Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Nowa Miss Holandii

1356710

Komentarz

  • Biznes Info powiedział(a):
    W Polsce większość psychologów jest poprawna politycznie. Co z tego że jest psychoterapia, jak ona nic nie prostuje. Fakt, że zapewnia psychologom kase i chroni przed dysonansem poznawczym ich pacjentów. Ale sytuacji często nie poprawia. Dzięki Bogu są też odważni i światli psycholodzy. Bo inaczej zwykły człowiek szybko by się w tych kłamstwach pogubił. 
    Ja byłam u katolickiej terapeutki i w pewnym momencie jedyne co to było mi szkoda pieniedzy. A tutaj na forum siedziała tez katolicka psycholog, u której na FB mam bana, bo napisalam, ze krzywdzace było to co napisała o rodzinach z jednym dzieckiem. Wiec nie zawsze ci odważni są lepsi. 
  • A co napisała?
  • @Turturek Kurczę, to było z 2 lata temu. Pamietam ogolnie uwagę, ze nie powinno się czynić dzieci jedynakami i coś tam jeszcze, ze jak więcej jest dzieci to się sobą zajmują, że bycie jedynakiem dla dziecka jest słabsze i części ludziom to się nie podobało, w tym mi, to pani zamiast się odnieść, porozdawała bany. Potem wyładowała na instagramie u Staśko za napisanie, ze pisanie o bezdzietnych to cześć promocji depopulacji czy jakoś tak. Ogolnie doceniam wiarę w Jezusa, ale jak na psychologa to były mocne wypowiedzi.
  • stephanos powiedział(a):
    Biznes Info powiedział(a):
    W Polsce większość psychologów jest poprawna politycznie. Co z tego że jest psychoterapia, jak ona nic nie prostuje. Fakt, że zapewnia psychologom kase i chroni przed dysonansem poznawczym ich pacjentów. Ale sytuacji często nie poprawia. Dzięki Bogu są też odważni i światli psycholodzy. Bo inaczej zwykły człowiek szybko by się w tych kłamstwach pogubił. 
    Jeszcze długo sytuacja w polskiej psychiatrii i psychologii się nie poprawi, jak ludzie będą rozpowszechniać takie bzdety.
    Faktycznie ludziom za dobrze się żyje. Pewnie z tego dobrobytu takie bzdety wypisują.  :p
  • paulaarose powiedział(a):
    ze jak więcej jest dzieci to się sobą zajmują, że bycie jedynakiem dla dziecka jest słabsze

    No prawdę napisała :)

    Niestety ludzie którzy chcą żyć w swojej fantazji, na prawdę reagują agresją i uważają, że je krzywdzi. Tymczasem sami się krzywdzą żyjąc fikcją. Każda prawidłowa terapia powinna się zaczynać od zidentyfikowania źródła problemu. Dopiero kiedy problem jest znany, można się z nim pogodzić i spróbować go albo usunąć, albo zminimalizować jego wpływ na życie.

    Karmienie się kłamstwami i tworzenie konstruktów na nich opartych, chociaż jest przyjemne i daje chwilową satysfakcję, nie umożliwia pozbycia się właściwego problemu. Cały czas zatem będzie on wracał z coraz większą siłą. 

    Pamiętaj, "prawda nas wyzwoli". I nie chodzi tu o lewicową gazetkę o tym tytule :)


  • @Turturek Dla jednych prawda, ale jak ma się poczuć szczesliwy rodzic z jednym dzieckiem? Mi jest samej całkiem nieźle i uważam, ze są psychologowie, którzy takie rzeczy rozumieją.
  • @paulaarose Raz wyjdzie, że jedynak ma lepiej, raz że gorzej. Zależy co się porównuje. 
    W wychowaniu kluczowi są rodzice a rodzeństwo ich nie zastąpi. 
  • @Beta Chodzi mi o generalizowanie, ludziom się to nie podobało. Ja nawet już treści posta nie znajdę bo bez wyjaśnienia zostałam zbanowana.
  • @M_Monia Z tym, ze psycholog powinien być łagodny w osądach.
  • Na prawdziwe problemy jest psychiatria
    Psycholodzy niestety mogą stworzyć problem zamiast realnie pomóc 
  • @asiao Psychiatrzy wysyłają ludzi na terapie, bo same leki to nie wszystko. 
  • Super @M_Monia , wzmacniaj to. Bo to nie kwestia podobnego wieku. Znam rodzeństwo- dwóch chłopców, rok po roku, teraz juz prawie dorośli, którzy co najwyżej się wzajemnie tolerują. Ale oni od dziecka nie mieli z sobą wiele wspólnego- jeden świetnie grał w piłkę, drugi był bardzo niporadny fizyczne, jeden towarzyski, drugi wycofany, jeden latał z innymi dziećmi, coś broił, drugi zawsze grzeczny, przy mamie, pytający o wszystko rodziców. Zbyt się róznili, by spontanicznie stworzyć wieź a rodzice nie wspierali. I tak zostało.
  • paulaarose powiedział(a):
    @asiao Psychiatrzy wysyłają ludzi na terapie, bo same leki to nie wszystko. 
    Tak, ale nie każda terapia pomaga ..
  • @asiao To akurat dobrze wiem. Jednak dobrze dobrana może pomoc, zależy od terapeuty i pacjenta. A leki oczywiście nieraz to obowiazek, nie wyobrażam sobie schizofrenika na samej terapii.
  • Bardzo dużo zależy od terapeuty.Trudno jednak zweryfikować czy jest rzetelny.
  • edytowano lipca 2023
    paulaarose powiedział(a):
    ale jak ma się poczuć szczesliwy rodzic z jednym dzieckiem?

