Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Mononukleoza u doroslych

edytowano listopada 2011 w Pomagajmy sobie
Ktos mial? Jak dlugo sie lezy w szpitalu? Kiedy mijaja objawy? Kiedy odpuszcza goraczka? Jakie sa konsekwencje przebycia tej choroby? Skutki uboczne choroby? Jak dlugo sie to dziadostwo leczy? Jak dlugo sie wraca do formy? Kiedy w ciaze po tym mozna zajsc? I czy powinnam zrobic badanie moczu? Dziekuje od razu za odpowiedzi i przepraszam za brak interpunkcji.

Komentarz

  • @MonikoN - bardzo współczuję paskudnego choróbska :sad:
    Informacje mam dla Ciebie bardzo mało konkretne, gdyż przebieg mononukleozy jest bardzo indywidualny. W szpitalu trzyma się chorego w zależności od potrzeb - jak zwalczą już poważne objawy (np. duszność) to do domu. Zakaźność zwykle ustępuje po ok. 5 dniach od pojawienia się gorączki, więc dłuższa izolacja raczej nie ma uzasadnienia. Gorączka trzyma od kilku dni do ponad miesiąca nawet. Podobnie inne objawy - mogą ustąpić szybko lub wlec się miesiącami. Zespół przewlekłego zmęczenia po tej chorobie może się utrzymywać nawet ponad pół roku. Nieleczona mononukleoza może powodować różne powikłania u niewielkiej liczby pacjentów (np. zapalenie nerwu twarzowego, zapalenie wątroby, małopłytkowość) ale Ty jesteś pod opieką lekarzy, więc powinni na czas reagować. Leczenie jest wyłącznie objawowe. Nie powinno się podawać antybiotyków, bo mało, że nie pomogą, to w dużym prawdopodobieństwem wywołają wysypkę.
    Nawet przez pół roku po chorobie występuje obniżona odporność, więc trzeba na siebie szczególnie uważać, bo łatwo o różne infekcje. W tym okresie odradzałabym staranie się o ciążę, bo po co narażać siebie i przyszłe dziecko na niepotrzebne ryzyko. Skutkiem choroby jest trwałe pozostanie virusa Epsteina-Barr w organizmie. Wirusa tego podejrzewa się o związek z nowotworami tkanki limfatycznej ( np. ziarnicą, chłonniakiem).
    Dzieci zwykle przechodzą to paskudztwo dużo łagodniej.
  • ja wiem tyle, że to choroba pocałunków i przenosi się błyskawicą wśród młodych - u mnie w szkole był szał na mono w pewnym momencie.
    jedna osoba przywlokła a zachorowało kilkanaście :cool:
  • Oj Ty Haku Ty niegrzeczny ja tylko meza caluje no i synka no i od synka to mam. Katarzyno dziekuje, wlasnie mam przeblyski lepszego samopoczucia, ale za chwile detka znow. A tu mnie trzymaja przez powiekszona sledzione, bo dusznosci nie mam. A te pol roku, to mnie zamurowalo. Hm az tak dlugo babcia z wnusiem nie zostanie haha. I jak tu na odpornosc uwazac jak to akurat wypada w ten perfidny jesienno zimowo i wczesno wiosenny czas zachorowan? Jak podniesc odpornosc?
  • @MonikaN - jednym z powikłań mononukleozy może być właśnie powiększenie śledziony. Gdy jest znaczne, to istnieje zagrożenie, że nawet w przypadku niewielkiego urazu śledziona może pęknąć. Myślę więc, że potrzymają Cię w szpitalu aż opanują stan Twojej śledzony. Mam nadzieję, że synek przeszedł mononukleozę łagodnie, jak to mają w zwyczaju dzieci.
    A w kwestii odporności - cóż - właściwa dieta (produkty pełnoziarniste warzywa i zioła jako podstawa, eliminacja cukru, białej mąki, białej soli, radykalne ograniczenie mleka i mięsa), dużo ruchu na świeżym powietrzu i zdrowy regularny tryb życia (wczesne pobudki, wczesne chodzenie spać, krótki relaks na leżąco w środku dnia). Można dodatkowo przyjmować jakieś suplementy poprawiające odporność - np. ehinaceę, żurawinę, tran, czosnek w kapsułkach.
