@Prayboy pisałam do @BiancoNero, który poruszył temat słonika, podkowy jako przedmiotów zagrażających katolikowi.
Przedmioty, których sens istnienia związany jest z magią, rytuałami to jednak inna kategoria. Przedmiot wykonany intencjonalnie nastawiony na świat duchowy, a masowo dla zysku to też różne kwestie.
Równie dobrze możesz nosić pentagram na szyi i mówić że to wisiorek a ty kochasz Boga i masz z nim relację.
Czy osoba niewierząca, odrzucająca Boga, nosząca kupiony (niepoświęcony krzyż) dla ozdoby, otwiera samym krzyżem na szyi, w uszach Bogu drzwi do swojego życia? Wydaje mi się, że tak to nie działa. Że ważna jest wola. Myślę, że w drugą stronę jest tak samo.
Jak dziecko miało koszmary, to wiecej modliliśmy się, częsciej błogosławiłam dziecko. Jak ktoś szuka pomocy w jakimś łapaczu snów, to znaczy, że nie polega na Bogu. Przedmiot jest konsekwencją a nie przyczyną oddalenia od Boga.
@Prayboy pisałam do @BiancoNero, który poruszył temat słonika, podkowy jako przedmiotów zagrażających katolikowi.
Przedmioty, których sens istnienia związany jest z magią, rytuałami to jednak inna kategoria. Przedmiot wykonany intencjonalnie nastawiony na świat duchowy, a masowo dla zysku to też różne kwestie.
Równie dobrze możesz nosić pentagram na szyi i mówić że to wisiorek a ty kochasz Boga i masz z nim relację.
Czy osoba niewierząca, odrzucająca Boga, nosząca kupiony (niepoświęcony krzyż) dla ozdoby, otwiera samym krzyżem na szyi, w uszach Bogu drzwi do swojego życia? Wydaje mi się, że tak to nie działa. Że ważna jest wola. Myślę, że w drugą stronę jest tak samo.
nie, ponieważ krzyżyk na szyi nic ze sobą nie niesie, tylko wiara którą się wyznaje. z przedmiotami związanymi z okultyzmem jest inaczej.
Jak dziecko miało koszmary, to wiecej modliliśmy się, częsciej błogosławiłam dziecko. Jak ktoś szuka pomocy w jakimś łapaczu snów, to znaczy, że nie polega na Bogu. Przedmiot jest konsekwencją a nie przyczyną oddalenia od Boga.
Ja mam czasem problem z koszmarami, czy strachem. Jednak takim przełomem była książka https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4880329/moja-walka-z-szatanem Bo tak naprawdę szatan jest w rozpaczliwym położeniu. A nie my ludzie. Wiem że bardzo trudno jest to zrozumieć, ale prawdopodobnie tak jest.
I powiem jeszcze że mam u siebie taki łapacz snów. W zasadzie ma go najmłodsza pociecha. I zastanawiałem się nad nim czytając ten wątek. I chyba pozostanie tam gdzie jest. Bo dla mnie jest to zwykła ozdoba. A realną ochronę zyskuje się ufając Kochającemu i Wszechmocnemu Bogu. Tak na to patrzę.
Z tym pluszakiem to napisałem aby uświadomić sobie że zagrożenie często jest nie tam gdzie się go spodziewamy. Najgorszy wróg to taki którego się nie spodziewamy. Dlatego unikam demonizowania.
Ja mam czasem problem z koszmarami, czy strachem. Jednak takim przełomem była książka https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4880329/moja-walka-z-szatanem Bo tak naprawdę szatan jest w rozpaczliwym położeniu. A nie my ludzie. Wiem że bardzo trudno jest to zrozumieć, ale prawdopodobnie tak jest.
I powiem jeszcze że mam u siebie taki łapacz snów. W zasadzie ma go najmłodsza pociecha. I zastanawiałem się nad nim czytając ten wątek. I chyba pozostanie tam gdzie jest. Bo dla mnie jest to zwykła ozdoba. A realną ochronę zyskuje się ufając Kochającemu i Wszechmocnemu Bogu. Tak na to patrzę.
Z tym pluszakiem to napisałem aby uświadomić sobie że zagrożenie często jest nie tam gdzie się go spodziewamy. Najgorszy wróg to taki którego się nie spodziewamy. Dlatego unikam demonizowania.
I powiem jeszcze że mam u siebie taki łapacz snów. W zasadzie ma go najmłodsza pociecha. I zastanawiałem się nad nim czytając ten wątek. I chyba pozostanie tam gdzie jest. Bo dla mnie jest to zwykła ozdoba. A realną ochronę zyskuje się ufając Kochającemu i Wszechmocnemu Bogu. Tak na to patrzę. _________________ pogańskie myślenie - to jak ci co przyprowadzają dziecko do chrztu z czerwoną kokardką na wózeczku. Przy okazji - historia. Żona laryngolog wyjmowała kiedyś ciało obce dziecku z oskrzeli. Okazała się to szpilka... skąd się wzięła? Mamusia się przyznała że była nią przypięta czerwona kokardka "od uroku" nad łóżeczkiem. Wypieprz to.
z new agem jest tak że to działa jak szkatułki, jedna w drugiej, nigdy nie jest tak że po przeczytaniu jednego horoskopu, lub powieszeniu na szyi jednego amuletu masz kłopoty. Nie, ale często to jest początkiem błędnej drogi. U mnie najpierw było wahadełko, potem horoskopy, następnie chiromancja, nakładanie rąk, muzyka satanistyczna, autohipnoza, świadome śnienie, odwiedzenie tzw. kręgów kamiennych i na końcu wejście złego ducha. Kilkanaście lat nieprzyjemności. I - uwaga - cały czas przyjmowanie sakrementów, spowiedź, udział w pielgrzymkach, modlitwa, zero kłopotów. W dużym skrócie, bo to osobiste sprawy. Do czasu. Córka znajomych, zaangażowanych w kościół domowy, modlitwy, pielgrzymki, miała łapacz nad łóżkiem, potem weszła w świadome śnienie i teraz porzuciła kościół i wiarę. Zrobisz jak zechcesz ale ostrzegam. Twoje dziecko - twoja odpowiedzialność.