    A jak ma się poczuć szczęśliwy człowiek z jedna nogą? No taka jest sytuacja i trzeba budować na nie jeżeli nie można nic zmienić.

    Psycholog nie ma ugruntowywać błędnych zachowań czy fałszywych wzorców tylko dlatego żeby pacjent lepiej się poczuł. On ma pomóc uporządkować życie z tego co pacjent posiada. Kluczem jest jednak pełna inwentaryzacja i wiedza o swoich ułomnościach czy niedostatkach. Jeżeli jest gdzieś jakaś trudność, to musi ona zostać nazwana po imieniu i musi zostać określona praca jaką trzeba wykonać w celu pokonania tej trudności.

    Jeżeli jak brzydko piszę i mam dysgrafię, to dobry psycholog nie powinien mnie chwalić, że sobie dobrze radzę, a zadać ćwiczenia pozwalające ograniczyć problem i sposoby postępowania, aby nie przeszkadzała mi ona w życiu. Na początku podstawówki niestety trafiłem na niekompetentną wychowawczynię, która narobiła ogromnych szkód przez swoje "łagodne podejście".

    Podobnie jest z jedynactwem, rodzice muszą wykazać się pewna dyscypliną i socjalizować dziecko tak, aby jako dorosły nie miał z tego powodu problemów. Nikt nie powiedział, że wychowywanie dzieci jest łatwe. Rodzice zdecydowali się na taki model rodzinny i muszą stanąć przed wszystkimi konsekwencjami. Ale najpierw się muszą o nich dowiedzieć. A jak psycholog jest milusi, to niby skąd się dowiedzą?

    Od wszelkich terapeutów wymagana jest przede wszystkim fachowość i profesjonalizm. Spełnianie zachcianek pacjenta nie jest wskazane i może przynosić olbrzymie szkody.


    Beta powiedział(a):. 
    W wychowaniu kluczowi są rodzice a rodzeństwo ich nie zastąpi. 
    Dokładnie, ale rodzeństwo znacznie pomaga. Sam fakt, że dziecko musi nauczyć się dzielić czasem rodziców z innymi jest już poważnym krokiem naprzód.

  • Turturek powiedział(a):

    Beta powiedział(a):. 
    W wychowaniu kluczowi są rodzice a rodzeństwo ich nie zastąpi. 
    Dokładnie, ale rodzeństwo znacznie pomaga. Sam fakt, że dziecko musi nauczyć się dzielić czasem rodziców z innymi jest już poważnym krokiem naprzód.

    Co wartościowego wynika dla dziecka z tego, że musi dzielić czasem rodziców z innym dzieckiem? Brak tej konieczności jest dla mnie akurat plusem jedynactwa, gdy dziecko potrzebuje pomocy rodzica, to zawsze może się do niego zwrócić, a nie że akurat rodzice zajęci są innym dzieckiem.
  • edytowano lipca 2023
    Beta powiedział(a):
    Turturek powiedział(a):

    Beta powiedział(a):. 
    W wychowaniu kluczowi są rodzice a rodzeństwo ich nie zastąpi. 
    Dokładnie, ale rodzeństwo znacznie pomaga. Sam fakt, że dziecko musi nauczyć się dzielić czasem rodziców z innymi jest już poważnym krokiem naprzód.

    Co wartościowego wynika dla dziecka z tego, że musi dzielić czasem rodziców z innym dzieckiem? Brak tej konieczności jest dla mnie akurat plusem jedynactwa, gdy dziecko potrzebuje pomocy rodzica, to zawsze może się do niego zwrócić, a nie że akurat rodzice zajęci są innym dzieckiem.
    To, że nie wydaje mu się, że jest centrum świata. Uczy dzielić się z innymi, nie tylko czasem rodziców. 

