
Jestem skolonizowana bakteriami, mam jakieś treści w układzie pokarmowym i plomby w zębach.
Pomijając bezsens tej grafiki warto zwrócić uwagę, że lewica zaczyna się przyznawać do tego, że aborcja służy do zamordowania dziecka.
Tak opowiadała.
Ciocia Czesia tak pomaga kobietom.
2. Niekoniecznie brak dostępu do anty spowodowałby wzrost dzietności, bo na to zjawisko wpływ ma wiele innych kwestii. Idąc tym tokiem rozumowania w kraju z bardzo łatwym dostępem do anty i z legalną aborcją, dzieci powinno być jeszcze mniej, podczas gdy Polki mieszkające w UK mają więcej dzieci niż ich rodaczki w Polsce.
3. właśnie z uzyskaniem recepty tez jets problem.
https://wyborcza.pl/7,75399,15413232,polki-na-wyspach-chetniej-rodza-dzieci-niz-w-kraju-to-mit.html
Malo tego w ciemnogrodzie ludzie biorą śluby chodzą na nauki uczą się npr i Cie zaskoczę PI dla dobrze wyznaczonej fazy lutealnej (jak masz wątpliwości wystarczy potwierdzić badaniem progrsteronu ) wynosi 0.0 . U Rotzera odkąd instytut prowadzi te badania (już chyba z 60 lat) nie zarejestrowano żadnej ciąży z tej fazy.