  • Katarzyno, tak zapytam. Polecasz czosnek w kapsułkach (do ucha też taki polecałaś). A dlaczego nie świeży? U mnie w domu (w przypadku chorób) robiło się do nosa i uszu takie "zatyczki" z waty, w środku było swieży czosnek. Świeży chyba najlepszy, ma najwięcej cennych skłaników.
  • @AniaD. - świeżego moje dzieci jakoś jeść nie chciały - jeszcze się w miarę dawał przemycić w niektórych potrawach ale żadne większe "uderzeniowe" ilości nie wchodziły w grę, a kapsułki łykali z miłą chęcią, nawet rozgryzając je przy łykaniu. Względem uszu - ten z kapsułki jest rozpuszczony w oleistym nośniku i ładnie wpływa do ucha ułatwiając jego samooczyszczanie, a przy tym jest rozcieńczony, więc nie parzy tak, jak świeży sok. Zgadzam się jednak z Tobą, że świeży czosnek jest najcenniejszy i najskuteczniejszy i chętnie stosuje go np. do inhalacji i jako przyprawę do wielu dań. Pewien problem stanowi jednak zapach i nie w każdej sytuacji można go tolerować - choć niby zielona pietruszka trochę pomaga... :wink:
  • Moje dzieci (4 i 6,5 lat) przy każdej infekcji grypopodobnej piją mleko z miodem i świeżym czosnkiem. Robię dosyć "ostry", przecedzam i podaję strzykawką ile wlezie czyli ok 150- 200 ml dla każdego. Jest bardzo skuteczny.
    Dzieci przestały zupełnie brać antybiotyki. Myślę, że dzięki leczeniu czosnkiem starsza córka zachowała migdałki podniebienne a sytuacja była już trudna.
  • Katarzyno z dieta prawidlowa po wyjsciu ze szpitala nie bedzie problemu. Jakos przezyje mieso i mleko, ale cukier nawet nierafinowany? Chcesz mi powiedziec, ze nie pojem plackow na Swieta? Przeciez ja to cukier, dobra przesadzam, ale bedzie ciezko z tym cukrem chociaz od 13 listopada nie spozywam wcale. Teraz wysypianie sie. Ja wstaje z mlodym tak do 9 maksymalnie spimy czasem do 10, to jest ok? A spac to o ktorej 23? Nie! Za wczesnie. A i jeszcze jedno ciaza by mi za bardzo organizm obciazyla? Czekac do maja? Jakos tak? Cholera mialam w czerwcu urodzic tak tego chcialam, a teraz wszystko sie wzielo popieprzylo.
  • a mlody toz to to wzial pogoraczkowal dwa dni podczas ktorych sie bawil i szalal mimo 39 a w ndz jak juz podal dalej (czyt.do mnie) to ozdrowial haha. M Monia to co napisalas to doskonale wiem tez nie mogli rozpoznac, ale ja wlasnie leze w szpitalu i kicha ze nie lezalas, bo moglabym hipotetyzowac kiedy wyjde. Haha
  • Katarzyno, u nas się tak zawijało wycisnięty czosnek w wacik, żeby nie dotykał skóry. Podobnie waciki robiło się do nosa. Parzył wtedy, gdy dotykał śluzówki nosa, wtedy dawało się troszkę więcej waty. U mnie Madzia krzywi się na czosnek, ale zjada taki zmiksowany z gęstym sokiem z pomidorów, doprawiony oregano. Lubimy jeść buły z warzywami, najchętniej razowe, takie podgrzane na patelni, wydrążone w środku, gdzie smaruje się ścianki buły tymi pomidorami i wkłada tak dużo poszatkowanych warzyw, ile się da (kapusta, biała i kiszona, ogórek kiszony, marchew, cebula, papryka etc). Można upchnąć kilka dużych ząbków czosnku w takich pomidorach i dzieci bez problemu zjedzą. Bardzo też lubię dawać czosnek do niektórych surówek, ale też musi być zmiksowany z olejem. W surówce czuć tylko aromat czosnku, sam czosnek nie piecze. Ale rozumiem, że nie każdy ma możliwość, by rozsiewać aromaty :wink:
  • @MonikaN - zaszokuję Cię teraz... :wink:
    Kłaść się spać najzdrowiej by było przed 22.00, a zimą to nawet bliżej 21.00. Za to wstawać korzystniej jest rano - tak ok. 5.00. No, jako rekonwalescentka mogłabyś sobie pozwolić na spanie do 6.00. Po pobudce byłoby idealnie zażyć ruchu chociaż przez pół godziny (najlepiej na powietrzu ale ostatecznie może być gimnastyka w dobrze wywietrzonym pokoju. Śniadanie najlepiej ciepłe i pożywne. A po obiedzie, ok. 13.00-13.30 warto pozwolić sobie na relaks na leżąco - może być drzemka ale nie musi. Nie długo, wystarczy 15-20 min. Świetnie regeneruje. Ostatni posiłek najlepiej przed 18.00 spożyć.