    Podziękowali 3Turturek Pioszo54 Ka.tka.
  • Beta powiedział(a):
    Co wartościowego wynika dla dziecka z tego, że musi dzielić czasem rodziców z innym dzieckiem?
    Łatwiej wychować na człowieka który nie jest zaborczym i potrafi działać zespołowo.



  • @Turturek Czemu normalny model rodziny często porównuje się do dramatów życiowych? Tu już nawet czytałam o porównaniu ze wielodzietność to mercedes, a jedno dziecko to seicento. Ludzie bez powodu nie czuli się urażeni. Rodzeństwo jest fajne, ale można je miec i nic nie miec z nim wspólnego.
  • edytowano lipca 2023
    Turturek powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    Co wartościowego wynika dla dziecka z tego, że musi dzielić czasem rodziców z innym dzieckiem?
    Łatwiej wychować na człowieka który nie jest zaborczym i potrafi działać zespołowo.



    Ciekawe co piszesz. Znam sytuacje, gdzie kobieta mająca brata i 4 dzieci jest nielubiana przez polowe ich rodziny za bycie nieciekawym człowiekiem. Działać zespołowo umie, ale nie chciałabym miec takiego rodzeństwa ani matki.

  • Elf77 powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    Turturek powiedział(a):

    Beta powiedział(a):. 
    W wychowaniu kluczowi są rodzice a rodzeństwo ich nie zastąpi. 
    Dokładnie, ale rodzeństwo znacznie pomaga. Sam fakt, że dziecko musi nauczyć się dzielić czasem rodziców z innymi jest już poważnym krokiem naprzód.

    Co wartościowego wynika dla dziecka z tego, że musi dzielić czasem rodziców z innym dzieckiem? Brak tej konieczności jest dla mnie akurat plusem jedynactwa, gdy dziecko potrzebuje pomocy rodzica, to zawsze może się do niego zwrócić, a nie że akurat rodzice zajęci są innym dzieckiem.
    To, że nie wydaje mu się, że jest centrum świata. Uczy dzielić się z innymi, nie tylko czasem rodziców. 

    Jest masa okazji, by uczyć dziecko dzielenia się z innymi. Poza tym casem rodziców dziecko się i tak nie dzieli w taki sposób jak czymś swoim. To rodzice dzielą swój czas. Jedynak ma ten plus że nie musi konkurować o czas rodziców z rodzeństwem.

    Czy dziecko będzie uważało się za centrum świata zależy od postępowania dorosłych a nie od tego czy ma rodzeństwo. 
  • Turturek powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    Co wartościowego wynika dla dziecka z tego, że musi dzielić czasem rodziców z innym dzieckiem?
    Łatwiej wychować na człowieka który nie jest zaborczym i potrafi działać zespołowo.



    Bo ja wiem. Im mniej rodzice mają czasu dla dziecka, tym ono będzie lepiej wychowane? Dziwna teza.
  • To co piszesz @M_Monia o tej bliskości to z jednej strony fajne, ale z drugiej to też pewne ryzyko, którego nie ma jedynak. Chodzi o otwartość na innych. Jedynak musi umieć bawić się, tworzyć relacje z obcymi dziećmi wychowywanymi w nieco innych warunkach. Uczy się otwartości, współpracy. Mając kochane rodzeństwo łatwiej się zamknąć w tej znanej, bezpiecznej relacji.
  • M_Monia powiedział(a):

    Moja znajoma opowiadała ze jej mama bardziej związana jest z siostrą niż z mężem i dziećmi. To jest taka miłość jak Anna i ELSA z bajki. 
    A dla mnie to już patologiczna relacja między rodzeństwem. 
  • Czy ta siostra też ma męża, rodzinę? I czy dla niej też to siostra jest najważniejsza? 
    Siostra ważniejsza niż mąż, dzieci to zaburzona hierarchia relacji. 
  • paulaarose powiedział(a):
    Czemu normalny model rodziny często porównuje się do dramatów życiowych?
    Nie porównuje się, a uświadamia, że problem bez względu na kaliber jest problemem.
    Rodzina z jednym dzieckiem ma pewien problem natury wychowawczej, którego nie mają rodzice wielu dzieci. Niestety często go w ogóle nie zauważają i mamy coraz bardziej roszczeniowe społeczeństwo.

    paulaarose powiedział(a):
    Znam sytuacje ...
    Kluczowe w mojej wypowiedzi jest słowo "łatwiej". Naprawdę muszę podawać co znaczy?


    Beta powiedział(a):
    Bo ja wiem. Im mniej rodzice mają czasu dla dziecka, tym ono będzie lepiej wychowane? Dziwna teza.
    Odwracasz kota ogonem, a potem się dziwisz.

