Jeśli forum jest wegetarian to analogicznie Nie kopie wegetarian i nie chwalę mięsożernych
Czemu myślisz, że nie można na takim forum napisać, że są wegetarianie, którzy stosują tę dietę bez głowy i sobie szkodzą bo mają niedobory? Dopisek: taka grupa, która wymaga tylko ślepego zachwytu dla swojego wyboru to dopiero patologia. Nie chciałabym być na takiej grupie.
W necie jest dużo hejtu. Nieważne jaki temat, są frustraci, którzy muszą sobie ulżyć poprzez takie komentarze. Trochę dziwi mnie, że tak się tym przejmujesz co ktoś napisał o kimś innym. Na jakiej podstawie ktoś podaje w artykule takie informacje o rodzinie?
@M_Monia Wielodzietnosc nie zawsze jest kolorowa jak i jedynactwo. Można czasami uczynić naprawdę duża krzywdę dzieciom czy rodzicom. Dlatego uważam, że taka cenzura nie jest dobra. Tutaj raczej nikt nie krytykuje wielodzietności samej z siebie, bo nie ona jest problemem.
Nie każdy został wychowany do służby innym. Nie każdy chce być poddańczym. Nie o to w życiu chodzi. ale jesxi chcesz służyć innym, to służ im. Tylko przestań wymgac tego od innych. Wymagasz, żeby cały świat się płaszczył przed wielodzietnymi. Wielodzietni to tacy sami ludzie jak inni. Ze wszytkimi zaletami ale i wadami. To nie da nad ludzie.
Troszkę przesadzasz, nie wydaje ci się?!
Szacunek jest należny temu, kto na niego zasługuje.
On nie rosnie wraz ze wzrostem liczby dzieci i nie umniejsza się z ich mniejsza ilością.
Nikt się tutaj nie wywyższa nad innymi. To jakieś Twoje dziwne wyobrażenia.
@M_Monia Mi latami rodziny wielodzietne były obojętne albo czułam nienawiść do osób, które z nich pochodziły i wywyzszaly się nade mną. Dopiero gdy poznałam faceta, zaczelam się tym bardziej interesować. Miałam w życiu taki moment, że znienawidziłam siebie i miałam wyrzuty, że rodzice nie mają więcej dzieci. A im robię starsza, tym w sumie już nie obchodzą mnie takie rzeczy, w sensie moja sytuacja. Jezus też był jeden. Cieszę się natomiast, że tata wyrastał z dwiema kobietami, przysłużyło mu się to.
A dzieci lubię i nawet jakby było ich 4 to chętnie chciałabym im pokazać świat, lepszy niż ja miałam. Żartuję sobie, ale w sumie widzę siebie w roli żony i matki, tylko że raz mi się marzy jedno dziecko a czasem troje lub czworo.
@M_Monia Wiesz ja myślę, że ludzie ogólnie nie myśla tak bardzo o rodzinach wielodzietnych. Coś tam napiszą, pokrzyczą i są zadowoleni. A ich życie pewnie też było kijowe i są mściwi bo tak ich w domu nauczono. Fajnie jest dorastać wśród rodzeństwa, mieć jakieś wsparcie ale niektorzy nawet nie mają kontaktu ze swoim i nie rozumieją.
@M_Monia Ja nie widzę siebie w sumie w roli np matki 8, dla mnie to juz jest naprawdę dużo, ale nie wiadomo co przede mną. A co jeszcze do komentarzy, każdy ma swoje złe poglądy, ja też mam, ale te uszczypliwości wobec rodzin wielodzietnych nic nie znaczą w kontekście rodzin takich jak Twoja.
A dzieci lubię i nawet jakby było ich 4 to chętnie chciałabym im pokazać świat, lepszy niż ja miałam. Żartuję sobie, ale w sumie widzę siebie w roli żony i matki, tylko że raz mi się marzy jedno dziecko a czasem troje lub czworo.
4 jest fajna, sporo talentów, osobowości, interakcji. Ale spokojnie, zwykle dzieci pojawiają się pojedynczo . Będzie jedno to zobaczysz, czy tęsknisz za drugim, czy już masz komplet. Czy kolejne teraz, czy trochę później. Warto marzyć i odważnie realizować marzenia, nie ograniczać się
Nie za bardzo lubię stwierdzenia, że już mam lub nie nam kompletu. Od tych decyzji jestem nie tylko ja.
Ja czułam, że nie wszystkie dzieci już mam. Po każdym porodzie mocno tęskniłam za kolejnym dzieckiem. I tak bylo do czasu gdy urodziłam ostatnie. Wtedy ta tęsknota za kolejnym zniknęła. Znajoma miała podobnie. Dopóki nie urodziła ostatniego czuła, że jej brakuje jeszcze jednego dziecka, ma dużą przerwę ale teraz czuje że już ma komplet.
