To oczywiście głupie pytanie, bo wszyscy dbamy płacąc w cenie różnych produktów za ich utylizację. Dbamy kupując w hipermarkecie, w którym nie dają darmowych torebek foliowych, tylko sprzedają "ekologiczne" foliówki po 99 groszy. Nawet myjąc ręce dbamy, bo w cenę każdego litra wody wylatującego z kranu jest wliczona działka na rzecz oczyszczalni ścieków.
Ale czy dbacie jakoś ekstra, bez przymusu, z własnego przekonania?
Komentarz
...ale tak sobie myślę by idąc śladem Łodzi poświęcić się inicjatywie wprowadzenia zakazu jednorazowych prezerwatyw na rzecz bawełnianych...
http://www.elektrosmieci.pl/
http://www.elektroeko.pl/
Nie wyrzucam "elektrośmieci" bezpośrednio do śmietnika, tylko oddaję je w sklepie (przy zakupie nowych sprzętów) albo do punktu zbiórki. Podobnie baterie - wyrzucam do odpowiednich pojemników.
Teoretycznie tak powinien robić każdy, ale niedawno jak szukałem takiego punktu zbiórki elektrośmieci w granicach miasta Wrocławia (jest przy ul. Szczecińskiej czynny w godz. 8:00 - 14:00, dobrze jest też wcześniej tam zadzwonić) to odniosłem wrażenie, że jestem jednym z nielicznych "frajerów".
Do zielonych nie należę, ale tak jest zdrowiej dla mojego sumienia, no i nie daję pretekstu do wsparcia publicznej kasy (czyt. wlepienia mi grzywny).
Unikam kupowania żywności przetworzonej. W przyszłości planuję całkowitą rezygnację z soku jabłkowego, mleka sojowego i ryżowego. Niestety ten proces trochę to potrwa, bo muszę nauczyć picia dzieci coraz mniejszej ilości soku. Póki co robię tak, że parzę herbatkę np. z maliny, rumianku, pokrzywy, kopru czy żurawiny i dolewam do tego trochę soku - staram się tego soku użyć mniej. Jak nauczę się robić mleczka roślinne, tych kartonowych spróbuję używać jak najrzadziej (wyjazdy itp.). Nie pijam wody butelkowanej. Mam ją w domu i wykorzystam przed końcem ważności, ale tak to biorę ją tylko na wyjazdy. Używam też gotowych bezcukrowych musów jabłkowych, co mnie denerwuje, ale niestety wychodzą one znacznie taniej niż świeże jabłka.
Wspieram lokalne farmy i przedsiębiorstwa (długi transport bardziej szkodliwy dla środowiska itp.)
Rzadziej jeżdżę samochodem (kiedyś głównie na place zabaw), więcej czasu spędzam w ogródku.
Staram się maksymalnie wykorzystać rzeczy, które mam. Kiedyś kupowałam używane ubrania, myślę, aby do tego wrócić - szczególnie dziecięce.
Segreguję odpady, odpady niebezpieczne są odkładane osobno.
desperacko próbuję odpieluszkować chłopaków i przekonać Julcię i Domisia, że w nocy na siusiu się wstaje.
Staram się używać ekologicznych środków do czyszczenia, prania i eko kosmetyków. Myślę jeszcze, by kiedyś spróbować samej robić część kosmetyków.
To dotyczy mnie i dzieci. Mąż nie przywiązuje do tego tak wielkiej wagi jak ja.
No nareszcie naturalna antykoncepcja.
Od 8 lipca wchodzi w życie rozporządzenie, w myśl którego inspektorzy Inspekcji Ochrony Środowiska będą mogli karać mandatami za demontaż i wyrzucanie na śmietnik elektroodpadów. Mandaty będą też grozić sklepom, które nie będą przyjmować starych sprzętów klientów, gdy Ci kupią u nich nowe.
Zgodnie z obowiązującą od października 2005 r. ustawą o zużytym sprzęcie elektrycznym i energetycznym, wszystkie zużyte urządzenia działające wcześniej na prąd lub na baterie, to niebezpieczne dla środowiska odpady. Ich wyrzucanie do zwykłego śmietnika, a także na nielegalne wysypiska lub np. do lasu, zagrożone jest grzywną od 500 zł do 5 tys. zł.
Jak wynika z danych firm zajmujących tego typu odpadami, tylko niecałe 20 proc. niebezpiecznego dla środowiska zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego, tzw. elektrośmieci, zostało w ub. roku w Polsce właściwie zagospodarowanych lub zniszczonych.
Według badań zamówionych przez firmę ElektroEko we wrześniu 2006 r. w pracowni Millward Brown SMG/KRC, 73 proc. Polaków zapytanych, co robi z przepaloną świetlówką, odpowiedziało, że wyrzuca ją do kosza. 64 proc. respondentów nie słyszało natomiast o zabraniającej tego ustawie. Podczas powtórnych badań w październiku 2007 r. wyniki nie były lepsze.
19 proc. osób odpowiedziało wówczas, że przekazuje elektrośmieci do sklepu lub punktu zbiórki, 36 proc. przyznało się do wyrzucania ich do śmietnika, a 35 proc. deklarowało, że składuje te opady w domu lub przekazuje innym członkom rodziny. 72 proc. badanych wciąż nie wiedziało, że zużyte urządzenia można bezpłatnie oddać do sklepu lub punktu zbiórki.
Źródło
Czyli gdzie? Zabić to mało.
Jeśli chodzi o śmieci, to mogę być rasistą ;-P