    Współdzielenie czasu między dzieci nie oznacza, że jak masz 5 dzieci, to mając godzinę, poświęcasz każdemu po 12 min. To tak nie działa.
    Każde dziecko musi mieć czas zarówno z rodzicem, z rówieśnikami, a także czas dla siebie. W rodzinach jedynaków częściej można zaobserwować nadmiar poświęcanego czasu przez rodziców kosztem pozostałych obszarów. Ale też i bywają jedynacy których rodzice praktycznie cały czas pracują i poświęcają dziecku bardzo mało czasu. Kiedy jest rodzeństwo, czas wspólny z rodzicami działa od razu na dwie strefy i dzieci uczą się zarazem rozpoznawać ważność problemów z jakimi zwracają się do rodziców. Nie latają z każdą rzeczą, bo część rzeczy rozwiąże rodzeństwo (np. potrzymaj mi piłkę). Oczywiście istotne jest żeby rodzice wszystko nadzorowali i poświęcali swój czas według potrzeb dzieci. 

    Są też sytuacje w których rodzic coś robi z jednym dzieckiem, a drugie przylatuje z jakąś sprawą. Wtedy jest kilka możliwości. Sprawa jest niecierpiąca zwłoki i musimy się tym zająć przerywając dotychczasową pracę. Sprawa jest do załatwienia przez dowolna osobę i wtedy możemy odesłać do drugiego rodzica lub jeżeli można to do kolejnego brata/siostry. Sprawa jest błaha i dziecko może poczekać aż skończymy. Zobacz jak dużo spraw organizacyjnych może się dziecko nauczyć. U jedynaków jest najczęściej tylko opcja mama/tata - natychmiast.  
  • Właśnie o to chodzi, że jedynak ma większe szanse na uzyskanie pomocy, bo wśród spraw, które zabierają rodzicom czas nie ma innego dziecka. 
    Przy tym co napisałeś tez dzieje się w rodzinie z jednym dzieckiem. Tylko rzadziej o tyle, że odpada zajmowanie się innym dzieckiem. Ale rodzice z jedynakiem tez nie rzucają tego czym się zajmują natychmiast, bo dziecko coś chce. Też oceniają, czy dziecko może poczekać aż skończą, czy je odesłać do drugiego rodzica. 
  • edytowano lipca 2023
    @M_Monia mam kilkoro dzieci, znam zalety z życia. Wiem też, że w pewnych aspektach gdyby każde z moich dzieci było jedynym, to by było lepiej. Między innymi chodzi o czas. Zwyczajnie sytuacja gdy trzeba go inaczej dzielić (bo więcej dzieci to też więcej innych spraw) powoduje pewne zaniedbania. Jak pisałam- zależy co się ocenia, czasem lepiej ma jedynak, czasem ten z rodzeństwem. 
  • Beta powiedział(a):
    Elf77 powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    Turturek powiedział(a):

    Beta powiedział(a):. 
    W wychowaniu kluczowi są rodzice a rodzeństwo ich nie zastąpi. 
    Dokładnie, ale rodzeństwo znacznie pomaga. Sam fakt, że dziecko musi nauczyć się dzielić czasem rodziców z innymi jest już poważnym krokiem naprzód.

    Co wartościowego wynika dla dziecka z tego, że musi dzielić czasem rodziców z innym dzieckiem? Brak tej konieczności jest dla mnie akurat plusem jedynactwa, gdy dziecko potrzebuje pomocy rodzica, to zawsze może się do niego zwrócić, a nie że akurat rodzice zajęci są innym dzieckiem.
    To, że nie wydaje mu się, że jest centrum świata. Uczy dzielić się z innymi, nie tylko czasem rodziców. 

    Jest masa okazji, by uczyć dziecko dzielenia się z innymi. Poza tym casem rodziców dziecko się i tak nie dzieli w taki sposób jak czymś swoim. To rodzice dzielą swój czas. Jedynak ma ten plus że nie musi konkurować o czas rodziców z rodzeństwem.

    Czy dziecko będzie uważało się za centrum świata zależy od postępowania dorosłych a nie od tego czy ma rodzeństwo. 

    Ostatnie zdanie zaklada idealistyczny model wychowania, wymagający pełnego profesjonalizmu od wychowawców. 
    Zakłada, że ja jako odpowiedzialny i przygotowany do roli wychowawczej rodzic, zapewnie dziecku wszystko co niezbędne..czas, uwagę,  skupienie itd.. 
    I rzeczywiście stara się człowiek zapewnić absolutnie wszystko i zaspokoic wszelkie potrzeby ..co powoduje u niego ogromne obciążenie, presję..na końcu frustrację. 
    U rodzica. Później u dorosłego już człowieka również.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.