Łapacz dostała od przyjaciółki. Owszem spróbuję go podlać wodą święconą, jak coś w nim siedzi, to go pewnie przysmażę. Powiem też jakie to potencjalne zagrożenie. Jednak uważam że łamiąc jej wolę, bym ją skrzywdził.
Łapacz dostała od przyjaciółki. Owszem spróbuję go podlać wodą święconą, jak coś w nim siedzi, to go pewnie przysmażę. Powiem też jakie to potencjalne zagrożenie. Jednak uważam że łamiąc jej wolę, bym ją skrzywdził.
łamanie woli dziecka, w słusznej sprawie jest nie tylko prawem ale i obowiązkiem rodzica. Skrzywdzisz jeśli nie uświadomisz dziecka i nie wyrzucisz tego. To co, jak dostanie figurkę buddy też zostawisz? a to jest to samo. Pogaństwo i tyle. Nie kpij z tą wodą, pentagram też byś polał i nosił?
Bo to jest mój sposób radzenia sobie ze strukturami zła. Czy myślisz że np tak łatwo było mi zrezygnować z chodzenia do Kościoła Parafialnego? A jednak zrobiłem to bo zbyt dużo poczucia krzywdy to generowało. Modlę się w tej intencji by Bóg zaleczył pewne rany i nadal mam Wolę tam powrócić.
Czy myślisz że w pracy łatwo mi wstrzymywać rządzę odwetu na pewnych osobach, tym bardziej że mam okazję? A jednak liczę że Bóg wyleczy zarówno mnie, jak i krzywdzące mnie osoby.
I tak jest wszędzie. Nawet z orgiem wiązałem pewne nadzieje. I wciąż ufam że Bóg przeprowadzi tutaj Swoje Dzieło.
Komentarz
Przedmioty, których sens istnienia związany jest z magią, rytuałami to jednak inna kategoria.
Przedmiot wykonany intencjonalnie nastawiony na świat duchowy, a masowo dla zysku to też różne kwestie.
Czy osoba niewierząca, odrzucająca Boga, nosząca kupiony (niepoświęcony krzyż) dla ozdoby, otwiera samym krzyżem na szyi, w uszach Bogu drzwi do swojego życia? Wydaje mi się, że tak to nie działa. Że ważna jest wola. Myślę, że w drugą stronę jest tak samo.
z przedmiotami związanymi z okultyzmem jest inaczej.
Podobnie mam coś takiego że co najmniej kilkanaście razy w miesiącu jak patrzę na zegar to jest 21.37
@Prayboy Nie zaszkodzi mi ten wątek, bo będę z pracy wracał tyłem. Oczywiście spluwając przez lewe ramię co sześć kroków
jak spojrze wieczorem na zegarek
I powiem jeszcze że mam u siebie taki łapacz snów. W zasadzie ma go najmłodsza pociecha. I zastanawiałem się nad nim czytając ten wątek. I chyba pozostanie tam gdzie jest. Bo dla mnie jest to zwykła ozdoba. A realną ochronę zyskuje się ufając Kochającemu i Wszechmocnemu Bogu. Tak na to patrzę.
Z tym pluszakiem to napisałem aby uświadomić sobie że zagrożenie często jest nie tam gdzie się go spodziewamy. Najgorszy wróg to taki którego się nie spodziewamy. Dlatego unikam demonizowania.
http://multiculticlub.pl/indianski-lapacz-snow-i-legendy-o-jego-powstaniu/
_________________
pogańskie myślenie - to jak ci co przyprowadzają dziecko do chrztu z czerwoną kokardką na wózeczku.
Przy okazji - historia. Żona laryngolog wyjmowała kiedyś ciało obce dziecku z oskrzeli. Okazała się to szpilka... skąd się wzięła?
Mamusia się przyznała że była nią przypięta czerwona kokardka "od uroku" nad łóżeczkiem.
Wypieprz to.
I - uwaga - cały czas przyjmowanie sakrementów, spowiedź, udział w pielgrzymkach, modlitwa, zero kłopotów. W dużym skrócie, bo to osobiste sprawy. Do czasu.
Córka znajomych, zaangażowanych w kościół domowy, modlitwy, pielgrzymki, miała łapacz nad łóżkiem, potem weszła w świadome śnienie i teraz porzuciła kościół i wiarę.
Zrobisz jak zechcesz ale ostrzegam. Twoje dziecko - twoja odpowiedzialność.
Czy myślisz że w pracy łatwo mi wstrzymywać rządzę odwetu na pewnych osobach, tym bardziej że mam okazję? A jednak liczę że Bóg wyleczy zarówno mnie, jak i krzywdzące mnie osoby.
I tak jest wszędzie. Nawet z orgiem wiązałem pewne nadzieje. I wciąż ufam że Bóg przeprowadzi tutaj Swoje Dzieło.