Dzięki, Maćku.
Jak dla mnie super. Czy to tylko dla członków Opus Dei?
Jak można się zapisywać, bo na stronie OD nic aktualnego nie znalazłam?
Czy wiesz coś na temat terminów i kosztów, ewentualnie gdzie szukać takich informacji?
Dzięki Taw.
Niestety dalej żadnych konkretów organizacyjnych.
Czy ktoś z forumowiczów posyłał może dziecko na te obozy? A może ktoś wysyła syna w tym roku?
Pytałam czy ktoś ma osobiste doświadczenia, bo reklama reklamą, a rzeczywistość bywa różna. Kiedy obejrzałam sobie filmik ponownie bardziej patrząc niż tylko słuchając komentatora, no i jeszcze ten ubiegłoroczny, to reakcja nie była już taka pozytywna.
U nas w przedszkolu przedstawienia wydają się być na zdecydowanie wyższym poziomie, o ile można oceniać na podstawie takich skrawków. No i te śpiewy też druga kategoria...
Dla mnie wygląda to na nieco małe zaangażowanie wychowawców, albo brak zdolności. Aspekt duchowy w ogóle nie zaistniał na filmie. Tak więc moje odczucia pod tym kątem są zupełnie sprzeczne z komentarzem do filmu. Ale film to nie rzeczywistość dlatego proszę o osobiste doświadczenia jeśli ktoś takowe ma.
Nie mam osobistych doświadczeń z obozem, bo moi synowie są jeszcze za mali. Natomiast ogólnie mogę powiedzieć, że Opus Dei to marka, której można ufać w ciemno. Jeżeli coś robią, to porządnie, bez prowizorki i eksperymentowania. Uczciwa, rzetelna praca jest środkiem uświęcania, który Dzieło propaguje.
Warto też zwrócić uwagę na to, że Opus Dei opiera się na innym modelu organizacyjnym, niż typowe wspólnoty. Osoby, które rzeczywiście należą do Dzieła - numeriariusze, supernumerariusze i przyłączeni - to tylko drobna część ogólnej liczby świeckich, którzy korzystają z jego posługi. W książce Vittorio Messoriego pt. "Śledztwo w sprawie Opus Dei" spotkałem się z metaforę stacji benzynowej. Opus Dei umożliwia "tankowanie do pełna" każdemu chętnemu, choćby przyszedł tylko na jedno spotkanie.
Może nie wszyscy wiedzą o tym, że najbliższy świecki współpracownik Jana Pawła II - Joaquin Navarro-Valls - jest numerariuszem Opus Dei.
Vittorio Messoriego pt. "Śledztwo w sprawie Opus Dei" spotkałem się z metaforę stacji benzynowej. Opus Dei umożliwia "tankowanie do pełna" każdemu chętnemu, choćby przyszedł tylko na jedno spotkanie.
A co pisze John L. Allen?
[...] jest ona (OP-najbardziej kontrowersyjna siła katolicyzmu) dla Kościoła niczym piwo Guiness Extra Stout- trunek mocny, o wyrazistym smaku, ale zdecydowanie nie dla każdego.
Obecnie corka jest po tygodniowym obozie z Zawiszankami. Wrocila bardzo zadowolona. Duzo wspolnej pracy i zabawy. Dla dzieci od 3 klasy (samodzielnych). Nasza byla wyjątkiem
[cite] Maciek:[/cite]Tak samo można powiedzieć, że chrześcijaństwo jest "zdecydowanie nie dla każdego". Wszystko zależy od tego, jak sobie tego "każdego" wyobrazimy :cool:
Kto to są Zawiszanki?
Ja wiem...? Raczej bym to wiązał z powołaniem bo czy można nie być powołanym do bycia chrześcijaninem...
Znalezione w sieci na temat Rudy:
"Myśle że wyjazd ten mógłby mi się spodobać, gdybym miał przy sobie komórkę- którą mi zabrali,a strasznie tęskniłem za Tobą Sylwiu" http://pawelgnas.blog.pl/archiwum/?rok=2005&miesiac=8
Czyli wygląda ok
[cite] Taw:[/cite]"Myśle że wyjazd ten mógłby mi się spodobać, gdybym miał przy sobie komórkę- którą mi zabrali,a strasznie tęskniłem za Tobą Sylwiu"
Wobec takiego dictum muszę przyznać rację, że posługa Opus Dei nie jest dla każdego. Chociaż kto wie, może wyjazd bez komórki (i bez Sylwii) scementował uczucia autora blogaska? :cool:
Komentarz
Jak dla mnie super. Czy to tylko dla członków Opus Dei?
Jak można się zapisywać, bo na stronie OD nic aktualnego nie znalazłam?
Czy wiesz coś na temat terminów i kosztów, ewentualnie gdzie szukać takich informacji?
Niestety dalej żadnych konkretów organizacyjnych.
Czy ktoś z forumowiczów posyłał może dziecko na te obozy? A może ktoś wysyła syna w tym roku?
U nas w przedszkolu przedstawienia wydają się być na zdecydowanie wyższym poziomie, o ile można oceniać na podstawie takich skrawków. No i te śpiewy też druga kategoria...
Dla mnie wygląda to na nieco małe zaangażowanie wychowawców, albo brak zdolności. Aspekt duchowy w ogóle nie zaistniał na filmie. Tak więc moje odczucia pod tym kątem są zupełnie sprzeczne z komentarzem do filmu. Ale film to nie rzeczywistość dlatego proszę o osobiste doświadczenia jeśli ktoś takowe ma.
Warto też zwrócić uwagę na to, że Opus Dei opiera się na innym modelu organizacyjnym, niż typowe wspólnoty. Osoby, które rzeczywiście należą do Dzieła - numeriariusze, supernumerariusze i przyłączeni - to tylko drobna część ogólnej liczby świeckich, którzy korzystają z jego posługi. W książce Vittorio Messoriego pt. "Śledztwo w sprawie Opus Dei" spotkałem się z metaforę stacji benzynowej. Opus Dei umożliwia "tankowanie do pełna" każdemu chętnemu, choćby przyszedł tylko na jedno spotkanie.
Może nie wszyscy wiedzą o tym, że najbliższy świecki współpracownik Jana Pawła II - Joaquin Navarro-Valls - jest numerariuszem Opus Dei.
A co pisze John L. Allen?
Obecnie corka jest po tygodniowym obozie z Zawiszankami. Wrocila bardzo zadowolona. Duzo wspolnej pracy i zabawy. Dla dzieci od 3 klasy (samodzielnych). Nasza byla wyjątkiem
Kto to są Zawiszanki?
Znalezione w sieci na temat Rudy:
"Myśle że wyjazd ten mógłby mi się spodobać, gdybym miał przy sobie komórkę- którą mi zabrali,a strasznie tęskniłem za Tobą Sylwiu"
http://pawelgnas.blog.pl/archiwum/?rok=2005&miesiac=8
Czyli wygląda ok
Zawiszacy http://www.fse.pl/index.php?page=2