    W kwestii ciast - jeśli w codziennej diecie całkiem wyeliminujesz cukier (także nierafinowany), to nie będzie żadnej tragedii, jak pozwolisz sobie za coś słodkiego przy świętach. A jak będzie smakowało!!! :bigsmile:
    W kwestii ciąży - to nie chodzi o to, że ciąża nadmiernie obciąży Twój organizm. Bardziej o to, czy Twoje ciało po tej chorobie będzie w stanie stworzyć odpowiednie warunki do rozwoju nowemu Maleństwu. Kiedy już pokonasz ten ostry etap choroby, to będziesz się musiała sama sobie przyjrzeć, jak funkcjonuje Twoje ciało. Jeśli z odpornością będzie OK, to nie widziałabym przeciwwskazań do ciąży. Ale na razie za wcześnie o tym wyrokować.
  • Ty chyba dowcipkujesz z tym wstawaniem o 5? Ale dziekuje, ze pozwolilas mi wstawac o 6. To chyba nierealne, ale przemysle. Ty tak sypiasz? Pory posilkow zaakceptuje z trudem, ale ten cukier. Bede probowac. Dzieki
  • [cite] MonikaN:[/cite] Ty tak sypiasz?
    Napiszę uczciwie, że nie zawsze mi się udaje ale zdecydowanie najlepiej funkcjonuję, kiedy mi się udaje.
  • Coś w tym jest. Dlaczego siostry zakonne tak pięknie i kwitnąco bez makeupów wyglądają- kładą się wcześnie, wstają wcześnie, regularne posiłki itp.
  • Coooo???? klad sie wczesnie??? ktore ?:wink:
  • Ja znałam wiele takich.
  • Dobrze, jest dobrze. 40 minut spacerowalam, roznosi mnie energia, jest wesolo, moze w pt wyjde. Za poltora tygodnia moge wracac do pracy. Maz przywiozl mi dzis ksiazki, ubrania i nasz pyszny pieczony chlebek, a nie ta gluuute. I owoce w koncu zjadlam i humor lepszy. Katarzyno staram sie: kolacja do 20, wstalam dzis o 8 i jeszcze nie spie. Postaram sie zasnac do 22.
  • aaa zapomnialabym bylam ha! Nadal nie wcinam slodyczy i mi nie brak, ale na kiszone mam ochote. Katarzyno, ja od piatku nie karmie i nie odciagam. Wczoraj mleko widzialam, a dzis nie sprawdzalam jeszcze do sedna myslisz, ze jak wroce w pt lub pn nastepny do domu, to mam szanse na dalsze karmienie? Chociaz sama nie wiem czy nadal chce. Milusinski ma prawie 17 miesiecy.
  • Masz szanse na dalsze karmienie. O ile tylko młody się na Ciebie nie obraził :wink: i o ile chcesz. Choć on jeszcze malutki...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.