@paulaarose pomyślałem że przykro Ci się zrobiło, po moim komentarzu, gdyż widzę, że awatar zmieniłaś. Jeżeli tak, to przepraszam, miałem zupełnie odwrotne intencje
Ja na fb trafiłam na komentarze pod postem z tym artykułem, to straszne, jechali rowno o tym ze faceci robią z kobiet krowy rozpłodowe i drugi zarzut jak mozna się decydować na tyle dzieci przecież teraz nawet mlodzi ludzie umieraja, trzeba mieć to zawsze z tyłu głowy żeby dzieci same nie zostały... Swoją drogą nikt tak nie pociśnie jak polaczki z w komentarzach, eksperci od wszystkiego... a zaczyna zie już na górze tej drabiny polskiej. Jak było embargo na nasze jabłka to rozdawali gdzie się da jabłka, u nas rozdali w świetlicy i zostało dwie skrzynki i sołtyska nam postanowiła wcisnąć, średnio byliśmy zainteresowani ale prosiła że nie ma co z tym zrobić. Wzięliśmy, za kilka dni byłam w gopsie bo orzeczenie nowe dostaliśmy i babka mnie drapnela żebym w związku z tymi jabłkami im coś wypisała a tam na kartce przyczyny zagrożenia wykluczenia i obok ubóstwa wielodzietnosc . To jak ma być inaczej od samej góry do dołu stygmatyzuje się wielodzietnosc, a zakompleksione biedne społeczeństwo chwyta temat, cokolwiek aby pokazać jacy my jesteśmy mądrzy dobrzy świadomi, lepsi...
@M_Monia Kto tu stygmatyzuje wielodzietnych? Posiadanie dzieci dla dobra ojczyzny, nie jest najlepszą motywacja. Z tego co widzę, to jednak większość osób ma kilkoro dzieci i raczej nie krytykowaliby samych siebie.
@Agmar Ludzie lubić atakować każdego. Dzisiaj trafiłam na wypowiedź dziewczyny, która upatrywała problem w jedynakach, bo są przemądrzali, sugerując że najlepsi są ludzie co mają rodzeństwo. Zwróciłam uwagę na to, że ona ani sobie rodzeństwa nie powołała ani go nie wychowała więc jej opinia jest tylko jej opinią. Co nie zmienia, że trochę źle się patrzy na wielodzietność systemowo. Fakt faktem, pewnie 8 dzieci przy standardowej pensji jest trudniej utrzymać niż dwoje czy jedno, ale nie każda rodzina wielodzietna jest biedniejsza. Tak jak nie każdą małą stać na luksusy. Możnaby jakoś inaczej siebie wzajemnie postrzegać, zyloby się lżej.
Komentarz
Dopisek: taka grupa, która wymaga tylko ślepego zachwytu dla swojego wyboru to dopiero patologia. Nie chciałabym być na takiej grupie.
ale
jesxi chcesz służyć innym, to służ im. Tylko przestań wymgac tego od innych. Wymagasz, żeby cały świat się płaszczył przed wielodzietnymi. Wielodzietni to tacy sami ludzie jak inni. Ze wszytkimi zaletami ale i wadami. To nie da nad ludzie.
To jakieś Twoje dziwne wyobrażenia.
A im robię starsza, tym w sumie już nie obchodzą mnie takie rzeczy, w sensie moja sytuacja. Jezus też był jeden. Cieszę się natomiast, że tata wyrastał z dwiema kobietami, przysłużyło mu się to.
A dzieci lubię i nawet jakby było ich 4 to chętnie chciałabym im pokazać świat, lepszy niż ja miałam. Żartuję sobie, ale w sumie widzę siebie w roli żony i matki, tylko że raz mi się marzy jedno dziecko a czasem troje lub czworo.
A co jeszcze do komentarzy, każdy ma swoje złe poglądy, ja też mam, ale te uszczypliwości wobec rodzin wielodzietnych nic nie znaczą w kontekście rodzin takich jak Twoja.
Co do liczby dzieci to moim dziadkom tak się przytrafiło, że mieli dwójkę z różnica 3 lat i tak żyli we 4 a po latach pojawiło się trzecie :P.
Znajoma miała podobnie. Dopóki nie urodziła ostatniego czuła, że jej brakuje jeszcze jednego dziecka, ma dużą przerwę ale teraz czuje że już ma komplet.
Zobacz jak org ludzi zmienia. Pauli to w pierwszym momencie (prawie) nie poznałem
@Biznes Info On był już wczoraj na chwilę :P.. Ja się nie urazam
Swoją drogą nikt tak nie pociśnie jak polaczki z w komentarzach, eksperci od wszystkiego... a zaczyna zie już na górze tej drabiny polskiej. Jak było embargo na nasze jabłka to rozdawali gdzie się da jabłka, u nas rozdali w świetlicy i zostało dwie skrzynki i sołtyska nam postanowiła wcisnąć, średnio byliśmy zainteresowani ale prosiła że nie ma co z tym zrobić. Wzięliśmy, za kilka dni byłam w gopsie bo orzeczenie nowe dostaliśmy i babka mnie drapnela żebym w związku z tymi jabłkami im coś wypisała a tam na kartce przyczyny zagrożenia wykluczenia i obok ubóstwa wielodzietnosc . To jak ma być inaczej od samej góry do dołu stygmatyzuje się wielodzietnosc, a zakompleksione biedne społeczeństwo chwyta temat, cokolwiek aby pokazać jacy my jesteśmy mądrzy dobrzy świadomi, lepsi...
Co nie zmienia, że trochę źle się patrzy na wielodzietność systemowo. Fakt faktem, pewnie 8 dzieci przy standardowej pensji jest trudniej utrzymać niż dwoje czy jedno, ale nie każda rodzina wielodzietna jest biedniejsza. Tak jak nie każdą małą stać na luksusy. Możnaby jakoś inaczej siebie wzajemnie postrzegać, zyloby się lżej.